
Alternatywy dla szczepionki
Wielu ludzi zastanawia, dlaczego większość wysiłków Big Pharma na walkę z koronawirusem skupia się na opracowywaniu szczepionek na Covid-19 i forsowaniu globalnych programów szczepień. Niemal całkowicie pomija się wdrażanie nowych leków lub dyskredytuje się leczenie od dawna znanymi preparatami jak amantadyna, iwermektyna, witamina D3, C czy cynk. W Polsce amantadyna stała się znana dzięki dr Włodzimierzowi Bodnarowi, specjaliście od chorób płuc z Przemyśla, który z powodzeniem wyleczył nią z Covid-19 setki osób. Działania Bodnara nie spodobały się jednak Ministerstwu Zdrowia i członkom tzw. Rady Medycznej przy premierze RP, którzy nieustannie wskazywali na brak skuteczności i szkodliwość działania amantadyny. Dopiero kiedy wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł skutecznie wyleczył się z Covid-19 przy pomocy amanatadyny i zarządał przeprowadzenia badań klinicznych, Ministerstwo Zdrowia zaczęło udawać zainteresowanie tym lekiem. Badania jednak nie ruszyły do tej pory.
Piorunujący efekt leczniczy ma także iwermektyna, lek od lat znany w leczeniu chorób pasożytniczych i świeżbu. Jest on bardzo tani i od lat z powodzeniem stosowany w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej. Obecnie na świecie prowadzonych jest około 40 badań klinicznych z zastosowaniem iwermektyny w leczeniu Covid-19. Badanie przeprowadzone w Indiach na pracownikach służby zdrowia wykazało, że po profilaktycznym zażyciu iwermektyny zapadalność na Covid-19 spadła o 73% w stosunku do grupy porównawczej. Do podobnych wniosków doszli też badacze w Argentynie i kilku innych krajach. Leczenie Covid-19 iwermektyną jest powszechnie stosowane w Indiach, gdzie rząd dostarcza do domów pakiety zawierające iwermektynę, witaminę D3 i doxycyclinę. Lek ten stosowany jest też na Słowacji, a obecnie także inne kraje europejskie rozważają jego wprowadzenie, Polska jednak nie.
Podobne efekty terapeutyczne czy prewencyjne posiada kolchicyna, chydroxychlorochina, witamina D3, witamina C czy cynk. Wielu badaczy rekomenduje suplementację witaminą D3 w celu zapobiegania Covid-19.
Dlaczego jednak oficjalne instytucje odpowiedzialne za służbę zdrowia czy dopuszczanie leków na rynek tak mało interesują się lekami, a cała swą energię pompują w promocję szczepionek? W połowie lutego tego roku, niemieccy naukowcy zwrócili uwagę na fakt, że Federalne Ministerstwo Badań Naukowych zainwestowało miliard Euro w rozwój szczepionek, a jedynie 17,5 miliona w rozwój leków na Covid-19. Z zaniepokojeniem stwierdzili oni, że Covid-19 nigdy nie da się wykorzenić bez odpowiedniej farmakoterapii, gdyż wielu ludzi ze względu na przeciwwskazania nie będzie mogło przyjąć szczepionki.
Dlaczego tak mało inwestuje się w farmakoterapię Covid-19?
Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta. Big Pharma zarobi na szczepionkach nieporównywalnie więcej aniżeli na tanich lekach. W ostatnich latach wygasły liczne patenty na lekarstwa, które przynosiły koncernom farmaceutycznym miliardowe zyski. Do tzw. blockbusterów, które utraciły patent, należy między innymi Viagra oraz Sortis (lek na obniżenie poziomu cholesterolu). Oba były produkowane przez firmę Pfizer. W związku z tym powstaję olbrzymia presja ze strony inwestorów, aby firmy takie jak Pfizer wprowadzały nowe produkty, które zrekompensują straty wynikające z utraty praw patentowych. Wielkie oczekiwania pokładano w tzw. lekach biologicznych jak np. Azathioprinie stosowanej przy reumatoidalnym zapaleniu stawów i chorobie Crohna, czy Natalizumabie stosowanym w leczeniu stwardnienia rozsianego. Leki te nie przyniosły jednak spodziewanych zysków, a Natalizumab produkowny przez amerykańskiego potentata farmaceutycznego Biogen Idec musiał być w 2005 zakazany ze względu na działania uboczne. Jego następca Tecfidera, który przynosi Biogen Idec ogromne zyski, utraci w UE ochronę patentową w 2023 roku, a w niektórych stanach USA utracił ją już parę miesięcy temu.
Forsowana obecnie przez Big Pharma technologia mRNA, której szerokie zastosowanie kliniczne znalazło miejsce w szczepionkach na Covid-19 dopuszczonych na rynek pod koniec 2020 roku, jest tania i jednocześnie obiecuje miliardowe zyski. Firma Pfizer szacuje, że szczepionka na Covid-19 oparta na technologii mRNA, będzie stanowiła jej główne źródło dochodu. Technologia mRNA jest także obecnie stosowana w badaniach klinicznych nad nowymi lekami na raka i cukrzycę. Onkologia to od lat najbardziej dochodowy sektor dla przemysłu farmaceutycznego. Wysokie zyski obiecuje też leczenie chorób reumatycznych i cukrzycy.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na tłumienie badań i rozwój leków na Covid-19 jest wysoka podatność przedstawicieli świata medycznego na apanaże od Big Pharma. To właśnie lekarze często torują drogę szczepionkom i hamują rozwój leków, gdyż są uzależnieni od grantów czy sponsoringu firm farmaceutycznych. Doskonale przeanalizował ten mechanizm Maciej Pawlicki, publicysta piszący m.in. dla wPolityce.pl. Bez uregulowania sponsoringu farmaceutycznego i wyeliminowania konfliktu interesów wśród wpływowych lekarzy, w szczególności wśród członków Rady Medycznej, Polska jeszcze długo nie doczeka się powszechnego leczenia Covid-19 takimi lekami jak amanatadyna, iwermektyna czy witamina D3.
MB