mar 23, 2023 | dr Mariusz Błochowiak

Cenzura dotycząca treści związanych z tzw. pandemią jest nadal obecna i to pomimo tego, że na jaw wychodzi coraz więcej faktów, jak np. przyznanie przez ministra zdrowa Niemiec Lauterbacha, że jednak preparaty genetyczne powodują ciężkie urazy.

Niedawno nasza legalnie działająca Fundacja chciała założyć profil w serwisie patronite.pl, ale redakcja podjęła decyzję odmowną uzasadniając ją w następujący sposób:

„niestety, konto nie może być aktywowane – zgłoszenie zostało negatywnie zaopiniowane po dokładnej analizie profilu i podlinkowanych treści, a także dodatkowej weryfikacji, przeprowadzonej przez dział prawny i dział ryzyka.”

Amazon natomiast, pomimo opublikowania angielskiej wersji „Białej księgi pandemii koronawirusa” nie zgodził się na płatną (!) wewnętrzną promocję, która jest wręcz niezbędna do wypromowania książki wśród potencjalnych czytelników, uzasadniając to polityką „dobrego doświadczenia dla klienta” i dlatego „zakazują jakichkolwiek treści związanych z wrażliwymi wydarzeniami takimi, jak naturalne katastrofy, katastrofy spowodowane przez człowieka, nagłych wypadków związanych ze zdrowiem, wydarzeń związanych z masową tragedią lub śmiercią osób publicznych”.

Podobnie zachował się Twitter, który pomimo przejęcia tej firmy przez Elona Muska i, wydawałoby się, usunięciu cenzury związanej z tzw. pandemią (np. przywrócenie kont niepokornym lekarzom i naukowcom), również odmówił płatnej promocji naszej książki i to pomimo niedawnej jego wypowiedzi na Twitterze, że „najlepszym sposobem walki z dezinformacją jest odpowiedzenie właściwą informacją, a nie cenzura”.

Żyjemy w mrocznych czasach cenzury i ograniczeń wolności słowa.