gru 3, 2022 | dr Mariusz Błochowiak

Oryginalne nagranie video: https://ordomedicus.org/nagranie-z-konferencji-o-bialej-ksiedze-pandemii-koronawirusa/

START KONFERENCJI [00:52]

Dr Mariusz Błochowiak: Dzień dobry Państwu. Witam serdecznie na konferencji fundacji Ordo Medicus poświęconej naszej najnowszej książce, Białej Księdze Pandemii Koronawirusa. Witam też serdecznie osoby, które oglądają nas przez Internet. Pozwolę sobie przedstawić najpierw krótką prezentację na temat książki, a później oddam głos tutaj szanownym kolegom i koleżankom, autorom tej książki.

Fundacja Ordo Medicus to jest zrzeszenie lekarzy i naukowców na rzecz zdrowia, wolności, prawdy i niezależnej nauki. Jest to organizacja, fundacja niezależna, apolityczna, skoncentrowana wyłącznie na kwestiach merytorycznych naukowo-medycznych. Najpierw pozwolę sobie przedstawić autorów Białej Księgi. Później powiem więcej szczegółów na temat tej książki.

Autorami są: dr n. med. Piotr Witczak, biolog o specjalności immunologia, doktor Paweł Basiukiewicz, kardiolog, specjalista chorób wewnętrznych, dr n. med. Dorota Sienkiewicz, specjalista chorób dzieci, dr Marek Sobolewski, statystyk oraz radca prawny Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź specjalizująca się w prawie cywilnym i gospodarczym oraz radca prawny Joanna Botiuk, specjalizująca się w prawie administracyjnym i gospodarczym. Ja napisałem wstęp do tej książki i ją zredagowałem. Jestem prezesem fundacji Ordo Medicus i z wykształcenia fizykiem. Tutaj Państwo widzą u dołu książki „W oparciu o publikacje naukowe”. To jest bardzo ważna kwestia, dlatego że nie chodzi tylko i wyłącznie o opinie autorów tutaj wyżej wymienionych, ale o powoływanie się na badania naukowe. Później wyjaśnię, dlaczego badania naukowe, powoływanie się na konkretne badania naukowe jest dużo bardziej wiarygodne niż opinie specjalistów, ekspertów.

Zagadnienia, które zostały omówione w Białej Księdze, są następujące:

– Diagnostyka Covid-19, czyli tzw. testy molekularne oparte o łańcuchową reakcję polimerazy zwane PCR

– Lockdown, funkcjonowanie ochrony zdrowia w okresie pandemii Covid-19 i wiarygodność oficjalnych statystyk „z Covid” i „na Covid”. Później dr Witczak bardziej szczegółowo omówi te kwestie. I doktor Sienkiewicz.

– Zamykanie szkół w okresie „pandemii Covid-19”

– Dezynfekcja powierzchni, dystansowanie społeczne, badania przesiewowe, pomiar temperatury i restrykcje związane z podróżowaniem w okresie pandemii Covid-19.

– Noszenie masek

– Szczepienia przeciwko Covid-19 i

– Skutki prawnych działań podjętych przez państwowe, prywatne osoby prywatne, prawne, oraz jednostki organizacyjne w celu zapobiegania Covid-19.

Jest to analiza prawna. Także są to najważniejsze zagadnienia, które dotyczą obecnego kryzysu, obecnej sytuacji.

Do Białej Księgi został dołączony, można go ściągnąć na stronie Ordo Medicus, pendrive. Ten pendrive zawiera samą tą księgę w postaci pdf, pełną wersję i około 15 h wypowiedzi lekarzy i naukowców na temat tzw. pandemii i została też dołączona książka, może nie wszyscy wiedzą, że się ukazała, książka profesora Polok i profesora Zielińskiego pt.: Kowidowy zawrót głowy. I tak jak jest tutaj… i tak jak jest tutaj u dołu napisane, cała zawartość jest bezpłatna, jest dostępna na stronie Ordo Medicus sklep, czyli w naszej księgarni.

To nie jest zwykła, kolejna książka, którą wydaliśmy, ponieważ oprócz tego, że się ukazała, została też wysłana pod wiele ważnych adresów. Tutaj Państwo widzą, pozwolę sobie to szybko odczytać. Do posłów, wszystkich posłów i senatorów, kuratorów, ministerstw, NFZ, Polskiej Akademii Nauk, prokuratur, Rady Medycznej, ZUS-u, prezydentów i burmistrzów miast, dziennikarzy, sądów, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, Sanepidów, starostw, Urzędów Marszałkowskich ze szczególnym uwzględnieniem wydziałów zdrowia oraz Urzędów Wojewódzkich ze szczególnym uwzględnieniem wydziałów zdrowia. Razem ok. 4000 egzemplarzy zostało bezpłatnie wysłane za potwierdzeniem odbioru. A wysyłka nadal trwa, także będziemy jeszcze wysyłać kolejne, kolejne tysiące. Także to jest ta zasadnicza różnica między wydaniem zwykłej książki do tej pory a tą książką.

Druga zasadnicza różnica jest taka, że ta książka, w przeciwieństwie do innych książek czy to wydanych przez nas, czy ogólnie dostępnych na rynku jest dostępna od dzisiaj jako bezpłatny e-book. Pełna wersja. Można to ściągnąć również ze sklepu z naszej księgarni na ordomedicus.org/sklep. Także zachęcam do pobierania, czytania i rozsyłania do swoich znajomych i ważnych osób, jeśli chodzi o obecną sytuację.

Teraz może przejdę do kwestii merytorycznej bardzo krótko, żeby nie przedłużać. Zresztą tutaj koledzy i koleżanki będą mówić bardziej szczegółowo. Ja pozwolę sobie przedstawić tą sytuację w najbardziej ogólny sposób, najbardziej, że tak powiem, żeby poszerzyć Państwa może horyzonty, żeby to jakoś w kontekście całą tą sytuację zobaczyć, także to będzie bardzo ogólne, jakby żeby zobaczyć, w jakiej sytuacji się znajdujemy. Tutaj jeszcze nawiążę do tego, co mówiłem wcześniej, że ta książka jest oparta o publikacje naukowe. O setki publikacji naukowych, a w tych publikacjach naukowych są badania. Bo tak naprawdę w nauce, medycynie chodzi o badania. Bo można być ekspertem, mieć jakieś swoje zdanie na podstawie doświadczenia, ale w medycynie opartej na dowodach liczą się badania. Są ważniejsze niż opinia eksperta bazująca na jakimś doświadczeniu, na przemyśleniach, jakiejś dedukcji. I proszę zobaczyć, tutaj z tym praktycznie nikt nie kwestionuje. To jest tak zwana hierarchia wiarygodności danych wg medycyny opartej na dowodach. Jeśli idziemy w górę tej piramidy, to wiarygodność naszych stwierdzeń, danych wzrasta. Jeśli idziemy w dół, to maleje. Proszę zobaczyć, co jest najmniej wiarygodne wbrew pozorom. Najmniej wiarygodne są opinie redakcji medycznych i ekspertów. Co to oznacza? Że opinie ekspertów, też rządowych, czyli np. ministerstw, ministra Niedzielskiego czy WHO, ECDC, CDC są najmniej wiarygodne. Dlaczego? Bo są to instytucje i jeśli te instytucje nie powołują się na badania, no to ta opinia jest najmniej wiarygodna. Później są różnego typu badania. Nie będę ich tutaj szczegółowo omawiał i najwyżej są badania tzw. randomizowane z grupą kontrolną. I te badania też są zawarte w naszej książce. Oczywiście tych są różne, różnego typu badania, ale to są badania najbardziej wiarygodne. Także jeśli tzw. eksperci nie powołują się na konkretne badania, no to ich opinie są najmniej wiarygodne.

I tutaj podam przykład zastosowania właśnie medycyny opartej na dowodach w przypadku stosowania masek w miejscach publicznych przez ogół społeczeństwa. Tutaj jest taki cytat, pozwolę sobie to przeczytać, z publikacji naukowej niemieckiej cała została przetłumaczona w czwartej części mojej książki „Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy”. I ta autorka tej publikacji dochodzi, doszła do takiego wniosku, czyli „Ani RKI, ani WHO, ani ECDC, ani CDC nie przedstawili danych naukowych na temat pozytywnych efektów skuteczności masek w miejscach publicznych (w sensie zmniejszonej szybkości rozprzestrzeniania się Covid -19 w populacji), ponieważ takie dane nie istnieją”. Czyli teraz jeśli CDC, te wszystkie organizacje mówią, że maski są skuteczne, tak, nie powołują się na badania, no to zgodnie z tą piramidką ich opinie są najmniej wiarygodne. To takie, taki przykład zastosowania medycyny opartej na dowodach.

Proszę Państwa, oprócz rzetelnej medycyny, rzetelnych dowodów naukowych wysokiej jakości badań naukowych tych randomizowanych na przykład, mamy też do czynienia z mroczną stroną medycyny, o czym trzeba wiedzieć, bo trzeba to po prostu uwzględniać kształtując swój światopogląd. I to nie jest jakaś teoria spiskowa ani jakieś wymysły, tylko to jest fakt. Po prostu w grę wchodzą tak duże pieniądze, że pojawiają się różne konflikty interesów, nadużycia, oszustwa itd. Pozwolę tutaj sobie przytoczyć parę, parę cytatów. Pierwszy to jest redaktora naczelnego, byłego redaktora naczelnego naukowego, prestiżowego pisma medycznego „The New England Journal of Medicine” i on powiedział coś takiego: „Po prostu nie można już dłużej wierzyć w wiele opublikowanych badań klinicznych ani polegać na osądzie zaufanych lekarzy lub autorytatywnych rekomendacjach medycznych. Nie podoba mi się ten wniosek, do którego powoli i niechętnie doszedłem przez dwie dekady jako redaktor.” 20 lat, prestiżowe, bycie naczelnym prestiżowego czasopisma i to, proszę Państwa, nie jest wypowiedź z dzisiaj tylko z 2010 roku!. Drugi cytat: „Ponieważ koncerny farmaceutyczne sponsorują badania pod warunkiem, że będą miały dostęp do całego procesu finansowanych przez siebie badań, mogą z łatwością wpłynąć na wyniki w celu przedstawienia swoich leków jako lepszych i bezpieczniejszych niż są w rzeczywistości.” Ten sam redaktor. Dalej: „Znaleźliśmy mnóstwo spójnych dowodów wskazujących na to, że przemysł farmaceutyczny stworzył środki, żeby móc interweniować na wszystkich etapach procesów, które określają badania, strategie, wydatki, praktykę i edukację w dziedzinie opieki zdrowotnej. W wyniku tych ingerencji korzyści płynące z leków i innych produktów są często wyolbrzymiane, ich potencjalne szkody bagatelizowane, a wytyczne kliniczne, praktyka medyczna i decyzje dotyczące wydatków na opiekę zdrowotną są stronnicze. Przemysł farmaceutyczny finansuje znaczną część ustawicznego kształcenia medycznego, co ma szkodliwy wpływ na praktyki przepisywania leków przez lekarzy”. To wynika z tej publikacji z 2014 roku. Wszystkie te cytaty są w tej książce. „W medycynie ci, którzy odnoszą sukcesy w środowisku akademickim są prawdopodobnie kluczowymi liderami opinii, których kariery można rozwijać dzięki możliwościom zapewnianym przez przemysł”. I teraz tutaj kwestia, na końcu kwestia polska z publikacji naukowej. „Zidentyfikowano dwie kluczowe metody lobbingu farmaceutycznego w Polsce: nieformalną perswazję i aprobatę osób trzecich. Metody te są sprzężone z dwoma uzupełniającymi się: lobbingiem za pośrednictwem parlamentu i ministerstw oraz naciskiem dyplomatycznym. Metody lobbingu farmaceutycznego w Polsce wyraźnie przypominają te stosowane w innych krajach europejskich.” Także proszę mieć to na względzie, analizując cały kontekst sytuacji.

A tutaj jeszcze też ciekawe zestawienie, jak wygląda finansowanie różnych agencji, które regulują leki czy szczepionki. WHO 70% finansowanie z prywatnych źródeł. A wiadomo, że przecież pieniądze mają olbrzymie znaczenie, źródło pochodzenia. To też jest tutaj z publikacji, która znajduje się na stronie British Medical Journal. Jeśli chodzi o EMA-e, o których tak wszyscy mówią i dopuszczanie przez nich szczepionek, to 89% pochodzi z prywatnych środków od, z przemysłu. A w przypadku FDA w Stanach Zjednoczonych 65%. No to nikt mi nie powie, że to nie ma wpływu na niezależność tych instytucji.

Proszę Państwa, teraz jeszcze też takie ogólne, ważne zagadnienie, no bo mamy rzekomo pandemię. Ta kwestia, ten termin no jest super kluczowy, żeby to zrozumieć. Pandemia to nie jest choroba. Chorób jest wiele i nie oznacza to, że każda choroba od razu powoduje pandemię, bo pandemia to jest kwestia statystyczna. I tutaj ważna jest kwestia manipulacji przy definicji pandemii, bo definicja nie jest jakimś prawem natury, które jest jakie jest, tylko to jest twór, który jest stworzony przez ludzi i może być zmieniany i został zmieniony w pewnym momencie przez skorumpowanych naukowców. WHO zmieniło tą definicję, żeby właśnie móc ogłaszać pandemie, która by nie mogła być ogłoszona, jeśli byśmy stosowali klasyczną definicję. I pozwolę sobie, żeby nie być gołosłownym, przytoczyć tutaj wypowiedź doktora Toma Jeffersona, brytyjskiego epidemiologa, który jest związany właśnie z medycyną opartą na dowodzie w Oksfordzie, czyli to jest człowiek, który naprawdę patrzy na badania, co mówią badania. To jest taki krótki wywiad z telewizji. Niestety już YouTube to usunął, więc nie mogę podać źródła. Pytanie jest takie: „Nakreślił Pan obraz tej choroby jako grypy, która nie jest aż tak poważna, jak się o niej powszechnie mówi. Tymczasem WHO twierdzi coś innego i nazywa to zjawisko pandemią. Co pan powie o nazywaniu tej grypy pandemią?” „To trafna uwaga. Ja już nie rozumiem, czym właściwie jest pandemia” – mówi to epidemiolog. „Powodem tego jest to, że w 2003 roku WHO zdefiniowało pandemię grypy w następujący sposób 'Pandemia grypy występuje wtedy, gdy pojawia się nowy wirus grypy, na który ludzkość nie ma odporności, skutkujący wybuchem kilku jednoczesnych epidemii na całym świecie, którym towarzyszy ogromna liczba zgonów i zachorowań’. Jednak w maju 2009 roku definicja ta została zamieniona na inną, w myśl której pandemia grypy może wystąpić wtedy, gdy pojawi się nowy wirus grypy, na który ludzkość nie jest uodporniona. Innymi słowy z wcześniejszej definicji usunięto fragment mówiący o równoczesnym wybuchu epidemii w różnych regionach świata, wysokiej zachorowalności, to jest bardzo dużej liczbie ostrych przypadków oraz ogromnej śmiertelności”. Zostało to usunięte. Termin został taki sam. „Obowiązująca dziś definicja pandemii bardzo dobrze pasuje do opisu sezonowej grypy. Zatem już nie rozumiem, jaka jest różnica między nimi.” Drugie pytanie: „Kto zyskuje na tej zmianie definicji pandemii?” „Ta nowa definicja obniża próg i pozwala ogłosić w obecnym czasie pandemię oraz przedłuża jej trwanie. Oczywiście sprzyja to tym, którzy mają jakieś produkty do sprzedania, w tym także badania. Pamiętajmy również o mediach i przemyśle farmaceutycznym”.

Tutaj żeby pokazać tą tak zwaną pandemię w kontekście, pozwolę sobie powiedzieć parę słów o wydarzeniach historycznych. Tutaj mają Państwo zdjęcia z Meksyku w 2009 roku. No zdjęcia te są, bym powiedział, no bardzo podobne, ktoś by powiedział, że zostały zrobione rok czy 2 lata temu, a to są zdjęcia z 2009 roku z Meksyku. I Polskie Radio w 2009 roku, można to odnaleźć w Internecie, tak napisało: „Władze Meksyku wprowadzają kolejne środki ostrożności w obawie przed rozprzestrzenianiem się świńskiej grypy. Jednocześnie pojawienie się wirusa odnotowano w Niemczech. W stolicy Meksyku restauracje mogą sprzedawać jedzenie tylko na wynos. Pozostają zamknięte szkoły, biblioteki i muzea. Do minimum ograniczono możliwość organizowania publicznych zgromadzeń. Według władz walka z grypą kosztuje krajową gospodarkę 57 milionów dolarów dziennie. W Meksyku na świńską grypę zmarło do tej pory prawdopodobnie – uwaga – 159 osób!” A w Meksyku jest grubo ponad 100 milionów osób, tak, znaczy no tak. „Chociaż oficjalnie potwierdzono, że wirus był przyczyną zgonu jedynie 20 ludzi.”Poza Meksykiem choruje niemal 100 osób. Przede wszystkim w USA i Kanadzie. Pojedyncze przypadki odnotowano też w Hiszpanii, Wlk. Brytanii, Nowej Zelandii i Izraelu. Dziś rano służby medyczne w Bawarii poinformowały o pierwszym potwierdzonym przypadku na terenie Niemiec.”

Proszę Państwa, wskaźnik śmiertelności. No bo żeby wiedzieć, czy dany wirus jest mocno śmiertelny, powoduje dużo zgonów czy nie, używa się w nauce tzw. infection fatality rate, czyli jest to stosunek liczby zgonów z powodu jakiegoś patogenu do liczby osób zakażonych w jakimś okresie czasu. No i po tym można poznać, czy dany wirus jest mocno śmiertelny, niewiele śmiertelny itd. Czy powoduje spustoszenie, czy może nie? No i proszę Państwa, dla świńskiej grypy ten wskaźnik był na poziomie 0,02%. Czyli WHO ogłosiło pandemię świńskiej grypy w 2009 roku, a wskaźnik śmiertelności był zaledwie 0,02. Była to najłagodniejsza, jedna z najłagodniejszych fal grypy w historii, a mimo to WHO ogłosiło pandemię. I teraz jak wygląda ten wskaźnik dla koronawirusa? Więc można powiedzieć, że on jest na poziomie 0,15 i to na podstawie osiemdziesięciu, ponad osiemdziesięciu badań, rzeczywistych badań. Jest on większy, niż dla świńskiej grypy, ale jak powiedział właśnie doktor John Ioannidis, który te badania do kupy zebrał, zresztą sam też przeprowadził badania w Santa Clara, wyraził się tak: „Nasze dane sugerują, że Covid-19 odznacza się śmiertelnością” czyli właśnie ten IFR, „która mieści się w granicach sezonowej grypy”. I to jest na podstawie badań, to nie jest opinia po prostu jakby wyssana z palca czy z doświadczenia itd.

I teraz jak świat zareagował po ogłoszeniu przez WHO fałszywej pandemii świńskiej grypy? Tutaj jest artykuł z onetu, 2010 rok, aktualizacja w 2015. Do dzisiaj można to znaleźć. Polska, cytat: „Polska słusznie nie zakupiła szczepionek przeciwko grypie A/H1N1” czyli tej świńskiej grypie, „nie ulegając w tej kwestii presji firm farmaceutycznych, podkreślali członkowie Komisji ds. Społecznych, Zdrowia i Rodziny Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Minister Kopacz miała absolutnie rację, że wystąpiła przeciw postępowaniu koncernów farmaceutycznych”, kolejny ekspert „jego zdaniem” tego eksperta „inne rządy europejskie wydały niepotrzebnie miliony euro na te szczepionki, gdyż – jak powiedział – skala epidemii była wyolbrzymiona. Także inny obecny na sali ekspert medyczny, były prezes francuskiego Francuskiego Czerwonego Krzyża powiedział na konferencji prasowej, że w sprawie walki z grypą świńską Polska może służyć za najlepszy wzór”. No i później „Komisja ds. Społecznych Zdrowia i Rodziny pracuje nad końcowym raportem mającym wyjaśnić postępowanie Światowej Organizacji Zdrowia”. Czyli jak to się stało, że Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła epidemię, której nie było? I pytanie jest takie, dla wszystkich sceptyków, czy jeśli to się wydarzyło w przeszłości i wiemy dzisiaj na pewno, że nie było żadnej pandemii i epidemii, no to czy można wykluczyć racjonalnie, że to nie mogło się zdarzyć teraz?

Nie wiem, czy teraz fala dochodzi, teraz na jesieni czy szósta, czy któraś, bo już się pogubiłem, ale chciałbym tutaj Państwu pokazać wykres z publikacji naukowej, jak wygląda liczba zgonów w zależności od roku. To jest dla Stanów Zjednoczonych przez 20 lat. Czyli to jest bez liczba zgonów sumaryczna, czyli bez względu na przyczynę, czyli to są twarde, dobre, wiarygodne dane. Tutaj mamy 20 lat. Proszę zobaczyć, mamy falę za falą. Przychodzi jesień, zima, te fale są różne. Pole pod tym pikiem jest miarą tego, ile osób umarło, czyli to może się różnić w zależności od roku. Też wiemy, że raz więcej osób umiera raz mniej. Także fale są zjawiskiem naturalnym. To jest nic nowego, więc mówienie, że kolejna fala itd., no proszę Państwa, no kolejna fala, kolejne naturalne zjawisko, nic nowego.

Żeby też jeszcze tutaj kwestię szczepionek poruszyć, ale też w kontekście. Nie będę się tutaj wypowiadać na temat tych konkretnych szczepionek. Proszę Państwa, ze szczepionkami na wirusy układu oddechowego jest ogólnie problem, żeby one, czy one są skuteczne, czy nie i gdy badano szczepionki na grypę, jest to tutaj, zaraz przytoczę cytat z tzw. Cochrane Library, to jest ten Tom Jefferson, którego wcześniej cytowałem. To jest bardzo dobra baza wysokiej jakości tekstów naukowych opartych o rzetelne badania, aczkolwiek w przypadku właśnie szczepionek na grypę no tych badań z jakichś dziwnych względów nie ma za dużo dobrej jakości. Można zadawać sobie pytanie, dlaczego? I tutaj właśnie w tej Cochrane Library taki fragment ze szczepień w zapobieganiu grypy u zdrowych dorosłych. „Szczepionki przeciw grypie mają prawdopodobnie niewielki ochronny wpływ przeciwko grypie i zakażeniom grypopodobnym (umiarkowana pewność danych naukowych), ponieważ 71 osób musiałoby zostać zaszczepionych, aby uniknąć jednego przypadku grypy, a 29 musiałoby zostać zaszczepionych, aby uniknąć jednego przypadku zakażenia grypopodobnego. Szczepienie może mieć niewielki lub żaden wpływ na odsetek hospitalizacji (dane naukowe o niskiej pewności) lub nieobecność w pracy”. Także proszę Państwa to, że my twierdzimy, że te szczepionki są kiepskie, nieskuteczne, szkodliwe itd., to nie jest nic dziwnego. W przypadku szczepionek na grypę, czyli też wirusy układu oddechowego jest podobnie. Te szczepionki najprawdopodobniej z dużą dozą prawdopodobieństwa są i nieskuteczne, i niezasadne.

Tutaj taki wykres ze strony WHO dotyczący grypy. Tutaj widzą Państwo, że w każdym roku występowała, występowała grypa, a tutaj nagle w 2021 nie ma. Pytanie jest, czy to jest możliwe?

Pozwolę też sobie przytoczyć z opracowania profesor Polok i profesor, profesora Zielińskiego bazującego na publikacjach naukowych, czy to jest możliwe, żeby grypa zniknęła? Bo rzekomo mamy tylko Covid, grypy nie ma. „W innych badaniach nie wykazano negatywnej korelacji pomiędzy koronawirusami a wirusem grypy polegającej na eliminowaniu jednego z wirusów w obecności drugiego. Zwiększony udział koronawirusów, a więc SARS-CoV-2, może wpływać na ograniczenie występowania adenowirusów, wirusów RSV i paragrypy, ale wpływ na wirusa grypy nie jest istotny. Dlatego zniknięcie wirusa grypy ze statystyk nie ma uzasadnienia biologicznego”. Czyli naukowo to jest jakiś szwindel. I teraz tak, mówimy o tym Covid-19, czy my możemy udowodnić, że ktoś faktycznie był chory na Covid-19? „Badanie przypadków infekcji grypopodobnych w sezonie 2017-18 w ramach amerykańskiego programu u 6000 ponad osób wykazało, że u wielu z nich miało miejsce równoczesne zakażenie kilkoma różnymi wirusami. Wirus grypy stanowił 30-40% wirusów zidentyfikowanych zarówno u osób zaszczepionych, jak i niezaszczepionych przeciwko grypie. Koronawirusy stanowiły zaledwie 6-8 wszystkich wykrytych wirusów. Podobne wyniki uzyskano we Włoszech w ciągu 4 sezonów grypowych. Liczba różnych wirusów u osób z objawami grypopodobnymi dochodziła do 1600, z czego 550 to warianty wirusa grypy, a pozostałe to różne grupy wirusów przeziębieniowych.” Nie robi się, proszę Państwa, diagnostyki różnicowej, czyli w kierunku różnych wirusów, a około 200 różnych patogenów może wywołać podobny obraz kliniczny. Więc jeśli my robimy, używamy testów PCR, które są niewiarygodne, nie wykrywają zakażenia i tylko tego testu, to jak my możemy być pewni, że ktoś zachorował tylko i wyłącznie na koronawirusa? Z naukowego punktu widzenia to nie da się tego udowodnić. To jest, to jest bardziej wiara.

I tu już tak na koniec zobrazowanie, jak ja widzę ten, tą obecną sytuację, trochę humorystycznie. Proszę Państwa, my po prostu czy może nie my, ale różni rządzący na tym świecie po prostu wzięli, pokazali nam lupę i każą nam patrzeć przez lupę na jeden z wirusów i wtedy on się wydaje bardzo duży, a już nie pokazują innych wirusów no i tak to można humorystycznie w skrócie powiedzieć.

To już na koniec reklama, że Ordo Medicus też powołał Komisję Śledczą. Już jest kilkanaście posiedzeń, gdzie zdobywamy szczegółową wiedzę na ten temat. Można to znaleźć na stronie internetowej no i to wszystko. Dziękuję za uwagę.

i poproszę tutaj teraz doktora Witczaka o kontynuację.

dr n. med. Piotr Witczak: Raz. Dzień dobry Państwu. Przygotowując się do tej konferencji zastanawiałem się właściwie, co wybrać, tak, z tej potężnej ilości materiału, który został wybrany do tego, żeby poszło to szeroko w świat i nie było to proste. Więc jeśli ktoś będzie czuł się zawiedziony, bo o czymś nie wspomniałem, to bardzo mi przykro, w książce będzie tego, w książce praktycznie wszystko się znajduje. Kolejna sprawa. Otóż strona, która wprowadzała nam lockdowny, która wprowadzała obowiązek, noszenia masek, która przymuszała do szczepień, mówiła o sobie, że jest tą stroną taką naukową, a każda przeciwna jest antynaukowa, używając też bardziej obraźliwych określeń, natomiast pytanie podstawowe, dlaczego te opracowania, które Państwu dzisiaj przestawię, opublikowane w recenzowanych czasopismach, oficjalne dane rządowe nie zostały przedstawione opinii publicznej? Jeśli ktoś mówi o sobie, że jest naukowy, no to rzetelnie robi przegląd, przedstawia wszystkie dane, robi analizy, zleca te analizy odpowiednim instytucjom, które są utrzymywane z naszych podatków. Nie było takich ruchów z tej strony. To wszystko było wprowadzane na zasadzie masowej histerii, jakichś tam przesłanek, modeli, które ktoś sobie wygenerował na komputerze, które nie były weryfikowane przez innych naukowców. To było sterowane centralnie przez instytucje światowe, europejskie. Te procesy nie były transparentne. To nie jest nauka, szanowni Państwo, więc proszę mieć to na uwadze, że tego typu twierdzenia, że to my jesteśmy tą stroną, a pozostałe osoby to jest foliarstwo tak zwane, no może tylko wywołać jakiś pusty śmiech, że powinno przynajmniej. No ale propaganda działa. Autorytety się wykorzystuje. Osoby obejmujące bardzo wysokie stanowiska, szanowni naukowcy, szanowani naukowcy wypowiadają się autorytatywnie przed kamerą. No przecież jest to niepodważalne praktycznie, prawda? To działa. Jeszcze tak z pewnością siebie o tym mówią i to tak poszło, szanowni Państwo. Natomiast przyjrzymy się tym danym, które są właściwie niepodważalne. Znaczy wszystko można podważyć w pewnym sensie, natomiast są na tyle wiarygodne, że powinny być uwzględnione w tej dyskusji. I najważniejsza informacja dla Państwa jest taka, że nie zlecono takich analiz strat i korzyści, które powinny być od razu wygenerowane przez np. Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, dla której pracowałem, przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, przez inne instytucje w perspektywie krótkoterminowej, długofalowej, wszystkie dane zebrane, przedstawione w raportach opinii publicznej. Tego w ogóle nie było. Jestem w stanie zrozumieć kwestie pierwszych miesięcy pandemii, kiedy wszystko działo się szybko, nie wiedzieliśmy, z czym mamy do czynienia, w mediach były obrazki z Bergamo, stosy trumien itd. Trzeba było działać. Ludzie przestraszeni. Władza jest od tego, żeby szybko reagować, tego wymagają obywatele. I to zrobili. Jestem w stanie im to wybaczyć, ale od razu, z automatu powinno, powinni zlecić analizy, które by podsumowały aktualną wiedzę. I tego nie było. I to jest zaniechanie, to jest zaniedbanie, które opinia publiczna powinna poprzez presję przypominać rządzącym. Wyciągnąć powinniśmy z tego konsekwencje i ktoś powinien być pociągnięty do odpowiedzialności, dlatego że takich analiz nie było. To było na zasadzie zebrania grupy naukowców, nietransparentne, nie wiedzieliśmy, co się dzieje, prowadzono bez rzetelnych danych i bez rzetelnych danych przede wszystkim naukowych.

Więc to tak, szanowni Państwo, słowem wstępu. I teraz jeszcze jedna rzecz. Biała Księga nie skupia się na rzeczach takich, które…, wokół których jest bardzo duży chaos informacyjny. Nie jesteśmy w stanie nawet wskazać jakieś dane naukowe, które mogłyby po prostu przekonać opinię publiczną, że mamy jedno albo drugie rozwiązanie. Mówię tutaj konkretnie o pochodzeniu wirusa. Jest duży chaos informacyjny. Wiem, że wiele osób się tym interesuje, szuka odpowiedzi, skąd ten wirus, czy w laboratorium może wyciekł, może jest to naturalny proces, przynajmniej… i to też jest na łamach różnych publikacji naukowych, na łamach czasopism, prestiżowych czasopism, takie jak The Lancet omawiane. Wciąż wszystkie opcje są na stole w świetle naukowym. To nie jest tak, że już coś tam zdementowali, na pewno jest to pochodzenie naturalne. Powiem wprost – raczej przeciwnie. Wniosek jest taki, że jednak jest coraz więcej danych, że jest to syntetyczne białko kolca z wektorem wirusowym, koronawirusem i w ten sposób rozpowszechnione. Natomiast są to na tyle dane kontrowersyjne, że postanowiliśmy pominąć ten fakt i skupić się na tym, co jest najważniejsze dla nas. Że jest rzeczywiście duże zagrożenie, czy to, co nas dotyczy bezpośrednio w każdym życiu, w życiu każdego z nas jest istotne i powinniśmy tego przestrzegać, to nas chroni, to są dla nas ważne informacje. Co nam szkodzi, co nam nie szkodzi, co nam pomaga i na tym się, szanowni Państwo, skupię przedstawiając prezentację

Krótko to, co już doktor Mariusz Błochowiak wspomniał. Biała Księga, poszczególne rozdziały, więc przejdę od razu do rozdziału, który…, do fragmentu Białej Księgi, który już częściowo doktor Mariusz Błochowiak omówił, więc nie będę wchodził w te same szczegóły, ale pewna część Białej Księgi jest temu poświęcona. Właśnie zebraliśmy dane naukowe, które badały wiarygodność nauki jako takiej, ale przede wszystkim medycyny. I tych publikacji jest sporo. Tą publikację już doktor Mariusz Błochowiak cytował. Wiadomo, że przemysł farmaceutyczny jest potężny. W sensie finansowym, politycznym, generuje olbrzymie zyski, tuż chyba za przemysłem zbrojeniowym, o ile się nie mylę. Są to ogromne pieniądze, ogromne lobby, które trzeba wziąć pod uwagę i dane na to, dane naukowe na to są również niepodważalne. To są te wypowiedzi właśnie redaktorów naczelnych byłych, czasopism bardzo prestiżowych, Marcia Angell została już zacytowana, natomiast przytoczę jeszcze doktora Richarda Smitha, który pracował w British Medical Journal czyli najstarszym czasopiśmie Medycznym przez 25 lat… przepraszam, bo muszę zmieniać te slajdy tutaj na górze

i to jest niedawna, niedawny artykuł, który został przedstawiony właśnie na łamach British Medical Journal i wskazał wprost Richard Smith, że „być może nadszedł czas, aby przejść od założenia, że badania zostały uczciwie przeprowadzone i zgłoszone, do założenia, że są niewiarygodne, dopóki nie pojawią się dowody przeciwne”. On wręcz sugeruje, że mnóstwo informacji, danych może być fabrykowana na potrzeby przemysłu, przedstawiana, pod tym podpisują się naukowcy, często nawet nie uczestnicząc bezpośrednio w tych badaniach i w ten sposób wpływa się na świat medyczny, na medycynę, na kształt opieki zdrowotnej, na politykę zdrowotną. Wiele leków np. stosowanych w psychiatrii okazuje się nieskuteczne. Są to opracowania itd. itd. Właśnie być może dlatego, że mamy taką sytuację i pieniądz rządzi światem, a w szczególności albo znacząco na pewno światem medycznym.

To jest jedna z publikacji, która pojawia się na łamach Toxicology Reports, w której pan Kostoff przedstawia informacje dane, jak to działa w Stanach Zjednoczonych, jakie są przeplatane, jak się przeplatają konflikty interesów rząd i farmacja. To rząd też finansuje badania, które prowadzi, znaczy dotuje badania, które prowadzą firmy farmaceutyczne, zajmuje się promocją tych szczepień, dystrybucją tych szczepień więc tutaj te cienkie granice są bardzo często przekraczane i to nie powinno nas dziwić. Natomiast tutaj jest jedna bardzo ważna informacja w tej publikacji. Otóż ponieważ ci eksperci rządowi, eksperci przemysłu mają niską wiarygodność właśnie to jest podejrzenie konfliktu interesu, to tutaj w tej publikacji podkreśla się, że bardzo ważne jest to, żeby zostali wysłuchani naukowcy, którzy nie mają takiej możliwości, bo może ich głos jest blokowany w dojściu do bardzo prestiżowych czasopism, do opinii publicznej, czyli te głosy takie lokalne o ekspertów. To jest tam podkreślone dlatego właśnie, że jest to wątpliwa wiarygodność. I to jest to, co też pan doktor Mariusz Błochowiak wspominał o tzw. „kolach”. Jak ktoś przegląda oferty pracy na stanowiska do firm farmaceutycznych na wyższe stanowiska, to bardzo często pojawia się taka informacja, że współpraca z tzw. kolami, czyli „key opinion liders”, czyli kluczowymi liderami opinii i są to właśnie naukowcy na wysokich stanowiskach, bardzo wpływowi, mający no bezpośrednie przełożenie na kształt opieki zdrowotnej na świecie, w poszczególnych krajach i zamiast działać jako niezależni, bezinteresowni naukowcy, oni po prostu stają się, co nawet się tak w żargonie marketingowym przez dyrektorów marketingu w firmach farmaceutycznych nazywa, championami produktu. Czy w Polsce mamy takich championów produktu? Ja tylko podam przykład. Artykuł w Rzeczpospolitej, on-line, zakładka Zdrowie, od razu przy zakładce Zdrowie jest ikonka MSD, czyli firma Merck. Firma Merck sponsoruje kategorię Zdrowie w poczytnym tygodniku w Polsce i od razu wyświetla mi się artykuł profesora Simona. Profesor Simon w 2019 roku pobierał grant od Pfizera, to jakby ktoś nie wiedział. Jest publikacja naukowa, w której jest wymieniony w grupie osób, które pobierają granty od Pfizera. Oczywiście nie mogę założyć, że cały czas pobiera, ale mogę założyć, że w jakiś sposób może lojalny, albo przynajmniej stronniczy, dlatego że może dzięki temu ta firma mu się bardziej, znaczy bardziej dla niego jest przystępna, albo będzie może liczył na kolejne granty. To są spekulacje, prawda. Natomiast od razu wyświetla się informacja, że kto się nie zaszczepi, to się zakazi, będzie hospitalizowany, że głównie będą leżeć osoby zaszczepione w szpitalach, po czym no mam pod ręką artykuł z wielkim…, artykuł napisany przez brytyjskich naukowców, który wskazuje, że skuteczność jest ujemna, czyli osoby zaszczepione bardziej chorują od pewnego momentu niż osoby niezaszczepione. No to się po prostu mija, tak? Co innego nauka, a co innego ekspert. Więc to jest prawdopodobnie przykład właśnie czy podejrzenie, że to może być „key opinion lider”. Podobnie pan profesor Pyrć, który jest członkiem Virogenetics team, która jest częścią projektu Care, czyli projektu, który… to jest ta inicjatywa na rzecz walki z koronawirusem. Jest finansowana, ta inicjatywa jest finansowana m.in. przez fundację Billa i Melindy Gates’ów, finansowana przez przemysł. Jest cała lista osób, które to sponsorują. Pan profesor Pyrć też bardzo agresywnie wypowiada się na temat przeciwników szczepień przeciwko Covid, na temat przeciwko wszelkim różnym naukowcom, którzy podważają to, co się działo. Więc to zjawisko tzw. „KOLI” jest wysoce prawdopodobne, dlatego że te wypowiedzi są bardzo autorytatywne, nie biorą w ogóle pod uwagę informacji z drugiej strony. I to jest bardzo ciekawa rzecz. Już Państwu ten slajd przedstawiam:

To są przekłady publikacji, które zostały wycofane, ale mówię, w jaki sposób. Publikacje, które przeszły, które ktoś, naukowiec, grupa naukowców wysłała do czasopisma periodyku medycznego, szanowanego, o pewnym indeksie cytowań, czyli takim wpływie na to, co się dzieje w medycynie istotnym. Przeszło przez recenzje kilku innych naukowców, którzy to zaakceptowali, zostało to opublikowane, wisiało sobie przez kilka miesięcy, kilka tygodni i nagle informacja, że zostało wycofane. Albo przez autora pierwszego tego artykułu, albo przez redakcję i co ciekawe, bardzo dużo tych artykułów wycofanych dotyczy szczepień przeciwko Covid-19. Tu wybrałem kilka przykładów. Bardzo takim, bardzo takim spektakularnym przykładem jest sytuacja profesora Walacha, który miał nawet afiliację na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. On akurat stacjonuje w Niemczech, ale miał afiliację w Poznaniu. Bodajże indeks Hirscha powyżej 30, więc nie najgorszy. Dużo publikacji, mnóstwo cytowań, więc dosyć wysoko w rankingach. Nigdy mu się taka sytuacja nie zdarzyła, jak w trakcie tej pandemii. Otóż opublikował na łamach Vaccines artykuł, który no mówiąc delikatnie, podważa bezpieczeństwo czy korzyść vs. ryzyko [korzystną? 41:23] szczepień i został ten artykuł wycofany. Nawet tam był protest, tam kilku redaktorów z tej publikacji w ramach protestu odeszło od tej redakcji. Co więcej, pan profesor Walach miał jeszcze jedną publikację na temat masek, że zwiększa się stężenie dwutlenku węgla, że jest to potencjalnie niebezpieczne, [z powodu? 41:43 ] kryteriów takich limitów, które są w Niemczech, że to jednak przekraczamy ten dwutlenek węgla i to jeszcze w kontekście dzieci i też dosyć szybko mu tą publikację wycofano. Jakie jest prawdopodobieństwo, że szanowany, że szanowany naukowiec, który przez kilkadziesiąt lat publikował, czy chociażby przez kilkanaście lat publikował prace i nagle przyszła pandemia i 2 prace to są na tyle złe, że trzeba je wycofać. Oczywiście były tam argumenty, on się do tego odnosił, ale sprawa ucichła i tak zostało. Więc czyżby kolejny, szanowni Państwo, kolejny element cenzury? Masowe, znaczy może masowe może nie, ale no znacząca liczba prac wycofywanych jest z publikacji i to właśnie takie, które podważają oficjalną narrację. Najważniejsze właściwie w tym wszystkim jest diagnostyka Covid-19

dlatego że to tak naprawdę sprawiło, że mieliśmy poczucie, że jest duże zagrożenie. Przecież ludzie umierali. Wiele osób zna kogoś tam albo ma w rodzinie, albo sama przeszła Covid-19 bardzo ciężko, tzw. Covid-19 bardzo ciężko, no więc jest takie przeświadczenie, że naprawdę mieliśmy do czynienia z czymś niezwykle groźnym. I oczywiście mieliśmy do czynienia z czymś niezwykle groźnym, ale najgroźniejszy w tym wszystkim to właściwie nie był sam wirus per se, tylko właśnie odpowiedź na tego wirusa i przedstawię dowody na to, że tak jest. Oczywiście wchodząc w argumenty z osobami, dyskutując na ten temat, nie jest to takie proste, żeby prze… zwłaszcza, jeśli ktoś stracił osobę bliską, która na przykład miała duszności, miała niewydolność oddechową, trafiła do szpitala pod respirator i umarła. Natomiast musicie Państwo zwrócić uwagę na i wiele istotnych kwestii, które sprawiły, że było, że był taki armagedon. I dlaczego, komu by zależało tak naprawdę na tym, żeby poprzez diagnostykę Covid-19 i tą atmosferę wytworzyć taką sytuację no katastrofy ogólnoświatowej, prawie ogólnoświatowej. Dobrze to podsumował dr Jay Bhattacharya. Jest to jeden z autorów deklaracji Great Barrington, która przeciwstawiła się głównie lockdownom i napisał w ten sposób: „Stworzyliśmy miliarderów – nazywam to kompleksem przemysłowym Covid. Stworzyliśmy grupę interesu do podtrzymywania pandemii. Ich argumentem jest 'zapewniamy ludziom bezpieczeństwo’, podczas gdy w rzeczywistości tylko podtrzymujemy niepokój”. No nie da się tego lepiej podsumować. I teraz dowody na to. Szanowni Państwo, jak zobaczymy sobie badania amerykańskie przeprowadzone przez Centrum ds. Kontroli Chorób jeszcze z dwa tysiące bodajże piętnastego albo szesnastego roku, to tam wykazano, że zapalenie płuc jest główną przyczyną hospitalizacji i zgonów wśród dorosłych. Główna przyczyna hospitalizacji i zgonów to jest zapalenie płuc. Definicja Covid-19 obejmuje zapalenie płuc, przynajmniej ten ostry, ostra niewydolność oddechowa, czyli wiązać z zapaleniem płuc. Kolejna rzecz bardzo ważna, że w tych samych badaniach wykazano, że większość przypadków zapalenia płuc ma nieznaną etiologię. Około 60% nieznana etiologia. Oni tam szukali patogenów, odpowiedzialnych czynników i w większości przypadków nie byli w stanie wskazać patogenu, który odpowiada za zapalenie płuc. 2015 rok. Kolejna rzecz, że jak już wykazali te wirusy, to w tej mniejszości wykazali patogeny, to 27% były wirusy, więc pozostałe bakterie i inne patogeny. Więc tak, proszę Państwa, wyglądał stan, sytuacja przed pandemią. Co się dzieje dalej? Mamy również doniesienia jeszcze sprzed pandemii, że zgodność oceny patologa, znaczy przepraszam, zgodność między certyfikatem zgonu, który wykazuje zapalenie płuc a tym, co patolog stwierdzi podczas sekcji zwłok jest 9% zapalenia płuc. 9%, tak? Czyli jak było na certyfikacie zgonu zapalenie płuc wpisane, to 9% tylko, w 9% przypadkach potwierdza patolog to w sekcji zwłok. To na jakiej podstawie można stwierdzić, że pacjent zmarł z powodu Covid-19 nie robiąc sekcji zwłok praktycznie na bieżąco? Więc to pokazuje, to zupełnie zmienia perspektywę, tak? Idźmy dalej. Właśnie to badanie Epic, to badanie, które przeprowadzało CDC 2015 dodatkowo zawiera bardzo cenną informację na temat wymazów z nosogardzieli. To jest bardzo przecież powszechna początkowo właściwie na tym bazowano

wymazywano Covid PCR-em z nosogardzieli i wskazano, że w ogóle, że molekularne wykrycie wirusów i bakterii w nosogardzieli i części ustnej gardła niekoniecznie wskazuje na przyczynę. Jest to, szanowni Państwo, tak jak mówi o tym też doktor Norman Pieniążek, który swego pracował swego czasu w CDC, zajmował się PCR-ami. Filtr powietrza. My oddychamy. Przez te, przez to przechodzi masa powietrza, którym oddychamy. Tam jest mnóstwo różnych patogenów, mnóstwo różnych zanieczyszczeń i to są błony śluzowe. To nie wewnątrz. To nie jest z wnętrza organizmu, więc to nie przedstawia tego, co się dzieje wewnątrz organizmu. Dopiero jak mamy objawy, jak są parametry fizjologiczne zmienione we krwi, to rzeczywiście możemy jakieś tam wnioski wyciągać itd. Więc kolejna bardzo ważna rzecz, która się dokłada do tych elementów, o których wspomniałem. Idźmy jeszcze dalej. Następnie pojawiają się informacje przed pandemią, że takim złotym standardem oznaczania, identyfikacji wirusów to jest hodowla komórkowa. Czyli namnaża się wirus, replikuje w hodowli komórkowej, można go później sobie obejrzeć, mając odpowiednie instrumenty do tego. To był złoty standard. Przyszła pandemia, złotym standardem okazał się PCR. PCR czyli materiał genetyczny, [? 48:02] materiału genetycznego bez replikacji wirusa w hodowli komórkowej. Pan profesor Zieliński też bardzo mocno ten fakt podkreślał. Więc kolejny etap, który sprawia, że cały czas nam ta wiarygodność testów spada. W poprzednich epidemiach, to jest bardzo ciekawa rzecz, w poprzednich epidemiach, w których też było stosowane PCR, bo PCR to nie jest wynalazek, który stosowano do identyfikacji wirusów dopiero teraz, ale PCR był stosowany też wcześniej, w innych pandemiach np. pandemia SARS-Cov-1, pandemia H1N1 czyli grypy, MERS-CoV, Ebola, Zika. Był stosowany PCR, ale wtedy jakie były wytyczne? Wytyczne były takie, że oprócz PCR ze względu na, uwaga, to podkreślam, dużą ilość fałszywie dodatnich wyników, istotne było potwierdzenie to objawami albo potwierdzenie innym testem. Wszystko się zmieniło. Jak za machnięciem magicznej różdżki, nagle wszystko się zmienia, tak, robimy masówkę, nie weryfikujemy, nie sprawdzamy, nie odpowiadamy, nie robimy sekcji zwłok pacjenta, skremować, do worka itd. Kolejna rzecz. Otóż przechodzimy teraz już do momentu, kiedy właśnie zaprezentowano test PCR do diagnostyki Covid-19. To była publikacja Corman-Drosten, koniec stycznia 2020 roku. Ekspresowe tempo. Rekord świata pobity. 24 h recenzja pojawia się po publikacji, opublikowany. Po 24h, o ile dobrze pamiętam, ale to była kwestia chyba doby, może troszkę dłużej, pojawia się publikacja, recenzje. Przecież taki proces publikacji, sam mam kilka publikacji, dokładnie wiem, ile to czasu zajmuje. Przejście przez recenzentów, przez odpowiedzi, poprawki, korekty itd. itd. To poszło bardzo szybko. Następnie niedługo później pojawia się krytyczna recenzja tej publikacji opracowana przez 22 specjalistów. Od diagnostyki molekularnej, epidemiologów, wirusologów, znani, światowej sławy naukowcy, którzy zrobili recenzję, napisali, że ten test nie nadaje się, na podstawie publikacji Corman – Drosten, ten test nie nadaje się do specyficznej oceny wirusa SARS-CoV-2. Jest właściwe bezużyteczny. Tam pojawia się dokładnie takie słowo „jest bezużyteczny”. Pojawia…, tam są zaprezentowane wady techniczne, molekularne tego testu. Oczywiście tam rzekomo został później jeszcze dopracowany ten test itd. ale tak to wyglądało i apelowali ci autorzy, ci eksperci, żeby wycofać ten test, żeby wycofać test i wycofać tą publikację. Tak się jednak nie stało. Niewiele osób w ogóle wie, nie wiem, czy Państwo o tym wiedzieliście, że w ogóle taka recenzja była? Więc mainstream to przemilczał. Więc proszę Państwa, poprzez masowe przesiewowe testowanie, w tym bezobjawowych, to jest bardzo ważne, wadliwą, wadliwym testem, ludzi bez objawów, często w takich warunkach, gdzie tam było bardzo łatwo zanieczyścić próbki przez niedoświadczony personel. Też nie wiemy, co się w laboratoriach działo? Czy tam wszystko było dobrze zapewnione? To wygenerowało olbrzymią ilość tych fałszywie dodatnich wyników i jeszcze, to jest bardzo ważne, nie było tej diagnostyki różnicowej, o której wspomniał doktor Mariusz Błochowiak. Skupiono się na tym jednym wirusie. Mimo, że tych wirusów, tych wirusów, bakterii, które mogą spowodować zapalenie płuc i podobne objawy, to Covid jest nawet kilkaset, jeśli nie więcej, same koronawirusy to jest kilkanaście procent sezonowych infekcji a są też inne koronawirusy niż SARS-Cov-2, tak, to też należy powiedzieć. I co więcej, tam w tym dodanych, w tej publikacji wskazano, że może właśnie być taka sytuacja, ten test nie odróżnia innych koronawirusów. I proszę Państwa to jest to, co jeszcze było już o tym wspomniane, nagle znika nam ta grypa, która jest głównie wrzucana w statystyki na podstawie wywiadu. Mało osób robi testy na grypę. Po prostu mamy taką grupę chorób grypopodobnych.

których było rok do roku w Polsce od 4 do 5 milionów i nagle spadek o prawie 1,5 miliona. Jak sobie dodamy przypadki Covid, to które zdiagnozowano w tym roku, w 2020 do tego, tej ilości tych grypopodobnych, które również zdiagnozowano w 2020, to wychodzi nam tyle, co zawsze mniej więcej. Czyli wychodzi nam ok. 4,5 miliona. Oczywiście to są wszystko spekulacje, ale biorąc pod uwagę to, co Państwu przedstawiłem, daje do myślenia. I jeszcze szanowni Państwo, te cykle, ten próg cyklu, progi cyklu.

Testy są bardzo czułe, one są bardzo wrażliwe na różne zanieczyszczenia, więc duża wysoka ilość cykli, które były stosowane, a przeważnie były stosowane od 30 do 45, generowała bardzo dużą ilość fałszywie dodatnich wyników, więc to jest kolejny element tej układanki, który sprawia, że powszechnie wymazywano Covid, a tak naprawdę czy rzeczywiście ta osoba była zainfekowana SARS-CoV-2, czy ten SARS-CoV-2 był główną przyczyną objawów, a nie inne patogeny, to jest wielka tajemnica. Znaczy wielka tajemnica, prawdopodobnie, prawdopodobnie niewielki promil tego, co widzieliśmy to rzeczywiście był SARS-CoV-2, a reszta to było coś zupełnie innego – sezonowe infekcje, z którymi mieliśmy cały czas do czynienia. Ale ktoś zapyta, ale ktoś powie, no ale przecież ludzie ciężko chorowali,

ciężej w 2020 niż wcześniej. Ludzie w domach się dusili, były więcej osób traciło węch i smak, no przecież coś musi być na rzeczy. Szanowni Państwo, musimy sobie teraz tutaj zdać sprawę z kilku ważnych rzeczy. Przede wszystkim wiemy, jaka jest śmiertelność, bo doktor profesor Ioannidis sprawdził i jaka śmiertelność u osób, które rzeczywiście miały potwierdzone zakażenie, tak, poprzez testy serologiczne i to jest na poziomie 0,15% globalnie. Wiadomo, że w Europie trochę wyższe. I co więcej, mamy kolejna rzecz, kolejną rzecz bardzo ważną, umierają głównie osoby starsze. Średnia wieku osoby zmarłej z Covid, z pozytywnym wynikiem testu to jest 73 lata i taka jest, szanowni Państwo, i to jeszcze z wielochorobowością, taka jest średnia długość życia mężczyzny w Polsce. To, to jest co najmniej dziwne, prawda? I dalej pytanie właśnie od razu, no właśnie dlaczego te osoby tak umierały? A kolejna rzecz jeszcze bardzo ważna, skoro była tak duża epidemia, to dlaczego było o 10% mniej wentylacji mechanicznej i respiratoroterapii? Dlaczego było 30, ponad 30% mniej rozpoznanych zapaleń płuc w 2020 vs 2019. Oczywiście można powiedzieć, że się zmieniła klasyfikacja, że to na Covid przeszło, tak, bo ktoś tak sobie wymyślił. Było też spadek liczby porad POZ udzielanych z powodu chorób płuc. No ale przede wszystkim spadek hospitalizacji, wzrosły zgony pozaszpitalne i przypomnę, że najczęstszym właśnie, tą najczęstszą najcięższą formą Covid to jest zapalenie płuc, wiec gdzie jest w statystykach ta pandemia? No ale właśnie ktoś powie, no ale przecież ludzie umierali, ciężko chorowali, dusili się.

Przede wszystkim efekt nocebo. To jest coś, czego rzeczywiście ani wielu naukowców, a przede wszystkim mainstream nie docenia. Efekt nocebo. Już mamy coraz więcej spływających dowodów, że próbowano przestraszyć społeczeństwo, i to wręcz za wszelką cenę. Ten strach był kluczowy, żeby osiągnąć to, co chcieli osiągnąć. Jak ktoś powie, no że przesadzam, tak? Natomiast jest mnóstwo danych naukowych wskazujących, że strach obniża odporność, że strach sprawia, że możemy sobie nawet somatyzować objawy. Co więcej, nie tylko o strach chodzi. Chodzi też o izolację. Siedzieliśmy w domach. Jeszcze aktywność fizyczna, niższy poziom witaminy D, który też jest związany z odpornością. Przez te zabiegi medialne, tę socjotechnikę i te lockdowny obniżyli ludziom odporność i która wystrzeliła w jesienią 2020 roku. Ludzie byli zmęczeni psychiczne i fizycznie, obniżona odporność i armagedon mamy. Siedzieli w domach, nie byli leczeni, nie było wczesnego leczenia. Niestety infekcje się rozwijały, w ostatniej chwili pacjenci byli zawożeni w momencie, gdy się rzeczywiście bardzo pogorszyło i jeszcze te procedury, skafandry, rękawiczki, czekanie na wynik testu. To już pomijam kwestie psychologiczne, ale przede wszystkim generowanie większego strachu jeszcze w trakcie, tak? Dlatego ludzie umierali. Prawdopodobnie powszechne maskowanie też się do tego przyczyniło. Przypominam, że w pierwszej fazie epidemii, kiedy nie nosiliśmy maseczek, kiedy one były wyśmiewane, przez nawet Ministra Zdrowia, niewiele było tych zakażeń, maski później były, tych zakażeń było więcej. Oczywiście jest to, nie jest to, nie można określić związku przyczynowo-skutkowego, ale jeśli nosimy brudną maskę przez tyle godzin, zwiększa się wilgotność, to zwiększają się, obniżają się parametry, o tym też będę zaraz mówił, to przy prawidłowym użytkowaniu na chwilę maski takich rzeczy by nie było, ale przy takim noszeniu masek, jak to miało miejsce, zdziwiłbym się, gdyby wyszły nam badania naukowe, które pokazywałyby, że to nie ma, wysokiej jakości badania naukowe, znaczenia. Reorganizacja ochrony zdrowia i to jest bardzo ważna rzecz. Choroby układu krążenia w Polsce są główną przyczyną zgonów. Wśród kobiet co drugi zgon, a wśród mężczyzn to jest ponad 40% to są zgony właśnie związane z chorobą układu krążenia. I w 2020 roku w porównaniu z 2019 był spadek hospitalizacji chorób układu krążenia o 34%. Choroba, która jest tak śmiertelna, SARS-CoV-2 0,15%, a wśród kobiet co drugi zgon, wśród mężczyzn ponad 40% zgonów, to pacjenci covidowi opiekujemy się chociaż na ostatnią chwilę bardzo często, ze śmiertelnością 0,15%, światową oczywiście, globalną, a pacjenci, którzy mają śmiertelność blisko 50% czekają! Na kwarantannach, na izolacjach. Gdzie jest tu logika? Gdzie jest sens?

To jest publikacja, którą Państwu polecam, wskazuje wprost: „Zbiorowa histeria mogła przyczynić się do błędów popełnianych przez polityków i poszczególne rządy, wydające decyzje niezgodne z zaleceniami zdrowotnymi”. W tej publikacji podają przykłady, jak masowa histeria, jak strach wpływa na objawy chorób, które mają, które sprawiają wrażenie choroby infekcyjnej. I tutaj np. był podany jest kazus, w którym to wyemitowano w programie telewizyjnym w Portugalii odcinek, w którym główni bohaterowie serialu zarazili się wirusem. Po wyemitowaniu tego odcinka nagle ponad 300 portugalskich uczniów zgłaszało identyczne objawy. Tam chodziło chyba o wysypkę, jeszcze coś, objawy, które miały, mieli ci bohaterowie tego serialu. Prowadzono śledztwo. Narodowy Instytut Ratownictwa Medycznego wykazał, że rzeczywiście nie istniały, nie istniał taki wirus, nie było, nie miało to związku z patogenem. Był to efekt masowej histerii. Wniosek. Kropka. Pytanie to jest wiele lat temu. A teraz, w dobie masowych mediów, Internetu, mediów społecznościowych, gdzie wszyscy mają na komórkach, cały czas jesteśmy bombardowani takimi informacjami. Niedoceniany efekt nocebo. Znam przypadki osób, które na widok pozytywnego wyniku testu miły ataki duszności i po podaniu środka uspokajającego przechodziło.

Ktoś powie, no ale przecież kto ma w tym interes? Jak to, kto ma w tym interes? Dziesięciu najbogatszych osób na świecie zyskało miliardy w czasie, gdy 160 mln osób osunęło się w biedę. Artykuły. Przedstawiam artykuły z prasy: 3 miliardy na same testy, nie pamiętam, jaka tam perspektywa czasu, wydana z NFZ, z naszych podatków. 15 złotych za 30 minut pracy dodatki covidowe. To akurat skrajny przypadek, ale te dodatki covidowe też mogły mieć znaczenie. Najważniejszym, najbardziej zyskownym produktem Pfizera, zgadnijcie Państwo, szczepionka, na…, przeciwko Covid Comirnaty. Najbardziej. I to proszę zobaczyć, jaka jest różnica. Druga pozycja daleko, daleko w tyle. Nie opłaca się, nie ma środków na to, żeby media były stronnicze, eksperci stronniczy, żeby wygenerować popyt. Są olbrzymie na to środki i widać, że to się opłaca.

Lockdown

WHO o lockdownie przed pandemią w 2019 rok, tuż przed pandemią, co twierdziło WHO o lockdownach? Niewielki wpływ na przebieg pandemii, jednak trzeba tą politykę odrzucić, bo może to prowadzić do zerwania łańcuchów dostaw i niepokojów społecznych. WHO o lockdownach 2019 rok. Raport dostępny. Można ściągnąć, obejrzeć sobie. Kolejne dowody.

Raport John Hopkins Institute, werdykt finalnej wersji tego raportu: „Lockdowny należy odrzucić”. To jest metaanalizja 22 badań i to jest z maja 2022 roku dokument. Niska lub żadna skuteczność, negatywne skutki uboczne, znaczy negatywne, duża liczba skutków ubocznych, wpływ na ekonomię, bezrobocie, przemoc domową. Kolejna publikacja z sierpnia 2022 roku. Koszty zdrowotne i ekonomiczne i społeczne prawdopodobnie znacznie przewyższają potencjalne korzyści. Mnóstwo problemów, gwałtowny wzrost ubóstwa, głodu, nierówności, problemy z edukacją, dysfunkcje rodziny, dysfunkcyjne rodziny zmuszone do spędzania więcej czasu ze sobą, wzrostu bezrobocia, utrata sensu życia. To wszystko powinno być uwzględnione. Te analizy powinniśmy mieć, szanowni Państwo na, udostępnione, a dla opinii publicznej  w ciągu kilku tygodni od momentu, gdy wybuchła pandemia. Takie analizy.

A nie dopiero później. Kolejne publikacje. Lockdown zostanie uznany za jedną z największych porażek polityki czasu pokoju we współczesnej historii – cytuję, tak, to nie ja sobie redaguję, a cytuję wnioski autorów. Nawet jeśli lockdowny uratowały cześć istnień, to w dłuższej perspektywie zabiły 20 razy więcej – kolejny artykuł. I ostatnio The Telegraph nawet główna narracja przyznaje, że te nadmiarowe zgony, które obecnie widzimy, które cały czas się utrzymują, są najprawdopodobniej związane z lockdownami. Nie będę już się powtarzał, jeśli chodzi o funkcjonowanie ochrony zdrowia, dlatego że

to było już omówione i przez.., i na poprzednich slajdach, natomiast tego typu artykuły w prasie też się pojawiały, tak? Czyli kijem w okno – nietypowy sposób na uzyskanie skierowania w przychodni. Kilkanaście karetek czeka na podjeździe. Tworzenie iluzji armagedonu to są procedury, to jest, to nie jest wirus, tak, to nie przez wirusa, to przez odpowiedź, którą nam tutaj zaserwowano.

I bardzo krótko o zamykaniu szkół, bo chcę przejść do tego, co, na co wiele pewnie osób czeka, czyli na szczepionki na samym końcu. Zamykanie szkół. No biorąc pod uwagę niską podatność dzieci na Covid, niskie ryzyko transmisji, udowodnioną naukowo, na to wszystko są dane naukowe. Wątpliwą skuteczność zamykania szkół.

Istotne krótko- i długookresowe skutki uboczne. Jakie to są skutki uboczne? Ja tylko przytoczę jedną z publikacji, która dosyć wymownie o tym traktuje.

Na łamach Journal of American Medical Association publikacja, która na podstawie związku, jakim jest gorsze wykształcenie przekłada się na krótszą spodziewaną długość życia. To jest udokumentowany fakt, że osoby mniej, gorzej wyedukowane krócej żyją, populacyjnie, tak? Są wyjątki. czy wyjątki, może nawet dużo tych wyjątków jest, ale populacyjnie takie założenie, to w ciągu pierwszej fali pandemii w USA w wyniku zamknięcia szkół oszacowano, że nastąpiła utrata prawie 14 milinów lat życia, a w Europie prawie milion lat życia. W ciągu pierwszej fali pandemii. I w innej publikacji jeszcze biorą, pobierają te dane, o których Państwu powiedziałem i robią takie zestawienie, że te prawie 14 milionów utraconych lat życia przez to, że zamknęliśmy szkoły i będzie gorsza edukacja, to się przekłada na ponad milion zgonów osób w wieku 70 ponad 75 lat, czyli dwukrotnie więcej, niż wszystkie zgony związane z Covid w USA w pierwszym roku trwania pandemii. Samo zamknięcie szkół. Wiadomo, że można się kłócić, czy to nie przeszacowane itd., ale to jest tylko edukacja. A gdzie cała reszta łącznie z lockdownem ochrony zdrowia? I kolejne pomysły, które …, pomysły, którymi nas tutaj raczono

Dystansowanie, dezynfekcja, przesiewowe mierzenie temperatury, restrykcje związane z podróżowaniem. Na te wszystkie punkty, które Państwo widzicie teraz na slajdzie, są dane naukowe i w efekcie, poza dystansowaniem, które właściwie skutków ubocznych nie ma poza takim psychospołecznym, że trzeba się przytulić, podać sobie rękę, że to są jakieś takie interakcje, których potrzebujemy jako osoby społeczne, to właściwie pozostałe przypadki straty są większe niż korzyści. Biorąc pod uwagę niską śmiertelność SARS-CoV-2 i tą wadliwą diagnostykę. Dezynfekcja. Szkodliwe substancje wylewane tonami, tam dzieciaki mdlały w szkołach, też to były takie sytuacje. Podrażniona skóra. Przy tym, przy czym badania wskazują, że SARS-CoV-2 nie jest transmitowany przez powierzchnie praktycznie wcale. I na to też jest mnóstwo danych naukowych, które przedstawiamy w Białej Księdze. Temperatury, strzelanie nam w czoło z tych termometrów, w dłonie, okazuje się, że nieskuteczne. To są na to dane naukowe, to po co to robili? Ja pamiętam jeszcze już na zaawansowanym etapie tej pandemii byłem w sejmie, cały czas te termometry. Non stop te termometry, które zgodnie z Evidence Base Medicine są nieskuteczne. To jest naprawdę, to [?1:07:45] Państwo widzieliście, dane naukowe przestawionego przez eksperta, że to ma sens? A jeszcze dyskryminuje, bo niektóre osoby mają podwyższoną temperaturę na skutek innych chorób i co wtedy? Np. choroby nowotworowej albo na jakichś lekach są, które generują taki stan zapalny? Więc to jest, już pomijam restrykcje związane z podróżowaniem, które uderzają w gospodarkę. O maskach bardzo krótko szanowni Państwo, to co jest dookoła, te strzałki mierzą do środka, to są argumenty za tym, że to nie ma sensu. A co robi mainstream? Mainstream robi w ten sposób, że wskazuje nam tylko tak jak z tym Covidem. Na SARS-CoV-2. Tak samo tu nam wskazuje tylko na jedną rzecz, na skuteczność. I wyciąga badanie sfinansowane przez CDC jakieś tam słabej jakości, retrospektywne albo obserwacyjne i tutaj 50% skuteczności maski zapobiegają Covid, nosimy. Nie było analiz, szerokich analiz które powinny, to powinno być zlecone, czy maski, takie powszechne maskowanie jest sensowne? Agencja Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji powinna to zrobić czy jakieś inne instytucje i zrobić taką szeroką analizę i uwzględnić te wszystkie inne punkty: skutki uboczne, efektywność kosztową, fakt, że to jest transmisja areozolowa, że maski

nie są dopasowane, że w ogóle jest niskie zarażenie, ryzyko zarażenia się w przestrzeni otwartej, a jak siedzimy w pomieszczeniu to po chwili już mamy taki aerozol wszędzie, że to przez błony śluzowe się wnika, przez maskę i to też nie ma sensu. Wątpliwości etyczne i prawne. Efekt Fogena czyli zablokowana emisja wirusa, jak jesteśmy zakażeni. Jak ktoś nosi brodę to wiadomo, że nie ma dopasowanej tej maski. Nawet jak nie nosi, to też te maski za duże, za małe. Toksyczne materiały tekstylne, które stosowano w tych maskach. Przez większość czasu nie zarażamy. Moment, kiedy zarażamy, to jest chwila, to jest dosłownie tuż przed objawami i w trakcie objawów to jest kilka dni. I przestajemy właściwie zarażać, tam oczywiście są wyjątki, a nosimy maski cały czas, naraża się na skutki uboczne. Zagrożenie ekologiczne. Miliardy masek pływa w morzach, plastikowych testów, więc to wszystko powinno być uwzględnione w analizach, a nie było. A mainstream wskazuje tylko na skuteczność, a reszta się nie liczy. I to nie są pasy bezpieczeństwa, słyszymy, to jak pasy bezpieczeństwa, jak zapniesz w samochodzie. Pasy bezpieczeństwa nie powodują, szanowni Państwo, swędzenia, trądzików, zmniejszonego, podwyższonego oporu oddechowego, zwiększonej martwej przestrzeni oddechowej

podwyższonej temperatury ciała, wilgotności w układzie oddechowym. Nie wdychamy przez ten zanieczyszczony materiał, nie wdychamy tych tekstyliów, mamy już bóle głowy, mamy zawroty głowy, senności, omdlenia, hiperkapnię. Tego pasy bezpieczeństwa nie powodują, a taka jest narracja, taka była propaganda. To wszystko jest opisane w badaniach naukowych.

I na sam koniec szczepienia przeciw Covid-19. Tutaj krótka uwaga

Dane naukowe, czy w ogóle stan wiedzy na temat tego, co się działo w pandemii Covid-19 ewoluuje bardzo szybko. Tzn. ja i inni autorzy pracując nad tą Białą Księgą dorzucaliśmy praktycznie cały czas jakieś nowe badania, bo z tygodnia na tydzień coś ciekawego się pojawiało. I również teraz, w momencie, jak to już książka została wydana, dorzuciłem kolejne, które dosłownie rzutem na taśmę pojawiły się w przestrzeni publicznej, więc nie wszystkie te dane, które teraz mówię, są w Białej Księdze, ale większość tak. Dlaczego to jest takie ważne, ten temat szczepień? Dlatego, że cały czas szczepimy. Cały czas szczepimy, kolejne dawki, coraz mniejsze zainteresowanie jest, ale to cały czas spływa. Lockdownów na razie nie mamy, maski tam w aptekach, w przychodniach, szpitalach, ale to ma mniejsze oddziaływanie. Ale cały czas szczepimy. Wiele osób jednak zaufało ekspertom i szczepi się dalej, więc ten temat jest bardzo ważny. I tak samo są długoterminowe konsekwencje, które wciąż w dużej mierze są nieznane, ale już mamy przesłanki, że coś niepokojącego może się dziać w organizmach osób zaszczepionych, więc to ma duże przełożenie, tak? Dużo większe niż pozostałe elementy, które omówiłem w prezentacji. Szanowni Państwo, dosłownie 2 dni temu pojawiła się publikacja w czasopiśmie Vaccine. Ona była wcześniej w preprincie, więc mieliśmy do niej dostęp, ale opublikowano, czyli po recenzjach. I wskazuje coś, co niepokoiło mnie i wielu innych ekspertów lekarzy, że ryzyko z tych szczepionek, strat, znaczy ryzyko zdrowotne przewyższa korzyści. Przewyższa korzyści. Oficjalne dane opublikowane na podstawie badań randomizowanych producenta, tak? Czyli dostali dane, znaczy mają dostęp do danych producenta RCT z Pfizera i Moderny i oceniają. Wykazali 16% wzrost ryzyka poważnych zdarzeń niepożądanych u osób zaszczepionych, mRNA, wartość bezwzględna 1 osoba na 800 zaszczepionych ma poważne skutki uboczne. Tam jest definicja poważnych skutków ubocznych: zagrożenie życia, zgon, niepełnosprawność lub inne poważne skutek uznany przez lekarza. Taka jest definicja i oni wskazują, że to ryzyko wystąpienia tych poważnych zdarzeń niepożądanych przekracza, to podkreślam, przekracza korzyść związaną z redukcją liczby hospitalizacji Covid. Czyli innymi słowy łatwiej trafić do szpitala z powodu ze skutkiem ubocznym po szczepieniu, biorąc pod uwagę badania randomizowane Pfizera i Moderny, niż ta szczepionka potencjalnie może zapobiec hospitalizacji Covid. Już pomijam hospitalizację Covid, która jest terminem wątpliwym, a druga rzecz, że to jest na podstawie badań producenta, które są podrasowane, bagatelizowane bezpieczeństwo, podwyższona skuteczność tego się można spodziewać i co więcej, badania naukowe, wielu naukowców wskazuje, że po wejściu technologii na rynek skutki uboczne są zawsze większe niż wykazywał producent. Więc to trzeba jeszcze wziąć na to poprawkę. Kolejna publikacja, którą co ciekawe profesorowi Walachowi wycofali, o którym mówiłem, on wysłał do innego czasopisma i przyjęli. I te dwie publikacje, o których mówiłem, maski i szczepionki, które zostały odrzucone przed jedne czasopisma, zostały ponownie ocenione i opublikowane. Więc to pokazuje, w jakim absurdalnym świecie żyjemy, jaka jest presja. Na 6 zgonów, którym zapobiegło szczepienie przeciw Covid-19, do holenderskiej bazy Lareb zgłoszono ok. 4 zgony, które wystąpiły po szczepieniu. Wzięli akurat holenderską bazę, bo do holenderskiej bazy wielokrotnie częściej zgłasza się skutki uboczne niż w Polsce. W Polsce akurat, Polska jest na szarym końcu. I mówią, że trzeba w ogóle przemyśleć politykę szczepień. Kolejne badania opublikowane przez w dobrych, prestiżowych czasopismach, u chłopców z wcześniejszą infekcją i bez chorób współistniejących nawet jedna dawka wiązała się z większym ryzykiem niż korzyścią. Circulation, bardzo prestiżowy periodyk medyczny „Dla mężczyzn poniżej 40 roku życia ryzyko miocarditis, zapalenia mięśnia sercowego po podaniu szczepionki mRNA Moderny jest wyższy niż po pozytywnym wyniku testu. Szanowni Państwo, my mamy oficjalne, dobre publikacje

wskazujące, że przymus do szczepień powodował więcej strat niż korzyści, a już na pewno dla pewnych grup. Przecież to jest, to powinno być odpowiedzialność, tak? To społeczeństwo powinno o tym wiedzieć. Te informacje, które Państwu przedstawiam, zostały wysłane, tak jak już tutaj na początku mówiono do wielu instytucji, za potwierdzeniem odbioru. Mamy potwierdzenie, poinformowaliśmy Państwa o takich danych. Dlaczego nie informujecie społeczeństwa? Co teraz z tym zrobicie? Miejmy nadzieję, że to będzie miało jakiś wymierny skutek. Kolejna rzecz, kolejne publikacje. Uważamy, że kompleksowa ocena ryzyka, stosunek ryzyka do korzyści szczepionek mRNA

wyklucza jako pozytywny w zdrowie publiczne. Food and Chemical Toxicology, czasopismo Impact Factor powyżej 6, wysokie, wysoki Impact Factor, relatywnie wysoki. Kolejna bardzo ważna publikacja z Izraela. Ponad 25% wzrost ostrego zespołu wieńcowego/zatrzymania akcji serca u osób w wieku 16-39 lat w Izraelu w okresie szczepień przeciw Covid-19 w porównaniu z okresem 2019-2020 i uwaga, liczba zgłoszeń istotnie związana ze wskaźnikami pierwszej i drugiej dawki, ale nie związana ze wskaźnikami Covid-19. Znowu podważanie korzyść, że to ma więcej korzyści niż ryzyka, zwłaszcza dla młodych ludzi. Kolejna publikacja w Scientific Reports. Szanowni Państwo, Nature, tak? Czasopismo, które budzi duże emocje wśród naukowców, takie rzeczy wskazuje. Ale ktoś powie, no ale przecież mnóstwo jest danych, które mówią, że te szczepionki są wysoce skuteczne i chronią przed zgonem i hospitalizacją? Jak z tego wybrnąć?

Szanowni Państwo. Przede wszystkim randomizowane badania producentów najlepsze, co mamy, największa jakość, mimo że jest producentów, nie wykazały, że Pfizer i Moderna, tak samo Astra Zeneka, nie że powodują redukcję śmiertelności z jakiejkolwiek przyczyny. Nie ma takich danych, więc przechodzimy na dane niższej jakości, a tutaj hulaj dusza, tak? Mamy mnóstwo czynników zakłócających, konflikty interesów, presja środowiska naukowego i opieramy się na takich badaniach, które są zakłócone przez i mniej wiarygodne przez co? Przez różne czynniki. Np. uwzględniają dane z baz, tak, rejestrów, ile osób by miało tam hospitalizacje czy zgon zaszczepionych/niezaszczepionych, które spłynęły do bazy danych ze szpitali. I teraz przychodzi pacjent do szpitala i od razu wyświetla się komunikat na monitorze lekarza zaszczepiony/niezaszczepiony. To było oficjalne, tak? Lekarz od razu wiedział, kto jest zaszczepiony/niezaszczepiony na Covid, przynajmniej na pewnym momencie pandemii. I jak to wpływa na podejście lekarza do pacjenta? Ile osób skarżyło się na to, że jeśli był niezaszczepiony to od razu podejście się zmieniało? No jak to pan jest niezaszczepiony? Groźna pandemia, pan pozaraża, naraża pan na straty płatnika i zmiana podejścia. A to może trzeba pacjenta troszkę zmotywować, tak? Było dużo takich sytuacji. No i teraz pytanie: jak pacjent jest niezaszczepiony to gorzej go leczymy, zaszczepionego lepiej? Nie chcę używać takich mocnych tutaj zarzutów, a przynajmniej już personalnie, ale to wpływa na te wyniki.

Kolejna rzecz. Wyświetla się komunikat, że pacjent jest zaszczepiony/niezaszczepiony. OK, no to czy zrobić test czy nie zlecić test? Jak zaszczepiony, a to pewnie jest na Covid odporny, nie zlecam testu. Niezaszczepiony? O, może być Covid. Zlecam test. Więc też dane pokazywały. Później się troszkę to wyrównało, ale nieszczepieni byli częściej diagnozowani na Covid, a zaszczepionemu to może na grypę? I to też zakłóca wyniki bardzo poważnie. Kolejna rzecz. Osoba w stanie terminalnym oczywiście się nie szczepi.

No szkoda tej szczepionki pacjent zaraz umrze, prawda? Chociaż mam wątpliwości, że pewnie jej też były podawane. Ale to też, tak i niezaszczepieni w stanie terminalnym nie dostali szczepionki, szybko umierali, zasilali znaczy to szło na konto osób niezaszczepionych, w statystykach wygląda bardzo ładnie, zaszczepieni przeżywają więc dłużej, niezaszczepieni krócej. I coś, co mnie najbardziej niepokoi, to badania, na których się opieramy teraz to jest to, że mamy tą definicję osoby zaszczepionej/niezaszczepionej czyli status osoby zaszczepionej po 14 dniach od drugiej dawki jest uznawany. Czyli tak: pierwsza dawka, osoba jest zaszczepiona pierwszą dawką – jest niezaszczepiona. Mijają 3 tygodnie, jest niezaszczepiona. Dostaje drugą dawkę, mijają kolejne 2 tygodnie czy tam 10-11-12-13 dni niezaszczepiona, a czternastego dnia jest zaszczepiona. I teraz, szanowni Państwo, jakie to rodzi implikacje? To są przesłanki wskazujące, że to jest sposób na to, żeby tą skuteczność wywindować do góry. Pytanie, jak wysoko? Czy aż by tak wysoko, że jest zupełną iluzją? Wątpię, tak? To by była już bardzo [? 1:19:33] założenie. Ale że była bardzo zawyżona, nie ma wątpliwości. Absolutnie nie ma wątpliwości, że była bardzo zawyżona. I teraz na tym się opieramy. Dlatego Państwo macie publikacje naukowe, że 90% redukcji hospitalizacji, 90% redukcji zgonów z powodu Covid itd., itd. I dlaczego ta definicja ma takie znaczenie? Szanowni Państwo, publikacja z Froniersin, dobre czasopismo, wskazuje, porównywało ryzyko zdarzeń niepożądanych w szczepionkach na grypę, szczepionka na Covid i szczepionka na Covid, szanowni Państwo, miała od 42 do 345% większe ryzyko zgonu u osoby zaszczepionej, nawet do 190 razy wyższe ryzyko hospitalizacji, prawie 200 razy większe ryzyko zagrożenia życia. Szczepionka przeciwko Covid vs szczepionka przeciwko grypie i to jest bardzo ważne: 70-89% zgodnie z oceną autorów, którzy analizowali bazę, wystąpiło w ciągu 7 dni od szczepienia. Więc to ryzyko idzie na konto osób nieszczepionych! To zasiliło nieszczepione, nieszczepionych, zaszczepieni wypadają całkiem nieźle, prawda? Kolejna przesłanka. I proszę zobaczyć, ile jest zgłoszonych zgonów, w kółeczku tutaj zakreślone jest do bazy VAERS w ciągu pierwszych kilku dni od szczepienia. Tu się najwięcej dzieje. W dniu szczepienia, dzień po szczepieniu, 2 dni po szczepieniu, 3 dni, zgony zgłaszane. Oczywiście nie wszystkie mają związek ze szczepieniem, ale tu się najwięcej dzieje właśnie w tym momencie, kiedy to wszystko idzie na konto osób niezaszczepionych. Kolejna przesłanka. The Lancet. Główną przyczyną zgonów na podstawie autopsji lub aktu zgonu zgłaszanych w ciągu 7 dni po dawce mRNA są choroby serca i Covid-19. Covid-19 największą, najczęstszą przyczyną zgonów tuż po szczepieniu. To idzie na konto osób niezaszczepionych. I dlatego niezaszczepieni mają większą liczbę tych zgonów Covid, a zaszczepieni mniejszą. Wychodzi, że skuteczne, prawda? I później to jest dalej w kolejnych okresach uwzględniane. Mamy, szanowni Państwo, dane, że robiono sekcje zwłok, zmarło dwóch nastolatków, trzeciego i czwartego dnia po drugiej dawce Pfizera. Zrobili sekcje zwłok, ustalają poszczepienne zapalenie serca, zgon indukowany szczepieniem. 2 nastolatków zmarło w łóżku 3-4 dni po szczepieniu. Ludzie po tych szczepionkach umierają. Mają… Mamy potwierdzenie w autopsjach. To nie jest tak, że to gdzieś tam sobie jest jakaś spekulacja, teoria spiskowa. Bo można zawsze zarzucić, że w bazie danych jest … nie ma tego związku przyczynowo-skutkowego. I mamy też dane naukowe, że tuż po szczepieniu spada ludziom odporność. Spadają limfocyty, spadają neutrocyty, pojawia się opryszczka, dlatego że każda szczepionka chwilowo obniża odporność, a szczepionka przeciwko Covid-19 być może szczególnie mocno. Bo to jest mocne uderzenie. Nanolipidy, mRNA, duża ilość produkcji białka kolca itd. Spada odporność i dlatego szczepienie w sezonie infekcyjnym mogło doprowadzić, że ludzie zaszczepieni tuż po szczepieniu generowali infekcje. No to wtedy się mówiło „a, szczepionka nie zdążyła zadziałać”, bo trzeba czekać do drugiej dawki 14 dni. Uznajemy, że jesteś pan niezaszczepiony i te wszystkie infekcje nie tylko Covid, ale wiele innych idzie na konto osób nieszczepionych. To jest, budzi mój bardzo duży niepokój, ale przechodząc już szybko do kolejnych elementów, największe obawy.

Tych największych obaw jest dużo więcej. Bardzo krótko już. Szanowni Państwo, białko kolca ze szczepionki nie jest takie, jak białko kolca zaraz to tutaj doprecyzuję, takie jak białko kolca produkowane przez mRNA ze szczepionki. Jaka jest różnica? Do tego jest różnica też jeszcze dodatkowa, że SARS-CoV-2 nie jest zupełnie nowym wirusem. On jest bardzo zbliżony swoją strukturą do innych koronawirusów i wiele osób przechodzi bezobjawowo, albo umiarkowane ma objawy i rozpoznaje tego wirusa, tak? Zatrzymuje go we wrotach zakażenia. A co się dzieje, gdy nam wstrzykują mRNA upakowane w nanolipidy w ramię. Nanolipidy sprawiają, że to jest niewidoczne dla układu odpornościowego. I to się roznosi po całym organizmie, na to są dane naukowe. Nawet oficjalne od Pfizera też, które były ukrywane przez koncern. I dochodzi, każda osoba zaszczepiona, mamy gwarancję, że to rozniesie po całym organizmie. Jak mamy infekcję, my ją zatrzymujemy w większości przypadków we wrotach zakażenia. Jest różnica? Jest duża różnica! Mamy dane o toksyczności białka kolca. Mamy, że to białko kolca produkowane przez szczepionkę i je się dłużej utrzymuje. Mamy dane, że jest hamowana odporność przez mRNA od szczepionki przez białko kolca. Mamy dane, że, to też jest ciekawa rzecz, w którą ja, powiem szczerze, wątpiłem przez jakiś czas, ale ostatnio mamy dużą liczbę danych, że w szczepionkach i wśród o.. i we krwi osób zaszczepionych znajdowane są jakieś zanieczyszczenia, traktowane jako metaliczne. Są zdjęcia, są analizy. Potwierdzili to naukowcy z Włoch, z Hiszpanii, z Niemiec, z Korei. Wiele z tych publikacji, wiem że są, znaczy dwa z tych badań są w czasopismach niszowych opublikowane, ale są, tak? Metaliczne związki – co to jest, dlaczego to jest, po co to jest, może zanieczyszczenie poprzemysłowe po prostu? Wiem, że nawet była informacja od Reutersa, że w Japonii wycofali, bo fiolki miały właściwości paramagnetyczne, czy zawartość tych fiolek. Więc to teorie spiskowe, ale to są raporty już potwierdzone przez wiele osób, tak? Więc to trzeba się tym zainteresować. Nie można przejść obok obojętnie, powiedzieć, że to jest bzdura. Ujemna skuteczność o tej już mówiłem. To jest istotne, że jak … nie to, że ta skuteczność jest zawyżona przez to, co się dzieje na początku, bo skutki uboczne powodują, że my przypisujemy je osobom nieszczepionym, a zaszczepieni wypadają lepiej, więc to jest pierwsza rzecz. Druga rzecz, że ta ochrona pewnie w jakimś stopniu jest, bo jest mnóstwo przeciwciał, ale one potem spadają. Zostają przeciwciała, które mogą być [? 1:25:48] neutralizujące i jest taki efekt wzmocnienia zależnego od przeciwciał, które są opisane w literaturze. To może wyjaśniać, dlaczego jest ujemna skuteczność, że osoby zaszczepione są bardziej podatne niż niezaszczepione po pewnym czasie i to potwierdzają badania. Szanowni Państwo, na sam koniec najważniejsza rzecz, najbardziej niepokojąca, którą chcę podkreślić, dlatego zostawiłem na sam koniec. Dlatego że to, co teraz powiem, może mieć miejsce w osobach wśród osób zaszczepionych. To może postępować bardzo wolno. Jest wiele osób zaszczepionych czterema dawkami, świetnie się czują, uprawiają sport, piją alkohol, wszystko jest w porządku, cieszą się życiem i żeby tak było. Naprawdę, żeby tak było, że to, co teraz przedstawię, występuje u niewielu osób i mam nadzieję, że tak jest. Natomiast te dane są dosyć przejmujące. My o tym wspominamy w Białej Księdze, ale chcę je tutaj ten temat rozszerzyć mimo wszystko ograniczyć się w czasie dosłownie 5 minut. To, co Państwo widzicie na slajdzie teraz tutaj

To są dane naukowe. Podaję linku do publikacji naukowych. I lecimy po kolei. Szanowni Państwo, opis przypadku: 34-letnia wcześniej zdrowa kobieta zaszczepiona w lewy mięsień naramienny po miesiącu od szczepionki miała obecne szczepionkowe mRNA w prawym mięśniu naramiennym i czworogłowym uda. Następnie rozwinęła zapalenie mięśni spowodowane przez szczepionkę. Taka jest diagnoza autorów badania. Opis przypadku. No i pani profesor Szuster-Ciesielska, cały ten mainstream, pan profesor Pyrć i inni twierdzą, że to tutaj, w miejscu wstrzyknięcia, szybko układ odpornościowy w okolicznych węzłach chłonnych odporność się generuje, to jest neutralizowane, zapominamy o sprawie. Opis przypadku wskazuje coś innego. Idziemy dalej. Szczepionka mRNA Pfizera pozostaje w krążeniu ogólnoustrojowym osób zaszczepionych przez minimum 2 tygodnie, podczas których prawdopodobnie zachowuje swoją zdolność do indukowania ekspresji białka S w podatnych komórkach i tkankach. Kolejna publikacja. Dalej. mRNA i białko kolca może utrzymywać się w węzłach chłonnych nawet przez 8 tygodni. Po szczepionce Pfizera białko kolca wykryte we krwi u 96% zaszczepionych po 2 dniach od pierwszej dawki na poziomie charakterystycznym dla ostrej infekcji. Przynajmniej założenie było takie, że dostajemy trochę tego mRNA, trochę białka kolca jest wygenerowane tak, żeby tylko się wytworzyła odporność. Ona się ta odporność się później przenosi na cały organizm z węzłów chłonnych, a nie mRNA czy białko kolca. A tu mamy tak, że tego białka kolca osoba zaszczepiona sobie wygenerowała tyle, co przy ostrej infekcji. Dane naukowe. Kliknąć w link, tą publikację mogę udostępnić i się przekonać, że tak jest. Białko kolca wykrywane na egzosomach po 4 miesiącach od 1. i 2. dawki Pfizera. Egzosomy czyli te struktury wytwarzane przez komórki naszego, przez nasze komórki. Kolejna publikacja. Każda komórka, cytuję, każda, to są wszystko cytaty praktycznie, każda komórka osoby zaszczepionej, która produkuje białko kolca jest nieuchronnie rozpoznawana jako zagrożenie przez układ odpornościowy i zabijana. Nie ma wyjątków od tego mechanizmu. Kolejna rzecz to są wszystko recenzowane artykuły. To nie są jakieś tam preprinty, że sobie to leży, ktoś se napisał, wrzucił gdzieś w bazę. Nie. Po recenzjach w publikacjach naukowych. Więc mamy dane, że to się roznosi po organizmie, wiele komórek, wiele organów produkuje to białko kolca. To białko kolca jest rozpoznawane przez układ odpornościowy i powoduje autoagresję. I pytanie: czy u osób zaszczepionych ta autoagresja w mniejszym, większym stopniu postępuje cały czas czy nie? I kolejna rzecz, żeby tutaj dołożyć jeszcze do tego wszystkiego – biopsje endomiokardialne od pacjentów z zapaleniem mięśnia sercowego po szczepieniu przeciwko Covid-19 wykazały, że ekspresja białka kolca w sercu i dominacja nacieków limfocytarnych wskazują na odpowiedź autoimmunologiczną powodowaną przez szczepienie. Więc białko kolca produkowane przez komórki zostaje na powierzchni komórki, też jest wyrzucane z tej komórki oczywiście, a jak jest na powierzchni zakotwiczone w błonie komórkowej, to układ odpornościowy to rozpoznaje jako cel, tak? Rozpoznaje to jako infekcję wirusową. Nawet komórki rozpoznają komórkę, która produkuje to białko kolca i eliminuje. Każda komórka, która pochłonie ten nanolipid wstrzykiwany nam w ramię, który się roznosi po całym organizmie, każda komórka zginie. Tak jest. Takie jest założenie. To potwierdzają dane naukowe. I teraz pytanie: ile tego zginie, jak mocno układ odpornościowy zareaguje itd. I potwierdzają to biopsje, tak? Widać te nacieki limfocytarne, że te limfocyty atakują serce, atakują inne tkanki, które generują te białko kolca i żeby nie być gołosłownym dodatkowo, to jest coś, co mainstream pomija.

Nie jest to publikowane, nie jest recenzowane czasopismo, przepraszam badanie, natomiast to są doniesienia na podstawie sekcji zwłok i biopsji. Materiały są z autopsji pacjentów, którzy zmarli w ciągu kilku dni do kilku miesięcy po szczepieniu. Poproszono patologa z Niemiec Burghardta, profesora Burghardta, który jest dobrym patologiem, z wieloletnim doświadczeniem, żeby po prostu sprawdził, co tam się dzieje. I to, co wykrył, jest właśnie niepokojące. To potwierdza, żeby nie było, że się opieram tylko na danych jakiegoś tam pana profesora. Wskazałem na poprzednim slajdzie, szanowni Państwo, dane naukowe potwierdzające tą hipotezę. A teraz przechodzimy do tego, co się dzieje na żywo, tak, znaczy już po, post mortem. Czyli tutaj mamy już dowody na podstawie tego, co się dzieje w organizmach, bezpośrednio w organizmach tkankach ludzi zaszczepionych. Przede wszystkim wykazano, że u tych osób zaszczepionych była ekspresja białka kolca w mięśniu barku po wstrzyknięciu i ono się barwi immunohisochemią można zabarwić na kolor brązowy i Państwo widzicie tutaj ten  pierwsza po lewej stronie górny, po lewej na górze, tak, to zdjęcie. Widać to białko kolca zabarwia widać to na powierzchni komórek. Dalej co dodatkowo zrobili, rzetelnie sprawdzili, że osoby szczepione wykazują ekspresję nie tylko białka kolca, znaczy przepraszam, właśnie osoby zaszczepione wykazują TYLKO ekspresję białka kolca, a osoby, które mają infekcję i białka kolca, i nukleokapsydu, czyli tego, co jeszcze jest w innej części wirusa. Tak, żeby odróżnić, czy przypadkiem ci pacjenci, którzy zmarli w pewnej niedużej odległości od szczepienia przypadkiem nie byli zainfekowani koronawirusem, żeby to wykluczyć, prawda, i to zrobili. Dalej. Przeszli do kolejnego etapu – pokazują ekspresję białka kolca w ściankach małych naczyń krwionośnych i to widzimy po prawej stronie, ta rycina na górze. Mamy brązowe wybarwienie białka kolca w ściankach naczyń. Kolejna rzecz to teraz sprawdzają, czy to białko kolca, które jest obecne na naczyniach po wstrzyknięciu w różnych miejscach w organizmie, czy jest rozpoznawane przez limfocyty? Czyli przez komórki układu odpornościowego powodujące niszczenie tych organów. No i wybarwiają limfocyty na kolor fioletowy. I to, co widzimy poniżej, to jest odrywanie śródbłonka niszczenie małego naczynia krwionośnego po szczepieniu. Widzimy fioletowe, po lewej skrajnej stronie na tym na tej ilustracji, może pokażę, o tutaj będzie problem, żeby złapać, o tutaj mamy, chodzi o tą ilustrację i tutaj widzimy, że po lewej stronie mamy zdrowe naczynie, trochę limfocytów, po środku mamy zniszczone naczynie, mamy naciek limfocytarny. Podobna sytuacja jest zdrowe, mamy zdrową tkankę mięśnia sercowego po lewej stronie na kolejnej ilustracji, podążając za strzałkami i mamy zniszczoną tkankę serca naciekiem limfocytarnym, czyli białko kolca tam jest pewnie obecne i mamy podobny naciek limfocytarny, zapalenie proliferacyjne w tkance płucnej, po lewej stronie ostatnia rycina na dole. Przepraszam. To jeszcze raz. Mamy tutaj kolejną podążając za strzałkami kolejną próbkę i mamy zdrową tkankę mięśnia sercowego po lewej stronie i limfocytarne zapalenie mięśnia sercowego po prawej. Widać duże różnice. Widać nacieki limfocytarne, widać zniszczoną tkankę serca i mamy naciek limfocytarny zapalenie poliferacyjne w tkance płucnej. Po lewej stronie zdrowa tkanka płucna. Widać powietrze. Później mamy blizny po prawej stronie, jednak mamy te nacieki limfocytarne. Już nie ma tych przestrzeni z powietrzem, jest, są blizny, jest tkanka łączna tam napływa i szanowni Państwo tak, to są dane, które rzeczywiście są bardzo niepokojące i ja mam nadzieję tylko, że

to rzeczywiście jest, są sporadyczne przypadki, ale szczerze wątpię. I tu mamy też kolejną rzecz, że mamy indukowaną szczepieniem ekspresję białka kolca w biopsji oskrzeli 9 miesięcy po szczepieniu. Proszę zobaczyć, ile tego, ten kolor brązowy tutaj się mocno zaznaczył. Ta osoba żyje. Została pobrana biopsja i widać to białko kolca w oskrzelach 9 miesięcy po szczepieniu. Więc mam nadzieję, że to są wyjątkowe przypadki. I na sam koniec

2020-2021-2022 rok, linie odpowiednio zaznaczone kolorem. Nadmiarowa umieralność w Europie. 2020 mieliśmy armagedon, zjadliwego rzekomo wirusa. W 2021 -22 już ten wirus nie był zjadliwy. Wiele osób zaszczepionych po odporności a śmiertelność nadmiarowa cały czas rośnie. Jak to jest możliwe, tak? To pokazuje, ja nie mówię, że to od szczepienia, lockdown, wszystko pewnie razem po trochu, pytanie, co więcej, co mniej, ale szanowni Państwo to pokazuje pewną porażkę polityki antycovid, tak? Ewidentnie sobie z tym nie poradziliśmy, skoro cały czas nadmiarowa śmiertelność rośnie i właściwie tak samo, jak w tym najgorszym pandemicznym roku, a najgorsze jest u dzieci, znaczy najbardziej widoczna różnica. Proszę Państwa, zobaczyć proszę, jak rośnie śmiertelność nadmiarowa u dzieci w wieku od 0 do 14 lat. Teraz 2022 rok. Już w 2021 roku też wybija nam do góry. To są dane dla Europy. To tyle z mojej strony. Bardzo dziękuję za uwagę. Dziękuję [oklaski]

dr Mariusz Błochowiak: Proszę Państwa, ktoś oczywiście mógłby powiedzieć, że nadmiarowe zgony no to z powodu pandemii. No ale są kraje, gdzie nadmiarowych zgonów praktycznie w ogóle nie było, więc ewidentnie trzeba powiedzieć, że mieliśmy najgorszą politykę, no bo jesteśmy też w czołówce, jeśli chodzi o państwa na świecie o liczbie nadmiarowych zgonów. Dodam jeszcze tylko, że te prezentacje doktora Witczaka i moje będą dostępne na stronie Ordo Medicus. A teraz oddaję głos doktor Sienkiewicz.

dr n. med. Dorota Sienkiewicz: Dzień dobry Państwu. Właściwie no tutaj doktor Witczak przedstawił całość zagadnień, znaczy taki skrót całości zagadnień, które są poruszane w Białej Księdze. Ja, było mi dane jakby brać udział w opracowaniu tematu testów PCR, które także zostały tutaj jakby podsumowane. Natomiast to, co ja mogę dodać, to co mogę dodać na temat tych testów to zdanie pana doktora Wolfganga Wodarga, który powiedział, że wyniki testów mówią mniej więcej tyle o chorobach i ryzyku infekcji, ile kołpak o sprawności technicznej samochodu. I to jest jakby, to jest ta kwintesencja, która jest poparta dziesiątkami prac i badań naukowych. I jeszcze jedna rzecz. No ze Światowej Organizacji Zdrowia, CDC, Europejskiej Agencji Leków płynęły informacje, że procedurą diagnostyczną jest ten test, ale oni także mieli wątpliwości. Mieli także wątpliwości, ponieważ w takim panelu CDC kierowanym do laboratoriów amerykańskich można było przeczytać informacje, że wyniki pozytywne wskazują na infekcję koronawirusem, ale wykluczają infekcji bakteryjnej, infekcji innymi wirusami i wykryty patogen może nie być przyczyną obserwowanej choroby. Czy ktoś o tym mówił? Czy u nas słychać? Nie. Także wyniki zaprezentowane przez CDC pokazują, że uzyskany pozytywny wynik w teście to w 65% wynik fałszywie pozytywny. O tym mówił pan profesor Zieliński. W grudniu 2021 roku CDC zadeklarowała, że wycofa wniosek do Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków FDA o pozwolenie na zastosowanie w trybie awaryjnym tegoż panelu diagnostycznego z użyciem PCR-u. Nikt w Polsce tego nie wie. Nikt o tym właściwie, nie, nie tyle wie ile nie mówi o tym. Natomiast ten test jest podstawą ogłaszania pandemii, ogłaszania kolejnych fal, odwoływania kolejnych fal i ogłaszania następnych, tak, więc… Także Światowa Organizacja Zdrowia miała wątpliwości, ponieważ stwierdziła, że testy są przeznaczone jako narzędzia pomocnicze dla diagnozy i dlatego użytkownicy muszą rozważyć każdy wynik w połączeniu z czasem pobrania próbki, rodzajem próbki, specyfiką testu, obserwacjami klinicznymi, historią choroby, statusem, wszelkich kontaktów nawiązywanych więc zobaczcie Państwo, ile jest elementów i pytanie, czy testując miliony ludzi ktokolwiek zbierał ten poszerzony wywiad. Oczywiście nie. Przytoczę też opinię sądu w Portugalii, który stwierdził, że jeśli u kogoś wynik badania metodą PCR jest pozytywny, gdy zastosowano próg 35 cykli lub wyższy, co jest regułą, było regułą w Europie i w Stanach Zjednoczonych, prawdopodobieństwo, że dana osoba jest zakażona, wynosi mniej niż 3%, a prawdopodobieństwo, że wynik jest fałszywie pozytywny 97%. Tak więc proszę Państwa, testy PCR, które są stosowane, są podstawą również teraz, w nadchodzącym czasie ogłaszania coraz większej ilości zakażeń. Czekamy na następną falę, tak, są po prostu niemiarodajne, niewiarygodne, o czym mówią eksperci także pan profesor Zieliński i pani profesor Polok, światowej sławy nasi naukowcy genetycy. Może moja własna koncepcja, moja własna myśl, która mi się nasunęła. Proszę Państwa, mianowicie że jesteśmy świadkami czegoś w rodzaju medycznego perpetum mobile, czyli takiej sytuacji, której nie było na świecie w historii medycyny. Dlaczego perpetum mobile? Jednym z elementów jest test PCR, tak? Niewiarygodny on potwierdza chorobę, której w dużym, z dużym prawdopodobieństwem nie ma. Na tej podstawie siany jest strach, siana jest panika, wprowadzone są obostrzenia, wreszcie przekonywani są na tej podstawie zastraszeni ludzie, że należy się zaszczepić. Szczepionki, co było powiedziane, pokazane przed chwilą przez doktora Witczaka, niosą ze sobą, zresztą sama firma Pfizer została zmuszona do opublikowania ponad 1200 działań niepożądanych, w tym tych także tych najcięższych, wiemy o zgonach, więc efektem całości narracji i całości wprowadzania obostrzeń, szczepień i wszystkich tych elementów, lockdownów itd. oprócz dużej ilości działań niepożądanych jest także drastyczny spadek odporności. Bo stres, o czym była mowa, to jest spadek odporności. Oprócz tego, że szczepienia jak się okazuje także zmniejszają odporność. To powoduje, że zapadają ludzie na kolejne infekcje. Kolejne infekcje, a więc podejrzenie koronawirusa i perpetum mobile się kręci, proszę Państwa. I ostatnia uwaga, bo niewiele mogę już to dodać do tego bardzo wyczerpującego wykładu doktora Witczaka, mianowicie zrozumienie, jak niewiarygodny jest test PCR w rozpoznawaniu zakażenia i choroby Covid-19 ma aktualnie tym większe znaczenie, że jest nowy pomysł, mianowicie Minister Zdrowia wprowadził propozycję rozporządzenia, która do niedawna była do końca sierpnia konsultowana, rozporządzenia w sprawie obowiązkowych badań sanitarno-epidemiologicznych w celu prowadzenia dochodzenia epidemiologicznego. Czyli obowiązkowego wykonywania testu PCR i co jest istotne, dopisano w tym rozporządzeniu SARS, wirusy SARS, SARS-CoV-2 i Covid-19 jako jedna z chorób zakaźnych. I w tej chwili urzędnicy państwowi, urzędnicy sanepidów mogą metodą uznaniową, po prostu tak im się będzie wydawało, że dana grupa ludzi czy dana osoba może być podejrzana o zakażenie, będą zlecać testy PCR. I zaczyna się spirala nakręcać, także dla mnie, jako pediatry jest to o tyle jeszcze bardziej niepokojące, zresztą dla wszystkich nas, że szczepieniom poddawane są dzieci. Niedługo będą szczepione prawdopodobnie dzieci od 6-tego miesiąca życia. Efekty były przedstawione. To jest ostatni moment, żeby obudziła się świadomość i żeby, i po prostu, żebyśmy zaczęli działać, Dziękuję bardzo. [oklaski]

dr Mariusz Błochowiak: Dziękuję bardzo. Teraz przejdziemy ostatni rozdział książki. Jest poświęcony analizie prawnej obecnej sytuacji. No jak Państwo wiedzą, rząd uznał, że mamy sytuację nadzwyczajną, ale takiego stanu formalnie nie wprowadził. Oddaję głos radcy prawnej pani Katarzynie Tarnawie-Gwóźdź.

mec. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Witajcie kochani. Kochani, jak już tutaj mieliście możliwość zapoznania się, pierwsza część księgi, znaczna jej część obejmuje właśnie opinie lekarsko-badawczą, może tak sobie ją nazwijmy. Druga część składa się z analizy prawnej, którą wykonałam pod kątem testów, czyli diagnostyki, dostępu do świadczeń zdrowotnych, zamykania szkół, masek, szczepień, ochrony danych osobowych. Tam zostało rozbite na konkretne rozdziały i omówione każde z tych zagadnień, aby pokazać Wam, że to wszystko, z czym mieliśmy do czynienia przez ostatnie 2 lata, jest absolutnie nielegalne, nieskuteczne i w związku z powyższym jest kolejny rozdział, który daje Wam, wskazuje Wam konkretne podstawy prawne potencjalnej odpowiedzialności osób, które biorą udział, ja to nazywam, procederem pandemicznym i tutaj możecie sobie bez trudu odnaleźć, kto, z jakich podstaw czy Kodeksu Cywilnego, czy Kodeksu Karnego, czy na gruncie prawa administracyjnego powinien odpowiadać za to, robi, w czym uczestniczy. Pojawiła się bardzo ciekawa wypowiedź pana premiera chyba wczoraj. Pan premier popełnił taką wypowiedź, że oni musieli działać, bo działo się źle, żeby chronić zdrowie i życie obywateli Polski, dlatego te akty prawne, które były prowadzone, może nie były najlepszej jakości, ale były konsultowane z prawnikami. Natomiast tutaj mieliśmy tą możliwość, że lekarze mogli w Polsce działać, bo w Europie krajów zachodnich znacznie bogatszych, lekarze stawali przed dylematem, kto ma umrzeć, a kto ma żyć, to ja bym chciała tylko panu premierowi przypomnieć, że mieliśmy najwyższą umieralność w całej Europie w tym czasie i rekordową wręcz ilość zgonów, w związku z powyższym sugeruję zmienić prawników i zastanowić się jeszcze raz nad sobą, ponieważ to, co zrobiono, nie wniosło nic pozytywnego, a wręcz przeciwnie, spowodowało totalną katastrofę czy w kwestiach zdrowotnych. czy w kwestiach gospodarczych w naszym kraju. Dlatego wydaje mi się, że Biała Księga jako tako jest innym rodzajem książki, którą do tej pory na pewno mieliście możliwość czytać, które posiadacie, ponieważ nie tylko wskazuje na niezbite dowody natury medycznej, badawczej, że to, z czym mieliśmy do czynienia, jest absolutnym absurdem i nie ma nic wspólnego z racjonalnym, racjonalną walką z jakąkolwiek chorobą, a wręcz przeciwnie, jest jednym wielkim błędem, błędem a może zamysłem, tego nie wiem, nie będę tego oceniała, oceni to historia. Natomiast jej druga część, jako właśnie praktyczne omówienie każdego z tych elementów pokazuje, w jaki sposób możemy się przed tym bronić. I cokolwiek by się nie działo dalej, to tak naprawdę nie ma żadnych racjonalnych podstaw też właśnie z punktu widzenia prawniczego, ponieważ nie ma racjonalnych podstaw, aby wprowadzić jakiekolwiek ze stanów nadzwyczajnych, który wynika z Konstytucji. Jeżeli żaden ze stanów nadzwyczajnych nie zostałby wprowadzony, to jakiekolwiek rozwiązania i ograniczenia są absolutnie nielegalne i nieskuteczne. To zostało potwierdzone wielokrotnie przez dziesiątki albo i setki wyroków sądów administracyjnych, jak również sądów karnych, kiedy Polaków próbowano karać za absurdalne, za nieprzestrzeganie :absurdalnych obostrzeń czy zakazów, czy też nakazów. W związku z powyższym ja Was zachęcam, żebyście się zapoznali z tą lekturą, tak jak już tutaj doktor Mariusz Błochowiak powiedział, Biała Księga została wysłana do 4 tysięcy podmiotów. Ta wysyłka będzie dalej trwała. Docelowo ma być wysłana do 6 tysięcy podmiotów. Na stronie ordomedicus pojawi się imienna lista podmiotów, do których ta Biała Księga została wysłana. W związku z powyższym, że są to urzędnicy państwowi, są to posłowie, senatorowie, rektorzy uczelni i jeszcze kilka innych podmiotów, to zresztą było tutaj wyliczane na początku. Dostaniecie tą listę, sprawdźcie sobie, bo staraliśmy się, aby ten krąg był jak najszerszy i żeby faktycznie do osób decyzyjnych ta Biała Księga dotarła. Ona ma jedno bardzo ważne, to ma jeden bardzo ważny skutek. Kochani, z uwagi na to, że Biała Księga wraz z załącznikiem w postali pendrive’a, który zawiera 15 godzin filmów, wypowiedzi naukowców polskich oraz naukowców z całego świata, powoduje, że urzędnicy państwowi, wszystkie osoby, które otrzymały księgę, nie mogą się już powoływać na nieświadomość działania. W tym momencie wyłączamy wszystkim tym osobom nieświadomość działania, a więc jakiekolwiek działania, które pojawią się dalej, będą działaniami z premedytacją. Sugeruję, żeby sprawdzić, jakie są podstawy prawne w Białej Księdze i wtedy będziemy mieli z pełną premedytacją działania, które krzywdzą Polaków czy które powodują jakiekolwiek negatywne konsekwencje czy to dla obywateli, czy to dla naszego całego kraju. Jeszcze chciałam oczywiście podziękować, ponieważ nad Białą Księgą pracowało znacznie więcej osób, aniżeli tylko autorzy. Chciałam serdecznie podziękować powiedzmy…, może mikrofon bym poprosiła inny, bo tutaj, tak, czy jest wszystko ok? Coś jest nie tak z dźwiękiem. Chciałam podziękować powiedzmy panu X, który jest inicjatorem całego przedsięwzięcia i sfinansował to przedsięwzięcie. Prosił o anonimowość. Chapeau bas dla Ciebie, wiem, że nas oglądasz, wszystkiego dobrego, dziękuję, że zdecydowałeś się na taką inicjatywę i mogliśmy napisać tą Białą Księgę, bo uważam, że jest to doskonały materiał dowodowy. Dziękuję. Ktoś nie chce, żebym mówiła. A to nie działa. Tak? O, jest. I w związku z powyższym bardzo dziękuję panu X, bardzo chciałam podziękować Dawidowi Cieplewskiemu, który poświęcił masę czasu, 3 tygodnie, obcinał, zbierał materiały, które właśnie zasiliły pendrive, te 15 h filmów jest naprawdę miażdżące, jeżeli chodzi o kwestie argumentacji, która pojawiła się dzięki ciężkiej pracy tutaj Piotrka, Dorotki i jeszcze dwóch osób, czyli Pawła Basiukiewicza i pana doktora Sobolewskiego. Chciałam bardzo podziękować za super ekspresową pracę redaktorce i korektorce Katarzynie Pielczarskiej-Mikorskiej oraz Annie Szarko za niesamowity i ekspresowy wkład w postaci składu tej książki, żebyśmy mogli ją po prostu wydać 2 września. Jeżeli chodzi o kwestię tej daty, to moim zdaniem była to bardzo ważna data. Ja robiłam wszystko i też tutaj mocno naciskałam resztę zespołu, żebyśmy tą książkę po prostu mogli 2 września wydać z tej prostej przyczyny, że wszyscy doskonale wiemy, że od 15 września mają zacząć się nowe, dziwne rzeczy dziać, aczkolwiek minister Niedzielski, który jest już mówiąc kolokwialnie na wylocie, powiedział, że chyba się ta pandemia przesunie na październik/ listopad mu bardziej tutaj na ten przełom, więc zobaczymy, co się będzie działo. I oczywiście chciałam podziękować wszystkim innym osobom, które brały udział przy tym projekcie, ponieważ jest to kawał fantastycznej roboty. No nie sposób wszystkie te osoby wymienić, ale jest to ogromne przedsięwzięcie, które, z którym się mierzyliśmy przez okres roku. Jeżeli chodzi o kwestię jeszcze takich ogłoszeń parafialnych powiedzmy, jak Państwo będą możliwość mieli zapoznać się z tą analizą, to jeżeli byłyby jakiekolwiek pytania, my oczywiście teraz będziemy odpowiadali, natomiast ja za tydzień będę na festiwalu Wszyscy Jesteśmy Jedno. Jeżeli ktoś tam się wybiera, to oczywiście ja bardzo chętnie porozmawiam, omówię również tą kwestię. To jest jestesmyjedno.pl no i oczywiście to, co dzisiaj się dzieje, miało się dziać w ramach Norymbergi 2.0, bo tutaj uzyskaliśmy ogromne wsparcie, natomiast ze względów technicznych stało się jak się stało i może nawet lepiej, bo w końcu to Fundacja Ordo Medicus jest wydawcą Białej Księgi i wydaje się, że ta kolejność jest bardziej celowa. Natomiast co do Norymbergi jesteśmy wstępnie umówieni 17 października i myślę, że wtedy sobie też w szerszym zakresie porozmawiamy na ten temat. Jeżeli chodzi z kolei jeszcze o rozporządzenie króciutko na koniec, o którym pani doktor Sienkiewicz wspomniała, to ja nie jestem aż tak sceptyczna i nie mam tutaj lęku w tej materii z tej bardzo prostej przyczyny, na mojej stronie znajdziecie post, który omawia właśnie to rozporządzenie pod kątem badań diagnostycznych i tam skrzętnie w to rozporządzenie wtłoczono w paragrafie 3 właśnie testy na te dwie aktualnie najbardziej popularne rzekomo choroby i tak naprawdę rozporządzenie dotyczy testowania pracowników. Podstawą prawną tego, wynikającą z Ustawy o Przeciwdziałaniu Chorobom Zakaźnym jest możliwość testowania pracowników i tam są tylko 3 podmioty, które mogą ewentualnie takie testy zlecić. Nie ma wśród nich lekarzy. To są pracodawcy, urzędnicy Sanepidu albo dyrektorzy szkół, co nie zmienia faktu, że to rozporządzenie, mimo to, że w paragrafie 3 znalazły się te dwie choroby, nie może być stosowane do tych chorób. Ja nie powiem dlaczego, z prostej przyczyny, że aktualnie to jest jeszcze projekt. Jeżeli to rozporządzenie już stanie się projektem, rozporządzeniem i zostanie wprowadzone i będzie obowiązywało, to ja Wam wtedy powiem, dlaczego to jest absolutnie nieskuteczne. Są realne możliwości bronienia się przed tego typu testami, abstrahując oczywiście od kwestii, że ani jedna choroba, ani druga nie jest na liście w załączniku nr 2 do Ustawy o Przeciwdziałaniu Chorobom Zakaźnym, to jest raz. A dwa, forma ich rzekomego wtłoczenia, czyli że stosujemy przepisy Ustawy o Przeciwdziałaniu Chorobom Zakaźnym właśnie w tej formie, która została przyjęta czy do covid, czy do małpy, absolutnie jest nieskuteczna prawnie. Podobno mają prawników, sugeruję albo zmienić, albo jeszcze raz się zastanowić, bo dla mnie właśnie ta Biała Księga właśnie to, co się będzie teraz działo, bo my będziemy dalej działali tak, żeby jak najbardziej rozpropagować te treści i pomagać Polakom w skutecznym bronieniu się. Dla mnie to jest po prostu, dla pana premiera i dla całej reszty świty game over. Dziękuję bardzo. Wszystkiego dobrego. [oklaski]

dr Mariusz Błochowiak: To teraz jeszcze poproszę o zabranie głosu mecenas Joannę Botiuk.

mec. Joanna Botiuk: Szanowni Państwo. Kiedy rok temu pani mecenas Tarnawa-Gwóźdź zaproponowała mi pracę w zespole nad Białą Księgą, nie miałam najmniejszej wątpliwości, że należy to zrobić, a to dlatego, że był to taki moment, kiedy otrzymywałam dziesiątki telefonów i maili od przerażonych wtedy osób wykonujących zawody medyczne i okołomedyczne, które miały już perspektywę, że w grudniu wejdzie w życie rozporządzenie przymuszające te osoby do szczepień i byli to ludzie, którzy dzwonili, pytali, co mają zrobić, jeżeli będą zwalniani z pracy bądź będą odsuwani od możliwości świadczenia pracy. To był taki moment, kiedy zdałam sobie sprawę, że no jako prawnik nie mogę stać z boku i nie zastanowić się nad regulacjami związanymi z przymusem szczepienia. Był to moment też taki, kiedy pamiętam telefon od jednej z pacjentek, druzgoczący, kobieta w dosyć zaawansowanej ciąży, bodajże w 6-ym miesiącu ciąży z rozpoznaną bardzo poważną chorobą dziecka, której odmówiono przyjęcia na oddział szpitalny celem dalszej diagnostyki i ewentualnego podjęcia leczenia w dużym szpitalu, w mieście wojewódzkim, pan ordynator powiedział, że absolutnie pani nie przyjmie, ponieważ jest niezaszczepiona i odmawia zaszczepienia. Konsekwencje, jakie potem nastąpiły prawne i faktyczne pozostawię dla siebie, natomiast jest to taki moment, kiedy prawnik się zastanawia, czy mamy do czynienia jeszcze z państwem prawa, czy po prostu przepisy konstytucyjne czy prawa karnego są drastycznie naruszane ze skutkami no potężnie rażącymi dla tych ludzi. To były te powody, dla których przystąpiłam do tej pracy. Chciałabym jeszcze powiedzieć o takiej rzeczy, że absolutnie nigdy jako zespół czy indywidualnie nie kwestionowaliśmy istnienia wirusa SARS-CoV-2, jak również choroby Covid-19 i przypisywanie nam takiej łatki jest nieuprawnione. A mówię to dlatego, że ostatnio na Twitterze, bodajże 2 dni temu, przeczytałam wpis osoby z wysokim, najwyższym stopniem naukowych, która to osoba otrzymała egzemplarz Białej Księgi i w dwóch bodajże miejscach napisała na Twitterze, że jesteśmy kłamcami i hochsztaplerami. Pomijam kwestie natury prawnej, oceny prawnej takiego wpisu, natomiast w tym miejscu chciałam tą bardzo serdecznie zaprosić do podjęcia merytorycznej polemiki. Tzn. ja bym chciała, żeby ta osoba wskazała nam, co konkretnie w Białej Księdze jest kłamstwem? Bo mówienie, że ktoś kłamie, to jedno, natomiast jako prawnik jestem przyzwyczajona do tego, że podajemy jakieś argumenty czy kontrargumenty, czy wskazujemy dowody, które mają na celu wykazanie, że faktycznie druga strona nie ma racji, myli się, kłamie, jest oszustem. Także bardzo serdecznie zapraszam pana profesora do merytorycznej polemiki. I na końcu proszę Państwa chciałabym powiedzieć jedną rzecz. Jako prawnik też jestem nauczona takiej zasady, która wyraża się w łacińskiej paremii „Audiatur et altera pars” czyli niechaj będzie wysłuchana również druga strona. Od początku pandemii jako prawnicy mówimy, że nie może być tak, że nie będzie rzetelnej debaty medycznej, a tej debaty się odmawiało. Odmawiana była taka możliwość dyskusji w środowiskach medycznych. Mało tego, wszczynane były i są postępowania dyscyplinarne przeciwko lekarzom, którzy mówią to tym, żeby być ostrożnym, że należy zapoznać się ze wszystkimi badaniami naukowymi i medycznymi. No proszę Państwa dla mnie jest to osobiście szokujące. Także bardzo serdecznie zachęcam wszystkich naszych przeciwników do tego, żeby przeczytali tą książkę i żebyśmy rozpoczęli debatę w mediach społecznościowych czy w jakiejś innej formie. Nasze maile, telefony są dostępne. Możemy dyskutować i chcemy dyskutować, natomiast no odmawia się nam takiego prawa, nazywając nas bez podania argumentów kłamcami i hochsztaplerami. Chciałabym w tym miejscu już na koniec bardzo serdecznie podziękować za możliwość pracy w zespole. Było to niesamowite doświadczenie. Zrobiliśmy to, proszę Państwa, dla Was, zrobiliśmy to społecznie i mam nadzieję, że będzie nam to wszystkim bardzo pomocne w nadchodzącym czasie, który nie jawi się do końca w optymistycznych barwach. Także bardzo serdecznie Państwu dziękuję. [oklaski]

dr Mariusz Błochowiak: Dziękuję bardzo. Jeszcze doktor Sienkiewicz dwa słowa.

dr n. med. Dorota Sienkiewicz: Dwa słowa, proszę Państwa, w Polsce powołaliśmy Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców. Jest nas niewielu w tym stowarzyszeniu w stosunku do liczby lekarzy w Polsce. Wszyscy mamy sprawy, znaczy nie wszyscy, zarząd głównie i też kilku innych lekarzy. Mamy sprawy w sądach lekarskich. Po kilka tych spraw. Dlaczego o tym mówię? Proszę Państwa Biała Księga, ja zwracam się teraz do kolegów lekarzy, Biała Księga daje podstawy do merytorycznej obrony, do merytorycznej debaty, której nam odmawiano do tej pory. Więc nie trzeba się bać, po prostu pokazywać, jaka jest prawda i ja bardzo bym chciała i oczekuję tego od środowiska lekarskiego, że zaczniecie koledzy lekarze po prostu powołując się na dziesiątki badań naukowych mówić prawdę i bronić swoich pacjentów. Bardzo dziękuję również, że mogłam brać udział w opracowaniu Białej Księgi.

dr Mariusz Błochowiak: Dziękuję bardzo. Jeszcze doktor Witczak też dwa słowa.

dr n. med. Piotr Witczak: Tak, na sam koniec, szanowni Państwo, chciałbym się zwrócić z apelem do wszystkich, którzy nas słuchają, żeby się zaangażować w promocję tej książki, tych, nie samej książki, ale przede wszystkim danych, które tam są. E-book jest dostępny do pobrania, bo każdy mówi „No ale co ja mogę zrobić? Co ja mogę zrobić? Jest jak jest”. Każdy może coś zrobić. Rozsyłać gdzie się da, używać tych argumentów w dyskusji, a jak ktoś powie, przytoczy słowa pana profesora, który stwierdził, że jesteśmy hochsztaplerami, oszustami, kłamcami, to poprosić go „Dobrze, ale tam są cytaty publikacji naukowych. Proszę powiedzieć, który cytat, który autor [? 2:01:29], które publikacje są manipulacją, oszustwem itd. Więc celowo ta księga jest bogata w cytaty, właśnie po to, żeby to było niepodważalne. Więc apeluję do wszystkich, żeby się w ten proces zaangażować i rozprzestrzeniać informacje nie tylko o tym, że jest, są takie materiały, ale że te materiały zostały rozsyłane po całej Polsce. Więc tak jak tu wspomniała pani mecenas, nie można powiedzieć, że nie jestem świadomy, tak, ponieważ te instytucje otrzymały takie informacje. W dobrej wierze je przekazaliśmy. A to jest ta właśnie moc tego przekazu. Mamy potwierdzenie, że zostało to odebrane, więc zakładamy, że te treści powinny być procedowane, a przynajmniej no, że się ustosunkować. Nie mam nic przeciwko krytyce. Powiedzieć, co jest nie tak, wejść w debatę, posypię głowę popiołem, jeśli będą błędy i będą inne publikacje, które będą to dementować. Jesteśmy otwarci na dyskusję, tak jak to było wspomniane. Rozprzestrzeniać te informacje jak tylko się da i gdzie się da. Dziękuję.

dr Mariusz Błochowiak: Dziękuję bardzo. Czy są jakieś pytania? Bo już teraz zakończyliśmy tą część, w której przedstawiliśmy księgę i czy są jakieś pytania? Dobrze, ja tutaj podejdę.

Małgorzata Dmitrzyk: Małgorzata Dmitrzyk, mieszkanka Warszawy. Magister prawa. Chciałabym zapytać o taką rzecz: czy w ślad za tym wysłaniem tych danych zgromadzonych w tej Białej Księdze żeście Państwo również wysłali jakiś apel, odezwę, no przepraszam za takie słowo lub ewentualnie nosicie się z zamiarem czasowym odzewu ze strony tych osób, które winne zająć stanowisko w tak ważnej sprawie jak zdrowie społeczne przy takich nadużyciach, jakie występują i przy takich planach, które są nam fundowane i oznajmiane, że ta pandemia w dalszym ciągu i to zagrożenie epidemiologiczne będzie podtrzymywane chociażby do 30 września, noszenie masek, ciągłe przedłużanie terminów? Czy tutaj jak gdyby liczycie się Państwo z takim, z taką barierą czasową, takim, która daje Państwu taką, taki czas na to, że czekamy na jakiś odzew ze strony tych osób publicznych, które winne wydaje mi się na pewno zrobi zwrot w tej sprawie, bo to jest niepokojące. To taki moje pierwsze pytanie. I jednocześnie mam takie zapytanie co do tego rozporządzenia w sprawie tych przywilejów, można tak powiedzieć, bezprawnych danych urzędnikom, którzy mieliby stosować m. in. te środki przymusu bezpośredniego. Taka moja uwaga, że to jest dosyć, to jest ogromne nadużycie, bo w przypadku nawet osób chorych psychicznie jest taka ustawa o zdrowiu psychicznym, te osoby, wobec których zastosowany jest przymus bezpośredni, mają prawo odwoływać się do sądu, a tutaj jak gdyby urzędnik z góry by decydował o zastosowaniu tych środków wobec osób, które są podejrzane o zagrożenie epidemiologiczne. To jest, uważam, ogromne nadużycie. A jednocześnie to jest jak gdyby taki, taka moja sugestia, że to też jest ważny aspekt w tym projekcie tego rozporządzenia, bo to mogą, no nie wiem, może to jest takie dywagowanie, ale ktoś przyjedzie z urzędników do kogoś i zastosują ten środek w domu, prawda, w obecności czy rodziny, no nie mówiąc o takim, można powiedzieć dotkliwości tego środka. Jednocześnie mogę powiedzieć, że jako ludzie tacy odważni, mężni, winniśmy kierować się wiarą w Chrystusa, prawda, w Jezusa Chrystusa, który daje nadzieję i tą nadzieją żyjmy. Dziękuję.

dr Mariusz Błochowiak: Proszę o raczej krótkie pytania.

mec. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Jeżeli chodzi o kwestie naszego oczekiwania, jaka będzie reakcja urzędników, którzy otrzymali tą Białą Księgę, to no powiem szczerze, nie mamy na to wpływu, tak? Natomiast dla mnie jest jasnym sygnałem z naszej strony, bardzo uprzejmym, bo każda księga była opatrzona w pismo przewodnie, które wskazywało, dlaczego ta Biała Księga została do konkretnej osoby wysłana, no to jest pierwsza i podstawowa rzecz, od dzisiaj nie robisz niczego, co jest niezgodne z prawem, bo jeżeli to robisz, robisz to z premedytacją i czeka cię za to odpowiedzialność być może potencjalna karna albo cywilna, tak? To jest jedna rzecz. Druga rzecz jest taka, że no przede wszystkim Biała Księga ma na celu zwiększenie świadomości, bo jest naprawdę gro ludzi, ja powiem Wam szczerze, że w ciągu tych 2 lat najszerszą grupą są osoby, które mają wątpliwości, ale które nie wiedzą, gdzie szukać materiałów, nie mają jednak takich możliwości informowania się jakby nawzajem. My żyjemy w takiej trochę bańce informacyjnej, to jest taka prawda, około 100 tysięcy, może 200 tysięcy ludzi i z tej bańki informacyjnej bardzo trudno nam się przebić. Ja w czasie konferencji cały czas sprawdzałam, jak mi obcinano zasięgi, żeby ta konferencja bynajmniej się z tej bańki nie wydostała, natomiast ta Biała Księga gwarantuje nam to, że osoby, które ewentualnie tutaj mają głos decyzyjny, albo mają wątpliwości, przejrzą na oczy i to jest podstawowy cel Białej Księgi. Ewentualnie jakiekolwiek dalsze działania to już no raczej tutaj trzeba będzie robić indywidualnie na podstawie tych podstaw prawnych, które zostały przeze mnie wskazane w tej drugiej części analizy.

dr Mariusz Błochowiak: Czy jest jeszcze…?

dr n. med. Piotr Witczak: Dodam jedną rzecz, jeśli chodzi o środki przymusu bezpośredniego, nie żyjemy w Chinach. Jeszcze nie żyjemy w Chinach, chociaż myślę, że to jest taki chory sen niektórych osób, które mają wpływ i władzę i w naszym kraju również. Natomiast żeby do tego doszło, to przede wszystkim są dwa aspekty, które muszą się wydarzyć. Znaczy chociaż co najmniej jeden z nich. Olbrzymi strach, czyli żeby ludzie w Polsce, którzy mają mentalność, nie jest mentalność tak jak w Chinach i w takich krajach, gdzie jest zaawansowany komunizm, dopuścili się do takich czynów wobec innych osób, to musi być ogromny strach. Te osoby muszą mieć świadomość, że jeśli tego nie zrobią, to ta osoba pozaraża, pozabija wszystkich, jest bardzo niebezpieczna. Mało prawdopodobne, chyba że coś się wydarzy, chyba że będziemy masowo chorować, oby nie, to będzie łatwiej coś takiego wprowadzić. I kolejna rzecz, no to olbrzymi kryzys ekonomiczny, olbrzymia bieda, głód i wtedy takie osoby mogą być, mogą chcieć utrzymać swoją stanowiska pracy w służbach i mogą być do tego posunięte. To są takie 2 warunki, które bym widział w takim, jak już spekulujemy, które mogłyby się wydarzyć. Ale to jest tak mało prawdopodobne, że akurat o to bym się nie martwił. Mamy teraz inne problemy i oby tylko nie wprowadzili lockdownu, kwarantanny i masowego testowania, bo to znowu zablokuje ochronę zdrowia i znowu będziemy umierać jeszcze bardziej nadmiarowo niż. obecnie, bo cały czas nadmiarowo umieramy. Dziękuję.

mec. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Jeżeli jeszcze chodzi o kwestię tego przymusu, bo rozumiem, że pani się odwołuje do tego rozporządzenia, o którym wspominałam. No to ja powtórzę jeszcze raz: nie ma możliwości stosowania środków bezpośredniego przymusu na, w przypadku ewentualnego podejrzenia zarażenia tymi dwoma chorobami, tak, ponieważ to rozporządzenie mówi o pracownikach, o badaniach epidemiologicznych pracowników, czyli stosunek pracy, umowy, na umowę o pracę, umowę zlecenie, czyli tutaj te osoby. Nie ma czegoś takiego, że ktoś wpada komuś do domu i próbuje na podstawie tego rozporządzenia badać, bo po pierwsze, tak jak już powiedziałam, dotyczy pracowników, a nie każdego obywatela Polski i drugie, nie może być stosowane w stosunku do tych dwóch chorób, ponieważ wadliwie zostały wskazane i to, co często spotykam w Internecie i staram się na bieżąco zwalczać i od razu wyjaśniać, to mimo to, że mamy teoretycznie, bo pojawia się, że i covid, i małpa są wpisane na listę chorób zakaźnych. To jest bzdura. Nie, nie są. Nie, nie są! Jest powiedziane w sposób absolutnie wadliwy, że do nich stosuje się Ustawę o przeciwdziałaniu chorobom zakaźnym, natomiast jest to zrobione w sposób niezgodny z delegacją ustawową, którą oni sami wprowadzili. Dlatego nie ma takiej możliwości no i jeszcze podstawowa oczywiście, to co powiedział Piotrek Witczak, to jest Polska, a nie Chiny. W związku z powyższym nie ma takiej opcji.

dr Mariusz Błochowiak: Jeszcze może 2 pytania.

Kobieta z sali: Panie doktorze Piotrze. Moje pytanie jest związane ze szczepieniami, bo chciałabym, żeby to wybrzmiało, jeśli dobrze rozumiem. Wrócić chciałam do prezentacji. Wspomniał pan, że osoby, które 2 tygodnie po przyjęciu drugiej dawki, to dopiero były osoby traktowane jako osoby zaszczepione. Czyli do tego momentu ani razu po pierwszej dawce nie były tak traktowane, ani po przyjęciu drugiej dawki przez te 2 tygodnie, tak? W obu przypadkach? I moje pytanie stąd się wiąże właśnie, czy dobrze to rozumiem, czy ten cały okres razem to zawsze były te osoby niesczepione? Bo to wtedy bardzo jest długi okres czasu do tej drugiej dawki i do dwóch tygodni. I w związku z tym jeszcze pytanie, przy trzeciej/czwartej dawce my teraz traktujemy te osoby zawsze jako, w statystykach osoby szczepione już, bo jesteśmy po drugiej dawce, wchodzimy w trzecią, czwartą, czy w którymś momencie to wygasa i my znowu będziemy nieszczepieni, nie? Jako traktowane osoby? Dziękuję.

dr n. med. Piotr Witczak: Są oczywiście dane badania, które oceniają pacjentów tylko po pierwszej dawce, ale też jest tam ten okres zachowany tych 2 tygodni, czyli są wtedy definiowani jako częściowo zaszczepieni i to z. Natomiast nieliczne, znaczy nieliczne, właśnie nie znam takich danych, które by wskazywały, które by oceniały dosłownie dzień po dniu, tak, albo tydzień po tygodniu, pacjenta, co się dzieje z tą skutecznością od pierwszej dawki po drugiej dawki. Zwłaszcza te badania takie właśnie bazujące na tych retrospektywnie, mamy dane z baz i my sobie oceniamy. To jest jedna rzecz. Druga rzecz z tą, z tym wygasaniem. To jest bardzo dobre pytanie, dlatego że tak jak Państwu pokazywałem na prezentacji, po pewnym czasie dane wskazują, że ta skuteczność jest ujemna. I kto wie, czy nie robią tak, nie mam takich informacji, że np. jest jakby resetowane to, tak, czyli po kilku miesiącach ta osoba uznana, jeśli nie dostanie boostera, jest uznawana jako osoba nieszczepiona z powrotem, jakby to resetowane. Podejrzewam. To stwarza, szanowni Państwo, ponieważ nie mam takich rzetelnych informacji, ale proszę zwrócić uwagę, ile jest możliwych manipulacji. Jeśli mamy badania randomizowane, gdzie mamy kontrolę prospektywnie na tym, co zrobimy, tak? Mamy, decydujemy o tym, że ta grupa pacjentów nieszczepieni, ci zaszczepieni, tych szczepimy, tych nie szczepimy, jeszcze losowo do grup przypisujemy, żeby to było wiarygodne, to bazując na takich danych, to możemy robić takie sztuczki. A jeszcze mamy konflikty interesów. Jak widzimy, że jest ujemna skuteczność, zaczyna się ujemna skuteczność? OK, no to resetujemy i jak nie ma boostera, to wrzucamy tę osobę w nieszczepioną, w grupę nieszczepioną, która zaczyna mocniej chorować i zawyża skuteczność. Nie zdziwiłbym się, jeśli to byłoby nagminne.

dr Mariusz Błochowiak: Może tu ostatnie pytanie i kończymy konferencję.

Edyta Kolasińska-Bazan: Jestem dziennikarką. Edyta Kolasińska-Bazan. Chciałabym w kwestii uzyskać informację, w kwestii Państwa rozpowszechniania książki, wokół której jest teraz konferencja, Biała Księga Pandemii Koronawirusa. Mówiliście Państwo, że rozpowszechniliście wysłaliście już urzędnikom. A jestem ciekawa, czy również Państwo wysłali albo zamierzacie wysłać przedstawicielom kościoła, członkom komisji bioetycznych itd., itd. Tej grupie po prostu. Wśród nich też są lekarze i też są osoby decydujące, przemawiające i przede wszystkim wpływające na decyzje innych. Dziękuję.

dr Mariusz Błochowiak: Może ja odpowiem. To, no tak. Odpowiedź jest pozytywna. No dobrze. To już w drodze wyjątku ostatnie, ale już naprawdę ostatnie pytanie.

Jowita Kowszyn-Sumara: Jowita Kowszyn-Sumara z portalu Rebel24. Myślę, że tutaj obecni jak i widzowie on-line jesteśmy oczywiście pod wrażeniem i wdzięczni jesteśmy za te wszystkie wykłady, które właśnie omawiają te fakty i tą wiedzę, która jest ukrywana przed opinią publiczną, jak i porady prawne, ale dwa pytania. W jaki sposób można, żebyśmy to podsumowali, nabyć książkę Białą Księgę Pandemii Koronawirusa i w jaki sposób możemy się odwdzięczyć i jak możemy wesprzeć tak ciężką pracę, która prawie rok czasu powstawała, żeby dzisiaj można było to ujawnić dla nas?

dr Mariusz Błochowiak: Może ja też odpowiem na to pytanie. Książkę można zakupić na stronie Ordo Medicus w naszej księgarni no i tam też można ściągnąć bezpłatnie e-book. Co do wsparcia, no to też jest podstrona na Fundacji Ordo Medicus, gdzie też można złożyć takie wsparcie, ale też wiem, że mecenas Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź na swojej stronie też ma bodajże okienko wsparcia. Tutaj jeśli chodzi o Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców, też można wspierać i tak samo doktor Witczak też ma swoją stronę, gdzie można takiego wsparcia finansowego udzielić, do czego zachęcam, bo tak jak wcześniej mówiłem, pieniądze są ważne, od kogo pochodzą. W przypadku fundacji Ordo Medicus pieniądze pochodzą od osób prywatnych, darczyńców i spływu z książek, no ale ci darczyńcy nie mają żadnego wpływu na merytorykę, czyli to my decydujemy, co się ukazuje, a co nie. To jest zupełnie inaczej niż w przypadku firm farmaceutycznych, które jeśli płacą, to wymagają. Dobrze. Wydaje mi się, że tyle wystarczy. Już ta konferencja bardzo długo trwa, także zachęcam Państwa do czytania, do ściągania, rozsyłania tych e-booków i do zobaczenia być może na kolejnej konferencji. Dziękuję bardzo. [oklaski]

KONIEC [2:16:43]