lis 16, 2022 | dr Mariusz Błochowiak

Przesłuchiwany: chor. Aleksander Siergiej

Oryginalne nagranie video: https://ordomedicus.org/xv-posiedzenie-komisji-sledczej-chor-aleksander-siergiej-2/

Dr Mariusz Błochowiak: Dzień dobry Państwu. Witam serdecznie po nieco dłuższej już przerwie – prawie miesięcznej – ale Komisja nadal działa i będzie działać. To już XV-ste posiedzenie. Witam serdecznie Pana chor. Aleksandra Siergieja.

Chor. Aleksander Siergiej: Dzień dobry.

Dr Mariusz Błochowiak: Przedstawię go później. Najpierw podam kilka informacji organizacyjnych. Komisja ma na celu wyjaśnienie wszelkich okoliczności związanych z tzw. pandemią, z tym kryzysem zdrowotnym, który mieliśmy przez ostanie dwa lata. Dzisiaj będziemy się dowiadywać, co się dzieje w służbach mundurowych. No i ta wiedza tutaj, którą zbieramy jest głównie po to, żeby prawnicy mogli ją wykorzystywać w swoich sprawach no i też służy temu, żeby uświadamiać społeczeństwo. Komisja jest społeczna i niepowiązana politycznie z żadną partią czy ugrupowaniem politycznym. Jeśli ktoś chciałby być przesłuchany, ma coś ważnego do powiedzenia, to jest taka możliwość też w trybie niejawnym, czyli ze zmienionym głosem albo zupełnie poza kamerami. Zachęcam Państwa do wspierania finansowego Ordo Medicus i tutaj tej Komisji. Te darowizny można odliczać od podatku i idą one na pokrycie kosztów organizacyjnych. Wszystkie nagrania są zamieszczane na naszej stronie internetowej ordomedicus.org, a te posiedzenia są transmitowane na Facebooku i na Tweeterze na naszych profilach i też na profilach naszych patronatów medialnych. Zachęcam też do zapisywania się na nasz newsletter na naszej stronie właśnie ze względu na to, że blokują nam profile. Ostatnio zlikwidowali stronę, profil na Facebooku Ordo Medicus, także teraz profil to jest Ordo Medicus II. Pewnie zrobimy Ordo Medicus III. Jeśli ktoś chciałby podpiąć swoje kanały na Facebooku czy na Tweeterze, żeby transmitować na żywo te posiedzenia, to też jest taka możliwość, to wtedy proszę o zgłoszenie się na adres info@ordomedicus.org. Te wszystkie nagrania też będą dostępne na Google Drive, gdzie można łatwo je ściągnąć i umieszczać na swoich stronach internetowych czy na profilach. Można też ciąć ten materiał, byleby nie wyrywać z kontekstu wypowiedzi. To chyba tyle informacji ogólnych. A teraz jeszcze krótko poproszę o przedstawienie się tutaj członków Komisji, a ja przedstawię naszego prelegenta później. Proszę…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Adwokat Stanisław Zapotoczny z Wrocławia.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź, radca prawny z Bielska Białej.

Adw. Anna Rykowska: Dzień dobry, adwokat Anna Rykowska z Prószkowa.

Dr Mariusz Błochowiak: A ja nazywam się Mariusz Błochowiak, jestem prezesem fundacji Ordo Medicus i też opracowałem cztery tomy „Fałszywej pandemii: krytyki naukowców i lekarzy” no i niedługo się ukaże piąta część, już chyba ostatnia. Ale oczywiście będziemy wydawać kolejne książki w ramach fundacji Ordo Medicus. Dobrze. Teraz już przejdę do naszego Gościa. Bardzo dziękuję za przyjęcie zaproszenia…

Chor. Aleksander Siergiej: To ja dziękuję.

Dr Mariusz Błochowiak: Pan chorąży Aleksander Siergiej jest od dwudziestu pięciu lat żołnierzem zawodowym. Służył w różnych jednostkach wojskowych, między innymi w Szkole Podoficerskiej Sił Powietrznych i w Centrum Szkolenia Sił Powietrznych w Koszalinie na stanowiskach dowódcy drużyny, starszego technika instruktora i dowódcy plutonu. Brał też udział jako przedstawiciel Centrum Szkolenia Sił Powietrznych w Koszalinie i tłumacz na Międzynarodowych Targach Przemysłu Obronnego w Kielcach oraz w szczycie NATO w Warszawie. Od 2021 roku jest członkiem Stowarzyszenia „Bronimy munduru dla przyszłych pokoleń” zrzeszającego funkcjonariuszy służb mundurowych, gdzie [był] odpowiedzialny za weryfikację członków i kontakty międzynarodowe. Odznaczony medalami resortowymi: „Siły Zbrojne w służbie Ojczyzny” oraz „Za zasługi dla obronności Kraju”. Także oddaję Panu głos… może jakby na początku mógłby Pan wyjaśnić, co się kryje pod terminem „służby mundurowe”, kogo zrzesza to Stowarzyszenie no i właśnie, kto się kwalifikuje jako służba mundurowa?

Chor. Aleksander Siergiej: Więc tak.. jak Pan wspomniał, jestem członkiem stowarzyszenia służb mundurowych „Bronimy munduru dla przyszłych pokoleń”. To jest stowarzyszenie, które zrzesza tak na prawdę wszystkie służby mundurowe. W wielkim skrócie – może nie wszystkich tu wymienię – ale jest to wojsko, jest to policja, jest to straż graniczna, jest to straż państwowa, straż ochotnicza, straż ochrony kolei, tak na prawdę wszyscy ludzie, którzy chodzą na dzień dzisiejszy w naszej Polsce w mundurach mają jakiegoś przedstawiciela u nas w Stowarzyszeniu. Prawda? Czyli tak na prawdę jesteśmy głosem wszystkich ludzi, którzy występują w mundurze w Polsce.

Dr Mariusz Błochowiak: Ile osób zrzesza to Stowarzyszenie?

Chor. Aleksander Siergiej: Na dzień dzisiejszy około trzysta osób takich oficjalnie zrzeszonych. Oczywiście mamy członków nieoficjalnych, którzy nie występuję w mundurze. Są to członkowie niezrzeszeni, więc to już się robi taka „gruba” powiedzmy liczba wszystkich ludzi, którzy aktywnie występują przeciwko tej… powiedzmy, no przymusie szczepień, którzy są gdzieś obok wojska powiedzmy, bo to jest mnóstwo przecież pracowników cywilnych, którzy nie są w mundurach, to jest powiedzmy czterysta-czterysta pięćdziesiąt osób, które takie powiedzmy… z którymi na co dzień jesteśmy w kontakcie, którzy po prostu… działamy na naszej stronie, w naszym Stowarzyszeniu korzystając z platformy.

Dr Mariusz Błochowiak: Jaki był główny cel powstania, w ogóle, dlaczego, jak to się stało, że takie Stowarzyszenie powstało?

Chor. Aleksander Siergiej: A więc tak, no wiadomo, na początku był strach, wszystko, wszyscy ulegli jednej narracji, wiadomo – idzie COVID, jest to straszna sprawa. Tutaj myślę całe społeczeństwo, nie tylko służby mundurowe, ale wszyscy ulegli tej narracji. Niemniej jednak, no służby mundurowe i ludzie, którzy się w nich znajdują, bardzo szybko znaleźli po prostu… zdaliśmy sobie sprawę, że jest coś „nie halo”. Nielogiczne rozporządzenia, nielogiczne rozkazy, chaotyczne. Zobaczyliśmy, „z czym to się je”, a już z tym odsyłaniem nas na różnego rodzaju powiedzmy, jak to się mówi… inaczej może… u kogoś był stwierdzony COVID, ta osoba była w domu i tak na prawdę jej nic nie było. No szybko zorientowaliśmy się, że to jest wszystko… powiem tak kolokwialnie: „pic na wodę, fotomontaż”. Niestety, czemu powstaliśmy? No to wszystko mam tutaj wszystko, przygotowałem akurat prezentację na ten temat. Inaczej – ludzie, którzy po prostu zaczęli w swoich własnych środowiskach, jeśli chodzi o służby mundurowe, zobaczyli, że jest coś „nie halo”, zaczęli o tym rozmawiać. Może nie tyle między sobą, bo wpierw na początku było to ta narracja jakoś tak fajnie rozmawialiśmy między sobą, nie baliśmy się rozmawiać o tej sytuacji, co czujemy jako mundurowi. No, ale potem no, o tym jeszcze będę przedstawiał, zmusiło nas to po prostu, że mundurowi, że tak powiem, no ten temat stał się tematem tabu, zabronionym można wręcz powiedzieć w służbach mundurowych, niemile słyszalny, zaczęliśmy ponosić konsekwencje i tak jakby zaczęliśmy rozmawiać tylko i wyłącznie już gdzieś tam z obcymi ludźmi. Bo doszło do tego, że w swoich formacjach zaczęliśmy bać się rozmawiać o tej strasznej, jakże strasznej chorobie…

Adw. Anna Rykowska: A dlaczego Państwo zaczęliście się bać? Co się stało? Jakieś inne restrykcje? Jakieś konsekwencje?

Chor. Aleksander Siergiej: Ja to wszystko tutaj przedstawię. Tak, dokładnie.

Dr Mariusz Błochowiak: No to może…

Chor. Aleksander Siergiej: Ja tu będę wszystko mówił… Więc może…

Adw. Anna Rykowska: Co się…

Chor. Aleksander Siergiej: Ogólnie przygotowałem tutaj taką prezentację, żeby to wszystko jakoś chronologicznie ułożyć. I mam tutaj system, chciałbym Państwu przedstawić system zachęceń do szczepień w służbach mundurowych, jak to wygląda.

 

No i więc, kim jesteśmy? „Jesteśmy Stowarzyszeniem reprezentującym interes i dobre imię funkcjonariuszy służb mundurowych. Stajemy w obronie własnego sumienia, czci, godności i honoru naszego, naszych rodzin oraz przyszłych pokoleń. W obliczu ostatnich wydarzeń związanych z dyskryminacją sanitarną oraz przymusem tzw. <<dobrowolnych>> szczepień – stajemy w obronie mundurowych, których prawa i wolności zostały naruszone”.

Dr Mariusz Błochowiak: To może od razu zapytam o tę dyskryminację sanitarną.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Dr Mariusz Błochowiak: Czy w wojsku, służbach mundurowych też jest, znaczy jak się przejawia dyskryminacja sanitarna?

Chor. Aleksander Siergiej: Już mówię. Oczywiście narracja była jedna – COVID to jest jedna wielka straszna choroba i powinniśmy się jej strasznie bać. Równało się to z tym, że każdy z żołnierzy po prostu wpierw było…mam to oczywiście gdzieś tutaj też tak ładnie, żebym Państwu to przedstawił – ale ogólnie bardzo szybko doprowadzono nas do tego, że musieliśmy zaczynając od deklaracji, czy chcemy przyjąć szczepienie czy nie, od rozmów badających środowisko ogólnie mundurowe, badanie tych naszych, powiedzmy naszego nastawienia do tego. W pewnym momencie dostaliśmy deklarację do [podpisu], czy my jako służby mundurowe chcemy się zaszczepić. My już wiedzieliśmy, że jest coś „nie halo”. Już wiedzieliśmy, bo były już naciski. Oczywiście narracja na początku była jedna – mówił to Prezydent, mówili do [to] ministrowie, wszyscy to mówili – będzie to D O B R O W O L N E dla wszystkich. To wszystko okazało się jednym wielkim kłamstwem i trwa do dzisiaj tak na prawdę, co z resztą później postaram się Państwu jak najbardziej przybliżyć. To dlatego właśnie… no i doszło do takich abstrakcji, że żołnierze, którzy się nie chcieli szczepić, już tak w wielkim skrócie wybiegając troszeczkę przed to, co było, o czym będę rozmawiał, to na przykład w niektórych jednostkach powstały pododdziały, które były dzielone parawanem na pół, na „szczepieni” i „nieszczepieni”, prawda? No i nie wiem no, czy parawan na jednym korytarzu, na jednym piętrze no zapobiega tej strasznej chorobie…

Dr Mariusz Błochowiak: …[12:04]

Chor. Aleksander Siergiej: …nie wiem. Ale od takich absurdów się zaczęło, tak? Nie będę tutaj mówił o tym, co… inaczej, my się powoływaliśmy na różnego rodzaju badania: na lekarzy, którzy nagle byli autorytetami, znaczy byli autorytetami, ale nagle są nikim, bo mają jakąś tam narrację. Oni wszyscy, my widzieliśmy, co się z nimi dzieje, tak. Prawo tak, zabiera się prawo do wykonywania zawodu i tak dalej, i tak dalej. Przecież my potrafimy myśleć. My powinniśmy być w ogóle, szybko się zorientowaliśmy, że tak na prawdę my – jako, że jesteśmy tym czynnikiem głównym – no bo tutaj ja będę bazował dzisiaj tutaj na policji i na wojsku, ponieważ uważamy, że to policja i wojsko jest kluczem do uratowania tego kraju tak na prawdę. Bo kogo potrzebują? No potrzebują policji i wojska, żeby zagonić społeczeństwo.

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: Niestety, no my jako służby mundurowe, pozwolę sobie powiedzieć wprost – po prostu „daliśmy dupy” – i dlatego stało się, co się stało. Później przedstawię ten system, który doprowadził, który był wszędzie wdrażany i dlaczego nas tak łatwo zagonili w kozi róg. I to się przełożyło na społeczeństwo. Proszę zauważyć – zaczęli od nas, zaczęli od policji, zaczęli od wojska i to w obecnej chwili tylko policja jest zmuszana do tego, co jest zmuszana. Bo to nie jest, że oni robią to dobrowolnie. Ja to później pokażę, dlaczego tylu, tak wielu policjantów, dlaczego tak wielu policjantów uległo…dlaczego wykonują tych…

Adw. Anna Rykowska: Może przejdźmy do rzeczy.

Chor. Aleksander Siergiej: Dobrze. Było tak: z jakiego powodu i jak powstało Stowarzyszenie. Odpowiedzialność szybko, bardzo szybko się zorientowaliśmy, że jest coś „nie halo”.

Wielu z nas próbowało walczyć na własną rękę, prawda? Zwracaliśmy się do wyższych przełożonych, żołnierze pisali do rzecznika praw obywatelskich, to wszystko szło. Żołnierze walczyli na swoją – to jest śmieszne – walczyli osobno, a bali się rozmawiać między sobą w jednostce. Nieraz żołnierze byli, kilku, zmuszanych w jednostce… w tamtym okresie była moja powiedzmy sześćset osób no i no powiedzmy zostało, nawet już niech będzie dwieście osób w pewnym momencie niezaszczepionych, to ci ludzie bali się między sobą rozmawiać. Do tego doszło, bo nie wiadomo, kto mógł coś donieść, powiedzieć i od razu z automatu ponosiliśmy konsekwencje. Jakie – to przekażę. Co jeszcze, co jest bardzo ważne – jak tu było wspomniane – zajmuję się w Stowarzyszeniu kontaktami międzynarodowymi. Znam kilka języków, więc porostu no to było siłą rzeczy ja się tym akurat zajmuję, a niemniej jak wspomniałem – jesteśmy służbami mundurowymi. Ja sam, tak, uczestniczyłem w różnych, tak, powiedzmy międzynarodowych przedsięwzięciach, my jesteśmy żołnierzami, funkcjonariuszami, którzy jeżdżą po świecie, to są „misjonarze”, którzy byli w różnych zakątkach kraju i to, co się działo, nie działo się tylko w Polsce, ale i tak na prawdę no na całym świecie. No, ale przedstawię Państwu tylko Europę. Mamy znajomych, przyjaciół. Tak, jak w moim przypadku, ja mam wielu przyjaciół na całej Europie, którzy są funkcjonariuszami bądź policji, bądź jakiejś innej… czy po prostu wojska, z którymi gdzieś tam współpracowałem. My się kontaktowaliśmy, jak to wyglądało. Bo to wszędzie pojawiło się… no tam było kilkunastu, kilkunastodniowe powiedzmy przerwy. Ci ludzie po prostu… my dzwoniliśmy do siebie, tak po prostu. I Państwu powiem, więc – zaczęliśmy „się dziać”. Co nas uratowało, dlaczego powstaliśmy, dlaczego jesteśmy? Wiecie Państwo, co nas uratowało? Ja pierwszy raz się cieszyłem, że my nie mamy związków zawodowych, jako żołnierze – i to nas uratowało. Bo związki zawodowe w innych krajach, jeśli chodzi na przykład bazując na wojsko, na siły zbrojne, oni mieli związki zawodowe, oni bronili całą piersią, bronili kurczę jak tylko mogli, a na końcu podpisali, co trzeba, w całej Europie sprzedali ich po prostu tak, gdzie już były wdrożone wszystkie przepisy. My dzięki temu, że po prostu jesteśmy takim środowiskiem, jakim jesteśmy. Ci żołnierze i ci po prostu kontaktowaliśmy się jako po prostu przyjaciele z różnych ćwiczeń, przyjaciele, koledzy, bardzo szybko zorientowaliśmy się – a już mieliśmy doświadczenie, że nasi dowódcy nie odpowiadają na nasze apele, boją się po prostu. Więc my… stworzyła się grupa osób, mnie akurat w tej grupie jeszcze nie było, ale dziękuję im za to, że ta grupa osób – ja jeszcze walczyłem na swoją rękę, jakoś to się udawało – ale ta grupa osób po prostu stwierdzili, że trzeba coś robić, trzeba złożyć stowarzyszenie, bo tylko to uratuje służby mundurowe. Chodzi o to, że jesteśmy nieświadomi i się boimy i trzeba coś robić z tą naszą świadomością i przede wszystkim z naszą odwagą – jesteśmy siłami zbrojnymi, jesteśmy tarczą tego państwa jako służby mundurowe, a zachowujemy się jak zwykłe ciecie. Więc dlatego tak…

Adw. Anna Rykowska: Proszę Pana, ja mam takie pytanie, jeśli można, bo Pan tutaj mówi cały czas, że Państwo walczyli, pisaliście petycje, wykonywaliście inne czynności indywidualnie, inni grupowo…

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm…

Adw. Anna Rykowska: …każdy się bał i tak dalej. Ale proszę powiedzieć, tak już konkretnie – o co Państwo żeście walczyli, jaki był problem związany z tą pandemią konkretnie…

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm…

Adw. Anna Rykowska: …jakie były problemy w wojsku i w policji i z czym to się wiązało?

Chor. Aleksander Siergiej: Dobrze, przejdźmy dalej.

Tutaj przedstawiłem tę całą, powiedzmy, jak to wyglądało, żebyśmy znaleźli się w miejscu jako służby mundurowe w jakim jesteśmy. Więc tak: na początku były to rozmowy z kadrą określające punkt widzenia. Normalne zwykłe, bez przymusu, z uśmiechem, prawda? 99% na „nie”, żołnierzy, służb mundurowych, w ogóle…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …ja tylko trzy sekundy: to jest ten system takiego przymusu…

Chor. Aleksander Siergiej: …który wszędzie funkcjonował…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …system przymusu, który wprowadzono

Chor. Aleksander Siergiej: system przymusu to to jeszcze nie jest…

Adw. Stanisław Zapotoczny: no ale…

Chor. Aleksander Siergiej:… to jest to po prostu, co do tego doprowadziło, czyli wpierw badało się nasze nastawienie, 99% na „nie”.

Adw. Anna Rykowska: Czyli każdy indywidualnie, rozmowa, wzywany był na rozmowę?

Chor. Aleksander Siergiej: Każdy indywidualnie… tak jest. Każdy brał… to znaczy w różnych jednostkach mogło być to rozwiązywane, niemniej jednak no w powiedzmy 90% system był taki sam – każdy indywidualnie szedł do swojego przełożonego, przełożeni, każdy przełożony, który miał swoich podwładnych, tak, załóżmy ja jako dowódca plutonu musiałem rozmawiać z moimi ludźmi tak, na ten temat. Miałem ich jak najbardziej pozytywnie nastawić do tego, aby przyjęli dany preparat i nikt mnie nie pytał, zdanie na mój temat, mimo że ja powiedziałem, że ja załóżmy nie chcę, nie jestem zainteresowany…

Adw. Anna Rykowska: Kto Panu to kazał robić w ogóle? Który…

Chor. Aleksander Siergiej: No oczywiście przełożeni, to schodziło chronologicznie w dół…

Dr Mariusz Błochowiak: Uhm.

Adw. Anna Rykowska: …[18:17] ale na podstawie jakiegoś okólnika, czy jakiegoś zarządzenia?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie…

Adw. Anna Rykowska: …czy ustny, ustne polecenia?

Chor. Aleksander Siergiej: …już mówię, jak to jest – to są wszystko ustne polecenia. Na początku w ogóle nie było żadnych rozkazów, nie było żadnych wytycznych, tak na prawdę to wszystko – i to jest najbardziej smutne – bo te rozkazy, zalecenia schodziły powiedzmy już, powiedzmy w MSWiA i w MON-ie od góry i to wszystko było tylko i wyłącznie „na gębę”. A myśmy się temu poddawali. Każdy po kolei schodził. To dochodziło oczywiście odprawy, tak, okólniki do jednostek wojskowych, w jednostkach wojskowych dowódca jednostki…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No, ale to zachęcał Pan faktycznie podwładnych i żołnierzy, żeby przyjęli…

Chor. Aleksander Siergiej: A skąd, no jak…

Adw. Anna Rykowska: Czy miał Pan jakieś problemy z tego tytułu, że Pan ich nie zachęcał?

Chor. Aleksander Siergiej: Znaczy prawdopodobnie nie miałbym żadnych tam jakiś problemów, utyczek prawnych, miałem takie rzeczy akurat…

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: …ale gdybym nie miał, gdybym się nie orientował w tym wszystkim, gdybym nie widział, jakie problemy przez to mają żołnierze, no nie tylko moi, bo ja sobie doskonale broniłem radziłem, ale…

Adw. Anna Rykowska: Jaki problem mają żołnierze, czy w wyniku przyjęcia szczepionki przeciwko COVID mają problemy, czy mają problemy, że nie przyjęli tej szczepionki?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie, nie chcą…

Adw. Anna Rykowska: Nie chcą..

Chor. Aleksander Siergiej: Nie chcą jej przyjąć…

Adw. Anna Rykowska: Nie chcą jej przyjąć i jakie mają problemy?

Chor. Aleksander Siergiej: No już za chwilę przedstawię.

Adw. Anna Rykowska: OK.

Deklaracja do podpisu – od razu z 99%, żołnierze „nie nie nie”, „nie nie nie”– mówię o żołnierzach, bazuję… no, ale tak było we wszystkich służbach mundurowych. Proszę spojrzeć, jak to tragicznie wygląda – 99% na „nie”, bo świadomi ludzie, a nagle dają nam deklarację do podpisu: „żołnierzu, czy się podpiszesz?” I tam były dwie tabelki: „TAK”, „NIE”. Jeśli „NIE” – dlaczego?

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: Więc ludzie pisali, dlaczego „nie”, ale to już tylko 40%. Już 50% powiedzmy gdzieś uciekło. Jeżeli byli na „nie” to tylko ci żołnierze mieli rozmowy umoralniające ze swoimi przełożonymi, rozmowy ostrzegawcze. Później, jeżeli to nie dawało…

Adw. Anna Rykowska: A co to znaczy „rozmowa ostrzegawcza”?

Chor. Aleksander Siergiej: Ze względu na konsekwencje, że tak na prawdę nie mam żadnego wyboru, że tak na prawdę i tak wszyscy zostaną zaszczepieni, nie ma przyszłości w wojsku i tak dalej, i tak dalej. Będę miał to później dokładnie wyszczególnione…

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej:… jedne z takich – nie wszystkie – ale powiedzmy to, co mi tak przyszło do głowy, to po prostu tutaj Państwu pokażę „z czym to się je”…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Argumentacja motywująca tak zwana.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, tak. Po prostu coś, kiedy już żołnierz powiedział „nie”, rozmowy nie były, rozmowy ostrzegawcze nie szły, pisali, to żołnierze musieli pisać dlaczego „nie” i tak powstawały już elaboraty na ten temat..

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: …czyli opieranie się o badania naukowe, opieranie się o wypowiedzi lekarzy, profesorów, no znanych tego świata. To wszystko nie miało żadnego znaczenia, my byliśmy po prostu, ci żołnierze, my, koledzy, koleżanki byliśmy ośmieszani wręcz na apelach…

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: …bo nie, no zarzucało się nam, że nie jesteśmy lekarzami. No nie jesteśmy, ale mamy prawo jakoś się bronić. Nie mniej jednak nikt nie brał tego… jak już to wszystko… pod uwagę… jak już to wszystko – pisanie uzasadnień – …

… nie przyniosło rezultatu, to już wchodziły ruchy przełożonych i to już po prostu już była tylko i wyłącznie kreatywność.

Adw. Anna Rykowska: A na jakiej podstawie żołnierz, policjant musiał jeszcze się tłumaczyć, że nie chce się zaszczepić? Dlaczego tak było? Kto tak zadecydował, że… że… i na jakiej podstawie?

Chor. Aleksander Siergiej: …nie ma żadnych, nie było żadnych…

Adw. Anna Rykowska: Ustnie to polecenie, to wszystko są ustne rekomendacje?

Chor. Aleksander Siergiej: Oczywiście. Wszystko zalecenia. Chodziło tylko o to, żeby cały czas pytać, pytać, męczyć, zaszczep się, zaszczep się, zaszczep się, przyjmij, przyjmij, bo nie będzie tego, tego… Jak żołnierz po prostu, czy mundurowy bronił się przed tym, cały czas mówił „nie”, to były coraz cięższe argumenty.

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Dr Mariusz Błochowiak: Dobra… to nie były groźby, ale czy były jakieś faktycznie konsekwencje takie, że…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Nie, to… może tak…

Chor. Aleksander Siergiej: Oczywiście.

Adw. Stanisław Zapotoczny: …ponieważ mieliśmy najpierw…

Adw. Anna Rykowska: …tak… skończyć to… tak…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …ten tak zwany miękką, czyli perswazję i presję psychiczną..

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm… tak.

Adw. Stanisław Zapotoczny: …to rozumiem, że były pewnie zachęty, bo wiemy, że różni pracodawcy..

Chor. Aleksander Siergiej: Więc może…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …stosowali zachęty..

Chor. Aleksander Siergiej: …przejdźmy może od razu do tego tematu…

Adw. Stanisław Zapotoczny: … a potem groźby, na przykład zwolnienie, kary i tak dalej.

Chor. Aleksander Siergiej: Właśnie, gdzie występował system zachęceń?

Adw. Stanisław Zapotoczny: Więc jak to wyglądało?

 

Chor. Aleksander Siergiej: Więc jak Państwo tutaj widzicie, jeśli chodzi o służby mundurowe – WSZĘDZIE. Ja dzisiaj skoncentruję się trochę na wojsku…

Dr Mariusz Błochowiak: Czyli rozumiem, że chodzi o presję, żeby się zaszczepić tak?

Chor. Aleksander Siergiej:… o presję…tak, ale to są zachęcenia, ponieważ w… kiedy my jako Stowarzyszenie piszemy do… czyli jakieś zapytanie o informację, o udzielenie informacji publicznej, piszemy do MON-u, piszemy do MSWiA, piszemy do Prezydenta, do Ministra Obrony Narodowej, gdziekolwiek piszemy – wszyscy nam odpisują, że to są tylko i wyłącznie ZACHĘCENIA, tak. Ja mam tutaj pisma, które przyszły po prostu…

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: …i jakie są to w ogóle…

Adw. Anna Rykowska: Co to są za zachęcenia?

Chor. Aleksander Siergiej: … to tak na prawdę, tak na prawdę drodzy Państwo to jest tak – żeby mówić wprost – na oficjalne nasze pisma jako Stowarzyszenie – WSZYSCY UMYWAJĄ RĘCE. To jest tylko i wyłącznie, to są tylko i wyłącznie zalecenia. Zaczęliśmy walczyć z dowódcami jednostek woskowych – dlaczego? Bo w pewnym momencie stwierdziliśmy, że „chwycimy byka za rogi”. Jako Stowarzyszenie wiedzieliśmy i wiemy dokładnie, co możemy, a czego nie możemy…

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: …i że mamy jakieś tam powiedzmy, jakąś moc sprawczą prawną i po prostu wszyscy, do których napiszemy, muszą nam powiedzmy udzielić tej odpowiedzi. Więc stwierdziliśmy – to może zaciągniemy do sądu pana Prezydenta, Ministra Obrony Narodowej, czy Ministra Zdrowia i tak dalej, i tak dalej. I tak chcieliśmy zrobić. Nie mniej jednaj dostaliśmy odpowiedź, że osoby, które tutaj wymieniłem one nie podlegają pod polskie sądownictwo, także „jestem Bogiem”…

Adw. Anna Rykowska: Niesamowite.

Chor. Aleksander Siergiej: Dlatego, no cóż, ja mogę… nie mogę wytoczyć panu Prezydentowi sprawy, a on już mi może. No i dosta…, ale dostaliśmy odpowiedź po prostu, że wszystko to, mówię MON, MSWiA to jest ta sama odpowiedź – to wszystko są TYLKO I WYŁĄCZNIE ZALECENIA. I w jednym naszym piśmie, dostępnym na stronie bronimy munduru.pl – tam mamy te nasze pisma wrzucone – tam jest świetna odpowiedź, z której bardzo się ucieszyliśmy, że wszystko to, co dzieje się – ogólnie tak streszczając – wszystko to, co dzieje się w jednostkach wojskowych, w komisariatach i innego rodzaju… we wszystkich tych służbach mundurowych to, co się dzieje z mundurowymi w tych miejscach, w których służą, to jest tylko i wyłącznie dobrowolność, to jest tylko i wyłącznie sprawa dowódców jednostek, komendantów, którzy tam działają, którzy dowodzą tymi ludźmi..

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …to ich już można.

Chor. Aleksander Siergiej: A ich już można.

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: Ci dowódcy, no niestety nie wszyscy, nie chciałbym tu mówić, że wszystkie służby mundurowe są złe, bo ten mechanizm nie działa wszędzie. W moim przypadku, w jednej jednostce, w której służyłem, to ja powiedziałem wprost, że ta „głupizna” w stosunku do moich ludzi, w moim plutonie kończy się na mojej osobie. Ja nie pójdę z tym dalej. Ale kto powinien tak zrobić? Komendant poli… komisariatu, dowódca jednostki wojskowej… no niestety, prawda? Więc występowało wszędzie. Przejdźmy dalej.

Mechanizm zachęceń w służbach mundurowych. Prawda? Kiedy już nie można było, to żołnierz pisał elaboraty na temat: „Czemu nie chce się szczepień”, a wtedy lądował po prostu na rozmowie ze swoim przełożonym… Pani tak na mnie spojrzała [Adw. Anna Rykowska], no tam są cuda…

Dr Mariusz Błochowiak: No dobrze, ale mam takie pytanie: czy tutaj, bo to są… czy to jest tak: czy to są groźby?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie.

Dr Mariusz Błochowiak: Czy to są realne czyny?

Adw. Stanisław Zapotoczny: …nie…nie…

Chor. Aleksander Siergiej: To są realne czyny, na które my mamy dokumenty.

Dr Mariusz Błochowiak: Aha, czyli to są realne czyny.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Dr Mariusz Błochowiak: OK.

Chor. Aleksander Siergiej: To nie jest wymyślone przeze mnie, bo ktoś mówił…

Dr Mariusz Błochowiak: Nie, nie chodzi mi o to. Tylko chodzi o to, że jakby, żeby odróżnić presję od tego, że…

Chor. Aleksander Siergiej: Jak już nie było presji, jak już presja, nękanie słowne, wydzwanianie, SMS-y, telefony, jak już to nie przechodziło…

Adw. Anna Rykowska: Nie zadziałało.

Chor. Aleksander Siergiej: …nie zadziałało, to dzieje się to…

Dr Mariusz Błochowiak: No dobrze…[25:35]

Chor. Aleksander Siergiej: …a więc żołnierz na rozmowie u dowódcy na przykład mógł usłyszeć – ludzie słyszeli różne rzeczy… nie to wszystko na raz, bo to… ale to jest wrzucone do jednego worka…

Dr Mariusz Błochowiak: No…

Chor. Aleksander Siergiej: …że nie dostaniesz kontraktu, że zostaniesz przeniesiony na inne stanowisko służbowe, do innej jednostki wojskowej, tak? Przeniesienie do rezerwy kadrowej – co w naszym przypadku wystarczy spojrzeć proszę, na co? Od czego się… pierwszą osobą w Polsce, kto to był – porucznik Fijał – prawda? Pokazał się, walczył na własną rękę, pokazał się w sądzie. Przecież on jest od początku miesiąca już w rezerwie kadrowej – tak potraktowano oficera i to do tej pory wyróżniającego. Zresztą przedstawił, jak go żegnali jego ludzie, co o tym myślą. Nasz prezes tak? – porucznik Kuśpit, prawda? Oni mają… On zdecydował się na walkę mając dwa lata do emerytury, teraz jest też już przeniesienie do innej jednostki wojskowej, przeniesienie w… do rezerwy kadrowej, to jest akurat ten etap. Ja szanuję bardzo tych ludzi, to są młodzi chłopaki, to są młode chłopaki, to są oficerowie, którzy nie patrzą na to, że być może nie dociągnął do 15 lat. Ja to przy nich jestem taki malutki, bo ja mam 25 lat służby, tak? Jeżeli czegoś nie wymyślą i mi emerytury nie zabiorą, którą mam uprawnienia… to są prawdziwi ludzie. Oni po prostu poszli w to, jak w ogień. Walczą, nie boją się po prostu tego. Ja dziękuję, że tacy ludzie byli.

I to jest właśnie, odnośnie tego przeniesienia do rezerwy kadrowej. Brak wyróżnień i nagród pieniężnych. Ludzie, którzy od początku byli na „nie” z automatu mogli zapomnieć o nagrodach pieniężnych. O wszystkim. Ja może przedstawię, że tak…. dlaczego w ogóle ja w to wszedłem? Państwu powiem, bo właśnie z tym się spotkałem. Ja… no mam 25 lat służby, miałem takie… ja po sobie bardzo dobrze z tym radziłem. Zresztą ja trafiłem na takich przełożonych, gdzie ja nie miałem takiego potężnego nacisku. Niemniej jednak walczyłem na swoją rękę. Ludzie ze Stowarzyszenia mnie znaleźli, chcieli ze mną porozmawiać, ja zdecydowałem się po rozmowie z nimi wstąpić do tego Stowarzyszenia. Znając języki i tak dalej, mówię, te kontakty międzynarodowe, to wszystko zeszło, ale w pewnym momencie zaangażowałem się w… że tak powiem nie tyle w… nie rekrutację, tylko powiedzmy sprawdzałem… to nie wystarczy – ktoś złoży wniosek do nas i zostanie przyjęty – no ta osoba musi być w jakiś sposób sprawdzona, zweryfikowana – ja się tym zajmowałem. I, wiedzą Państwo, no nie wiem, ile przeprowadziłem – 150-180 rozmów – i ja myślałem, że ja jakoś jestem nękany, albo, że moi ludzie mają problemy, albo te problemy mają ci po prostu tych, których znam. Ale to, co, z czym się spotkałem rozmawiając z tymi ludźmi to był SZOK. Tam są… to oni mieli problemy. Tam są… że oni są nieugięci… to są – tak, jak tu wspomniałem – to wszystko, co się tutaj działo. Ale to są rozwody, to są rozbite małżeństwa, to jest przenoszenie do innej jednostki, to są… jest odbieranie uprawnień. Ci ludzie mają przez to myśli samobójcze, tam są próby samobójcze. Tam są cuda.

Dr Mariusz Błochowiak: Z jakiego powodu na przykład są rozwody?

Chor. Aleksander Siergiej: Dlatego ponieważ…

Dr Mariusz Błochowiak: …czy rozbite rodziny?

Chor. Aleksander Siergiej: …jak to było.. naszemu powiedzmy udało się… już nie będę mówił komu, pomijam to, nie chce się wypowiadać na ten temat, bo to nie jest akurat… skupmy się… ale

Dr Mariusz Błochowiak: Nie, ale chodzi o mechanizm.

Chor. Aleksander Siergiej: …ale ogólnie o… mechanizm jest taki, ponieważ udało się podzielić społeczeństwo. Nie zawsze, że małżeństwo jest zgodne. Niestety, ale na przykład: facet jest jedynym żywicielem rodziny. Prosty przykład, jeden, z których po prostu… facet jest jedynym żywicielem rodziny, nie chce przyjąć tej szczepionki, jest nieugięty. Mówią mu… przenoszą go. Dostaje rozkaz przeniesienia na inne, tak? Więc…

Adw. Anna Rykowska: Odbierają mu nagrody.

Chor. Aleksander Siergiej: Odbierają mu nagrody, ma być przeniesiony, jest jedynym żywicielem rodziny, dwójka dzieci i nagle jest przenoszony 500 km dalej. Małżonka wierzy w tą narrację. Ogląda Jedynkę, Dwójkę, Polsat – ogólnie narracja jest jedna, tak? Czyli dała się po prostu zaprogramować. „No jak ty, nie możesz? Przecież to nie jest takie złe, nic ci nie będzie”. Facet: „nie chcę, nie chcę”. Wraca do domu – dom jest pusty. Pani sobie wzięła, odeszła sobie z dziećmi. No mówi się, że „zła kobieta była” tak? No, no… no tak udało się podzielić społeczeństwo, no tyle no…

Dr Mariusz Błochowiak: Teraz jeszcze mam takie pytanie: tutaj właśnie do tych rzeczy, bo nie wszystko jest jasne dla osób, które nie służą we wojsku. Na przykład, co to tak na prawdę oznacza „przeniesienie do rezerwy kadrowej”.

Znaczy ta osoba ma pensję, czy nie ma pensji?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak. To jest za okres, po prostu, gdzie jest toczone jakieś postępowanie po prostu wobec osoby. I tak na przykład, jak wymieniłem dwóch naszych poruczników, oni po prostu na czas wyjaśnienia ich się po prostu usuwa z obecnego… po prostu… inaczej: nie mogą dalej pełnić obowiązków w swojej powiedzmy jednostce, są przeniesieni do innej jednostki wojskowej, powiedzmy. W ich przypadkach do innej jednostki wojskowej bądź po prostu zwolnienie ze służby i oni na czas tego postępowania są po prostu jakby zawieszeni.

Adw. Anna Rykowska: Jakiego postępowania, przepraszam?

Chor. Aleksander Siergiej: No postępowania wyjaśniającego i tak dalej. Takie…

Adw. Anna Rykowska: W sprawie jakiej?

Chor. Aleksander Siergiej: No, właśnie… w sprawie jakiej? No i tu się właśnie to wszystko kłóci.

Dr Mariusz Błochowiak: Ale to dostają pensję, czy nie dostają…

Chor. Aleksander Siergiej: Dostają normalnie.

Dr Mariusz Błochowiak: Dostają.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Adw. Anna Rykowska: Dostają. Ale jaka sprawa jest do wyjaśnienia?

Chor. Aleksander Siergiej: No na przykład…przedstawię…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Czy to jest jakaś procedura formalna wdrażana na podstawie ustawy, czy też to jest wykorzystywanie uprawnień władczych w wojsku, bo na podstawie rozkazu można wiele zrobić, a nie wdraża się formalnych postępowań na przykład dyscyplinarnych, czy coś w tym rodzaju.

Chor. Aleksander Siergiej: Na przykład, no cóż nasi porucznicy, nasi porucznicy tak na prawdę jedyne, co zrobili to po prostu zaczęli mówić jak sprawy się mają. Tak samo jak ja, teraz, w tej chwili. Porucznik Fijał wystąpił w Sejmie akurat po prostu poruszył informację, powiedział, ujawnił informacje, które miał. Pomijając już to wszystko, że te informacje, które on ujawnił w Sejmie były jak najbardziej jawne o klauzuli JAWNE tak?

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: Jawne, ale oczywiście postawiono mu pewne zarzuty no i to doprowadziło… oczywiście miał być zwolniony z końcem roku. Wiadomo no… bronił, broniliśmy się prawniczo i tak dalej, i tak dalej. On dołączył do naszego Stowarzyszenia, no i ale no niestety no… został…

Dr Mariusz Błochowiak: No dobrze, ale ktoś przeniesiony do tej rezerwy kadrowej no to ma jakieś pismo, dostaje tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Dr Mariusz Błochowiak: Co tam jest, jakie uzasadnienie w takim piśmie, że zostaje przeniesiony.

Chor. Aleksander Siergiej: No różne mogą być tak na prawdę powody. Najczęściej jest to klauzula, wyjaśnianie, czy nie została naruszona jakaś powiedzmy… czy nie… czasami mu nie za… odebrać poświadczenia bezpieczeństwa ze względu na mówienie o takich, a nie innych sprawach, czy ujawnienia, czy złapania się, jakieś dokumenty i tak dalej, i tak dalej. Gdzie by takie rzeczy…

Adw. Anna Rykowska: Czyli wymyślanie, tak? na… Wymyślanie tak? dlatego…

Chor. Aleksander Siergiej: Oj kreatywność, o której wspomniałem jest wielka tak na prawdę. I o to właśnie się rozchodzi.

Adw. Anna Rykowska: Ale może jakiś przykład Pan podać…

Dr Mariusz Błochowiak: Ale tam są powołania się na jakieś konkretne paragrafy czy czy…

Chor. Aleksander Siergiej: No ja mogę nawet… a nie zawsze. Na przykład, spójrzmy na to… przedstawię może w jeden sposób, jednego żołnierza, który obecnie się broni, to jest ze szkoły jednej policyjnej. Tam Pan po prostu jako nie mundurowy miał od lat kanał na swoim, na …kanał na.. YouTub-ie…

Adw. Anna Rykowska i radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Youtu-ie.

Chor. Aleksander Siergiej: Tam po prostu mówił po prostu.. nie przedstawiał się jako żołnierz, tylko po prostu wyrażał swoje zdanie. No i tam przełożony akurat uznał, że jest to nieetyczne, że on jako policjant wypowiada się na takie tematy, że on w ogóle nie ma do tego prawa i tak dalej, i tak dalej, świetna spraw nie? Niedługo wypłynie.

Radca pr. Katarzyna-Tarnawa Gwóźdź Ja widzę, że muszę jednak przygotować dla Was to pismo o przymusie szczepień, bo myślałam, że to się już skończyło, ale widzę, że nie.

Chor. Aleksander Siergiej: Nic się nie zmieniło. Więc i tu jest na przykład… I proszę zobaczyć, zobaczyć w tym przypadku. To jest facet, który ma ponad 30 lat służby, ma kon… ma.. nigdy nie przedstawił się jako policjant, nigdy nie nawiązywał do służb mundurowych, nawet nie porusza tych tematów, nie mówi jawnie o tym, nie wymawia posłuszeństwa i innych takich rzeczy. Mówi po prostu to, co mu serce każe, prawda? Ma kanał od lat, ale kiedy wypowiada coś, co jest niezgodne z narracją, która obecnie panuje w służbach mundurowych, zarzuca mu się, że to jest to nie etyczne i na tej sprawie jest właśnie, jest teraz, walczy o „być, albo nie być” i ma właśnie…

Radca pr. Katarzyna-Tarnawa Gwóźdź: Ale ma prawnika…

Chor. Aleksander Siergiej: Proszę?

Radca pr. Katarzyna-Tarnawa Gwóźdź: Ma prawnika?

Chor. Aleksander Siergiej: Ma, ma. Ma prawnika. Też jesteśmy w kontakcie. Też myśmy się niedawno, mieliśmy właśnie niedawno spotkanie z policją, bo jako służby mundurowe, jako Stowarzyszenie jeździmy po całym kraju i spotykamy się z grupami. Tutaj są po prostu zastępy straż pożarnych, jednos… żołnierze jednostek wojskowych, policjanci. Te grupy się zgadują razem, my razem rozmawiamy. Mamy kontakt. Więc oni nam mówią, niektórzy walczą na własną rękę po prostu, ale to już mówię proszę zobaczyć, jak ten facet traci pracę po prostu. Wypowiada się niezgodnie z narracją, która jest jedyną słuszną narracją w służbach mundurowych, zarzuca mu się brak etyki i facet wisi na włosku i nieważne, czego dokonał wcześniej. A proszę mi uwierzyć – facet na takie uprawnienia, w tego policjanta są władowane takie pieniądze potężne, że się w głowie nie mieści. I on po prostu wyraża swoje zdanie i jest nagle nikim, jest nikim. I walczy…

Dr Mariusz Błochowiak: Znaczy on został zwolniony tak? Dyscyplinarnie.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie on jeszcze walczy, on jeszcze jest w służbie.

Dr Mariusz Błochowiak: A jeszcze jest…

Chor. Aleksander Siergiej: Ale no tam już jest sprawa na włosku. Tam się toczy… nie chciałbym tu za dużo też powiedzieć…

Dr Mariusz Błochowiak: A…

Chor. Aleksander Siergiej: Ale ta sprawa też niedługo wypłynie, w ogóle dużo spraw jest właśnie takich, które gdzieś tam są w toku. My niestety nie możemy mówić gdzie? co? jak? jeszcze, no bo sprawy są w toku…

Dr Mariusz Błochowiak: No to wiadomo…

Chor. Aleksander Siergiej: Wiadomo, ale to już jest ten czas, gdzie coraz więcej ludzi się zgłasza, coraz więcej ludzi chce walczyć, coraz więcej ludzi jest świadomych i co bardzo cieszy, że jest to środowisko po jednej, dwóch, bądź nawet po trzeciej przypominającej szczepionce. I oni widzą, co się dzieje, ci ludzie do nas… ale jest nas wciąż za mało. Są ludzie, którzy stracili zdrowie. O tym też tam będę… chwilę nadmienię…

Dr Mariusz Błochowiak: Jaki jest procent wszczepionych osób w służbach?

Chor. Aleksander Siergiej: W służbach mundurowych? Powiedzmy w wojsku to już jest nawet chyba z dziewięćdziesiąt kilka procent.

Dr Mariusz Błochowiak: To bardzo dużo.

Adw. Anna Rykowska: To bardzo dużo.

Dr Mariusz Błochowiak: Bardzo dużo.

Chor. Aleksander Siergiej: Bardzo. 90% to mogliby już sobie darować.

Radca pr. Katarzyna-Tarnawa Gwóźdź: No w szoku…

Dr Mariusz Błochowiak: A jak można jakoś oszacować, ile z tych osób było na … [35:22]

Chor. Aleksander Siergiej: No proszę i ja Państwu przedstawię tam do tych jednostek, do których ja jeździłem, tak? Powiedzmy, tak? To jest jednostka, która powiedzmy ma 100 osób. W takich jednostkach jest 1, 2 osoby. Są oczywiście jednostki, gdzie jest 50% niezaszczepienia, ale tam dowódca jednostki broni tych ludzi. Bo reszta wierzy i ma prawo, miała prawo się zaszczepić. Co jest ciekawe – my nie… my staramy się umożliwić… że tak powiem, my staramy się uświadomić tych żołnierzy. My nie mówimy, że szczepionka jest zła. O to właśnie… to jest śmieszne, to jest jakiś cyrk. Bo my jako służby, myślące służby mundurowe nie mówimy, czy ktoś, że tego nie ma nikt brać. My mówimy: „To jest twój wybór. To jest tylko twój wybór. Chcesz się zaszczepić – zaszczep się”. Tak nam mówiono tak? My się po prostu trzymamy tego, co nam obiecano na początku: „To jest wasz wybór”. I my tylko tego chcemy. Tylko chcemy po prostu, że ja nie chcę, prawda? Ale niestety tak nie jest i to jest…

Adw. Anna Rykowska: Czyli chcecie wolności podejmowania decyzji?

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie. I to, co chcemy, chcemy tego, żeby Pan Prezydent, Pan Premier, Pan Minister Obrony Narodowej dotrzymali słowa, które mówili. Zresztą, co tu mówić o Premierze. Mówił – „pandemia się kończy” przed wyborami, „jest w odwrocie”. Przecież mnóstwo tych filmików jest. No i co? Potem nagle wróciła, potem zalecenia i tak dalej, i tak dalej. I wszystko i.. a jest, jak jest, tak na prawdę. MON i MSWiA mówią, że to jest wszystko w formie zaleceń, że nie ma przymusu, nie ma to wpływu na nic. Proszę bardzo, tu Państwo mają.

Dr Mariusz Błochowiak: No dobrze, a teraz jest taki okres, że już właściwie się powiedzmy, że się odchodzi od tej pandemii, przynajmniej taka jest narracja, ale co? W wojsku, czy w służbach mundurowych cały czas jest ta sama presja, ta sama, w tym samym nasileniu jak wcześniej?

Chor. Aleksander Siergiej: No oczywiście, że tak. Powiem o tym…

Dr Mariusz Błochowiak: Dobrze, dobrze..

Chor. Aleksander Siergiej: …jak to wygląda na obecną chwilę

Dr Mariusz Błochowiak: Czyli co? Ta presja się w ogóle nie zmienia, nie nasila się?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie zmienia się. Po prostu my interweniujemy w różnych jednostkach. Gdzieniegdzie, gdzie były nasze interwencje, nagle się jakieś decyzje po prostu zostały cofnięte, prawda? Na przykład w Akademii Lotniczej. Tam… dostaliśmy informację, do nas pisali kadeci jednego z roku, chyba trzeciego bodajże, nie pamiętam, nie chciałbym czegoś przekręcić, że oni.. i jacy to są ludzie? Po drugiej dawce, to byli ludzie po drugiej dawce z certyfikatami do czerwca, do czerwca! tego roku. I teraz proszę zauważyć, że piszą do nas ludzie podwójnie zaszczepieni, prawda, że dowódca jednostki, pan generał, stwierdził, że można się szczepić, bo można wcześniej. No to trzeba, można wziąć wcześniej. Nie trzeba czekać do końca certyfikatu. Oni nie chcieli. Dlaczego mają… przecież mają ważny… no jak to? I jakie konsekwencje? – mówimy tu o ludziach zaszczepionych, żeby to było jasne – nie mogą wychodzić na przepustki, kto nie pójdzie… nie przyjmie ten… nie mogą wychodzić na przepustki…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Mając zobowiązujące certyfikaty?

Chor. Aleksander Siergiej: Mają zobowiązujące certyfikaty. Nie mogą wychodzić do, na przepustki, nie mogą wyjeżdżać na urlopy, nie mogą pisać o urlopy te jest dziekańskie, czy jak to się tam nazywa, ogólnie nie mogą nic. Są UWIĘZIENI. Bo to jest odebranie praw konstytucyjnych. Są uwięzieni na terenie jednostki wojskowej. Przecież jest regulamin, są przepisy wewnętrzne, kiedy i jak się wychodzi na przepustkę i oni nie mogą…

Dr Mariusz Błochowiak: Ale z…

Chor. Aleksander Siergiej: I takie pismo dostaliśmy. My oczywiście napisaliśmy bezpośrednio do tej… To pismo jest na naszej stronie, powtórzę jeszcze raz – bronimymunduru.pl – i tam jest to pismo i odpowiedź, jaką dostaliśmy, co się… dostaliśmy odpowiedź. No oczywiście o udzielenie informacji publicznej, że tam nic takiego się nie dzieje, że nie jest to zgodne z prawdą. Ogólnie w wielkim skrócie, ale…

Dr Mariusz Błochowiak: Ale to uwięzienie jest w formie pisemnej, czy to jest ustnej?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie, nie. To jest formalnie w formie ustnej. Po prostu tam przełożeni wykonują ślepo …[38:58]

Adw. Stanisław Zapotoczny: Nie, nie. To nie, to odpowiedź na pytanie w…

Chor. Aleksander Siergiej: A odpowiedź?

Adw. Stanisław Zapotoczny: To jest w formie pisemnej?

Chor. Aleksander Siergiej: Odpowiedź dostaliśmy pisemnie.

Dr Mariusz Błochowiak: Ogólnie tak, ale to…[39:05]

Chor. Aleksander Siergiej: Ale ci ludzie siedzieli tam w formie ustnej. Niemniej jednak, kiedy wpłynęło nasze pismo – wszystkie rozkazy zostały cofnięte. To jest fajne.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Czyli działa?

Chor. Aleksander Siergiej: Czyli działa, a potem… presja ma sens, jak to się mówi. Bo my wysyłając pismo najczęściej mówimy, jakie pismo wysyłamy tak, czy jest to do Pana Prezydenta, czy Ministra Obrony Narodowej. Ja sam osobiście dawałem jakiegoś live’a do Ministra Obrony Narodowej, ministra spraw chyba zewnętrznych, do Pana Prezydenta, o Jezu… tam kilka pism było poruszane. Ja… zadawaliśmy pytania, jakie zadajemy i potem po prostu… udzielamy to i potem, jeżeli dostajemy odpowiedź, to dajemy te odpowiedzi. I to wszystko jest, co dostajemy do MON, do MSWiA. To właśnie chętnych, którzy chcą zobaczyć to, to niech na bronimymuduru.pl wejdą i zobaczą, czy dostaliśmy odpowiedź. Tam jest czysto… czarno na białym pokazane, że po prostu MON i MSWiA umywa ręce od wszystkiego, że to, co się dzieje – mówi wprost – że to, co się dzieje w jednostkach woskowych, szkołach, komisariatach, w różnego rodzaju instytucjach, to wszystko jest tylko i wyłącznie kreatywność przełożonych w danych jednostkach wojskowych.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: To trzeba doniesienie do prokuratury o przekroczenie uprawnień zrobić.

Chor. Aleksander Siergiej: No różne rzeczy możemy robić. Tylko, że my bez tych żołnierzy nie zrobimy nic, tak na prawdę. Kto musi to zrobić? My sami musimy być po prostu świadomi.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Jeżeli ktoś nie podpisze się pod tym, czego donosi i potem tego, nie potwierdzi, to niestety…

Chor. Aleksander Siergiej: Właśnie…

Chor. Aleksander Siergiej: …tego nie będzie. A tutaj cała ta presja funkcjonuje czy prowadzi do tego, że …

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie.

Adw. Stanisław Zapotoczny: …że każdy się…

Adw. Anna Rykowska: Ale dlaczego ktoś się boi…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …uchyla.

Adw. Anna Rykowska: …złożyć pismo zawiadamiające o podejrzeniu popełnienia przestępstwa?

Adw. Stanisław Zapotoczny: Bo z konformizmu … [40:39]

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …[40:39]

Adw. Anna Rykowska: Dokładnie.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Ze strachu i tak dalej.

Chor. Aleksander Siergiej: Bardzo dobre pytanie – bo się boją konsekwencji, bo się boją konsekwencji, ci ludzie, którzy są w powiedzmy tutaj, ale tu my mamy wsparcie prawnicze tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale Stowarzyszenie by mogło…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Ale jeżeli ktoś tego zarzutu nie potwierdzi…

Adw. Anna Rykowska: Ale musi być potwierdzone Kasia od razu…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …to rzecz będzie…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Potwierdzić może, nie będzie inicjatorem postepowania.

Chor. Aleksander Siergiej: Ale co jest ciekawe…

Adw. Stanisław Zapotoczny: No, ale w postepowaniu trzeba przesłuchać tych lu…. pokrzywdzonych.

Adw. Anna Rykowska: Oczywiście.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No tak, ale …[41:00]

Chor. Aleksander Siergiej: Ale co jest ciekawe to my, na przykład, jeżeli ktoś jest w Stowarzyszeniu, to jest właśnie ciekawe, my zachęcamy do wstępowania do Stowarzyszenia, bo to my występujemy w imieniu tych ludzi.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Dokładnie.

Chor. Aleksander Siergiej: Ludzie nawet nie… jeżeli jest to jakaś ogólna sprawa, to nawet nie ujawniamy ich danych osobowych tak naprawdę. Chyba, że jest to sprawa jakaś taka wiadomo, szczególna, to prędzej, czy później skończy się to w sądzie. Na przykład tam już facet będzie musiał po prostu…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: … pokazać klatę. Ale dlaczego do tego doszło? No doszło do tego, bo nie potrafiliśmy powiedzieć „nie”, a to jest cała tajemnica tak na prawdę. Wystarczy powiedzieć „nie”. Rozmawiać między sobą, nauczyć się rozmawiać między sobą, to już działa, bo nasza kilkumiesięczna działalność… Przecież my jesteśmy dopiero zawiązani od października zeszłego roku. Tak naprawdę tak? Czy listopada, a jest nas tylu akurat już i to działa i to zachęcenie. My mówimy, co ci ludzie mają robić, jak mają odpowiadać swoim przełożonym i to jest świetne, bo my dostajemy maile na przykład… Prosimy ludzi, jeżeli ktoś przychodzi, to było bardzo proste, bo nasze przesłanie jest wprost: przychodzi przełożony, mówi na przykład – prosty przykład – „proszę ubrać maseczki”, bo „takie jest zalecenie wewnętrzne dowódcy jednostki wojskowej”, on ma prawo to zrobić. Bo to nie przyjdzie zalecenie. To jest jego indywidualne… i on powie: „mamy wszyscy nosić maseczki’. Więc… i tu miałem właśnie takiego fajnego maila, oficerowie do nas pisali. Wchodzi ich po prostu major do nich: ”Panowie oficerowie, proszę założyć maseczki”. „Nie, nie, dziękujemy panie majorze, znamy swoje prawa”. No i facet wyszedł. Wracał za 15 minut: „Ostatni raz zwracam Państwu uwagę”. I to, co my zalecaliśmy, taką odpowiedź: „Więc proszę nas ukarać” tak? „Proszę nam notatkę służbową napisać”. Facet wyszedł, już więcej nie wrócił. No to jest proste. Ale tu nagle pięciu w jednej kancelarii zaczęło myśleć….

Adw. Anna Rykowska: No..

Chor. Aleksander Siergiej: …że mają sprawę [prawo], przecież nie muszą się tłuc. Przecież mamy dziesiątki, jak nie setki, kurczę, tych wszystkich powiedzmy nie wiem elaboratów, jak to nazwać, tych wszystkich opinii, czym grozi w ogóle długotrwałe noszenie maseczki, tak? Jeżeli nam nosi… tłumaczymy, jeżeli chce nam dowódca jednostek, żebyśmy nosili maseczki jednorazowe, to niech nam dają co dwadzieścia minut następną przecież.

Dr Mariusz Błochowiak: Ale mam pytanie. Ale te maseczki to chodziło o noszenie ich, nie wiem, gdzieś tam w kantynie, czy w czasie ćwiczeń, czy?

Chor. Aleksander Siergiej: Oj to były różne, na początku to było…

Dr Mariusz Błochowiak: Ale w czasie ćwiczeń?!

Chor. Aleksander Siergiej: W czasie ćwiczeń były ściągane.

Dr Mariusz Błochowiak: Taki… acha, czyli w czasie ćwiczeń nie, wysiłkowych, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie w czasie… nie, nie, to już… tu się cieszę, tu na prawdę, to jest… bo to już by było wariactwo. Maska, hełm, maskowanie maska niebieska. No to jest wariactwo. Jednorazowa. Ale tu wspomnę – ludzie, którzy się od tego bronili: brak awansów, dodatkowe szkolenia „uświadamiające dobroć szczepionki” – to jest świetne!

Chor. Aleksander Siergiej: Dodatkowe szkolenia uświadamiające.

Adw. Anna Rykowska: Kto, przepraszam, kto prowadził dodatkowe szkolenia „uświadamiające dobroć szczepionki”.

Chor. Aleksander Siergiej: Pierwszy lepszy. Często była to osoba, która…

Adw. Anna Rykowska: Z żołnierzy…

Chor. Aleksander Siergiej: Najstarszy stopniem z ludzi będących na „nie”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm, a był jakiś tekst źródłowy na podstawie, którego ją skierowano?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Nie, to te osoby miały stworzyć sobie konspekt na ten temat i dać powiedzmy dwa, trzy dni wcześniej do opinii, do dowódcy jednostki wojskowej.

Dr Mariusz Błochowiak: Czyli dowódca…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: A dysponujecie czymś takim?

Chor. Aleksander Siergiej: No, oczywiście i tylko, że potem te konspekty wracały w zmienionej formie.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: OK…

Adw. Anna Rykowska: To nie byli lekarze… czy to byli lekarze?

Chor. Aleksander Siergiej: W niektórych jednostkach byli to ratownicy medyczni, ale nie mają wiadomości ratownicy medyczni i tak dalej. Ale nawet wyszło takie…

Adw. Anna Rykowska: Czyli ratownik medyczny wypowiadał się na temat preparatów genetycznych tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, tak.

Adw. Anna Rykowska: Że jest dobry.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, a to lepiej, jak to jest jeszcze ratownik medyczny, to jest super…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: To już było takie założenie wyjściowe, wiesz…

Chor. Aleksander Siergiej: Ale jest pismo, to było pierwsze, jedno z pierwszych oficjalnych pism, które zeszło tutaj do nas w… że mamy przeprowadzić takie uświadamiające w ogóle dobroć szczepionki, takie zajęcia. I ma być to najstarszy stopniem z grupy będącej na „nie”. I gość na przykład będący przeciwlotnikiem, artylerzystą – nieważne. On musiał – choć się na tym nie znał – musiał sporządzić konspekt na zajęcia trwające 45 minut…

Adw. Anna Rykowska: I był przeciwny tym preparatom?

Chor. Aleksander Siergiej: I był przeciwny tym preparatom i dawał konspekt taki, który mówi to, co myśli, no ale konspekty wracały już inne nie?

Adw. Anna Rykowska: Acha.

Chor. Aleksander Siergiej: Więc on miał przedstawić… ten facet nie miał zielonego pojęcia. Co jest ciekawe – na tych zajęciach byli tylko i wyłącznie żołnierze, którzy są na „nie”.

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: To już jest segregacja w wojsku. Moim zdaniem, tak?

Adw. Anna Rykowska: Czyli ci na „tak” nie byli wpuszczani?

Chor. Aleksander Siergiej: Wielokrotnie to w ogóle nie było…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No pewnie, jak już byli zaszczepieni, to po co ich tam…

Chor. Aleksander Siergiej: No po co… to tylko chodziło o nękanie, o męczenie tych ludzi, co są… i teraz ja Państwu powiem najlepsze jest, żeby to było w trakcie godzin wojskowych…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Pracy… uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: …tego, ale to często i gęsto na przykład było ileś tam godzin wyszczególnionych. Były dwie godziny w poniedziałek po południu, czy w trakcie zajęć, w soboty godzina…

Adw. Anna Rykowska: Czyli specjalnie…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …specjalnie przyjeżdżają…

Chor. Aleksander Siergiej: Po południu w piątek, w sobotę i facet ma dwadzieścia, trzydzieści, pięćdziesiąt, niektórzy po sto kilometrów jeżdżą jak nie dalej, musieli przyjeżdżać na te zajęcia.

Dr Mariusz Błochowiak: Nie no, ktoś się tak przygotował…

Chor. Aleksander Siergiej: I przełożeni byli z tego rozliczani.

Dr Mariusz Błochowiak: Przełożony to tak przygotował przez godzinę czy dwie mówił o szczepionkach?

Chor. Aleksander Siergiej: I takie zajęcia…

Dr Mariusz Błochowiak: Tak się przygotował dobrze, że dwie godziny…

Adw. Anna Rykowska: Dobrze, a kto był inicjatorem konieczności szkolenia…

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm..

Adw. Anna Rykowska: …tych żołnierzy, funkcjonariuszy?

Chor. Aleksander Siergiej: To akurat było pismo, ja nie… tutaj trzeba było też…

Adw. Anna Rykowska: Czy spróbuje [dysponuje] Pan takim pismem…

Chor. Aleksander Siergiej: Mamy to pismo u siebie gdzieś tam w naszych powiedzmy archiwach, bo to zeszło to pismo, że po prostu… które to poszło do wszystkich jednostek wojskowych. Mówimy tu o wojsku.

Adw. Anna Rykowska: Kto to podpisał?

Chor. Aleksander Siergiej: To szło z góry normalnie ze sztabu generalnego.

Adw. Anna Rykowska: Sztab generalny…

Chor. Aleksander Siergiej: Z dowództwa, no z dowództwa po prostu, no… z MON-u.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: To był ten pierwszy taki…

Chor. Aleksander Siergiej: „Zaleca się”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź:… powszechny obowiązek szczepień dla wojska tak, program szczepień…

Adw. Anna Rykowska albo radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Sorry …[46:26]

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie, więc się zorientowali, jak wiele ludzi jest, to po prostu takie są… zresztą…

Adw. Anna Rykowska: Kto powiedział, że te szkolenia są obowiązkowe?

Chor. Aleksander Siergiej: No… inaczej. One stały się z automatu obowiązkowe. Wystarczy to tylko w program szkolenia wrzucić. Tylko dlaczego tam nie było wszystkich?

Adw. Anna Rykowska: Właśnie?

Chor. Aleksander Siergiej: Właśnie, no właśnie, tak?

Dr Mariusz Błochowiak: A czy był to …[46: 46]

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Trzeba by było przeszkolić tych, którzy już wierzą, że są super…

Chor. Aleksander Siergiej: Którzy już przyjęli…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Przecież już są wyszkoleni…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No…

Chor. Aleksander Siergiej: Smutne jest to, że funkcjonariusze, żołnierze, którzy przez lata reprezentowali wojsko na arenie międzynarodowej, byli wielokrotnie wyróżniani, byli przedstawiani jako WZÓR, tak? Wzór nad wzory. Przykład policjanta, gdzie mnie to pierwszy raz, pamiętam, pierwsze takie uderzenie, jak… jedna z moich rozmów. To jest facet… mega. To jest facet, który dwukrotnie uratował życie – raz dziecku, raz osobie dorosłej. Brany za przykład dla wszystkich, na arenie ogólnopolskiej, powiedzmy centralnej. On jest po prostu… ja tak na niego mówiłem, że to jest dzisiejszy bohater… wczorajszy bohater, dzisiejszy żebrak. Przedstawiany za wzór nad wzory. Wielokrotnie wyróżniany. W ogóle no, policjant nieskazitelny z kilkunastoletnim stażem. Powiedział „nie” i stał się nikim. Wylądował w patrolach, był rozliczany za maski i inne takie rzeczy, a to jest tylko jeden przykład, a takich mamy mnóstwo. Takich ludzi pokrzywdzonych, z którymi ja rozmawiałem jest mnóstwo. Ja powinienem taką weryfikację przeprowadzać powiedzmy w 10-15 minut, tak? Jeżeli jest konkretna osoba, pytanie – odpowiedź, pytanie – odpowiedź, sprawdzanie, wcześniej sobie różne rzeczy posprawdzam, wiem, o co pytać, wiem, z kim mam do czynienia i koniec. Ale ci ludzie, kiedy taki weryfikator do nich dzwoni, oni mnie osobiście co niektórzy traktowali jak konfesjonał, jako taką gwiazdkę nadziei, kurczę, ktoś normalny… tak… tak traktowali z automatu. Setki tysięcy pytań. Jak, mnie jak prawnika, ja nie jestem prawnikiem, nie potrafię się wy… no nauczyłem i te rozmowy czasami trwały półtorej godziny, dwie godziny? Prawda? I ci ludzie niektórzy, którzy pisali… Było tak wiele chętnych, że ci ludzie czekali po półtora miesiąca. Ci ludzie po prostu z takimi rzeczami się spotykali, a wielokrotnie do nas na przykład… to my dzwoniliśmy do ludzi, to do nas dzwonią matki, ojcowie. Piszą do nas maile, że syn jest coś nie w porządku, że jest na granicy, że ma myśli samobójcze. Proszę go odnaleźć. My jesteśmy rozesłani po takiej ten…

Adw. Anna Rykowska: A z jakiego powodu te osoby miały myśli samobójcze?

Chor. Aleksander Siergiej: Właśnie takich nękań.

Adw. Anna Rykowska: Degradacji zawodowej?

Chor. Aleksander Siergiej: Degradacji, tak. Braku awansów, braku tego wszystkiego, co mamy tutaj napisane. To, co tutaj ja wyszczególniłem to jest po prostu… ci ludzie w pewnym momencie tracili wszystko. Nikt z przełożonych, NIKT, który dopuścił się do takiego powiedzmy, do takiego traktowania swoich podwładnych, nikt ani przez chwilę nie zadał sobie pytania, co on by zrobił na jego miejscu. Nikt nie zapytał się, dlaczego ten żołnierz, czy ten funkcjonariusz nie chce przyjąć tej szczepionki. A może, może… nikt się nie pytał nigdy nikogo z nas, jak było te zachęcania – czy masz żołnierzu, funkcjonariuszu, policjancie, czy masz przeciwwskazania. Nikt nas nigdy o to nie pytał. NIGDY!

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: A czy w trakcie tych informacji…

Chor. Aleksander Siergiej: A jeżeli mówiliśmy, że mamy… proszę?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Czy w trakcie tych informacji czy zachęcania pojawiało się, jakie są ewentualnie inne przeciw…. jakie są przeciwwskazania do szczepienia?

Chor. Aleksander Siergiej: Przeciwwskazania do szczepienia tak na prawdę żołnierz miał obowiązek napisać na „tak”, jak „nie”… niektórzy dla świętego spokoju.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale czy informowali Was o tym, że… jakie są przeciwwskazania?

Chor. Aleksander Siergiej: A nie.. a sk… w życiu. Nie ma w ogóle takiej opcji. Ja byłem przy iluś takich tam szkoleniach nie słyszałem nigdy o przeciwwskazaniach.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: Nie ma czegoś takiego, bo jest to św… to uratuje świat. Taka jest narracja.

Dr Mariusz Błochowiak: A proszę mi powiedzieć, no bo mówił Pan, że takie wyszczepienie jest bardzo duże na poziomie 90%. No to jakby Pana zdaniem ze szcz….

Chor. Aleksander Siergiej: Mówimy tutaj o wojsku, bo Pan wie co… prawda… tego?

Dr Mariusz Błochowiak: No dobrze, no właśnie, no to w wojsku, no ale z czego się bierze ta ciągła presja, mimo że tak dużo osób jest wyszczepionych, żeby jeszcze no te niedobitki nazwijmy to, no bo to już ilościowo jest niedużo osób, stosunkowo, procentowo, żeby też jeszcze wyszczepić?

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm…

Dr Mariusz Błochowiak: Skoro tak wysoka jest…

Chor. Aleksander Siergiej: Ogólnie, my wiemy to też nieoficjalnie, ale po prostu narracja z MON-u czy z MSWiA jest jedna – WYSZCZEPIĆ 100% wojska.

Dr Mariusz Błochowiak: No dobrze no, ale dlaczego?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: 100%

Chor. Aleksander Siergiej: 100%

Dr Mariusz Błochowiak: Ale dlaczego? Dlaczego Pan myśli?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Pracowników wojska.

Dr Mariusz Błochowiak: Ale…

Chor. Aleksander Siergiej: W ogóle wszystkich.

Dr Mariusz Błochowiak: Czy są jakieś teorie na ten temat, dlaczego tak?

Chor. Aleksander Siergiej: No ma być po prostu no. Ma być i koniec. Nie wiem zostało im 25 milionów szczepionek i teraz ci chcą…

Adw. Anna Rykowska: Dlaczego akurat wojsko?

Adw. Stanisław Zapotoczny: Już kolejne płyną.

Adw. Anna Rykowska: Przecież są jeszcze inne zawody?

Chor. Aleksander Siergiej: Może… według…

Adw. Anna Rykowska: Dlaczego akurat wojsko i policja?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Policja też tak ma?

Chor. Aleksander Siergiej: Bo tak… policja nie ma… ma też ciśnienie. Prawda? Tam do tego jeszcze dochodzi kontakt ze społeczeństwem, więc… o tym z resztą to będzie prawdopodobnie następny slajd. Ale policja jeszcze tutaj… oni może nie wszędzie i nie ma aż tak mocnej presji, ale z kolei mają presję na egzekwowanie tych mandatów i gonienie społeczeństwa. Dlaczego wojsko? Dlaczego policja? No… moim zdaniem, patrząc na to, co się dzieje, to nam trzeba złamać kręgosłup moralny. A jak my już po prostu poddamy się temu, to nie będziemy się „pieprzyć” ze społeczeństwem – przepraszam za słowo, ale nie będziemy się tutaj kurczę cackać ze społeczeństwem i my zagonimy w kozi róg. Tylko my jako służby mundurowe nie zdajemy sobie sprawy, my jako funkcjonariusze, że teraz zostaniemy złamani psychicznie, potem zostaniemy wykorzystani do tego… bo na razie to jest tylko policja, to będzie też wojsko. Wystarczy spojrzeć na inne kraje – to jest smutne… mamy te informacje na wyciągnięcie rąk. I są kraje, w których jest używane wojsko, wykorzystywane wojsko przeciwko ludziom. I my zostaniemy wykorzystani przeciwko tym ludziom, zostaniemy wykorzystani tutaj… staniemy przeciwko swoim bliskim…

Dr Mariusz Błochowiak: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: …a na końcu nas rozpieprzą nas po prostu. Zostaną tylko ci, którzy najwierniej służyli, a nie ci, którzy, kurczę, dali się złamać w ostatnim tym… wiecie Państwo, cieszy mnie jedna z tego wszystkiego, że w pewnym momencie doszło do takiej abstrakcji, że ci ludzie, którzy byli podwójnie zaszczepieni i nagle… bo nam się mówiło – jedna dawka jednego już tam nie wiem Pfizera czy czegoś, czy tam innego jakiegoś su… ten…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Su… [52:28]

Chor. Aleksander Siergiej:…lub podwójna jakiegoś innego – tak? Ja już nawet nie chce mówić tych nazw, bo mi się wtedy tam jakieś drobne w kieszeni nie zgadzają, jak o tym mówię. Ale tu chodzi o to, że ci ludzie, którzy dali się właśnie złamać, którzy są tak na prawdę – nie oszukujmy się – to my jesteśmy odpowiedzialni. Każdy, kto się dał zaszczepić jest odpowiedzialny za obecną sytuację w wojsku.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Bo był… bo mam kredyt, bo mam to, bo mam tamto, bo chcę jechać na wycieczkę, albo inne takie rzeczy, różne są. To czasami to jest… krew mnie zalewa, ale…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Tacy są najgorsi…

Chor. Aleksander Siergiej: …ci ludzie w pewnym momencie poczuli to samo, co ci, którzy się opierają już ponad dwa lata. Już mówi: „Dlaczego?” Ponieważ wyszło – tak, jak wspomniałem – że można się szczepić wcześniej tak? Trzecią daweczką, której nie miało być, narracja była jedna…

Adw. Anna Rykowska: „Ostatnia prosta”.

Chor. Aleksander Siergiej: Dobrowolna raz, skończyła się dobrowolność, jedna albo dwie i już nigdy więcej, a jest trzecia. I oni w pewnym momencie usłyszeli, że są antyszczepionkowcami, są foliarzami. Oni trafili do takiego samego worka, co ja i moi koledzy.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ci podwójnie zaszczepieni?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak… wszyscy…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Mimo to, że mają nadal obowiązujące certyfikaty?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, nie dostaniesz awansu… spotkało ich wszystko to, co mamy tutaj pod tym właśnie na czerwono …wojsko…

Dr Mariusz Błochowiak: A czy jest Pan w stanie oszacować, ile osób w tych służbach mundurowych zaszczepiło się – nazwijmy to – dobrowolnie wierząc w tą narrację, a ile z przymusu…

Chor. Aleksander Siergiej: Szczerze mówiąc, jeżeli 10 % – w mojej skromnej opinii – jeżeli 10 % w to uwierzyło, to to… i wierzy szczerze..

Dr Mariusz Błochowiak: 10%?

Chor. Aleksander Siergiej: Być może, bo reszta to jest…

Dr Mariusz Błochowiak: …[53:55]

Chor. Aleksander Siergiej: No proszę sobie wyobrazić… jak to zaczęło wchodzić…

Adw. Stanisław Zapotoczny: 99% podczas ustnej deklaracji było na „nie”.

Adw. Anna Rykowska: Na początku było „nie”.

Chor. Aleksander Siergiej: Właśnie, i my wiemy, że to jest na „nie”, ale zaczęło wchodzić to wszystko w rachubę. A tu mam kredyt, a tu mam żonę, a tu mi to… To są naciski, naród do tego podzielony i tak dalej. I my po prostu, ludzie zrobili to ze strachu, albo z własnej wygody.

Adw. Anna Rykowska: Ale proszę powiedzieć… a proszę powiedzieć w takim razie no. Jeżeli oni się zaszczepili dwoma dawkami, to czemu trzeciej nie chcą?

Chor. Aleksander Siergiej: No bo już widzą konsekwencje.

Adw. Anna Rykowska: Ktoś się boi konsekwencji?

Chor. Aleksander Siergiej: Słyszą o kolegach, przecież te wszystkie NOP-y, przecież to wszystko, co się dzieje w wojsku… przecież są ludzie, którzy się do nas zgłaszają. Chłopaki tracą… ja widzę też my rozmawiamy ze sobą, czym to się objawia. Ludzie lądują na komisjach i dostają niepełną przydatność. Zapalenie mięśnia sercowego, problemy z krążeniem – to wszystko się dzieje, tylko to jest zamiatane pod dywan.

Dr Mariusz Błochowiak: A dużo tego jest, czy?

Chor. Aleksander Siergiej: Mnóstwo, tylko kurczę nie potrafię tego procentowo powiedzieć.

Dr Mariusz Błochowiak: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Ale ludzie po prostu, o tym się rozmawia na forach. To jest po prostu wszystko ogólnodostępne, albo do w mundurowych jakby to nie docierało i właśnie dla tego nie chcą. Teraz znowu jest 80% tych podwójnie zaszczepionych, 80% czy nawet więcej jest na „nie”…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak.

Chor. Aleksander Siergiej: I to z nimi jest teraz walka, żeby utrzymać ten właśnie tę całą, tą, tą powiedzmy ten procent wyszczepienia.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: A czy istnieje szansa, żeby jego…

Chor. Aleksander Siergiej: Bo oni są świadomi, prawda?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest właśnie to.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Czy istnieje szansa, że wy jako Stowarzyszenie będziecie prowadzili taki rejestr, żeby ci żołnierze, żeby te osoby ze służb mundurowych, które faktycznie się poddały..

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź:… szczepieniu, żeby mogły zgłaszać NOP-y – tak żebyście orientacyjnie wiedzieli ile to jest…

Chor. Aleksander Siergiej: Mamy nawet… tak. Na naszej stronie i wielokrotnie o tym mówimy, wspominamy… ja tutaj też akurat przy okazji poinformuję, że na naszej stronie jest po prostu, jak wejdzie się na naszą stronę jest odpowiedni adres internetowy i można zgłosić swój indywidualny przypadek.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: To nie jest, że my pomagamy tylko i wyłącznie bądź poradzimy ludziom jakieś info… powiedzmy prawnikiem, czy czy radcą prawnym, czy… udzielamy pomocy tylko tym, którzy są w Stowarzyszeniu. Tak na prawdę pomożemy każdemu, kto, kto jest…

Adw. Anna Rykowska: Ale to jest jakieś specjalny wasz prywatny rejestr NOP, czy to jest, jak to jest, co to jest za…

Chor. Aleksander Siergiej: Nie my po prostu mamy maila, gdzie można zgłaszać swoje, swój po prostu, swój problem, swojego…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale, czy ktoś to będzie zbierał, weryfikował, żeby można było gdzieś sprawdzić?

Adw. Anna Rykowska: Dane statystyczne z tego?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …publicznie w ogóle sprawdzić?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, bo każda taka informacja, która do nas dociera, to już my… są odpowiednie osoby. Każdy jest od czegoś, to nie jest, że my się zebraliśmy i po prostu sobie chodzimy. My po prostu podzieliliśmy się.

Adw. Anna Rykowska: Macie organizację taką.

Chor. Aleksander Siergiej: Mamy organizację.

Adw. Anna Rykowska: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Są ludzie, którzy się organizują mniej, albo są tylko tacy, którzy są tylko w Stowarzyszeniu, wspierają i tak dalej. Są po prostu, bo chcą być świadomi, chcą być na bieżąco, są osoby, które wykonują jakieś tam czynności, no i oczywiście jest powiedzmy jakiś ścisły zarząd, który podejmuje decyzje w imieniu Stowarzyszenia, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No, ale macie jakiś zbiór tych NOP-ów? Na przykład temu się stało, temu się działo…

Chor. Aleksander Siergiej: To wszystko jest powiedzmy na naszej stronie internetowej…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Czyli da się z tego jakieś statystyki stworzyć?

Chor. Aleksander Siergiej: Dałoby się, chociaż powiem szczerze, że na obecną chwilę jest tego „jak kot napłakał”. Ludzie ciągle nie mają odwagi.

Adw. Anna Rykowska: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Albo zgłoszą nam, a boją się z tym wystąpić, albo zmieniają zdanie, bo jak otwarcie z tym wychodzą…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No właśnie, ale na podstawie tego, co nawet jest, u was na mailu, czyli nie jest upubliczniane. Może warto by było stworzyć taki rejestr, żeby wskazać…

Chor. Aleksander Siergiej: Można.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Na przykład: piętnastu się do nas zgłosiło z zapaleniem mięśnia sercowego. Dziesięciu z …[57:06]

Chor. Aleksander Siergiej: No oczywiście, niech tego będzie więcej, bo na obecną chwilę to mi zajmie jakieś 20 minut.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Ale to będzie też niepotwierdzone…

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Adw. Stanisław Zapotoczny: …nie ma dokumentów… no to nic z…

Chor. Aleksander Siergiej: Ale proszę spojrzeć – dlaczego ci ludzie się boją? Już tłumaczę. Na przykład: biegacz, kilkanaście lat, nie ma uprawnień powiedzmy, do 15 lat służby, czyli powiedzmy 12 lat służby. Nie pamiętam, ile facet miał dokładnie. Sportowiec, medale, wielokrotnie wyróżniany, facet no wzór, tak? Fantastyczny żołnierz, no i co? „No nie pojedziesz, nie zaszczepisz się – nie pojedziesz na zawody”. No i się zaszczepił. Zaszczepił się jedną dawką, pojechał na zawody, zaszczepił się drugą. Na następne zawody już nie pojechał, bo zapalenie mięśnia sercowego. Padł, zaczął mdleć, ble ble ble. Facet, no po leczeniu oczywiście musi zaraz… skierowany na… musi zostać skierowany na… żołnierz na… no po prostu na komisję lekarską. Tam dostaje orzeczenie o niepełnej przydatności do służby wojskowej, tak? No i teraz mówią mu no: „dziękujemy bardzo, do widzenia”. A on…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ani zawodów, ani zawodu.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie ma nic, nie ma nic, no nie liczył się z tym. Przecież uwierzył w to dobrodziejstwo albo po prostu zrobił dla wygody, albo tak kochał po prostu bieganie.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Ale z drugiej strony dobrze, bo jakby ten, to złe postępowanie spotyka się z taką nagroda, z jaką się spotyka.

Chor. Aleksander Siergiej: Właśnie i uświadamiamy tych ludzi.

Adw. Stanisław Zapotoczny: „Źle postępowałeś, zostaniesz wyrzucony, bo dostałeś…”

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale o tym nie wiedzieli.

Chor. Aleksander Siergiej: Wiedzieli, mogli się zapoznać z tymi… informacji nie brakuje, a nie chcieli się na dodatek jeszcze zorganizować, tylko się wycofywali, wystawiając tych nielicznych do wiatru bez organizacji.

Chor. Aleksander Siergiej: Jest wielu nieświadomych, to różni są ludzie. Co człowiek, to przypadek. Ale, że dokończę akurat jego przykład, no i facet chce…

Adw. Anna Rykowska: Przecież to jest jak trutka na szczury…

Chor. Aleksander Siergiej: Chce pokazać facet swój…

Adw. Anna Rykowska: Szczur… jeżeli szczur zje pierwsze, pierwszą karmę i jest OK i się dobrze po niej czuje, no to zje drugą.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Tak, no…

Adw. Anna Rykowska: No przecież nie można wymagać, że ten szczur… jest nieświadomy. No tak.

Chor. Aleksander Siergiej: A są tacy, którzy po pierwszej…[58:56] nie mają problemu z tego…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Szczura nikt nie instruuje i nie daje możliwości poczytania o…

Chor. Aleksander Siergiej: No właśnie…

Adw. Anna Rykowska: …[59:02]

Adw. Stanisław Zapotoczny: …dobrodziejstwach, w cudzysłowie, tego medykamentu.

Chor. Aleksander Siergiej: Ten facet chciał ujawnić tą swoją historię, bo został z niczym, bo – co usłyszał? No podpisałeś, że robisz to dobrowolnie, każdy z nas podpisuje coś takiego, jak jest szczepiony.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak i nikt nie jest za to odpowiedzialny.

Chor. Aleksander Siergiej: A wielu nawet nie wie, że to podpisało. No to jest śmieszne. Jak ja tłumaczę ludziom: „No, ale proszę, podpisałeś na własną odpowiedzialność”. „Ja? Ja nic takiego nie podpisałem”.

Adw. Anna Rykowska: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: Nawet nie wiedzą ludzie, co podpisywali.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale to się…[59:27]

Chor. Aleksander Siergiej: I ten facet chciał ujawnić tą swoją historię, on… i nagle wycofał się z tego. Nie wiem, co mu tam obiecali, czy… ale facet się z tego wycofał, ale to jest… ja bym chciał się zwrócić do ludzi

Adw. Stanisław Zapotoczny: Brnie dalej.

Chor. Aleksander Siergiej: …jeżeli już straciliście zdrowie i straciliście te rodziny…

… to, kurczę, powalczcie o innych, no bo to o to właśnie chodzi, o uświadamiajmy innych, bo to nie jest koniec. Notatki służbowe – cały czas, postepowania dyscyplinarne – tutaj ci dowódcy nie wiedzą, że wszyscy ci, którzy wszczęli te postepowania właśnie dyscyplinarne, z automatu popełnili przestępstwo. Bo na jakiej podstawie? W ogóle, jak to się ma teraz? Na przykład COVID odwołali z dnia na dzień, tak? no, bo w …z dnia na dzień!

Adw. Anna Rykowska: Zmienili go na grypę.

Chor. Aleksander Siergiej: Znaczy, inaczej, powiedzieli w piątek, że kończy się w poniedziałek. Jeszcze bardziej śmieszne… no komedia! Namordniki zdjęliśmy… ale i te postępowania powinny być z automatu umorzone, tak na prawdę, a one trwają dalej. To jest ciekawe, one trwają cały czas. To jest śmieszne.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale za co? Za maseczki?

Chor. Aleksander Siergiej: za… cokolwiek. Za to, że gość nie chce się, albo nie chciał nosić tej maseczki albo, że mówi „nie” albo dalej jest niezaszczepiony i tak dalej.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: A to dawno było te …[1:00:40]

Chor. Aleksander Siergiej: Ja mam kilka takich dokumentów, mogę śmiało takie coś…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: pokaże …[ 1:00:43]

Chor. Aleksander Siergiej: Później dam Państwu do wglądu może, zapoznacie się z tymi…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: …tutaj mam kilka takich dokumentów, żeby nie było, bo mówimy tu oczywiście, a lecimy live… to są wszystko JAWNE. To są dokumenty przekazane przez ludzi, którzy…

Dr Mariusz Błochowiak: Być może jak…

Chor. Aleksander Siergiej: …mieli właśnie jawne dokumenty i nam je dali. Tam jest wszystko, tak jest… ludzie, którzy… albo jeden taki przykład. On… bo to się dzieje, to jest cały czas w toku. Ja mówiłem zresztą ten przykład, przedstawiałem w Sejmie, jak byłem ze swoimi świadkami, kiedy tam było właśnie… przed tą komisją Norymberga 2.0, to miałem tam świadków i opowiadałem na sam koniec, w tym moim powiedzmy drugim takim wystąpieniu już na koniec przedstawiałem jednego sł…. proszę sobie wyobrazić, mamy żołnierza – to będzie jedna historia, która przedstawię, ale to obrazuje wszystko w pigułce – historia tej kobiety, bo to jest kobieta-żołnierz. 5-6 lat w służbie wojskowej, wielokrotnie wyróżniana, zawsze 12 dni dodatkowego urlopu, zawsze nagrody pieniężne, wyróżnienia i tak dalej, i tak dalej, do tego występowanie w zwodach, medale… żołnierz kompletny. Tak? No i co? Do momentu, jak dziewczyna mówi „nie”. No i lecimy tak, jak mieliśmy wtedy – rozmowy umoralniające i tak dalej, i tak dalej i to wszystko, to wszystko było… dalej mówi „nie”. Więc w pewnym momencie było „Ale dlaczego nie?”. No to lecimy – elaborat, to jest cały czas wszędzie tan sam schemat – elaborat „Dlaczego nie”, ląduje na rozmowie. I mamy notatkę służbową, tak? I teraz… ja akurat tej notatki dzisiaj tu nie wziąłem, ona została tam akurat w Sejmie, tam przekazana, akurat tamtejszym prawnikom, ale tam dowódca jednostki wojskowej, pan pułkownik, już tu nie będę mówił o nazwiskach – zainteresowani wiedzą – wziął tą dziewczynę do siebie, łącznie z panem chorążym, który też nie wie, że będzie miał problemy, bo tego tak po prostu nie można zostawić – dwie osoby biorą żołnierza i przedstawiają, informują go, że.. i tam w tej notatce jest: data, godzina, kto i tak dalej. Jest napisane, że żołnierz został poinformowany, poinformowano o braniu… o konsekwencjach poddaniu się OBOWIĄZKOWEMU SZCZEPIENIU przeciwko SARS-CoV-2 – fajne nie? O konsekwencjach takich i tak dalej, wyszczególnione wszystko, już tam nie będę mówił. A żołnierz do… akurat ta pani, która to zrobiła – do tej pory nie wie, czemu to zrobiła, ale Bogu dzięki, że to zrobiła – napisała… bo każdy żołnierz może się w tej notatce napisać, czemu odmawia – ale już była dziewczyna doprowadzona… bo to któraś tam rozmowa… była doprowadzona do tak… do takiego stadium, że ona napisała… już tyle razy to czytałem, postaram się odzwierciedlić w 100%: „Zaszczepię się, ale nie robię tego dobrowolnie, czuję się zastraszona konsekwencjami w przyszłości. Szczepienie zostanie wykonane… inaczej… szczepienie zostanie wykonane w dniu takim i takim… no i tam podkreśliła, że nie robi tego dobrowolnie i tak dalej, i tak dalej. Proszę… i ona to podpisała. I proszę sobie wyobrazić, że dowódca pułku, wtedy pełniący obowiązki, bo ten pan teraz nie jest dowódcą pułku, i ten pan chorąży podpisali się pod tym. PODPISALI SIĘ POD TYM! I dziewczyna poszła i się zaszczepiła. A ona, a ta notatka służbowa, to jest tylko notatka służbowa, a oni ją wrzucili do TAP-u żołnierza, czyli do teczki, której, którą żołnierz ma każdy swoją teczkę. I ona opowiedziała, na następny dzień wyciągnęliśmy ten dokument, znaczy dziewczyna poszła, wyciągnęła ten dokument z teczki, „za zgodność” i tak dalej… już nie chcę wspominać, gdzie była teczka i dla kogo przygotowana i dlaczego zrobiliśmy to tak szybko, bo prawdopodobnie teczka by zmieniła swoją treść. I mówię to z pełną odpowiedzialnością, BO SĄ ZMIENIANE ROZKAZY i tak dalej, wszystkie wydane… jak ktoś, jakiś dowódca jednostki wojskowej jest świadomy, że wydając jakieś polecenie, rozkaz, popełnia w tym momencie przestępstwo, to to już jest nagminne, że te rozkazy się zmieniają, są zmieniane…

Dr Mariusz Błochowiak: Są usuwane.

Adw. Anna Rykowska: Usuwane z teczki.

Chor. Aleksander Siergiej: …i to jest tutaj….dokładnie, tylko, że kurczę żołnierze są mądrzy, bo sobie robią różnego rodzaju… zachowują te dokumenty, robią sobie wyciągi i tak dalej, i tak dalej. Więc to wszystko jest do udowodnienia. Jest wielu dowódców, którzy popełnili przestępstwo i jeszcze do tej pory nie wiedzą, że będą mieli problemy. Bo o to się rozchodzi, kiedy będą kurczę lepsze czasy, będziemy mogli już jawnie z tym… już będzie narracja, że… to ci ludzie upomną się o swoje prawo, bo zostali skrzywdzeni. Dokończę z tą dziewczyną. Ona – wszystko by było super, zaszczepiła się jedną dawką, zaszczepiła się jedną dawką i byłoby wszystko OK. No złamali, tak?

Dr Mariusz Błochowiak: Znaczy dwoma dawkami, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Pan chorąży, który dla mnie to powinien zdjąć mundur i normalnie na kolanach w ogóle przepraszać wszystkich na kolanach po jednostce chodzić przepraszać tych ludzi, to on powiedział: „Jak Ciebie złamałem…” – proszę sobie wyobrazić opór tej dziewczyny, powiedział jej takie słowa – „Jak Ciebie złamałem, to złamię wszystkich”. No cymbał. Tak mówiąc delikatnie.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Normalny UBEK.

Chor. Aleksander Siergiej: Dziewczyna się zaszczepiła. Czym to się skończyło? Skończyło się utratą zdrowia, skończyło się utratą rodziny. Dzieci… jako, że dziewczyna dalej jakieś pełniła obowiązki i po prostu skończyło się rozwodem i dziewczyna będzie, była… ustalili, że dzieci będą przy mężu ze względu na wykonywany zawód przez kobietę, więc poligon i tak dalej. Więc… zresztą sama wychodziła z założenia, że to jest fantastyczny ojciec, mimo że się różnią, ale ma do tej pory bardzo dobry ko.. o ojcu, o nim, ale niech dzieci mają tego ojca, bo są w takim wieku akurat, że oni…

Adw. Anna Rykowska: Potrzebują.

Chor. Aleksander Siergiej: …że oni potrzepują tego ojca. Ona finalnie, no tam to zdrówko podupadło, szpital, leczenie psychiatryczne, potem drugie leczenie psychiatryczne i… no i cóż. I teraz jest, akurat na dniach, w przyszłym tygodniu, jest tak, że zostaje skierowana, została skierowana na komisję wojskową. Prawdopodobnie dostanie tam niepełną przydatność do dalszego pełnienia służby wojskowej. No, ale proszę zobaczyć, co dalej. Gdyby to był koniec, ale akurat ten pan, ten mąż bez jej wiedzy, gdzie mają wspólną… no muszę to powiedzieć, bo to trzeba po prostu przedstawić. Zresztą to już było mówione, nasz prezes przedstawiał to, ja to przedstawiałem w Sejmie, prezes na jednym ze swoich wystąpień też mówił o tym na jednym z live’ów, więc nie jest to jakaś tajemnica, zresztą ta sprawa się toczy… ten jej małżonek jakże odpowiedzialny i fantastyczny ojciec, bez jej wiedzy zaszczepił te dzieci… No.. no i jak ta kobieta ma się czuć, tak?

Dr Mariusz Błochowiak: A teraz mam takie pytanie: jeśli właśnie…

Chor. Aleksander Siergiej: I to jest właśnie… pokazuje tragedię rodzinną, jak potrafią decyzje przełożonych rozpieprzyć cały nasz, że tak powiem mir domowy. No to jest tragedia przecież, tak? To jest tragedia!

Dr Mariusz Błochowiak: Jeśli taki… jeśli żołnierz ma niepełną czy pełną, brak pełnej czy niepełną przydatność do służby, to co się z nim dzieje? On zostaje już…

Chor. Aleksander Siergiej: No to dostaje termin do rozliczenia się i idzie do cywila. Jeśli nie ma nabytych praw emerytalnych – ląduje z niczym.

Dr Mariusz Błochowiak: A…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: A ta dziewczyna będzie miała?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie ma.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: A ile ma lat?

Adw. Stanisław Zapotoczny: 30…

Chor. Aleksander Siergiej: Ma… 40 lat ma teraz chyba, no nie wiem… jeżeli tutaj koleżanka, nie wiem… będzie to oglądała, to niech mi wybaczy, że nie wiem ile ma lat nie?

Dr Mariusz Błochowiak: Ale nie no mniej więcej…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Mniej więcej, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Ale tak mniej więcej powiedzmy, tak?

Adw. Anna Rykowska: Bez danych osobowych przecież tutaj … [1:08:13]

Chor. Aleksander Siergiej: No, ale ja mówię… to jest tak… no lat służby no tam powiedzmy teraz 6 czy tam 7 będzie, no już mało istotne. Ale w każdym razie pewnie tak się zakończy. No i kogo to jest wina? No i teraz jak to się ma prawnie? Poszła, przecież musiała tam podpisać, tak? Że jest zaznajomiona. Jeden podpis, zaznajomiona, że odpowiedzialność jej – tak jest ankieta skonstruowana – że odpowiedzialna na wszystkie osoby, pytania i drugie, że robi to dobrowolnie. A jednak ma dokument, że została do tego zmuszona, prawda?

Adw. Anna Rykowska: Bardzo dobrze. Kto ją szczepił? Pielęgniarka?

Chor. Aleksander Siergiej: No u nas jest to… w tamtym akurat przypadku tej jednostki wojskowe jest to lekarz wojskowy, który dopuszcza, tak? I potem idzie do normalnie do pielęgniarki bądź do normalnie u nas otwartego, do otwartej przychodni i tam żołnierze sobie stoją w kolejeczce…

Adw. Anna Rykowska: Bez dobrowolnej zgody szczepią. No, bo w sumie nie mają dobrowolnej zgody?

Chor. Aleksander Siergiej: Mają.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Nie mają.

Adw. Anna Rykowska: Nie mają, no bo Pan powiedział, przed chwilą, że…

Chor. Aleksander Siergiej: No tak, tylko, że…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Nie…

Chor. Aleksander Siergiej:… oni nie wiedzą, co ona napisała wcześniej, ale ona poszła, była tak zastraszona przecież, tak?

Adw. Stanisław Zapotoczny: Nie, oni nie wiedzą, że ona zachowała ten dokument?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie wiedzą, a tam przed szczepieniem każdy podpisuje…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Bo generalnie…

Adw. Anna Rykowska: Acha, podpisują?

Adw. Stanisław Zapotoczny: …wszyscy podpisują zgodę…

Chor. Aleksander Siergiej: Tak…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale to też jest podstęp i jest nieważne…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …a ona zrobiła sobie odpis „za zgodność z oryginałem”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …[1:09:25] …dorosłego

Chor. Aleksander Siergiej: Ale wiecie Państwo, co jest? Tam jest, nie wiem, czy Państwo widzieli tą ankietę dla na przykład dla tych…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak.

Chor. Aleksander Siergiej: …którzy się szczepią? Więc… no dobrze jest nam wszystkim znana. I tam wystarczy odpowiedzieć nie ten, a do nas dotarł dokument, bo o tym nie…, który instruuje lekarzy dopuszczających do szczepienia, jak na nasze wątpliwości odpowiadać, żeby jednak do szczepienia dopuścić.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Lekarz wojskowych?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, jak odpowiadać, jak omijać… to wszystko jak żołnierzy…

Adw. Anna Rykowska: Kto to robi, kto szkoli tych lekarzy, żeby?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie wiem, kto ich szkoli, ale dostali…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: A ten dokument skąd pochodzi?

Chor. Aleksander Siergiej:… musiałbym spojrzeć, bo tam to by nie…

Adw. Anna Rykowska: A macie państwo taki dokument?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, on mi się tam właśnie jak odpowiadać…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: To my chcemy.

Adw. Anna Rykowska: My chcemy.

Chor. Aleksander Siergiej: My go chcemy?

Adw. Anna Rykowska: Chyba, że może nam Pan tutaj pokazać?

Chor. Aleksander Siergiej: Tutaj nie mam akurat tego…

Adw. Anna Rykowska: A długi on jest?

Chor. Aleksander Siergiej: …a tutaj też nie będę się tam łączył z Internetem, bo ja nie mam u siebie żadnych dokumentacji i tak dalej, to wszystko jest, powiedzmy spływa do Stowarzyszenia, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Ja nie mam prawa nawet, jeżeli są to dokumenty nie mam prawa i nawet nie chcę trzymać takich dokumentów u siebie. Tu po prostu przeprowadziłem po prostu… stworzyłem sobie prezentacje i tak…

Adw. Anna Rykowska: Ale widział Pan ten dokument?

Chor. Aleksander Siergiej: No oczywiście, że tak.

Adw. Anna Rykowska: Przeglądał Pan?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Adw. Anna Rykowska: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Dokumentów jest mnóstwo. To jest bardzo ciekawe. Po tym w ogóle to… ja Państwu po prostu te dokumenty, które mamy tutaj jakieś, albo nasze zapytania oficjalne. Tak jak tu na przykład, mamy odpowiedź od dowództwa generalnego rodzaju sił zbrojnych, do akurat tutaj jest do wiceprezesa Stowarzyszenia „Bronimy munduru dla przyszłych pokoleń” pana Andrzeja Kozaka i tu mamy dowództwo… i na przykład… o to zresztą…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Odpisywałam na to pismo.

Chor. Aleksander Siergiej: Proszę?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Marcie… odpisywałam na to pismo. Na czterech … [1:10:55]

Chor. Aleksander Siergiej: Jest, dokładnie, no… tam szło to nie? Ale tu ogólnie jak tam pytamy, czy prowadzone te statystyki, co i jak, „na jakiej podstawie prawnej w podległych panu jednostkach organizacyjnych przed wejściem do tych jednostek jest mierzona temperatura ciała”, ilu ludzi na przykład, czy prowadzą statystyki ilu zgłosiło NOP-y, czy ilu ma przeciwwskazania, to wszędzie dostawaliśmy jedną odpowiedź – Ministerstwo Obrony Narodowej nie prowadzi, nie posiada tych statystyk. Więc na jakiej podstawie zmusza się nas do tego, jeżeli nie prowadzą statystyk, jaką my mamy, czy jak się czujemy i ilu ma przeciwwskazania…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Właśnie.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie prowadzi się żadnych statystyk, a nacisk jest przeogromny.

Dr Mariusz Błochowiak: Uhm… Znaczy, jeśli chodzi…

Chor. Aleksander Siergiej: Chodzi o wytresowanie nas po prostu, prawda?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Oczywiście, że tak.

Dr Mariusz Błochowiak:… te dokumenty najważniejsze można dołączyć później do prezentacji, którą zamieścimy na stronie internetowej.

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm.

Dr Mariusz Błochowiak: A ja mam takie pytanie tutaj odnośnie tej kwestii zabierania przepustek samochodowych.

Chor. Aleksander Siergiej: O, to jest ciekawe. To jest jeden z takich…

Dr Mariusz Błochowiak:… co to oznacza?

Chor. Aleksander Siergiej: To jest tak, że tak w jednostkach wojskowych żołnierz, jeżeli nie ma parkingu, albo są parkingi na zewnątrz, ale część też może na przykład mieć parkingi swoje… parkuje na jednostce wojskowej. Czyli każdy żołnierz przyjeżdżając do pracy przedstawia przepustkę samochodową i ciach, prawda? I ci żołnierze po prostu… a… ty się nie szczepisz się no tu… tobie nie potrzebna ta przepustka. I żołnierz na przykład musi jechać z buta, a niektóre jednostki mają po kilka kilometrów, nikogo to nie interesuje.

Dr Mariusz Błochowiak: Acha, czyli w sensie, że nie ma gdzie zaparkować swojego samochodu, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: To jest… ale to już jest złośliwość, albo na przykład…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Nie wpuszczają go do jednostki, żeby parkował?

Chor. Aleksander Siergiej: Może… dokładnie… może wejść, ale z buta…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Może sobie zaparkować na ulicy albo gdzieś indziej.

Chor. Aleksander Siergiej: …[1:12:25]… a on na przykład… A co jest najciekawsze? Na przykład, żeby nie wyglądało tak ordynarnie, to żołnierz – i to jest najczęstsza, zabranie przepustki – żołnierzowi kończy się przepustka, bo jest na przykład wystawiona do końca, załóżmy, tego roku. Ja będę w tym roku na przykład pisał o przedłużenie tej przepustki i już nie zostanie mi udzielona zgoda.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Chociaż nie ma powodu, że to w wyniku tego, że się nie zaszczepiłem.

Chor. Aleksander Siergiej: Choć miałem ją przez 15 lat. Bo jestem nieszczepiony. I na przykład, prawda?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Trzeba o kondycję dbać.

Chor. Aleksander Siergiej: No a jak. Z resztą o kondycję… no to… o kondycję.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Ale jeszcze wróćmy…

Chor. Aleksander Siergiej: Tylko, że hale były przez dwa lata zamknięte.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Wrócę do tych potrójnych szczepień, no bo słyszymy, że 80-latków już zachęcają do czwartego szczepienia…

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Adw. Stanisław Zapotoczny: …a tutaj w służbach potrójnego. Czy po tych doświadczeniach właśnie z tym bezprawiem, bo ten przymus psychiczny…

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm.

Adw. Stanisław Zapotoczny: …te groźby, no i system zachęt z drugiej strony, bo to działa i z jednej i z drugiej strony, czy te doświadczenia po tych pierwszych szczepieniach wywołały jakąś refleksję wśród tych podwójnie zaszczepionych, iż ich postawa obecnie będzie bardziej stanowcza, bardziej męska, bardziej zdecydowana wobec tych form szantażów, zachęt i tak dalej.

Chor. Aleksander Siergiej: Na razie…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Czy tutaj jest jakaś nadzieja?

Chor. Aleksander Siergiej: Jest nadzieja, bo…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …że ludzie będą się zachowywać jak wolni i odpowiedzialni za swoje decyzje?

Chor. Aleksander Siergiej: No i to jest…

Adw. Anna Rykowska: Jak żołnierze.

Chor. Aleksander Siergiej: Muszą się tak zachować, bo jeżeli tego nie zrobimy, a muszę zwrócić uwagę, że wiemy co nas… wiemy, co tak na prawdę dzieje się powiedzmy, jak to się mówi, za kurtyną, tak? I wiemy, co ma być wprowadzone WHO i przeciw czemu my walczymy. Ludzie są świadomi i teraz wiedzą, że jeżeli tutaj teraz popłyniemy, no to będzie ten kluczowy moment, gdzie zostaniemy wykorzystani przeciwko społeczeństwu, jeśli teraz się złamiemy. Oni to wiedzą. I tu jest właśnie super sprawa, ja się z tego bardzo cieszę, że mamy mnóstwo telefonów czy maili: „co mamy robić?”, „jak mamy się zachować?”. Właśnie od ludzi podwójnie wyszczepionych. Mało tego – ci ludzie składają do nas… już mamy… to nie są, że w Stowarzyszeniu są tylko ludzie niezaszczepieni. No są też, jedną dawką, dwoma dawkami, oni są. ONI SĄ i mnie to najbardziej właśnie taka deklaracja….załóżmy przychodzi… ja dzwonię do gościa i pytam się: „Jesteś?”… pamiętam tego pierwszego, a… „Czy jesteś zaszczepiony?” – „Tak, podwójnie”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Ja zgłupiałem.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ja też miałam mnóstwo maili…

Chor. Aleksander Siergiej: Ja mówię: „Czego chcesz?”, a on mówi po prostu: „Wiem, że popełniłem błąd i nie zgadzam się z traktowaniem moich kolegów, dlatego chcę być w Stowarzyszeniu, chcę być świadomy, chcę uświadamiać innych”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …[1:14:47]

Chor. Aleksander Siergiej: Ja myślałem, że ja będę… jaki ja miałem dobry dzień… Jezu.

Adw. Anna Rykowska: …[1:15:00]

Chor. Aleksander Siergiej: To jest niesamowite, to tak cieszy, bo to znaczy, że to, co robimy to kurczę to ma sens nie?

Adw. Anna Rykowska: Ma sens.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest właśnie to, że ci ludzie… no i przepraszam tych kolegów i te koleżanki, że to kurczę, powtórzę jeszcze raz, ale cieszę się, że dostaliście w dupę, że poczuliście to, że… mimo że jesteście podwójnie wyszczepieni to zostaliście chociaż przez chwilę foliarzami, antyszczepionkowcami, płaskoziemcami i tak, dalej i tak dalej nie?

Adw. Anna Rykowska: …[1:15:26]

Chor. Aleksander Siergiej: Teraz to jest…Dla mnie jest to komplement, tak na prawdę.

Adw. Anna Rykowska: I w grupie siła przedewszystkim.

Chor. Aleksander Siergiej: I w grupie siła i tu właśnie wszyscy my to powinniśmy zrozumieć – w grupie siła, że my wszyscy powiemy NIE.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: No to, co nam zrobią?

Dr Mariusz Błochowiak: A jaki, jakie…

Chor. Aleksander Siergiej: Zresztą nas mieli. Proszę spojrzeć na mnie, proszę spojrzeć na innych – jest nas tylu, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: No niech będzie 10% nas zostało, jeżeli mówimy o MON, ale nas wszystkich mieli wypieprzyć na zbity pysk, a my jesteśmy.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Prawda?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak samo jak lekarzy.

Dr Mariusz Błochowiak: A jaki jest stan świadomości dowódców. Oczywiście różnych szczebli, no bo tutaj mówimy tak ogólnie o wszystkich żołnierzach, służbach mundurowych.

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm.

Dr Mariusz Błochowiak: Ale jeśli chodzi o tych, którzy podejmują decyzję na różnych szczeblach no to, nie wiem, ma Pan jakieś informacje jak to tam wygląda…

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, jak wspomniałem, nie można wszystkich dowódców jednostek wrzucić do jednego worka. I tu chylę czoła przeciwko tym dowódcom jednostek, najczęściej jest to od majora wzwyż. Majorom, pułkownikom i nielicznym generałom, że… jest kilkanaście jednostek wojskowych w Polsce, którzy dowódcy jednostek zostali sami nie są zaszczepieni i tamci chłopacy czują, że żyją, dla nich się nic nie zmieniło, dla nich dalej „Bóg, honor, ojczyzna” i podejście do wykonywania obowiązków i podejścia swoich przełożonych dalej ma sens, jakiś tam. Jako że ci dowódcy, te wszystkie „jeby” za przeproszeniem, oni przekazuję tą narrację dalej, oni nie mogą wstrzymać rozkazu, nie mogą przekazać woli przełożonych, która spływa na… nie mogą zataić tego, muszą to przekazać dalej i oni to robią, ale taki gość nie będzie wzywał swojego żołnierza. Jeśli dostanie rozkaz, wzywać żołnierza – „Żołnierzu, chcesz się zaszczepić?” – „Nie”. „Dziękujemy bardzo”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Krótko, zwięźle.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Krótko mówiąc nie terroryzują.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest prawdziwy dowódca

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: I te elementy ewentualnie nie wchodzą w grę.

Chor. Aleksander Siergiej: To są wszystkie elementy, którzy dowódcy, którzy się poddają po prostu temu, którzy po prostu no…. wiadomo… i tu proszę spojrzeć, z czym, to się je: „brak możliwości uczestniczenia w kursach”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak? Żołnierz taki nie idzie na kurs i spójrzmy, o co chodzi. To nie jest tak, że przychodzą do ciebie, są nieliczne przypadki, że nieraz się zwolni kurs – idziesz na kurs w przyszłym tygodniu. Nie. Planowane kursy są na rok wcześniej. Ja jako przełożony mając swoich podwładnych planuję kursy na następny rok, planuję karierę tych żołnierzy. Więc ja decyduję, który żołnierz pójdzie na jaki kurs, w którym roku. A to jest zazwyczaj na rok do przodu. I proszę teraz zobaczyć, że facet czeka, ma kurs potrzebny do rozwijania się na… żeby awansował później na stanowisko, bądź po prostu żeby się rozwijał. Nie, on już nie pójdzie na ten kurs, zostanie z niego wycofany.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Prawda?

Dr Mariusz Błochowiak: A tutaj mówimy o tych konsekwencjach dla nazwijmy to „szeregowych” żołnierzy. A czy właśnie ci dowódcy, którzy tak…

Chor. Aleksander Siergiej: To nie są konsekwencje dla „szeregowych” żołnierzy…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Dla wszystkich.

Chor. Aleksander Siergiej: …my mówimy tu o wszystkich: od szeregowego do oficera…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …porucznik może zostać kapitanem…

Chor. Aleksander Siergiej: To dotyczy wszystkich…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …kapitan majorem, major pułkownikiem…

Chor. Aleksander Siergiej: …to nie jest…szeregowych… dotyczy szeregowych, podoficerów…

Dr Mariusz Błochowiak: Czyli też dowódców, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: WSZYSTKICH.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Wszystkich.

Chor. Aleksander Siergiej: Mówimy tutaj nawet pułkowników. Oni też dostają po dupie.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Pułkownik może zostać generałem przecież…

Chor. Aleksander Siergiej: Wszystkich, wszystkich…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …a może nie zostać generałem

Chor. Aleksander Siergiej: … tyczy tak samo, tam…

…wrzucamy wszystkich. Tam nie ma, to nie ma w ogóle, że stopnie, że szeregowych żołnierzy mówimy o wszystkich.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Terror ze strony MON dotyczy wszystkich.

Chor. Aleksander Siergiej: Jeżeli komendant jakiegoś posterunku bądź dowódca jednostki wojskowej nie jest szczepiony, to spotyka go dokładnie to samo.

Dr Mariusz Błochowiak: Od swojego przełożonego, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie.

Adw. Anna Rykowska: Nie każdy chce wziąć odpowiedzialności.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …[1:18:47]

Chor. Aleksander Siergiej: Nie. „Usunięcia”…tu chciałbym Państwu przedstawić. „Usunięcie z kursów językowych”. I teraz wyobraźcie sobie państwo przykład. Żołnierz jest na kursie językowym, na pół roku. Sześć miesięcy trwa kurs językowy, jest za… uczestniczy… comiesięczne egzaminy, żeby dalej kwalifikować się na dany kurs, ma półtora miesiąca do zakończenia kursu. Dostaje telefon ze swojej jednostki: „Dobra, wracaj, bo musisz przyjechać”, tak? „No, ale jest to uzgodnione?”, „Tak, przełożeni tam… tu, gdzie jesteś na kursie wiedzą”. On jest na tym kursie, pyta się, „Tak, wiemy, masz się stawić do siebie do jednostki pilnie”. On przyjeżdża, a oni mówią mu: „Już nie wracasz na kurs”. On jest 4,5 miesiąca… za półtora miesiąca ma egzamin certyfikujący go na powiedzmy jakiś tam stopień do kursu. A on mówi: „Jak? No przecież, no co ty?”. A co się okazuje – że on nie był na żadnym kursie, tam się zmieniły dzienniczki, zniknęły wszystkie wyciągi z rozkazów i tak dalej. Tylko, że facet miał już to wszystko…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale…

Chor. Aleksander Siergiej:…porobił sobie wyciągi

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …ma jedno i drugie?

Chor. Aleksander Siergiej: Wszystko ma.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ojej.

Chor. Aleksander Siergiej: I teraz ma na widelcu swoich własnych przełożonych, no to jest…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: To jest fałszerstwo dokumentów.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest fałszerstwo dokumentów, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Facet to wszystko ma.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Cudownie.

Chor. Aleksander Siergiej: Nawet, kurczę był tak cwany, że sobie zdjęcie z dzienniczka zrobił, gdzie jest jego nazwisko i w ogóle jego oceny, jakie miał, wszystko sobie porobił, bo czuł i też nie wie, czemu. Przełożeni dopuszczają się przestępstwa po prostu, bo służalczo robią to wszystko po prostu, jak te za przeproszeniem – nie powiem kto – ślepo wykonują rozkazy.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie robią tego, kurczę, no co mówi regulamin – żołnierz ma prawo, PRAWO być dobrze dowodzony, tak? A ja jako żołnierz, ma prawo żądać być dobrze dowodzonym. Dobrze dowodzonym to jest, stanąć w mojej obronie, patrzeć na moją sytuację, interesować się moją sytuacją, a przełożeni tego nie robią. Narracja jest inna, boi się o nagrody, boi się, co powiedzą. Co ciekawe, dlaczego do tego doszło. Ponieważ ten nacisk szedł od góry, przyszło do jednostek wojskowych, pan pułkownik brał wszystkich swoich, takich powiedzmy kluczowych i oni szli medialnie, w gazetach dowódca jednostki wojskowej takiej, takiej się zaszczepił. Tutaj zdjęcia, potem się kłócili, dlaczego tego nie było na zdjęciu, a ten był, a tego nie było. No – komedia, cyrk. To jest tak śmieszne. I zaczęli od tych, gdzie ci dowódcy… i nagle to jest bardzo smutne, że my rozmawialiśmy wszyscy jednym głosem, wiedzieliśmy, co się dzieje, mówiliśmy i nagle ci, którzy… żołnierze… ci przełożeni, którzy zapomnieli, co mówili. Ja mówię wprost: „Stary, mówiłeś kurczę zupełnie, co innego. Jesteś oficerem, a mówiłeś co innego, ja pamiętam co mówiłeś”. Nie? Wstyd.

Dr Mariusz Błochowiak: A co z tym argumentem, że to jest zgodnie z prawem służb mundurowych czy funkcjonariuszy służb mundurowych nie można zmuszać do brania udziału w eksperymencie medycznym, chyba tak to jest.

Chor. Aleksander Siergiej: No cóż, no jest coś takiego, napisane, niemniej jednak, no wychodzi na to, że dla MSWiA, wojska i w ogóle dla naszych dowodzących, że tak powiem, dla naszych najwyższych tych władz służb mundurowych to jest chyba nieistotne. Tam jest ten przepis napisany.

Dr Mariusz Błochowiak: No właśnie, ale ten argument w ogóle jakoś funkcjonuje, czy…

Chor. Aleksander Siergiej: Nie funkcjonuje w ogóle, w ogóle jakby nie istnieje, jeżeli my się powołujemy na ten temat to mówią nam wprost: „Nie jesteś prawnikiem”. A w ogóle to interpretują to na swój niezrozumiały dla nas sposób. Nie ma czegoś takiego.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Dlatego napiszę pismo, tak jak na resztę.

Chor. Aleksander Siergiej: No, a jest jak byk napisane o tych, tam, że..

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No jest zakaz.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie powinno… żołnierze są tam wymienieni.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak, jest zakaz.

Chor. Aleksander Siergiej: Jest napisane, gdzie w ogóle, gdzie występuje hierarchia i tak dalej, tak…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: „… i żołnierze”.

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Wprost jest to słowo „żołnierze”

Chor. Aleksander Siergiej: Tam jest napisane „Żołnierze”. I ja mam nadzieję, że ci dowódcy się obudzą. Tutaj jest fajne, że tam ten pan pułkownika – jeszcze tak wrócę do tego, gdzie ta dziewczyna co utraciła…. wiedzą Państwo… to ten pan pułkownik już złożył kwit „do cywila”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Prawda? Tylko ja, pozdrawiam pana pułkownika i ta emerytura nie będzie spokojna, bo ta pani, która utraciła zdrowie ona się na pewno upomni, a ten pan złożył podpis, zmusił ta dziewczynę. Zresztą pan chorąży też mam nadzieje poniesie konsekwencje. Żeby ci wszyscy, którzy wydają te dyspozycje, wdrażają postępowania dyscyplinarne – mówiony tutaj o wszystkich – bo robią to powiedzmy zw… chciałem powiedzieć zwykły kapral, ktoś dostał ten stopień ze względu na to, że zasłużył, ale powiedzmy kapral ma swoich podwładnych – szeregowych – i on potrafi, on ma nawet obowiązek, bo może akurat dowódca mu jakiś tam jego przełożony, dowódca plutonu go zmusił do tego, czy nawet dowódca kompanii, baterii, nie wiem… jak zwał, tak zwał, w zależności, gdzie jest… zmusił go do tego: „Masz tego żołnierza ukarać”. I on tak ulegnie, że on… inaczej, jako bezpośredni przełożony dyscyplinarny to ta osoba, która dowodzi bezpośrednio żołnierzem, to ona musi wszcząć postępowanie dyscyplinarne. I w tym momencie to ona popełnia przestępstwo, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No z 231 Kodeksu karnego…

Chor. Aleksander Siergiej: Wszyscy schodzą w dół.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …i 191, są dwa paragrafy Kodeksu karnego, z którego…

Chor. Aleksander Siergiej: No i mamy nadzieję, że ci ludzie zaczną walczyć z tym, że przyjdzie czas kurczę w końcu, że będziemy mieli tą moc prawną, że to będziemy mogli po prostu pociągnąć tych ludzi do odpowiedzialności…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No to czas już…

Chor. Aleksander Siergiej: Bo my zaraz będziemy, w takim momencie się znajdziemy, że..

Adw. Anna Rykowska: Nie czekajcie na odpowiedni czas…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Nie no, to już jest teraz, to już jest ten czas.

Chor. Aleksander Siergiej: Ale to jest właśnie… to Pani tym chłopakom, tutaj kurczę wszystkim powie, że „nie czekajcie”…

Adw. Anna Rykowska: Nie będzie odpowiedniego czasu.

Chor. Aleksander Siergiej: Ja, my to im mówimy od kilku miesięcy – NIE CZEKAJMY, bo to jest masakra.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Lepszego już nie będzie.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Dr Mariusz Błochowiak: Dobrze, a mam takie pytanie, jeśli chodzi o te tak zwane zwolnienia, tak…

… bo są zwolnienia dyscyplinarne, no to, bo to jest jakieś zazwyczaj ciężkie przewinienie dyscyplinarne..

Chor. Aleksander Siergiej: Tak. No już mówię.

Dr Mariusz Błochowiak: Jak to jest uzasadniane?

Chor. Aleksander Siergiej: Ogólnie jest, żołnierz nie podaje…i tu mam kilka takich pism, które z radością Państwu przekażę, tylko po porostu najlepiej, żeby to zrobili po prostu żołnierze, ci zainteresowani, którzy są w cywilu… i mamy… i ja taki jeden właśnie, jeden z takich rozkazów oczywiście za zgodą osoby zainteresowanej pokazałem w Sejmie, że jest tam napisane uzasadnienie zwolnienia do zawodowej służby wojskowej. To jest pan starszy szeregowy, akurat był z… kilkuletnim stażem. I tam było wpr… uzasadnienie: „ze względu na niepodanie się obowiązkowemu zaszczepieniu…

Dr Mariusz Błochowiak: Ooo…

Chor. Aleksander Siergiej: …przeciwko SARS-CoV-2” my mamy takie…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Obowiązkowemu?

Chor. Aleksander Siergiej: I to jest w uzasadnieniu.

Dr Mariusz Błochowiak: No proszę.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Obowiązkowemu?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: OK.

Dr Mariusz Błochowiak: Czyli wprost jest, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Wprost, no?

Dr Mariusz Błochowiak: Ale to jest… uhm…

Chor. Aleksander Siergiej: Tu już się nikt nie czaił, bo ci dowódcy już się tak po prostu…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …[1:25:12]

Chor. Aleksander Siergiej: …mają taki parasol ochronny, czują się bogiem..

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: BOGIEM!

Dr Mariusz Błochowiak: Ooo to ciekawe, myślałem, że z innego powodu tak…

Chor. Aleksander Siergiej: I tu dalej… i ci właśnie panowie, którzy…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …[1:25:20]

Chor. Aleksander Siergiej: …jeżeli są tu osoby, które to właśnie słuchają, którzy jeszcze zostali zwolnieni w taki sposób, bo to nie trzeba być w służbie żeby być w Stowarzyszeniu, to może być ktoś, kto był kilkanaście lat temu w wojsku. Wystarczy, że miał, złożył przysięgę ślubowania jako policjant, czy tam jakąś inną. Te wszystkie osoby mają złożone ślubowanie czy przysięgę, mogą wstąpić do Stowarzyszenia. Wystarczy po prostu, że były, nosiły mundur i już można być, już można nam pomagać. Więc te osoby, które teraz wy… do cywila zostały zwolnione i mają takie zaświadczenia o takim uzasadnieniem, to zapraszamy do nas. Upubliczniajmy to. Oni powinni powalczyć dla tych innych, a „nóż, widelec” powalczyć może w późniejszym czasie o to odszkodowanie o przedwczesne zwolnienie. Przecież to się stało, co… grypą, tak? Przecież mieliście rację, że zostaniecie… zostaliście zwolnieni, dlaczego was tu nie ma?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No mnie najbardziej zastanawia to, skoro to już wskazane jako rodzaj grypy, czy ma być traktowane tak samo jak grypa – skąd wytyczne z 15 kwietnia…

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …które…

Chor. Aleksander Siergiej: Są, uhm.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …mówią o tym, że nadal macie być szczepieni przeciwko COVID.

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie. Nie wiem, no jest to takie… SZOK.

Dr Mariusz Błochowiak: A czy te wszystkie kwestie, znaczy te wszystkie takie groźby, ta presja psychiczna dotyczy tylko i wyłącznie szczepionek, czy też z jakiś innych powodów są te problemy we wojsku. Czy to…

Chor. Aleksander Siergiej: To się… powiem… to jest właśnie to, że to się przekłada już na to wszystko, bo proszę spojrzeć, czego uczą tych młodych dowódców, którzy przyszli. Powiedzmy podporucznik, jakiś tam po szkole przychodzi, tak? I jedyne, co przez dwa lata, to jak złamać swojego żołnierza, którym właśnie ma dowodzić. A najczęściej dostaje to… albo jest to dowódca plutonu albo dowódca kompani, jeżeli nie ma… a wakatów jest mnóstwo. Wiele takich osób zajmuje od razu stanowisko i dowodzi ludźmi, choć nie ma o tym zielonego pojęcia. Więc co zrobi? No ma karierę przed sobą, dusi tych ludzi. To jest…

Dr Mariusz Błochowiak: No tak, ale chodzi jakby tylko i wyłącznie o szczepionki, czy o jakieś jeszcze inne?

Adw. Stanisław Zapotoczny: Nie, nie… rozumiem, że…

Chor. Aleksander Siergiej: To się przenosi…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …może… sekundę…pytanie dotyczyło prawdopodobnie takiego toku myślenia: czy ci, którzy terroryzują żołnierzy szukają innych sposobów uzasadnieni tego terroru po to, żeby nie podłożyć się…

Chor. Aleksander Siergiej: Acha…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …że każe szczepić, bo przecież to szczepienie jest jedynie zaleceniem, a nie obowiązkiem, zatem nie mogę się powołać na zalecenie…

Chor. Aleksander Siergiej: No mo …

Adw. Stanisław Zapotoczny: …i terroryzować żołnierzy…

Chor. Aleksander Siergiej: Cwaniak tak zrobi…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …tylko w jakiś inny sposób go terroryzują.

Chor. Aleksander Siergiej: Cwaniak tak zrobi, bo jeżeli jest to dowódca kompanii to wyda „góra każe”, nie wyda żadnego rozkazu, powie dowódcom plutonów no i ich będzie rozliczał, będzie cisnął tych gości, którzy tak… którzy są. Ja tu mam jedno świetne…

Dr Mariusz Błochowiak: No, tylko mi chodzi o to, że jeszcze o takie kwestie, no bo są tak: maski to jest jedna kwestia, tak? Jakie się…

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm.

Dr Mariusz Błochowiak: Przymus, szczepionki, nie wiem na przykład kwestia testów. Dlatego chodzi mi o to, że… bo myśmy tu cały czas mówimy o szczepionkach, ale czy…

Chor. Aleksander Siergiej: To się przekłada na to, bo żołnierze po prostu nie zawsze się zgadzaj na wszytko i nawet, jeżeli są zaszczepieni to nagle występuje gdzieś coś, co mu nie jest na rękę. No przecież nie każdy… każdy żołnierz ma przecież jakieś ograniczenia, tak? Ma gdzieś wyjechać, a nie chce jechać i to się właśnie przekłada na tych żołnierzy, mimo że jest szczepiony, to ci żołnierze już nie rozmawiają z nimi, niejednokrotnie tak jest, nie rozmawiają jak kiedyś, bo jest nauczony „a co mnie to interesuje” – wykonać, tak? A jak nie, to „jeb”. Już wie, jak łamać tych żołnierzy.

Dr Mariusz Błochowiak: No… tylko nie o to mi…

Chor. Aleksander Siergiej: To się przekłada na tych ludzi, którzy są zaszczepieni. I tu jest fajne. Tu zwrócę uwagę na jedno. Już nie będę mówił jednostki wojskowej, ale kawaleria powietrzna – tam jest jedna taka kurczę jednostka wojskowa, gdzie tam są żołnierze, i to jest ciekawe. Rozmawiałem z kilkoma osobami z tej jednostki wojskowej, którzy są zaszczepieni, którzy są nękani, są wręcz mobbingowani, są… zwraca się do nich w chamski sposób…

Adw. Anna Rykowska: Ale dlaczego? Skoro są zaszczepieni?

Chor. Aleksander Siergiej: No bo tak po prostu, bo już tak… to już jest sposób dowodzenia przez niektórych ludzi. Że z nami żołnierzami się nie dyskutuje. Są tacy, którzy…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Takie dobre rosyjskie wzorce, takie chamstwo…

Chor. Aleksander Siergiej: …mają już władzę, „co mi zrobisz?”. „Co mi zrobisz żołnierz?” No i ci żołnierze do nas… a co ciekawe i tu jest fajnie – pięciu żołnierzy do mnie dzwoni, oni są wszyscy pięciu z jednostek, z jednej jednostki wojskowej, a sami indywidualnie się do nas zgłaszają. Ja mówię „stary, pogadajcie razem”, no i skrzyknąłem chłopaków razem. I już sytuacja wygląda inaczej.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No tak, właśnie.

Chor. Aleksander Siergiej: …jak jest… pięciu się tłucze przeciwko porucznikowi, tak, to się… ale spójrzmy na to – oni bali się ze sobą rozmawiać.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm

Chor. Aleksander Siergiej: To jest właśnie… od tego musimy zacząć. Nauczyć się rozmawiać w swoich komisariatach, jednostkach wojskowych i tak dalej. To jest klucz do tego wszystkiego. Jak nas pięciu… jak jeden pójdzie: „Nie, bo nie”, „A dlaczego?”. „Bo nie, mam takie prawo, bo jest to niezgodne z konstytucją” powiedzmy, tak? Już jest. No co? Zwolnią pięciu na raz? Na przykład…

Dr Mariusz Błochowiak: A jak wygląda kwestia tych testów w służbach mundurowych?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie wszędzie to było – mówimy o wejściu do jednostki wojskowej albo coś takiego?

Dr Mariusz Błochowiak: No na przykład…chodzi o przymuszanie na przykład do testów albo na przykład…

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Chor. Aleksander Siergiej: …kto nie jest zaszczepiony to musi się testować…

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, niektórzy…

Adw. Anna Rykowska: Albo maseczek, czy musieli nosić te maseczki, jak to było z tymi maskami?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, to było, to dowódca jednostki na przykład wprowadzał zarządzenie danej jednostki wojskowej, komisariatu, że mają nosić maski, mają być maski załóżmy w pomieszczeniach, że w pomieszczeniach może przebywać na złóżmy 1,5-2 metry od siebie tyle i tyle osób, tak? Załóżmy. No to jest śmieszne, bo ludzie dojeżdżają po 100 km kurczę w jednym busie w ośmiu, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: A potem w kancelarii muszą siedzieć dwa metry od siebie. No przecież, no cyrk. No to jest niezrozumiałe i no jeszcze muszą nosić maski. W niektórych nawet jeszcze na zewnątrz nie? Na przykład. Potem niektóre jednostki „hulaj dusza” tak na prawdę, bo w niektórych jednostkach to były tylko na przykład jakieś strefy, konkretne kancelarie, czyli na przykład dowódcy jednostki wojskowej, kancelaria tajna, kancelaria jawna, kancelaria jakaś tam, wiadomo, i tak dalej, i tak dalej. To co… „hulaj dusza”. Nie było jednego przepisu na wszystko, po prostu maseczki, maseczki, maseczki, maseczki – jeśli mówimy o jednostce wojskowej – maseczki, maseczki i tu dowolnie to wszystko wprowadza dowódca jednostki wojskowej, komendant. I teraz spójrzmy na taka sytuację. Podam Państwu, bo to już jest cyrk. Dowódca jednostki, komendant – to był głośny temat, bo dziewczyna wiecznie była w sądzie, pani policjantka, pozdrawiam… ma jaja większe takie, niż kurczę te… ci co mają te… kinder niespodzianki, bo to tak trzeba nazwać, te chłopaki, niektórzy z jej komisariatu. Chodzi o to, że ona miała zwolnienie z noszenia maski, tak? No nie można tego podważyć. Komendant tej jednostki, tego komisariatu zarządził, że wszyscy noszą maski OBLIGATORYJNIE przez cały czas. Ona ma zwolnienie, no trzeba to uszanować. A ten komendant, jak ona kończyła pracę, to wysyłał – tak miał ustawione tych… nie nazwę ich policjantami, bo ty… chyba milicjanci, trzeba ich nazwać, niestety, chociaż nie lubię ich tak kurczę nazywać, ale ci to chyba akurat byli. Ona jak na przykład szła, wracała do swojego męża, do dzieci, wchodziła do sklepu, to oni wchodzili, oczywiście bez maski, to oni czekali na nią i wlepiali jej mandat za nienoszenie maski – choć wiedzą, że ma zwolnienie.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Koledzy z tego samego posterunku?

Chor. Aleksander Siergiej: No z biurka naprzeciwko.

Adw. Anna Rykowska: Ale po co, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale dlaczego…

Chor. Aleksander Siergiej: Na przykład. Bo stary kazał.

Adw. Anna Rykowska: Komendant?

Dr Mariusz Błochowiak: Przełożony.

Chor. Aleksander Siergiej: No… mało tego. Żołnierz był tak psychicznie na przykład… żołnierz, policjant – mówimy tu o policjantach – był tak psychicznie zastraszony, że w końcu pieprzną to zwolnienie lekarskie, a koledzy, że akurat, tu w porządku koledzy: „Ty słuchaj…” A on miał, że „leżone” – „Słuchaj, weź nie wychodź z domu, bo jest mamy kurczę siedzieć do takiej i takiej godziny i meldować staremu jak wyjdziesz”… Właśnie wrócę do tego pana komendanta akurat, który wydał te predyspozycje – idź się pan leczyć, bo to się w pale nie mieści. Tak ustawiać ludzi, gdzie my… o czym my tutaj mówimy? O tej… tak? Jeżeli wewnątrz nie ma klimatu, no to, co się dziwimy, że policjanci robili, co robili tutaj. Tu ja przedstawię Wam, do czego oni byli w ogóle policjanci… Tu chciałem jeszcze… no ten, że na przykład o… „… bez poddania się”.

Tam niektórzy wyszli… był jedn… dziewczyna, była znana, ona w naszym Stowarzyszeniu i ona była… wystąpiła też w Sejmie. Ona po prostu nie zgadzała się… każda osoba w jednej jednostce wojskowej, w tym ona miała się testować przed wejściem, bo nie chce się szczepić. Ona odmówiła. Więc wyobraźcie sobie, że przy wejściu do jednostki wojskowej, przy tym powiedzmy… tam, gdzie jest powiedzmy ochrona ona siedziała… tam wchodziła… na 8 godzin wchodziła tam – dobrze, że miała okno – i 8 godzin siedziała i nie robiła nic, żołnierz taki przez parę…

Adw. Anna Rykowska: Ale gdzie to było, w poczekalni?

Chor. Aleksander Siergiej: W jednostce wojskowej.

Adw. Anna Rykowska: Ale za nie niemani… nie wpuścili jej do środka?

Chor. Aleksander Siergiej: No taka poczekalnia, pokój po prostu jej stworzyli taki…

Adw. Anna Rykowska: Czyli przed wejściem przez ochronę, tak? Musiała czekać?

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie, tak. Sobie siedziała…

Adw. Anna Rykowska: Czekała…

Chor. Aleksander Siergiej: …wpuszczali ją na teren jednostki wojskowej, gdzieś dali jej pokoik jakiś taki, żeby nie szła w jednostkę. Nie pełniła swoich obowiązków służbowych, nie wykonywała swoich zadań, nie robiła z nich…

Adw. Anna Rykowska: Jak długo to trwało?

Chor. Aleksander Siergiej: Ojej, to bym musiał wrócić do tego, ale troszkę trwało. To oczywiście…

Dr Mariusz Błochowiak: Ale to dlatego, że nie była zaszczepiona?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, ale tutaj zrobiliśmy, bo wiadomo no, my jak działamy – my na zas… my sami robimy składki, sobie. I tam akurat, po prostu, jeżeli jest jakaś… ta dziewczyna jest załóżmy – czy tam jakaś osoba – jest, to my po prostu szukamy gdzieś tam prawnika, który jest gdzieś blisko. No i czasami, jak nie mamy tych pieniążków na koncie z własnych naszych składek bądź darowizn, dzięki ludziom tak na prawdę, to udaje się tak bronić ludziom, LUDZIOM, ze społeczeństwa wpłacają darowizny, i z tego miejsca serdecznie dziękuję, bo to są ludzie o wielkim sercu. Wiedzą, o co my walczymy, wiedzą, że jesteśmy potrzebni, że jak polegniemy, to oni nie będą mieli tych swoich firm i tak dalej. To o tym wszystkim… ci ludzie też się z nami spotykają. I wyobraźcie sobie Państwo, że my robimy niejednokrotnie, jak jest żołnierz w potrzebie, czy jakiś inny funkcjonariusz, to my sami zrzucamy się na tego prawnika, w tym przypadku akurat tak było.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No, ale z tą dziewczyna jak się skończyło?

Chor. Aleksander Siergiej: No i ona… skończyło się, że oczywiście przyznano jej rację, ona tę sprawę wyglądała [wygrała] i wszyscy zaczęli normalnie już chodzić do pracy bez masek, bez wszystkiego.

Adw. Anna Rykowska: Wygrała przed sądem pracy?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak. No normalnie… to znaczy dowódca jednostki wojskowej…

Adw. Anna Rykowska: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Jak już to wszystko się centralnie z tego wyda….

Dr Mariusz Błochowiak: No, ale dobra mam pytanie..

Chor. Aleksander Siergiej: Dziewczyna z charakterem.

Dr Mariusz Błochowiak: Ale no tak, ona nie była zaszczepiona, nie mogła wchodzić. No, ale jak miała pozytywny, negatywny test, to też nie mogła…

Chor. Aleksander Siergiej: Ale ona powiedziała, że nie…

Adw. Anna Rykowska: Nie chciała testów robić.

Dr Mariusz Błochowiak: A, że nie chce się testować?

Adw. Stanisław Zapotoczny: Nie pozwoliła się testować.

Chor. Aleksander Siergiej: Miała… jakby się poddała temu – proszę bardzo.

Dr Mariusz Błochowiak: A, OK.

Chor. Aleksander Siergiej: „Idź i pełnij swoje obowiązki”.

Adw. Anna Rykowska: To jest to, że testów nie chciała.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, ona nie chciała. Mało tego wsiadała na przykład do autobusu, to kazali jej zrobić tam miejsce w tyle kurczę, kilka miejsc na przykład wolnych i siadała tam… pełen autobus siedzieli tam…

Dr Mariusz Błochowiak: Znaczy to był autobus wojskowy, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, wojskowy. W maskach wszyscy siedzą. Jej koledzy, koleżanki, a ona musiała siedzieć sama na przykład na końcu.

Dr Mariusz Błochowiak: Ale w ogóle jeśli chodzi o te testy.

Chor. Aleksander Siergiej: Cyrk.

Dr Mariusz Błochowiak: …w służbach mundurowych no to było jakieś takie masowe testowanie…

Chor. Aleksander Siergiej: Nie.

Dr Mariusz Błochowiak:… czy raczej takie sporadyczne?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie, nie, nie. To była po prostu kreatywność danego dowódcy jednostki wojskowej.

Dr Mariusz Błochowiak: Aha, czyli nie, bo mi chodzi o to, czy tak….

Chor. Aleksander Siergiej: To miało wejść, my wiedzieliśmy, że ma to wejść. Dlaczego my o tym…

Dr Mariusz Błochowiak: Aha, czyli nie mieliście masowego testowania w służbach mundurowych?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie było, to były powiedzmy jakieś jednostki wojskowej…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: To samo, co zaszczepienie, nie jest to obowiązkowe.

Chor. Aleksander Siergiej: ..nie wyszło nawet takie zalecenie, ale miało to wejść. Dlaczego my wiedzieliśmy, dlaczego w ogóle powstało to Stowarzyszenie? Ponieważ wszystko to, co się działo w innych krajach Europy to już było i tam właśnie było – przychodzisz do pracy… mało tego – przykład Niemiec – żołnierz, „misjonarz”, tyle lat, 25 lat służby – tak samo, jak ja – rozmawiam z chłopakiem, tak? Bo znamy się i tak dalej. I on mówi: „Słuchaj, no ja przyszedłem do pracy, mnie nie puścili”. „Bo nie jesteś szczepiony, masz siedzieć w domu”. I on już szedł do domu i tak mu płacili, a on siedział w domu. Tydzień, drugi, potem stworzyli mu miejsce pracy, wykonywanie obowiązków w domu. „Misjonarz”, snajper, znaczy strzelec wyborowy.

Adw. Anna Rykowska: Jak on może być snajperem w domu?

Chor. Aleksander Siergiej: No, zmienili mu stanowisko i teraz, co było? On mówi, że wykonywał po prostu takie, taką jakby… go wrzucili w kadry, gdzie po prostu przyjmował, po prostu obdzwaniał żołnierzy, którzy chcą zostać żołnierzami zawodowymi i mówi, najgorsze jest to, że on musi informować żołnierzy, że muszą przynieść certyfikat.

Dr Mariusz Błochowiak: To ja…

Chor. Aleksander Siergiej: I tak jest, było na przykład w Niemczech. I my to wiedzieliśmy, czym to się kończy. Potem oni stawali się niepotrzebni i tracili pracę. To wszystko, co zdarzało się w Niemczech bądź w Austrii za chwilę było u nas. Potem kolejny krok, kolejny krok. Myśmy z miesięcznym wyprzedzeniem wiedzieli, co u nas będzie.

Dr Mariusz Błochowiak: Dobrze propo…

Chor. Aleksander Siergiej: To był system w całej Europie.

Dr Mariusz Błochowiak: …proponuję zrobić przerwę…

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm.

Dr Mariusz Błochowiak:… bo już ponad półtorej godziny rozmawiamy, także wracamy za 20 minut. Do zobaczenia.

……………………………………

Dr Mariusz Błochowiak: Dzień dobry, witam ponownie po przerwie. Przypomnę, że tutaj naszym gościem jest chorąży Aleksander Siergiej i mówimy dzisiaj, co się dzieje w służbach mundurowych, czyli między innymi albo głównie we wojsku i w policji. Przekazuję głos, proszę kontynuować.

Chor. Aleksander Siergiej: No cóż, z tego wszystkiego, co mówiłem, ja chciałbym się może teraz tutaj skupić na jednej bardzo ważnej rzeczy – brak możliwości wyjazdu na misje wojskowe.

Żołnierze wyjeżdżają, tak? Mają pełnić swoje jakieś tam obowiązki, mają wręcz obowiązek, chcą uczestniczyć, tak? W tej, w tym wyjeździe na misje wojskowe razem z kolegami – nie mogą już tego robić. Po prostu nie ma takiej opcji.

Adw. Anna Rykowska: Niezaszczepieni?

Chor. Aleksander Siergiej: Niezaszczepieni. Nie wiem, jak to teraz będzie, bo tam… no.. patrząc na wytyczne pewnie dalej to samo. Najbardziej bolała mnie informacja o 6 osobach, które zadzwoniły do mnie, że są po pierwszej dawce, na misji były po pierwszej dawce, miały przyjąć drugą, nie chcieli przyjąć tej drugiej dawki i zostali zrotowani w trakcie trwania tej misji.

Dr Mariusz Błochowiak: Co zostali?

Chor. Aleksander Siergiej: Zrotowani.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Zdjęci.

Chor. Aleksander Siergiej: To znaczy, że w trakcie misji, powiedzmy niech o będzie Irak w tym momencie, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Rozkaz powrotu.

Chor. Aleksander Siergiej: Normalnie dostali termin, odczekali tam tydzień, dwa, musiałbym wniknąć dokładnie. I oni po prostu zostali zrotowani tutaj. I tutaj oczywiście wszyscy nie byli do nich przychylnie nastawieni, mimo że też były właśnie tam wśród nich osoba, która była po dłuższej… była po drugiej, czekała na trzecią, powiedział, nie przyjmie trzeciej, choć mógł i został zrotowany i też był antyszczepionkowcem i tak dalej, i tak dalej, no to już, wszystko już mówiłem. To jest cały czas wszystko ta sama narracja. Obecnie jest wykreślenie teraz…

…kolejny nacisk na tych, którzy nie chcą to jest „wykreślenie z dodatku motywacyjnego”. Dodatek motywacyjny to jest taka kolejna smycz dla tych, którzy to są… to jest dla ludzi, no już w ogóle teraz wejdzie taki przepis – ludzie, którzy są dłużej niż 25 lat w… przepraszam… tak… którzy są dłużej, niż 20 lat, 25… nieważne. W każdym razie – jeżeli człowiek zostanie po 25 latach, zostanie dłużej to możemy mu przydzielić tam dosyć pokaźny dodatek, no ale to wszystko jest na takiej zasadzie, jeśli chodzi o dodatki motywacyjne, to jest wszystko w gestii przełożonego. Co było smutne? Na początku żołnierze, którzy tutaj… tutaj dałem coś takiego… wykreślenie… „usunięcie ze służby „na granicy”. Ostatni punkt, taki, który zostawiłem. Żołnierze wyjeżdżali wiadomo, misja nasza była taka…nasza – żołnierzy jednostek – że… odnośnie tego, co się działo na granicy z Białorusią. No jednostki zaczęły, jednostki policyjne, wojskowe, zaczęły obstawiać tą granice, tak? Wspólne tam… ale no cóż się stało? No weszła taka narracja, że nagle przyszedł oczywiście rozkaz-zalecenie, żeby żołnierzy, którzy nie chcą się zaszczepić usunąć z granicy i te osoby były usuwane z granicy. Były usuwane, wracały do swoich macierzystych jednostek wojskowych i pełniły główne służby, bo jednostki tak na prawdę w większości były puste. I to bolało niektórych żołnierzy po prostu. Dowódcy, niektórzy porucznicy, musieli zostawić swoje plutony, bo się nagle okazało, że siedzi już dwa miesiące, a nagle jest zagrożeniem, tak? No chore. Wracali z powrotem do jednostek.

Dr Mariusz Błochowiak: Ale mówimy tu o straży granicznej, czy…?

Chor. Aleksander Siergiej: Mówimy tu o żołnierzach, o straży granicznej, o…

Adw. Stanisław Zapotoczny: I policjantach.

Chor. Aleksander Siergiej: … policjantach. O wszystkich, po prostu mieli zostać usunięci na granicy. Oczywiście MON czy MSWiA odpisuje, że nigdy nic takiego nie miało miejsca. Przecież te nasze poczynania, że my się nie zgadzamy, to nie ma przecież wpływu na naszą dalszą karierę wojskową, nie ma wpływu na nic. Na nagrody i tak dalej. Przecież wszystko to, co się dzieje… oni nie, ale dowódcy jednostek – no i owszem. Co było piękne, akurat tutaj, jeśli chodzi o ten… to… ci, którzy dostali… bo było, że wyróżnić tych żołnierzy, był taki po prostu… kwota dla żołnierzy… było z zaznaczeniem w pismach, że w pierwszej kolejności powiedzmy ten dodatek mają dostać osoby, które są na granicy, no ale, no niestety, w wielu jednostkach doszło do takich powiedzmy sytuacji, że żołnierze, którzy byli mimo to na granicy, spędzili dwa miesiące, a zostali z niej usunięci, bo nie chcą się zaszczepić nie zostali wzięci pod uwagę i nie dostali ani złotówki. A to było półtora tysiąca wzwyż. I tutaj ukłon dla tych chłopaków z tych jednostek wojskowych, którzy po wpłynięciu pieniążków na konto, zrobili zrzutę i rozdali pośród tych chłopaków, którzy… tu ukłon dla Was panowie, bo to było coś pięknego, mimo że jesteście zaszczepieni, zobaczyliście, że tak nie wolno robić i super. Tu powiem też coś fajnego. Muszę, bo nie można mówić tylko o minusach, trzeba powiedzieć coś dobrego. Jest jedna jednostka wojskowa, która jak to się mówi… teraz rotują, starają się, tam czasami niektórzy siedzą po sześć tygodni, choć mówi się, że są rotowani co dwa…i tak faktycznie jest, żołnierze jeżdżą co dwa tygodnie na przykład, ale jeszcze wcześniej, kiedy usuwali tych żołnierzy, żołnierze… jeden, że tak powiem autobus zjeżdżał po sześciu tygodniach około, to było 30 osób, do swojej jednostki wojskowej, około 23.00 byli w swojej jednostce wojskowej i w między… zanim dojechali na miejsce, wszyscy dostali smsa – że mimo iż mają certyfikaty do czerwca, bo to wszyscy mieli głównie do czerwca, bo tak wszystkich kurczę szczepili w jednym terminie, więc to są praktycznie równe terminy – że są… mimo że są zaszczepieni do czerwca to dowódca jednostki stwierdził, że zgodnie z zaleceniami lekarza już można wcześniej, przecież nic nie szkodzi. 30 osób dostało, że o 23:00 na miejsce, a oni godzinkę wcześniej się dowiedzieli, że o 7:00 rano maja stawić się na sczepienie. A do czerwca daleko, prawda? No i zgadnijcie Państwo ilu się zjawiło? No nikt. I to jest piękne. Oni powiedzieli, że nie zgadzają się z tym, co… po pierwsze – mają certyfikaty, po drugie – nie zgadzają się z tym, żeby ich koledzy i koleżanki, którzy chcą jeździć na granice mimo tego, że nie są zaszczepieni są tak traktowani. I to było bardzo fajne, bardzo super. No tutaj szacun dla Was i po prostu i teraz brakuje…. ja proponuję kolejny krok i po prostu powiedzieć „nie” na tą trzecią po czerwcu, bo to już jest, to jest właśnie moment – jak powiedzieliście raz i to przyniosło efekt, to powiedzcie i drugi. To jest na prawdę …więc jest jakaś iskierka nadziei. Kupę ludzi się… jak zgłasza powiedziałem, także jest OK. Ale zwróćcie uwagę na to drodzy Państwo…

… „brak możliwości wejścia do statku powietrznego”. No i tutaj uwaga…

Dr Mariusz Błochowiak: Tu chodzi o pilotów?

Chor. Aleksander Siergiej: Tu chodzi o pilotów, wszyscy ci… tu chodzi o pilotów. Statek powietrzny jest, nie wiem, śmigłowiec, jest to powiedzmy pilot jakieś tam myśliwce i tak dalej. Chodzi też o tych, którzy latają jako obsługa powiedzmy tych wszystkich, jako obsługa powiedzmy, jacyś tam operatorzy na danym statku powietrznym. Oni są tam… czyli to są ludzie, sierżant, chorąży i tak dalej. Te osoby zaszczepione… wyszedł rozkaz od, to było od… no w każdym razie przyszedł rozkaz oficjalny, że nie wolno… już nie będę szukał… przyszedł oficjalny rozkaz, że osoby te nie mogą uczestniczyć w szkoleniach symulatorów i tak dalej, i tak dalej. Pilot czy osoba, która lata na statku powietrznym ogólnie musi wykonywać jakieś ćwiczenia, zaliczać, żeby po prostu móc latać, móc wykonywać swoje obowiązki służbowe. Te osoby, tym osobom zostało to odebrane i te osoby nie mogą nawet się zbliżyć do swojego… czyli pilot, który ma swój śmigłowiec, na przykład śmigłowiec, nie może do niego wejść nawet. I to jest teraz… i tu ja mówię akurat o pilocie o 31 letnim stażu, Irak, Afganistan i inne rejony świata i nagle to się dzieje – mówimy o obecnym czasie – gdzie dzieje się to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, prawda? I ci ludzie są na wagę złota, a im nie umożliwia się wykonywanie określonych zadań, ćwiczeń, żeby uzyskali uprawnienia do latania, czy do skakania i tak dalej, i tak dalej. Ludzie – 31 lat na przykład – pilot, tak, czyli ponad 20… z resztą nie ma znaczenia – facet, który ma uprawnienia, który wpompowane w niego są już nie tysiące złotych, setki tysięcy, ale miliony, powierza się mu sprzęt warty miliony złotych, ma doświadczenie bojowe i on nie może się zbliżyć nawet do swojego statku powietrznego. Więc kogo my tutaj w razie jakiegoś konfliktu ewentualnego, który wystąpi teraz czy w przyszłości, z takim podejściem… z kim my pójdziemy na wojnę, z wyszczepionymi? Z za przeproszeniem spod Biedronki? Ja cię… ja w to do słownie nie wierzę. I teraz COVID został… przepraszam, że to się śmieję, to już jest komedia, to już… szok. COVID został odwołany w ciągu JEDNEGO DNIA. W piątek powiedzieli, tak jak powiedziałem, w poniedziałek odwołujemy COVID, tak? Ale rozkazu nikt nie odwołał, to się dalej dzieje, ci ludzie dalej nie mogą wykonywać swoich obowiązków służbowych. Tak samo jest z „misjonarzami”, którzy kurczę jeżdżą, wykonują swoje zadania, cały czas, tak? Cały czas się przygotowują do wojny, to jest praca żołnierza – przygotować się do wojny i modlić się o pokój jednocześnie, więc… i ci żołnierze wyobraźcie sobie teraz „misjonarz”, jednostka się wyko… na przykład przygotowuje do wykonywania, do wyjazdu na misję zagraniczną, a ten żołnierz nie może uczestniczyć w zadaniach przygotowujących, on siedzi w izbie żołnierskiej 8 godzin i wraca do domu, a jego koledzy ćwiczą. A zgranie zespołów? Przecież… no to chodzi o powierzenie komuś swojego życia, tak? Przecież o to się rozchodzi. I teraz tych wszystkich żołnierzy nie bierze się na te wspólne ćwiczenia – mówimy tutaj o na prawdę takich jednostkach bardzo ważnych typu… właśnie, które wykonują jakieś specyficzne zadania niemożliwe do wykonania przez innych i ich się nazywa antyszczepionkowcami. On… o… zresztą Państwu przerzucę. Proszę bardzo – „Rodzaj szczepienia”.

Takie… tutaj jest, na co żołnierz… i tu przykładowe. To jest tył legitymacji żołnierza, który się… wyjeżdża. I on bierze jakieś tam szczepionki, tak? Już tam pal licho szczepionki, ale przyjmuje ileś ich tam, żeby wyjechać na misje, tak? No przyjmuje je, za każdym razem i ci żołnierze notorycznie dostają te… i teraz nie mogą wyjeżdżać, nazywa się ich antyszcepionkowcami? A to, że oni przyjmowali te szczepionki przez ileś tam lat nie ma żadnego znaczenia? Jak takiego człowieka może pułkownik – szeregowego, niech to będzie nawet sierżant, nieważne – jak może takiego żołnierza nazwać antyszcepionkowcem? Przecież to się kłóci. To jest raz. I potem… a będzie konflikt, tak? I oni nagle, ci żołnierze, będą potrzebni, i nagle pstryk, COVID znika, już jesteśmy potrzebni, bo tak robią, no jak chorągiewki. Jak są potrzebni, trzeba wykonać zadanie, to tych żołnierzy nawet nagle jest „amnestia” i oni załóżmy pojadą. Ten dowódca może pomyśli, jak on traktował tego żołnierza, jak on będzie traktował wykonywanie swoich obowiązków w rejonie zagrożenia wojennego, tak? Kiedy go tak traktował. Nikt nie myśli o jego morale, nikt nie myśli, co on myśli, co ma w głowie, nie myśli nic, tak? Ten… jeden z drugim.

Dr Mariusz Błochowiak: Ale też jakby dodatkowo tu jest ta kwestia, że jego można powiedzieć…

Chor. Aleksander Siergiej: Wstyd.

Dr Mariusz Błochowiak:… kompetencje spadają, prawda, jeżeli on nie ćwiczy cały czas.

Chor. Aleksander Siergiej: No cóż, no morale tych żołnierzy leży na dnie. Ja tu pozwoliłem sobie przerzucić na policję.

Dr Mariusz Błochowiak: A jeszcze mam takie pytanie, tak?… do… odnośnie wojska.

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm.

Dr Mariusz Błochowiak: Czy wie Pan, jaka jest sytuacja w tak zwanych służbach specjalnych, może nie wiem… służby specjalne… jednostki specjalne…?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Dr Mariusz Błochowiak:… typu na przykład… no już nie powiem, że o GROM-ie, ale czy w takich jednostkach, gdzie ci ludzie są na prawdę super wyszkoleni to też takie są same rozwiązania?

Chor. Aleksander Siergiej: Wszędzie jest to samo. Wystarczy spojrzeć na… jeżeli… tutaj warto by było spojrzeć na nasze wystąpienie w Sejmie i tam był pan młodszy chorąży Sylwester Zarzycki, oddział specjalny żandarmerii wojskowej. Misje, żołnierz wyszkolony, posiadający uprawnienia do szkolenia psów, posiadający zresztą razem z psem misje, tak? Wyszkolenia… no po prostu w człowieka wwalone setki tysięcy jak nie miliony złotych i ten facet… robiło się wszystko, żeby facet… inaczej – nie chciał się chłopak złamać, on w Sejmie wystąpił na swoją własną… tak się zresztą poznaliśmy i finalnie jest teraz z nami w Stowarzyszeniu, pozdrawiam Sylwka… i jak on zaczął tylko mówić, ja już wiedziałem, że to jest facet z jajami. I on tam mówił wprost, że on to robi dla nich, to jest to samo. On był zmuszany, ten chłopak, do przeniesienia się od [do] innej jednostki wojskowej. Powiedział, że prędzej odejdzie do cywila, niż podda się po prostu takiemu naciskowi. On udowodnił, przedstawił w Sejmie to, że jest jednostka wojskowa wśród oddziałów specjalnych żandarmerii wojskowej, jest to nazywane jako „jednostka karna” – tam służą żołnierze żandarmerii wojskowej, którzy nie chcą się szczepić. Oni sobie tam siedzą, wykonują jakieś tam zadania. Im się nie odmawia, że oni siedzą w izbach i robią swoje..

Dr Mariusz Błochowiak: Taka „parszywa dwunastaka”.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, coś takiego, nie? Ale to szacun dla tych kolegów. I on mówił, on sam rzucił kwitem, no i sam przyszedł w Sejmie i to kurczę zaszczyt, że taki człowiek usiadł koło mnie i że jest teraz z nami w Stowarzyszeniu. Tu.. on… to jest facet o wielkim sercu i takich jest wielu i teraz… takich wielu z taki serduchem na pewno odeszło i ja liczę, że oni do nas przyjdą i będą tak samo walczyli jak Sylwek. I tutaj może, tu chyba udzieliłem odpowiedzi – tak robi się wszędzie. Nieważne, jakie się ma uprawnienie, nieważne, ile masz medali, nieważne na ilu misjach byłeś – nie poddajesz się szczepieniu, jesteś nikim.

Dr Mariusz Błochowiak: No właśnie, bo kwestia jest jeszcze taka, że skoro wiemy, że są te odczyny poszczepienne, no to teraz jak na przykład mamy do czynienia z zwłaszcza z żołnierzami z jednostek specjalnych, w których są wpakowane podejrzewam, [że] już nie kilka milionów, tylko tam już widzie w kilkadziesiąt. Typu na przykład jednostka GROM, no to jest to… jeśli taki żołnierz będzie miał jakiś odczyn poszczepienny, na przykład zapalenie mięśnia sercowego, czy coś, no to jest to duża strata dla takiej jednostki…

Chor. Aleksander Siergiej: Oj ogromna.

Dr Mariusz Błochowiak:… i też jeszcze no zmarnowanie tylu pieniędzy i oczywiście człowieka. Więc jakby tutaj jest…

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie.

Dr Mariusz Błochowiak:…jeszcze ta kwestia też takiego skutku dla społeczeństwa.

Chor. Aleksander Siergiej: Ale dokładnie. Spójrzmy na to teraz, nawet na tego żołnierza, co on czuje? On poświęca… ryzykował swoje życie na misjach, tak? Przecież. Mają wyróżnienia takie, że się w głowie nie mieści. Niejednokrotnie przecież oni tak na prawdę idą i tam wszyscy od szeregowego do porucznika, kapitana, od zwykłego żołnierza do dowodzącego tym – niech to będzie oficer starszy, powiedzmy sobie major, pułkownik – oni wszyscy tam są odpowiedzialni za siebie, oni muszą mieć do siebie ogromne zaufanie. To jest zgranie, to są… przecież tam… to musi być jak jedna wielka rodzina, te jednostki wojskowe. I teraz on robi to przez kilkanaście lat, tak? I nagle nie pozwala mu się tego robić, jest zagrożeniem dla swoich kolegów, no przecież to jest absurd. To jest absurd! Albo jeszcze niech to gorzej pójdzie, właśnie pójdzie skierowanie… jakieś tam zapalenie…weźmy mięśnia sercowego, zostańmy przy tym, facet dostaje niepełną przydatność do jednostki wojskowej i dowódca, któremu on chronił za przeproszeniem „cztery litery”, on mu mówi: „No… słuchaj stary, no sorry, nie mogę ci pomóc”, tak? Co oni czują ci ludzie? No przecież to jest tragedia…

Dr Mariusz Błochowiak: No to..

Chor. Aleksander Siergiej: O nich trzeba walczyć, bo to są… to już… wiecie Państwo, jak ja patrzę na to, co się dzieje, ja nazwę to wprost – to jest… pozbywając się takich ludzi, traktując w ten sposób pilotów, traktując w ten sposób „misjonarzy”, wszystkich, nieważne, w jakim stopniu – oni zasługują ci ludzie na szacunek, oni zasługują na ten szacunek, a ich się traktuje jako zwykły odpad, bo mają inne zdanie, tak? I teraz – dla mnie to jest sabotaż na polskiej armii, to jest kastrowanie kurczę polskich sił zbrojnych. KASTROWANIE dosłownie. Ja przepraszam, ale to ja nie wiem, kim my za 10 laty pójdziemy na wojnę – „piczki w rurkach” chyba. To jest masakra. Ci ludzie zasługują na szacunek, a oni są traktowani jak… nie są… człowiek powie „nie”, komukolwiek by nie uratował życia ten policjant, czy jeden żołnierz drugiemu na misji, nie wiem, ile by miał medali, może mieć jak Breżniew – to jest nieistotne…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Bo się nie zaszczepił.

Chor. Aleksander Siergiej: Bo się nie zaszczepił. To jest nieistotne, JESTEŚ NIKIM. Tak to wygląda. Podkreślam jeszcze raz, to nie jest wszędzie, tak? Ale z kolei to ci dowódcy noszą wielkie kurczę brzemię. Ja mam nadzieję, że się nie złamią, że ci… bo to odpowiadają za setki ludzi. Prawda?

Dr Mariusz Błochowiak: …[1:56:06]

Chor. Aleksander Siergiej: Przejdźmy może do tej policji. Bo tutaj już jest w ogóle… ja na początku psioczyłem na policję, jak oni mogą dawać tak ciała i w ogóle, i tak dalej, i tak dalej. Ale nasłuchałem się tych chłopaków, rozmawialiśmy. Teraz niedawno mieliśmy spotkanie walne i powiem Państwu – zobaczyć tych wszystkich ludzi, z którymi się rozmawiało przez telefon, bądź oglądało się na kamerkach, bądź się tylko pisało i nagle ich widzieć, wszystkich razem, wszystkie służby mundurowe, różni przedstawiciele w jednym miejscu – to jest coś niesamowitego. Bo tutaj my się namacalnie zaczynamy widzieć, tak? Ludzie jechali po ponad tysiąc kilometrów niejednokrotnie, żeby tylko dojechać na dwa dni, myśmy się siedzieli dwa dni razem, mieliśmy po prostu podsumowanie naszej obecnej działalności, wyznaczenie kolejnego kierunku, i tak dalej i tak dalej. Mogliśmy się spotkać i namacalnie rozmawiać dwa dni ze sobą. I ci ludzie dają… Jezu, to jest coś takiego, jakby to, co kiedyś było w siłach zbrojnych, że to było coś takiego wyjątkowego, to tam właśnie po tych dwóch latach tego naszego „gnojenia” nas za przeproszeniem, ja to właśnie tam poczułem, mimo że to były inne formacje, tak? Ja to tam poczułem. To ci właśnie ludzie dają taką energię – wszyscy myślą to samo, mówisz, co myślisz i wiesz, że się nikt nie obrazi, wiesz, że nikt nie poleci do dowódcy z meldunkiem, wiesz, że cię nikt nie nagra, a jak nagra to niech puści – będzie… innego uświadomi. To już teraz nieistotne, ale ci ludzie wszyscy… myśmy się wszyscy tam widzieli, to po prostu… spotkanie… energia, jaka tam była tych ludzi myślących – ja mam teraz ciary na plecach, na prawdę to jest coś niesamowitego…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale moment. Bo do tej pory w Stowarzyszeniu większość to byli żołnierze, a policjanci jednak się tak dość mocno dystansowali.

Chor. Aleksander Siergiej: Ale jest teraz bardzo dużo policjantów.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Jak to teraz wygląda?

Chor. Aleksander Siergiej: Pojawiło się.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Pojawiło się, tak. Jeżeli, jak już mieliśmy nawet… policjanci bali się wstąpić, nawet, bo czytając naszą… ktoś złożył deklarację przystąpienia, bo jest tak – każdy żołnierz czy policjant – strażak nie – na przykład, co jest ciekawe, ale żołnierz czy policjant mówi… musi powiadomić, jeżeli wstąpi do Stowarzyszenia – musi powiadomić. I myśmy mieli tak napisane wprost, tą naszą stronę internetową tą bronimymundury.pl, że policjant oddając tą swoją informację, że wstąpił do Stowarzyszenia, to tam już jak… świrnięty przełożony, to już się mógł do niego przyczepić. Policjanci bali się po prostu już nawet tego. Ludzie boją się wstąpić, żeby zgłosić, to po prostu…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: No, nie mają czego tak na prawdę. I teraz myśmy to zmienili, tak napisali, żeby to było fajnie, żeby tam na prawdę już się nikt nie przystąpił do tej policji. Mało tego, zaczęliśmy rozmawiać z policjantami, szukać do nich kontaktu, uświadamiać ich i się okazało, że oni to wszystko wiedzą, że ich nie trzeba – nie wszystkich – uświadamiać. I oni do nas przyszli. I teraz mamy bardzo dużo policjantów. Teraz tak na prawdę to jesteśmy wszyscy, tak? Którzy… powiedzmy zarząd i ludzie, którzy są jacyś decyzyjni, jest to określona grupa osób, tam znajdziemy i strażaka i policjantów i znajdziemy żołnierzy i innych, prawda? To są osoby, które… bo my musimy wiedzieć, co się dzieje, prawda? Cały czas. Więc… no i każdy głos jest ważny. Fajne jest to, że my w Stowarzyszeniu spotykamy się on-line, mamy taką możliwość, i co środę o godzinie 20.00 spotykamy się z całej Polski, możemy sobie wejść, puszczany jest normalnie na naszym ogólnym kanale, jest puszczany link i łączymy się wszyscy i my mamy cały czas kontakt ze sobą. Możemy… ktoś chce mówić, ktoś chce włączyć kamerkę to włączy, nie to nie, możemy posłuchać… ale jesteśmy na bieżąco..

Dr Mariusz Błochowiak: To może…

Chor. Aleksander Siergiej: …nieraz to było godzinę czasu, a robi się…

Dr Mariusz Błochowiak: To może przejdźmy z krótkim…

Chor. Aleksander Siergiej: …z krótkim.

Dr Mariusz Błochowiak:…komentarzem. Tak, no…[1:59:32]

Chor. Aleksander Siergiej: No tu proszę czytać i co Państwa interesuje, bo ja tu mogę mówić i mówić, tutaj do każdego z tych punktów…

Dr Mariusz Błochowiak: …[1:59:36]

Adw. Anna Rykowska: Co to znaczy „odebranie broni”, przecież …[1:59:41]

Chor. Aleksander Siergiej: O i tu jest bardzo ciekawy temat. Właśnie policjant ten, który… wspomniałem Państwu o nim, to jest żołnierz z 31-letnim stażem w jednej ze szkół policyjnych, to jest ten pan, który mówiłem, że ma swój ten kanał…

Adw. Anna Rykowska: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest ta historia, tu po prostu podpięli go, że to jest po prostu nieetyczne to, co robi i tam jest teraz wdrożone, że zwolnili go ze służby. To jest fantastyczny policjant i tutaj jego przełożony czy przełożona, nie pamiętam, to chyba była kobieta, stwierdziła, że odbiera mu broń. Wydała predyspozycje i żołnierzowi jest zabrana broń, żołnierzowi – przepraszam – funkcjonariuszowi. Tak po prostu, bo może. Tutaj, żeby było jasne. Policjanta idzie łatwiej zwolnić z służby wojskowej, tak naprawdę, jeśli chodzi pod pojęciem ”etyka”, gdzie jest tam to wszystko ładnie pięknie… że policjant jest dla społeczeństwa, są piękne słowa. I tak dalej. Nawet mam kolejną prezentację, o której moglibyśmy tutaj studiować ją przez następne 3 godziny, tylko na temat etyki, to tam można podpiąć w drugą stronę to, co jest dla społeczeństwa, że policjant powinien uświadamiać i przysięgę, przepraszam, swoje ślubowanie powiedzmy, że powinien informować społeczeństwo. Właśnie tak, powinien odmawiać wykonywania tych… wystawiania mandatów. To, co ten policjant sobą reprezentuje – chylę czoła temu facetowi, to jest niesamowite. On jest wierny swojej przysiędze, że tak powiem, i za to jest karany. I to jest przedstawiane przez jego przełożonych, że jest to nieetyczne i już zaraz lada moment ma być zwolniony ze służby wojskowej, przepraszam, z policji. Prawda?

Adw. Anna Rykowska: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Tutaj chcemy tą sprawę nagłośnić, ten policjant… myśmy się widzieli niedawno, miałem przyjemność, ogromną przyjemność uścisnąć rękę temu panu i ten człowiek nie podda się bez walki, takich ludzi jest coraz więcej, ale po prostu to jest ewenement. To jest jedyny mi znany przypadek, że policjantowi odebrano broń.

Dr Mariusz Błochowiak: Ale to, co? To znaczy odebrano broń, czy…

Chor. Aleksander Siergiej: Nie może z niej korzystać po prostu, odbiera się mu… bo to jest nadane… nie wiem jak to jest w policji, ale na przykład w wojsku to jest na przykład nadane rozkazem poprzez zdanie odpowiednich egzaminów, żeby uczestniczyć w niektórych na przykład ćwiczeniach i tak dalej. Jest przydzielona broń żołnierzowi. Broń krótka załóżmy podoficerowi, broń długa szeregowemu, tam powiedzmy i tak dalej. A tutaj facet po prostu ma odebraną broń, no nie może z niej korzystać.

Dr Mariusz Błochowiak: No dobrze, ale to znaczy tak – że on na przykład, nie wiem, co on tam robi w tej policji, ale nie wiem, idzie na przykład na patrol…

Chor. Aleksander Siergiej: On jest normalnie… proszę?

Dr Mariusz Błochowiak: Co on… idzie na patrol i bez broni?

Adw. Stanisław Zapotoczny: Nie, on na patrol nie chodzi, bo on jest trzydziestojednoletni…

Chor. Aleksander Siergiej: Nie on nie chodzi akurat na patrole akurat, ale… bo tutaj tak na prawdę, to jest normalnie instruktor na szkole, tak?

Dr Mariusz Błochowiak: Aha.

Chor. Aleksander Siergiej:…policyjnej i …no, ale przecież są zaliczenia, które czy policjant, czy to żołnierz – nie ma żadnego znaczenia, przecież każdy musi zaliczyć jakieś tam ćwiczenia, prawda?

Adw. Stanisław Zapotoczny: Między innymi strzelanie musi odbywać regularnie.

Chor. Aleksander Siergiej: A jemu się odbiera broń. I teraz… jemu się odbiera broń. Ja jestem teraz ciekawy, jaką kreatywnością wykaże się powiedzmy ten jego przełożony, jego, który się do tego, co mu… następny zarzut, co będzie – nieuczestniczenie w…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Z własnej winy.

Chor. Aleksander Siergiej: Z własnej winy może jeszcze? Podejrzewam, że to ma już tak wypaczony to woj… ah ten człowiek, ten przełożony, przełożona… nie wiem. To nie ma po prostu sumienia moim zdaniem, powinna odłożyć mundur.

Dr Mariusz Błochowiak: Dobrze…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: A te testy, jeszcze może, bo mówił Pan, że w wojsku nie było takiego problemu, a tu jest „kursy – testy, testy, testy, by uczestniczyć w kursie”.

Chor. Aleksander Siergiej: Już mówię, ale to jest to samo. Testy, testy, testy, testy. Chodzi o co? Jeżeli tutaj mówimy o na przykład… tutaj tej szkole, to nieważne, czy jesteś zaszczepiony, czy niezaszczepiony. Ogólnie jest taka narracja, że na szkoły… MON i MSWiA wrzućmy wszystkie, jeśli chodzi o te testy – MON i MSWiA do jednego worka. To jest tak – jeśli chodzi o szkoły podoficerskie, oficerskie, czy też na przykład o uczestnictwo w kursach, to żołnierz jedzie na kurs bądź po prostu na jakiś tam przygotowawcze, jakieś tam powiedzmy przygotowanie go na jakąś szkółkę i jest niezaszczepiony, nie jesteś zaszczepiony – musisz poddać się testowi, prawda? Nie zrobisz tego…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Czy jesteś zaszczepiony, czy niezaszczepiony i tak…

Chor. Aleksander Siergiej: To już jest wszędzie. Tak. Ja mam tutaj od jednego żołnierza…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Czyli testy bez względu na to, czy się jest szczepionym, czy nie?

Chor. Aleksander Siergiej: Oczywiście, że tak.

Adw. Anna Rykowska: Ale to jest testy przy czym…

Chor. Aleksander Siergiej: No przeciwko COVID. Ma certyfikat ważny do tego… i jedzie teraz na test na przykład i on ma się przetestować.

Dr Mariusz Błochowiak: Na kurs jedzie.

Chor. Aleksander Siergiej: No, albo jedzie na kurs i nie ma certyfikatu… ja tu pozwolę sobie zdjęcie tylko okula… 45 lat w końcu to je założę, mam drobnym drukiem… i tutaj ma informację i to informowaliśmy żołnierzy, że mają tak robić, bo to jest moim zdaniem pierwszy krok ku normalności. Żołnierze nam monitowali, że jadą na kurs na przykład na sierżanta, albo na jakiś kurs, który jest potrzebny do przejścia na wyższe stanowisko służbowe na przykład i przyjeżdżają do jednostki, a tam mówią: „Certyfikacik”. „No, nie mam”, „No to dziękujemy bardzo, nie dopuszczamy do kursu”. Na bramie, nawet nie przekroczy. I my mówiliśmy – niech piszą informację. I mam tutaj jedną taką informację i to jest z 21 stycznia 2020 roku. „Informacja” i tak jest: „W dniu…” w jaki mówiłem, nie przepraszam „31 stycznia”, „na podstawie decyzji komendanta Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu Pan taki i taki nie został przyjęty na szkolenie praktyczne organizowane w oparciu o taką i taką kompanię szkolną w Centrum w związku z brakiem wymaganym szczepień przeciwko COVID-19. Informację wydzielono, wydano na wniosek zainteresowanej”. Podpis, pieczątka. I ci ludzie wracają. I teraz przełożony mu zaproponował ten kurs prawdopodobnie, zaplanował rok wcześniej, facet czekał rok, tak? Być może to jest kurs, który jest mu potrzebny na awansowanie, na przeniesienie na wyższe kolejne stanowisko służbowe. I tam za przeproszeniem jakiś cieć na bramie mówi: „No przepraszam, ja mam taki rozkaz”, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: I wychodzi taki oficer dyżurny i mówi: „Panie, nie mogę Pana wpuścić”, nie? I dobrze, że mu wydano, a niektóre jednostki wojskowe no to już jest segregacja, typowa, typowy przykład. I ci ludzie, tu apeluję – ŻĄDAJCIE takich… nie wiem…. wzywajcie żandarmerię, bijcie się, bo za chwilę kurczę to… powiem wam, no będzie niedobrze. I mają właśnie tego żądać, prawda? I tu akurat jest jeden z takich przykładów.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No tak. Zbieramy, zbieramy.

Chor. Aleksander Siergiej: Zbieramy. Tak samo jest rozkaz, jest niezgodny, proszę pisać notatkę służbową. Chcą cię żołnierzu, policjancie, funkcjonariuszu ukarać, niech cię ukarają.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak? Niech cię ukarają. Nie ma problemu żadnego. Jeżeli… najlepiej róbcie to hurtem. I teraz „testy, testy, testy, testy”. I tak samo było na szkółkach wojskowych. Jak wspomnę na przykład – w jednej ze szkół wojskowych – tutaj też jest dziewczyna na przykład była piętnowana, była… musiała się tłumaczyć przed całym stanem osobowym na apelach – dlaczego nie chce się szczepić, była po prostu stawiana za… jako wzór do… no „wzór”..

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Antywzór.

Chor. Aleksander Siergiej:… jako zagrożenie przedstawiana. Ta dziewczyna w końcu nie wytrzymała i złożyła niestety.. to jest szkoła wojskowa tam o profilu powiedzmy tym, no… lekarskim, czy jak to tam zwał jak zwał, nie mogę teraz słów na szybko..

Adw. Anna Rykowska: Sama jedyna?

Chor. Aleksander Siergiej: Tam jest więcej osób takich niezaszczepionych.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Wojskowa Akademia Medyczna.

Chor. Aleksander Siergiej: Ja z przyjemnością… tak. Ja bym z przyjemnością Państwu przekazał później, w późniejszym czasie albo coś, dokumentację w ogóle, co ci ludzie w ogóle przechodzą. Od jakiegoś, przepraszam, czasu akurat. To jest wręcz niesamowite, z czym oni… myślałem, że mam tutaj to, ale nie. Bo dzisiaj dostałem właśnie wiadomości. To są cuda. I tak samo jest: nie mogą wychodzić na przepustki, nie mogą brać jakiś tych urlopów, nie można… tam się cuda dzieją w tej jednostce wojskowej. Mało tego, my napisaliśmy, o czym… inaczej – rodzice albo ludzie, którzy się z tym nie zgadzają, czy sami zainteresowani, napisali pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich. Rzecznik Praw Obywatelskich… zgłosił to… normalnie do Ministra Obrony Narodowej w ogóle o postępowaniu tego powiedzmy…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Dowódcy.

Chor. Aleksander Siergiej: …tej instytucji. No i cóż? Jakie jest nasze zdziwienie, się okazało, że według Ministerstwa Obrony Narodowej to ten właśnie dowódca jednostki wojskowej nie robi nic złego.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Nie robi nic złego..

Chor. Aleksander Siergiej: Nie robi nic złego – bo on tylko dba o zagrożenie w swojej jednostce wojskowej. Tam nie ma w jego poczy… w jego słowach, w jego… w tej formie zwracania się do tych żołnierzy, określających ich tak, a nie inaczej, on nie robi nic złego. On robi wszystko zgodnie z prawem. To jest normalnie, to się w głowie nie mieści, ale…

Adw. Anna Rykowska: Co Rzecznik Praw Obywatelskich na to?

Chor. Aleksander Siergiej: Rzecznik Praw Obywatelskich no to… on to po prostu… Rzecznik Praw Obywatelskich dał to i przekazał to rodzinie po prostu…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …[2:09:01]

Chor. Aleksander Siergiej: …on teraz będzie dalej się z tym tłuc, ale Państwo zobaczą szkoła czy nie szkoła, jak to wygląda. Na przykład takie, tutaj do nas żołnierze napisali – grupa żołnierzy – że na przykład: prośba o objęcie… prawną, pomocą prawną. I tutaj na przykład są takie wszystkie wytyczne na przykład: „Proszę o powiadamianie osób niezaszczepionych przeciwko COVID-19.. takiego i takiego… o stawienie się w biurze na szkolenie… Sala Odpraw… zgodnie z Szefem Decyzji…” i tak dalej. Na pytanie, dlaczego zostali ściągnięci – „To dla waszego bezpieczeństwa” – taka jest na przykład odpowiedź. Zostali… usunęli z dyżurów i inne takie rzeczy. Na przyjął [przykład] dowódca, co mówi, pan pułkownik: „Zdaję sobie sprawę, że na chwilę obecną znacie prawo i przepisy lepiej niż ja, mimo to zachęcam do zaszczepienia się. Ja to zrobiłem, jak również zaszczepiłem swoje dzieci”. No gratuluję, panie pułkowniku, na prawdę, jest się czym chwalić. „Po szczepieniu byłem lekko osłabiony i odczuwałem ból ręki. Od nowego okresu wracacie w system dyżurowy, ale mam dla siebie coś takiego, jak godziny do dyspozycji dowódcy – będziecie tu przyjeżdżać na cykl szkoleń związanych z tematyką „Pandemia i profilaktyka z nią związana”. W jakie godziny, to ja już mówiłem właśnie o tym wcześniej. Tutaj ogólnie żołnierze czemu… nie chcą włóczyć się po sądach i inne takie rzeczy, albo dowódca: „Każdy ma swój rozum, przekonania i nie zamierzałem Was pouczać, a tym bardziej zmuszać” – taka jest oficjalnie normalnie narracja. No i oczywiście, co jest ważne: „niezaszczepienie powoduje obniżenie naszej dyspozycyjności”. A ta dyspozycyjność to powiem Państwu… na przykład – i to jest właśnie, dlaczego żołnierze mają żądać tego wszystkiego na piśmie, dlatego… dlaczego na tych szkółkach maja to pisać? Ponieważ żołnierz nie chce się zaszczepić, nie chce się przebadać, nie może iść w pole, tak jak powiedziałem, tak? I teraz, on nie uczestniczy w zajęciach, to jest jego wina, bo jest niedyspozycyjny.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No tak.

Chor. Aleksander Siergiej: …to jest jego wina, bo nie mogą go wysłać na kurs, bo się nie chce zaszczepić. Dlatego ja prosiłem, tych żołnierzy – mówiliśmy im i wielu to robiło i to przynosiło efekt – że nie mogą, nie chcą cię puścić na misje, tak? Nie chcą żebyś brał udział w szkoleniach, nie chcą cię puścić na granicę – składaj pismo do dowódcy jednostki wojskowej. Jeżeli mówimy o swojej woli, nie chcesz przystąpić, ale „jestem gotowy do wyznaczania”… dlaczego? „..do pełnienia swoich obowiązków”…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: „…jestem gotowy je wykonywać”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Mimo, że jestem na „nie”. Przedstaw to. My im tam wszystko napiszemy. Zresztą ja sam pisałem ludziom takie rzeczy. No i teraz, dlaczego to jest ważne? Dlatego, że żołnierzu, funkcjonariuszu jeden z drugim będziecie mieli podkładkę, że jak przyjdzie opiniowanie służbowe i drastycznie spadną punkty, będzie ocena „3”, bo tyle wystarczy, żeby dowódca jednostki wypieprzył gościa na bruk, na… załóżmy, to tam będziesz miał – „Ale halo, halo, dlaczego ja mam tu niedyspozycyjność, jak ja byłem gotowy. To jest wasza wina”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: „Zgłosiłem gotowość”.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest zgłoszenie, a ludzie tego nie robią.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: I finalnie wylądują w cywilu.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Na swoją własną… bo nie potrafił zanieść kwitu.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: To właśnie… Raz udzielałem właśnie jednego takiego live’a. My walczymy o tych żołnierzy, nawet sporo nas ze Stowarzyszenia. Kurczę, ale tam prawie… no miałem raz łzy w oczach, bo mnie tak to bolało, że my dajemy, pomagamy ludziom, dajemy im gotowe rozwiązania, ja poznaję ich sytuację, daję im gotowy dokument – „Idź, zanieś do sztabu”. On idzie z… pełny werwy, stanie przed sztabem… nie wejdzie do tej kancelarii i nie złoży go. No to, jak my mamy się bronić, gdzie my mamy „jaja” za przeproszeniem? No ludzie, obudźmy się.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale co, gotowy wzór pisma im daliście?

Chor. Aleksander Siergiej: No, a… znając sytuację ja jestem sam gotowy… już mamy… ja nie jestem prawnikiem, nie? Ale ja tu… znając… to już szablonami mogę pisać.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Wystarczy, że wpiszę…to jest wszędzie to samo. Wystarczy, wpiszę imię i nazwisko, daną sytuację..

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: I mogę to oddawać…

Chor. Aleksander Siergiej: I mogę to oddawać… „Masz, złóż pismo sam”. My nie możemy zrobić to za nich, jak gościu jest na przykład… nie jest w Stowarzyszeniu, albo oficjalnie do nas tego nie zgłosi. Nie możemy tego zrobić. Więc pierwszy krok, to dany funkcjonariusz, czy ktoś musi to zrobić sam.

Adw. Anna Rykowska: Tak.

Chor. Aleksander Siergiej: Żołnierze, funkcjonariusze muszą to zrozumieć. Nie chcecie stanąć finalnie… bo za chwilą, jak tak będzie staniemy przeciwko społeczeństwu, przeciwko Państwu tutaj…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak.

Chor. Aleksander Siergiej: …przeciwko swoim dzieciom, żonom, matkom, kochankom, Bóg wie, co jeszcze… i teraz my… nikt za nas tego nie zrobi, a jest… ja mówiłem, jest jedno proste rozwiązanie, które działa, zadziała w 110% i my uratujemy siebie, a finalnie społeczeństwo przed takimi naciskami – POWIEDZIEĆ NIE.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Dokładnie.

Chor. Aleksander Siergiej: Koniec. Kropka. I tu nie trzeba żadnych prawnych… niczego. Po prostu wszyscy powiedzmy „nie”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: My apelujemy do nich: „Nie wiecie, jak to zrobić? Nie wiecie, jak się umotywować – napiszcie do nas”. My pojedziemy.. ja pojadę do Ustrzyków [Ustrzyk] Dolnych, mam być tam jutro, będę tam jutro, spotkam się z tymi żołnierzami. I spotykają się z nami właśnie różne jednostki wojskowe, czy tam obojętnie – różne formacje – i my po prostu jesteśmy. A społeczeństwo jest do nas tak do nas fantastycznie nastawione, że my na którymś livi’e albo jak napiszemy na naszej stronie na Facebooku, że potrzebujemy takiego i takiego pomieszczenia, które pomieści gdzieś tam 30 osób, to my w ten sam dzień będziemy mieli to zagwarantowane w terminie, w którym my chcemy.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest właśnie to. I to jest super, bo my zaczęliśmy to traktować… zaczęliśmy być traktowani jako taka, takie powiedzmy Stowarzyszenie, że tak powiem takiego zaufania publicznego, nie wiem. Taka instytucja zaufania publicznego, bo to ludzie do nas się zwracają, my… zwracają się do nas różnego rodzaju organizacje, zrzeszone, niezrzeszone, zarejestrowane, czy też nie – to jest nieważne. Ludzie się do nas zgłaszają, przedstawiają problemy często i gęsto za mundurowych na przykład i oni nas traktują jako osobny… nie wiem…taki twór kurczę… służb mundurowych, które jeszcze myślą, prawda?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest właśnie to i to jest, że ci żołnierze wiedzieli, ci funkcjonariusze, że jest taka możliwość, że można się bronić.

Dr Mariusz Błochowiak: Mam pytanie tutaj odnośnie tego punktu:

„zaangażowanie wszystkich sił i środków, by uzyskać wyniki mandatowe”.

Chor. Aleksander Siergiej: Ooo…

Dr Mariusz Błochowiak: Czy tutaj chodzi o wyniki mandatowe dotyczące tych masek, czy ogólnie o jakieś tam?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie. Ja dziękuję za to pytanie, bo to jest… mega pytanie. Wszystkie inne zagrożenia ważne dla funkcjonariuszy sprzed dwóch lat zniknęły. Zeszły… to znaczy zeszły na boczny tor.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Na bok.

Chor. Aleksander Siergiej: Czyli nieważna jest przestępczość. Wiadomo, że sprawy jakieś… ale nieważne jest patrole w takim, a nie innym celu, tak? Pilnowanie porządku publicznego. Maseczki, maseczki, maseczki, maseczki. Żołnierze… żołnierze, funkcjonariusze są rozliczani za to, jakie mandaty ile tych mandatów dziennie wypiszą. Mało tego – oni mają wytyczne na odprawach, ile mandatów mają przywieźć. Mało tego – będąc… zbierając te mandaty mają wytyczone: ten patrol – ta galeria, ten patrol – ta galeria, wejść tam, wejść tam, wejść tam. Mają obowiązek prowadzić rozmowy umoralniające. Weźmy taki na przykład – centrum handlowe, od sklepu do sklepu, rozmawiają z właścicielami, z ochroną, jak mają reagować – mają to zrobić. Jeżeli ktoś nie wypełnia tych…a mało tego – w tym… w ciągu tego dnia, co dwie godziny był taki okres, nawet tak jest gdzieniegdzie jeszcze, że co dwie godziny muszą składać meldunki o mandatach. Jeżeli tego nie robisz, masz postępowanie dyscyplinarne. I tutaj mamy właśnie takiego jednego funkcjonariusza, który odmawiał wypisywania mandatów i wpadł tak aż w przeogromne problemy. Ma przeogromne kłopoty, też ma teraz wszczęte postępowanie… jak mówiłem postępowanie dyscyplinarne o to, że nie chciał tego, bo jak już – mówi – to pouczenia, to jest niezgodne z konstytucją, kłócił się ze swoimi przełożonymi. A ich to nie interesuje, wyślemy cię tam, gdzie, jeżeli nie zmądrzejesz, to powiesz, że nie chcesz tu być, powiesz, że nie będziesz tego wykonywał, on swoje, oni swoje. On „przepisy”, oni ten…”ale wiesz, że no góra każe”. No tak to się właśnie odbywa. Mandaty, mandaty, mandaty, mandaty. Słupki mają się zgadzać, każdy z tych komendantów jest rozliczany, dlaczego jest tak mało mandatów. Wszystko poszło na… tu mam chyba gdzieś napisane. No, tu było… mandaty za… w ogóle wszyscy są w to wrzuceni, to już nie chodzi, że są patrole. To są inni funkcjonariusze. I co jest najciekawsze, że na przykład ktoś jest z jakiegoś tam innego działu, na co dzień siedzi za biurkiem i mówi: „ Ale to jest głupizna to, co my robimy”, i tu kolega powie…

Adw. Anna Rykowska: Jakie były przykład…

Chor. Aleksander Siergiej: …to wędruje do komendanta i on ląduje w patrolach na dwa miesiące.

Adw. Anna Rykowska: Jakie były przykładowo na przykład limity, że dziennie, ile taki jeden policjant musiał przynieść, rozliczyć się: 10, 20?

Chor. Aleksander Siergiej: O, to jest różnie, to jest kreatywność przełożonych. Tam było 5, tam było 10, to w zależności było…co, ile. Tam różne były… powiedzmy, tak?

Adw. Anna Rykowska: Czyli były jakieś kryteria?

Chor. Aleksander Siergiej: Niektórzy rzucili tą…

Adw. Anna Rykowska: Bo musisz zebrać taką, a taką ilość…

Chor. Aleksander Siergiej: Oczywiście, że tak. Oczywiście, że tak.

Adw. Anna Rykowska: Bo jak nie zbierzesz, to co się dzieje?

Chor. Aleksander Siergiej: No to jest postępowanie dyscyplinarne…

Adw. Anna Rykowska: A jak na przykład…

Chor. Aleksander Siergiej: Rozmowa dyscyplinarna i inne takie…

Adw. Anna Rykowska: Ale przecież taki policjant…

Chor. Aleksander Siergiej: …kurczę rzeczy

Adw. Anna Rykowska: …może powiedzieć: „Ale przecież wszyscy są posłuszni i wszyscy nosili maseczki”. To jakie postępowanie dyscyplinarne?

Chor. Aleksander Siergiej: A… to nie jest takie proste. Oczywiście, że tak mógł i tak robili.

Adw. Anna Rykowska: „Przecież ludzie nosili maseczki”.

Chor. Aleksander Siergiej: Ale jak to się kończyło? Dostaje swojego przełożonego, jego przełożony… on się poświęca, jego przełożony jeździ z nim w patrolach albo jakiś kurczę gość z nadzoru przyjeżdżał i jeździł w patrolach…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ja cię…

Chor. Aleksander Siergiej: …albo przełożony wysyłał żołnierzy, swoich funkcjonariuszy zaufanych… oni chodzili kurczę i pokazywali im palcami, a nie… albo sam przełożony chodził za nim w cywilu i pokazywał gdzie ma iść palcami i on ich rozliczał.

Dr Mariusz Błochowiak: Ja nie…

Chor. Aleksander Siergiej: Bo oni nie chcieli tego robić.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: I na to idą nasze pieniądze?

Chor. Aleksander Siergiej: I na to idą nasze pieniądze.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Skala terroru przerosła komunę.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest… i teraz właśnie… jak kiedyś na jednym z takich spotkań… i cieszę się.. to było spotkanie w jednym z miast. I to było kino. Tam było 200 osób, w tym mieście… już nie będę mówił, ale ogólnie – i tam mnie przedstawili, właśnie „Bronimy munduru dla przyszłych pokoleń”, ja miałem tam powiedzieć… ja powiedziałem, że jestem mundurowym, że chciałbym to przedstawić.. Jezu, co się działo. Mnie tam z automatu wzięli za policjanta – to jest raz. I bardzo się cieszę. Mówiłem tam, słuchałem i… za przeproszeniem „zjebek” przez półtora godziny na temat mój i moich kolegów policjantów. Ja się bardzo cieszę. Ja udowodniłem tym ludziom… była załóżmy z 200 osób. Setka to mnie kurczę atakowała, a za chwilę zostało załóżmy takich 5, 10 nieprzekonanych, bo ja im udowodniłem, że te wszystkie filmiki, które się dzieją w sieci, które pokazują chamstwo i bezczelność patrolów policyjnych, to w 80% jest sprawka nas…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Prowokacje.

Chor. Aleksander Siergiej: …prowokacje nas. To my atakujemy te patrole.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak na prawdę. I właśnie… a ci policjanci niejednokrotnie nie chcą, ale im się nie da powiedzieć… a gdzieś obok stoi przełożony wśród tych gapiów i słucha, tak? No to jest właśnie to. Niejednokrotnie policjanci idą, biorą tych chłopaków, mówią: „Proszę pana, mogę pana pozwolić? Proszę pana, ja na prawdę nie chcę panu robić… pan ubierze tę maseczkę, odejdzie kawałek, później pan ją sobie ściągnie”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Oni tak robią. I nie przynoszą. „Wszyscy nosili”. Oczywiście, że on mógł wejść. Ostatnio na przykład tak było, że przełożony pojechał za policjantem, bo dostał… policjant dostał na odprawie, że ma sprawdzić taką i taką galerię. Taki i taki sklep, konkretny w tej galerii. I on podjechał, spojrzał przez okno, a na popołudniowo…. na odprawie prawie dostał… „ale ty tam nie wszedłeś”, no bo przełożony był za nim, na przykład nie?

Adw. Anna Rykowska: Ale jak to długo on przepraszam…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Nie no, to jest absurd…

Chor. Aleksander Siergiej: Kurczę już mnie tak to denerwuje, że zaczynam krzyczeć przepraszam, ale…

Adw. Anna Rykowska: Dobrze…

Chor. Aleksander Siergiej: Chodziło o to, że…

Adw. Anna Rykowska: Ale jak długo on miał być w tej galerii i sprawdzać? Godzinę, 10 minut, 6, 7? się…

Chor. Aleksander Siergiej: Nie, no to nie ma… on ma po prostu wejść, sprawdzić i nie ma… no i po prostu. On nigdy nie wystawił mandatu, żadnego, tak? I jawnie mówił o tym i ten facet teraz potrzebuje pomocy prawnej, a my dla niego.. mamy tyle spraw. My nie możemy dla tego faceta znaleźć dosłownie… no już zaczynamy rozglądać się za prawnikiem dla niego, bo to jest facet o wielkim sercu, to jest facet, kurczę, policjant z krwi i kości, to jest ten, który złożył to swoje ślubowanie, jest temu wierny, interpretuje je tak, jak to powinno, że on jest dla społeczeństwa, a nie… nie robi jako kurczę maszynka dla zarabiania pieniążków, prawda? I stawia się przełożonym…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: A skąd on jest?

Chor. Aleksander Siergiej:… i ma teraz takie kłopoty. On jest tam z okolic, jeżeli się nie mylę, tam z okolic tego, mówiłem przed chwilą…

Adw. Anna Rykowska: Tego… Płocka, tak? Nie.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie, nie. Gdzieś tutaj, dół Polski w każdym razie, ja później zerknę, bo mam jakieś tam jego dane. W każdym razie, z tego wszystkiego nie mogę się tak na tym… I teraz tak. Właśnie tu jest, i to jest właśnie…

Ci ludzie tacy jak on słyszą „groźby przenosiny – delegacje”, bo tam to nie jest przeniesienie, to się nazywa delegacja na drugi koniec Polski. „Skierowanie na komisję lekarską” na przykład i inne takie kurczę rzeczy.

Adw. Anna Rykowska: Ale na ca…

Dr Mariusz Błochowiak: Ale jak? Policjanta można przenieść tak, jak wojskowego innego?

Chor. Aleksander Siergiej: No oczywiście, że tak, przecież delegacja to jest. Na jakiś określony okres gdzieś tam. No przecież wakaty… trzeba pomagać sobie kolegom…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Właśnie…

Chor. Aleksander Siergiej: …i przełożeni chętnie po to sięgają, prawda? Po to właśnie sięgają. I to jest…a co jest właśnie najciekawsze w policjanta…i tutaj kurczę oni z tym walczą. Policjant powie, że na przykład nie radzi sobie z tą sytuacją, z tymi naciskami, źle się czuje psychicznie i tu się kłania… źle się czuje psychicznie, jest zmęczony psychicznie, to tam już przełożony od razu kieruje gościa na komisję lekarską.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Z automatu. Od razu. I to wystarczy jeden człowiek, tak po prostu.

Adw. Anna Rykowska: W jakim celu skierowany jest na komisję?

Chor. Aleksander Siergiej: No bo ma problemy psychiczne przecież, trzeba określić. A za to nie płaci dana jednostka, tylko MSWiA z tego, co ja się orientuję.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Więc komendant wysyła swojego żołnierza, bo to nie idzie z jego puli jego komisariatu. Może, jak to by szło z jego komisariatu i by tak każdego kurczę wysyłał, to może by się obudził…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Przecież …[2:22:31]

Chor. Aleksander Siergiej: To by odpowiedział finansowa, a niestety ci ludzie, którzy… no kto za to płaci? No społeczeństwo za to płaci.

Dr Mariusz Błochowiak: Podatnicy, ja mam…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Jeszce można takiego ze służby wydalić nie?

Chor. Aleksander Siergiej: No..

Dr Mariusz Błochowiak: Ale mam…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Jak ma jakieś nie ciekawe ten…

Dr Mariusz Błochowiak: A jeszcze mam takie pytanie odnośnie jeszcze takiego punktu, bo tam jest napisane w nawiasie, że „prewencja, ruch drogowy, dzielnicowy, wydział wykroczeń, zespoły”.

 

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Dr Mariusz Błochowiak: Czy chodzi o to…

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie.

Dr Mariusz Błochowiak:… że te wszystkie jednostki mają się zajmować maskami?

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie tak. Wszystkie, to wszystko… ja tu nawet napisałem „większe”…

Dr Mariusz Błochowiak: Ale zespoły do spraw nieletnich to w jaki sposób one mają się zajmować pandemią…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Szkoła…

Chor. Aleksander Siergiej: A to nie interesuje, te sprawy mogą iść na bok, on normalnie nawet, jeśli występuje funkcjonariusz w ten… on ma chodzić i łapać w galerii ludzi.

Dr Mariusz Błochowiak: A jak to… no bo oni normalnie… no to rozumiem, że jak się nazywają ci policjanci, którzy chodzą do tej galerii… to jest patrol, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: No w…

Dr Mariusz Błochowiak: I teraz jest jakiś… są policjanci, którzy zajmują się no nie wiem no…sprawami nieletnimi, czyli w ogóle nie mają nic wspólnego z czymś takim i oni są wysyłani do galerii?

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Dr Mariusz Błochowiak: Oni nie…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Znaczy rozkaz, to rozkaz.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie wiem, co mogę… Mogę tylko powiedzieć tak – to jest po prostu – większe siły i środki angażują komisariaty do łapanek, bo to trzeba tak nazwać – łapanek na maseczki, na po prostu na mandaty z ukierunkowaniem na mandaty maseczkowe, to tutaj właśnie tak się śmieją policjanci, że większe siły i środki, niż się wysyła na mecze podwyższonego ryzyka.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale przecież do mojej koleżanki przyszło… przyszli policjanci z wydziału kryminalnego, żeby sprawdzić, czy jest na kwarantannie. Z wydziału kryminalnego…

Chor. Aleksander Siergiej: No, to nie ma znaczenia, co się robi. Jeżeli jesteś…. jeżeli komendant danej instytucji ma parcie i go grzmocą, to on po prostu, nie? A on zamiast być komendantem to…

Adw. Anna Rykowska: A czemu chodzą słuchy, dlaczego przełożeni się w ten sposób zachowują?

Chor. Aleksander Siergiej: Bo się boją.

Adw. Anna Rykowska: Czy wiadomo…

Chor. Aleksander Siergiej: Nie ma co… chodzą słuchy po prostu. Oni robią karierę…

Adw. Anna Rykowska: Czy może dostali jakieś gratyfikacje dodatkową?

Chor. Aleksander Siergiej: …są po prostu posłuszni ślepo i tyle. To wszystko nie schodzi w ogóle w formie ten.. to są po prostu „zalecenia” z MSWiA czy MON…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ustne.

Chor. Aleksander Siergiej:…ustne najczęściej i to jest po prostu wałkowane w dół.

Adw. Stanisław Zapotoczny: To jest tak, jak z Radą Medyczną przy Premierze – nikt pod niczym się nie podpisał…

Chor. Aleksander Siergiej: Otóż to, ale…

Adw. Stanisław Zapotoczny: …żadnych protokołów, żadnej odpowiedzialności.

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie.

Adw. Stanisław Zapotoczny: A ludzie są od środka w służbach terroryzowani, a potem te służby terroryzowane mają terroryzować społeczeństwo.

Chor. Aleksander Siergiej: Tylko…

Adw. Stanisław Zapotoczny: No taki prosty system

Chor. Aleksander Siergiej: Ci ludzie…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Totalitarny.

Chor. Aleksander Siergiej: Ci ludzie poprzez zmuszanie tych swoich ludzi.. ci, którzy to… ja mam nadzieję, że dożyjemy kurczę takich czasów, że ja doczekam w ogóle takich czasów, że oni staną gdzieś tam w końcu przed sądem i usłyszę te ich: „Ja tylko wykonywałem rozkazy”. Ciekawy jestem, jakie, jak w większości szły „na gębę”, a oni wydawali dyspozycje i tak dalej. Ja tylko wnioskowałem to już… w… po II wojnie światowej też byli tacy, którzy…. A to jest JAWNE kastrowanie społeczeństwa polskiego, jawne ich narażanie na utratę…

Adw. Anna Rykowska: …życia, zdrowia.

Chor. Aleksander Siergiej: … zdrowia i życia, no proste. Nazywajmy to po imieniu i my, służby mundurowe, będziemy za to właśnie odpowiedzialni, jeśli „damy ciała”, jeżeli się nie postawimy, jeżeli postawimy „nie”, to to pójdzie dalej, a wystarczy zobaczyć, co się dzieje za kurtyną WHO i tak dalej, to dalej pójdzie i nas… jeszcze głębiej w to wejdziemy i tylko dlatego, że jesteśmy bierni. A bierność w tym momencie to jest najgorsze, co może być.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: To jest przyzwolenie.

Chor. Aleksander Siergiej: Przyzwolenie.

Dr Mariusz Błochowiak: A tam jest taki punkt: „skierowanie na kursy”. O co chodzi?

 

Chor. Aleksander Siergiej: Już patrzę, skierowanie na… gdzie to jest… muszę to znaleźć…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Na dole.

Chor. Aleksander Siergiej: …„skierowanie na komisję”? Nie…

Dr Mariusz Błochowiak: Nie, „skierowanie na kurs, myślnik, brak możliwości wejścia na teren jednostki wojskowej bez certyfikatu”.

Chor. Aleksander Siergiej: No to… a, ale to już mam tutaj…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: No, bo to w policji się znalazło…

Dr Mariusz Błochowiak: No właśnie.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź:…to chyba przez przypadek.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie, ale tu jest to samo, bo to jest tak samo jak mówiłem… to być może tak napisałem, ale chodzi o to, że lecimy na kursy, jest to…bo przecież policjanci też mają kursy, no i też są odpowiednie jednostki, które po prostu są to jednostki szkoleniowe i tam jest dokładnie to samo, to jest ten sam system. Gościu przychodzi, nie masz certyfikatu albo się nie przebadasz – do widzenia.

Dr Mariusz Błochowiak: Znaczy, to nie jest skierowanie na kurs, tylko to jest zakaz uczestniczenia w kursie, tak?

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie. To znaczy… „skierowanie na kurs” inaczej…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Na kursie… specjalistyczne, na stopień i tak dalej no…

Chor. Aleksander Siergiej: To jest „skierowanie na kurs – brak możliwości wejścia na teren jednostki wojskowej”.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Takie Legionowo, taki Słupsk… szkoły policyjne specjalne.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest jednostka wojskowa czy policja, to jest dokładnie to samo. Po prostu – miałeś być na kursie, nawet niejednokrotnie bywało, że już masz skierowanie szybciej, tam dwa tygodnie, trzy tygodnie przed. Nagle się okazuje, że nie jesteś zaszczepiony, oni cię na niego nie wyślą. Po prostu, nie? I pokazuje.. i oczywiście w niektórych jednostkach nie, że nie dostałeś tego, ale piszą, że jednak żołnierz, że uchyla się dany punkt łaskawie o wyznaczeniu na kurs, tak? I rok czekania na kurs, czy to żołnierz, czy policjant, to nie ma żadnego znaczenia i to jest ten sam system. No i tutaj, to jest właśnie… to bardzo boli… dalej… „wyróżnienia za dobre wyniki”…

 

Adw. Anna Rykowska: No właśnie chciałam zapytać o to.

Chor. Aleksander Siergiej: Bo, o co się rozchodzi? Ci, którzy nagle.. ci, którzy, ktoś by mógł być marnym policjantem, albo po prostu takim, który chce odbębnić swoje… czy żołnierzem, nieważne… funkcjonariuszem, człowiekiem w mundurze, nawet był taki po prostu, który… odbębnić, ale nagle poczuł władzę, wlepia te mandaty, on jest teraz na piedestale. Ten facet jest teraz wyróżniany. Ja się kiedyś pytałem właśnie Ministra Obrony Narodowej…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Za zasługi..

Chor. Aleksander Siergiej:…dowódców jednostek… tak, za zasługi. Teraz ci, którzy byli… są funkcjonariuszami, żołnierzami i tak dalej, w ogóle ludźmi z krwi i kości tacy, którzy noszą ten mundur, oni teraz nagle są nikim, a taki za przeproszeniem sługa, który wlepia te mandaty na potęgę, to on jest wyróżniany. Ja ostatnio się pytałem dowódców jednostek wojskowych, jak było… jedno z narodowych tam powiedzmy… z naszych świąt takich dla wojska ważnych. „Żołnierze Niezłomni”, wiadomo, stoimy pod pomnikiem czy Piłsudskiego czy gdzieś tam, czy gdzieś tam, mówimy o „Ince” o innych takich rzeczach…

Adw. Stanisław Zapotoczny: 1 marca.

Chor. Aleksander Siergiej: Cuda wianki… Ja mówię: „Kogo tam postawicie w tym roku? Tylko nieszczepionych?”

Adw. Stanisław Zapotoczny: Zaszczepionych.

Adw. Stanisław Zapotoczny: …a tylko …przepraszam – zaszczepionych, a z nieszczepionych mają tło, tak? A są godni w ogóle, żeby tam stanąć? No to tak wygląda, no niestety. No to jest…przykre.

Adw. Anna Rykowska: Proszę podać przykład, na przykład medal, wyróżnienia za dobre wyniki.

Chor. Aleksander Siergiej: No to są…

Adw. Anna Rykowska: Czyli rozumiem, za ilość maseczek. Jakie są przykłady, przykładowe wyróżnienia?

Chor. Aleksander Siergiej: To są… no… przykłady to są różne, no. Przychodzi po prostu czas wyróżniania, przychodzi jakieś święto wojskowe takie, a nie inne, święto policji, czy coś tam, czy coś tam, czy… no cokolwiek, jakiekolwiek by to nie było, święto wewnętrzne policji czy zewnętrzne narodowe, to zawsze są wyróżnienia. To są urlopy, to są nagrody pieniężne, tak? To są… więc.. obojętnie, kto tam gdzieś góruje, prawda? W tych maseczkach? To cyk. A policjant, który nie wystawia mandatów, ale złapał iluś tam przestępców, rozwiązał sprawę, albo tam tego… „Super, że to zrobiłeś na prawdę. Dobra robota. No, ale wiesz, jesteś nieszczepiony”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Jezu.

Chor. Aleksander Siergiej: To boli, prawda? To boli. A nieszczepiony… a ten wystarczy, że łapie tylko kurczę ludzi i ma za nic społeczeństwo, wlepia mandatów na potęgę, to on kurczę stanie tam i dostanie medal resortowy, nagrodę pieniężną, dodatkowy urlop.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: A była już taka sytuacja?

Chor. Aleksander Siergiej: O Jezu, to cały czas przecież jest.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Od dwóch lat, ponad.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest nagminne, dlatego to się tam znalazło. To ja mówię o rzeczach, z którymi albo ja sam osobiście się spotkałem, albo ludzie mi przedstawili odpowiednią dokumentację na ten temat.

Dr Mariusz Błochowiak: A czy wiadomo, jaki jest poziom wyszczepienia w policji, czy to jest takie samo, jak…

Chor. Aleksander Siergiej: W policji jest dużo mniejszy i nie ma tam aż takiego… jest i owszem, ale nie ma… ale tam wszystko zdominowały maseczki. Priorytet – maseczki. Jak w piątek pan premier powiedział, że kończymy COVID, nie dziś, teraz, już teraz, w tej chwili, tylko w poniedziałek, to my dostawaliśmy od naszych policjantów, którzy są u nas, ale nie tylko od nich…, bo – co jest ciekawe – i żołnierze, i funkcjonariusze spoza Stowarzyszenia to z nami cały czas mają kontakt, mają nasze numery telefonów, mają nasze maile. Mówią, że maseczki, maseczki, przez te trzy dni dobić społeczeństwo. To ma być… bach, to się nic nie zmieniło. To jest cały czas to samo. A jak… że oni odmawiali, to było: „Nie, no, ale co zrobisz… co zrobisz, no wiesz, że ja nic nie mogę”. I to mówi przełożony? „Wiesz, że ja nic nie mogę?”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Autorytet.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest autorytet? A jak… no przecież… ci ludzie nie powinni popatrzeć w lustro… powinni tak jak mówiłem – na kolana i przepraszać tych wszystkich. Społeczeństwo przepraszać, bo taką mają robotę. To jest masakra, to jest wstyd i hańba, to jest…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Nie chodzi o służbę społeczeństwu, tylko żeby mieć skundlone służby…

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie.

Chor. Aleksander Siergiej:…do terroryzowania społeczeństwa.

Chor. Aleksander Siergiej: Zajęcia… w wojsku były zajęcia na temat – ja sam byłem, na takich zajęciach, w jednej z jednostek, w której służyłem – że… to się wydaje nam… była to przysięga nasza wojskowa i nam przedstawiono tą przysięgę wojskową, że my… tak nam ją przedstawiono, że my mamy w obowiązku wobec przysięgi i jesteśmy… musimy się zaszczepić.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ooo…

Chor. Aleksander Siergiej: No?

Adw. Anna Rykowska: A może coś bliżej na ten temat?

Chor. Aleksander Siergiej: No, że my ogólnie, kurczę. Służyć tam było nie.. bronić niepodległości i granic.. ogólnie wszystko, już nie chodzi o całą przysięgę, chodzi o to, że my po prostu składaliśmy przysięgę bronić społeczeństwa, a tym samym niepodległość, chronić to nasze społeczeństwo, więc my w obliczu kurczę pandemii jesteśmy zobowiązani dać przykład i inne takie suche…

Adw. Anna Rykowska: „Szczepmy się dla innych”, tak? Dla innych…

Chor. Aleksander Siergiej: „Szczepmy się dla innych” Tak? Dla innych się…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak, bo teraz jest solidarność i sprawiedliwość społeczna głównie.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak. A jak na to kurczę spojrzeć, bo teraz pojechaliśmy na granice. Tak samo z granicą – ludzie pojechali…

Adw. Stanisław Zapotoczny: A właśnie, a jakie były wytyczne, gdy idzie o szczepienie migrantów ze wschodu przybywających od 24 lutego do Polski?

Chor. Aleksander Siergiej: No właśnie o to się rozchodzi. Chłopaki pojechali, nieszczepionych wywalili w pewnym momencie, teraz ci ludzie są potrzebni, bo trzeba już dwie granice obstawić. „Amnestię” dostali, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak?

Chor. Aleksander Siergiej: No jak? Teraz już jeżdżą, teraz już mogą jeździć, przecież COVID odwołany. Ale to nie ma dalej wyróżnień, ale na granicę już może jechać. To i tak to jest. Tak to wygląda.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Spóźnienie się nie zapomni o tym …[2:32:06]

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, on nie dostanie wyróżnień, ale on pojedzie. Chociaż muszę powiedzieć, że w jednostkach wojskowych, gdzie przełożeni… jak odwołali COVID, to zdarzają się przypadki, że osoby niezaszczepione dostały teraz wyróżnienia albo dodatek motywacyjny i inne takie rzeczy. No to jest światełko w tunelu, nie? Tylko, że ja się pytam…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Rychło w czas.

Chor. Aleksander Siergiej: …tych przełożonych

Adw. Stanisław Zapotoczny: Do jesieni.

Chor. Aleksander Siergiej: Jak narracja…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Do jesieni.

Chor. Aleksander Siergiej:…jak wiatr zawieje w drugą stronę, znowu ich wrzucą do tamtego worka? Znowu zachowacie się jak ostatnie… wykropkuję. No i oto się właśnie… chodzi, że…no to jest wstyd, tak? To jest wstyd. Co jest fajne? Ci żołnierze, ci funkcjonariusze mogą chodzić.. którzy od dwóch lat niezapreparatowali się, oni mogą chodzić teraz z podniesioną głową, u góry, bo się okazało, że cały czas to była grypa tak, jak mówili. Prawda?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Dlatego to jest teraz taki ważny moment, żeby wszystkich zintegrować ze sobą, tych szczepionych i nieszczepionych.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak i to jest… tak, ale to musimy wiedzieć… my jako służby mundurowe musimy być tego świadomi, że to jest świadomy powiedzmy oddech… nam dają.. to są wszystko taktycy, to jest taktyczne…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak, tak.

Chor. Aleksander Siergiej:… rozwiązane. To nam się.. tutaj jest, że my przestajemy, co niektórzy przestają być aktywni, co niektórzy przestają o tym mówić. „A już fajnie, już będę mógł jechać na wakacje”. Ojej, no super, rewelacja. No i kurczę… że to wróci za chwilę i to wróci z takim pieprznięciem, że my się, że oni nas poskładają jak origami, no.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Dokładnie.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie? I to jest najgorsze. My musimy być świadom. To wszystko się toczy, tego… wojsko i policja – dwie najważniejsze powiedzmy kurczę takie instytucje, tak? Że my musimy być, musimy się teraz obronić, my musimy powiedzieć „nie”, bo nas wyciągną.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Trzeba uświadomić, że ten reżim dąży do tego, żeby zrobić w Polsce Chiny.

Chor. Aleksander Siergiej: No właśnie.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Oni chcą zrobić w Polsce Chiny.

Chor. Aleksander Siergiej: Ale wystarczy wejść…

Adw. Stanisław Zapotoczny: To nie ulega wątpliwości.

Chor. Aleksander Siergiej: Wystarczy wejść na filmiki na YouTub’ie, są na YouTub’ie, na Facebooku, które są teraz pokazywane to, co się dzieje w Chinach, i wojsko, i policja w białych kombinezonach i jak? Oni tam leją tych ludzi i to samo chcą zrobić z nami.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Dokładnie.

Chor. Aleksander Siergiej: Bo to do tego idzie. Ktoś mówi.. kurczę, tak samo… bo teraz ktoś powie, na przykład słucha mnie teraz w tej chwili i mówi:”Teoria spiskowa”… tak? Ale „teoria spiskowa”, jak mówiłem, że maseczki będziemy nosić w jednostkach – „teoria spiskowa”. Że będziemy zmuszani, że będzie trzecia, czwarta, piąta dawka – „teoria spiskowa”. Że nie będziemy wyróżniani, że będziemy karani, że będziemy to, że będziemy tamto – to wszystko było „teoria spiskowa”, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Dlaczego ludzie po prostu nie potrafią myśleć?

Adw. Stanisław Zapotoczny: No…

Chor. Aleksander Siergiej: Przecież my jesteśmy rozumnymi istotami…

Adw. Stanisław Zapotoczny: A właśnie, a propos teorii spiskowej. Spływają jakieś informacje o tych niepożądanych odczynach poszczepiennych…

Chor. Aleksander Siergiej: Oczywiście, że tak.

Adw. Stanisław Zapotoczny:… o tych powiedzmy sobie „chorobach ludzi zdrowych”. Tego dużo już macie?

Chor. Aleksander Siergiej: No jest dosyć sporo tego. Smuci to, że na przykład na granicy… jeździł sobie wesoły autobus i „A zaszczep się żołnierzu” na przykład… i żołnierz pełnił obowiązki i wziął – „zaszczepiony”. Potem trzy… na drugi dzień się okazuje, że sparaliżowało mu połowę ciała. Trzy dni leżał tak, tylko przez rurkę mu podawali. Po trzech dniach – jak ręką odjął. Organizm jakoś się tam odnalazł po szczepionce i tak dalej, i tak dalej. No facet był przerażony, tak? No, ale odwiedzili go kurczę przełożeni i co? Jaka jest oficjalna wersja? Państwo zgadną – ODWODNIŁ SIĘ. I żołnierz to podpisał. No i właśnie o to chodzi, że… musimy o tym wiedzieć, że jeżeli nam się coś dzieje, jeśli tak reagujemy na szczepionki zbawienne i inne takie rzeczy, to kuczę, no musimy wiedzieć, że jest coś „nie halo” i nie iść na następną, prawda? To jest właśnie to.

Dr Mariusz Błochowiak: A o co tam chodzi z tymi, z tym WOT-em? Tam…

Chor. Aleksander Siergiej: WOT. Tak.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Wojska Obrony Terytorialnej.

Chor. Aleksander Siergiej: „Możliwość…” tak jest. Więc tak. WOT-y, wiadomo, podpisują osoby, które są niezależne finansowo, bądź są… no w różnym wieku, niektórzy są… lekarze, prawnicy, niektórzy… różni ludzie są w WOT-ach, prawda? I to są właśnie ludzie, którzy sami na własną prośbę… ja się kiedyś bardzo śmiałem z WOT-ów, byłem… mówiłem kurczę mówiło się „armia Macierewicza”, a muszę Państwu powiedzieć, że to są ludzie, którzy najbardziej walczą z tym wszystkim. WOT to była w pewnym momencie najbardziej liczna grupa osób, która tłukła się z tymi właśnie swoimi dowódcami, bo dostają… dostawali wezwanie na odbycie ćwiczeń, oni jeżdżą, a na bramie „Certyfikacik”, „Nie mam”. „Do widzenia”. Albo zgłaszali swoją… akces, że chcą wyjechać na granicę, pomagać. Sami. „Certyfikacik”, „Nie ma”. „Dziękuję, do widzenia”. I, owszem, mogli wejść, jeśli skorzystają z możliwości zapreparatowania się w jednostce, bo jednostka upoważni ich… jutro ich zawiezie.

Dr Mariusz Błochowiak: Zapreparatowania, to znaczy…

Chor. Aleksander Siergiej: Czyli „zaszprycowania”…

Dr Mariusz Błochowiak: A, OK.

Chor. Aleksander Siergiej: …zapreparatowania. Ja tak napisałem już chyba z rozpędu…

Dr Mariusz Błochowiak: Czyli zaszczepienia.

Chor. Aleksander Siergiej:…bo, jak mówię na przykład „zaszczepienia” na Facebooku, to mnie tnie. Sześćdziesiąt milionów razy nas wywala i w ogóle tam się ¼ nagle… ja potrafiłem na jednym live’ie byłem pięć razy wyłączany jak zacząłem mówić „szczepienia” albo „COVID-19”, albo coś takiego, to od razu „sru”, poszło, nie? I cięli nas tam strasznie. No i tak, tak to właśnie jest. I ci ludzie się bardzo bili. To są ludzie o wielkim, wielkim… kurczę ogromnym sercu. To są ludzie… i to jest wiecie chyba Państwo, bo oni są niezależni finansowo.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Większość z nich. To są ludzie, którzy mają swoje firmy, oni chcą po prostu robić coś dobrego. To jest taki wolontariat z ich strony, bo dla nich Polska coś znaczy. Biały i czerwony kolor coś dla nich znaczy. Oni bardziej wiedzą niż niejeden pułkownik.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej:…w Sztabie Generalnym. To jest skandal, ci ludzie walczą. I teraz – przychodzili, weszli na teren jednostki wojskowej, bo to jest jakby tak za myślnikiem – „nakaz pisania próśb…”. No i jak oni weszli bez certyfikatu, tak? „Nie możesz tutaj być, my ci damy możliwość – zaszczep się”. „No, nie”. „No to napisz, że masz taką i taką sytuację rodzinną, albo coś takiego i nie możesz uczestniczyć w ćwiczeniach”. Dowódca jednostki ci podbije. No i tak było. Oni pisali i szli do domu.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: No kłamstwo po prostu pisali, bo tak im kazano, no takie są rzeczy. Ale to jest właśnie WOT. W Wocie też było, kurczę, w Wocie tak ludzie pięknie się bronią, tak potrafią walczyć. Ja chciałbym, no kurczę, niektórych to normalnie tak jak oni walczą tak, jak oni pokazują. Dają przykład właśnie służbom mundurowym, w szczególności żołnierzom, jak powinna kurczę wyglądać ta walka. Niektórych to bym tak… za ich podejście na rękach nosił, bo fantastycznie walczą. I to obojętnie… facet, który ma tam pięćdziesiąt parę, sześćdziesiąt lat na przykład, ale on… dla niego to jest ważne i on walczy, prawda? Walczy z tym dowódcą jednostki wojskowej i pisze zawiadomienia i.. on sam to robi, sam od siebie, nie? Bo niejednokrotnie, oni walą w tych prawników i lecą i jadą tam z nimi. Tu bym też się chciał ukłonić. Tutaj fajną, fantastyczną pracę taką robił właśnie Pan Profesor Zapałowski, bo on też przecież walczył o tych żołnierzy. Tu ukłon dla Pana Profesora też mieliśmy… mamy cały czas kontakt i ci żołnierze, którzy… czy to funkcjonariusze, którzy nie chcą się do nas na przykład zwrócić, mogą się zwrócić do Pana Profesora. On tam też robi taki „szaszor”, tylko nie jest tak po prostu, tak delikatny w słowach jak my nie? Bo to, ale ukłon, ukłon i ja dziękuję. Pan Profesor tak w ogóle tak samo przysłał pismo… nam pismo od Rzecznika Praw Obywatelskich. Właśnie tutaj mam pismo od Pana Andrzeja Zapałowskiego…

… od Pana Profesora, co… który dostał z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. I tutaj to wszystko było zgłoszone przez Pana Profesora i tutaj oczywiście wystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich w obronie. Niemniej jednak no tutaj troszeczkę tak… chyba mu coś nie poszło, bo on sugerował dowództwu naszemu, MON-u, że… no to niech chociaż dadzą możliwość badania się żołnierzom na bramie przed kursem albo coś takiego. No nie o taką walkę nam chodzi, żebyśmy dalej gdzieś, jakieś… testowali się, albo coś takiego. „Nie, to nie”, jest to moja dobra wola, tak?

Adw. Stanisław Zapotoczny: Chodzi o prawdę wyłącznie.

Chor. Aleksander Siergiej: Na przykład, no… akurat no. Także to jest ta walka. Tu jest „ukaranie wewnątrz komisariatów własnych funkcjonariuszy”.

To to, o czym mówiłem, akurat o tych funkcjonariuszach… mówiliśmy o tym wcześniej. Przeniesienie na te „patrole”, groźby, przenoszenie-delegacje, skierowania… to jest wszystko to, co mi tak na prawdę przyszło do głowy, co napisałem tak z marszu, z czym my się spotykamy wewnątrz Stowarzyszenia albo po prostu dostajemy e-maile. To na prawdę boli czytając coś takiego, bo ci ludzie na prawdę wiele tracą. Często to są właśnie to są… tak samo, tu nie ma reguły, oni też tracą rodziny, nie ma tego porozumienia, tu chodzi głównie o pieniądze, no jeżeli… ja się nie dziwię nieraz powiedzmy kobiecie, która tam gdzieś jest w domu, bo to kobieta,… wiadomo, matka Polka, wielkie serce jak zwykle to przecież u nas Polki tak mają, są z tego znane przecież i one chcą dbać o byt. Ale, no kurczę drogie Panie, tu nie chodzi o to, żeby zostawić swoich mężczyzn na lodzie nie? To jest właśnie to… my walczymy o… nieraz o nasze rodziny. Ze mną w rodzinie też nie wszyscy są, nie wszyscy są też zgodni. Ja też nie komentuje, że w rodzinie u mnie ktoś się zaszczepił. To jest indywidualne… tylko właśnie to jest to – TO JEST TWOJA DOBRA WOLA, tak? Ale my nie możemy już mieć dobrej woli to, czego nam obiecano, prawda? No to jest masakra. No i właśnie tutaj, ja bym Państwu tutaj wrzucił – my na co dzień jesteśmy nazywani foliarzami, antyszczepionkowcami, „szambo armii”, płaskoziemcy i inne takie, na ten…

Ja bym chciał Państwu, jeśli można, ja mam tu przykładowy list. Dostaliśmy e-maila, jeśli mógłbym go szybciutko przeczytać. I to ja myślę zobrazuje policję. Tutaj nam przysłał policjant. I tak mam: „Szanowni członkowie Stowarzyszenia „Bronimy munduru”. Długo zmagałem się z myślami, czy napisać do Was te kilka słów. Jestem policjantem z ponad 15-letnim stażem. Wiele już w tej „firmie” widziałem, ale to, co się zaczęło dziać od czasu pandemii przekracza ludzkie pojęcie. Naciski na mandaty covidowe stały się codziennością. Większość… większa część policjantów świetnie zdaje sobie sprawę, że te przepisy są niezgodne z najwyższym aktem prawnym, jakim jest Konstytucja. To te przepisy są.. to przepisy… to przecież na jej straży przysięgaliśmy stać, wypowiadając swoje słowa przysięgi. Jest mi bardzo przykro, że system spowodował takie podziały w grupach społecznych. W „firmie” zwanej policją również te podziały funkcjonują. Wielu z nas do tego się nie przyzna. Policja na przełomie wielu lat stała się korporacją. W ten sposób państwo zarabia finanse do budżetu. Przytoczę tutaj powiedzenie: „ryba psuje się od głowy”. Tutaj w firmie nie jest lepiej. Komendanci i kierownicy tworzą tak zwaną „siatkę mafii” w białych rękawiczkach. Działają systemowo i podstępnie. Świetnie zdają sobie sprawę o tym, że przepisy prawne dotyczą… dotyczące pandemii tworzone przez nasz rząd są niezgodne z prawem. Policjanci, którzy nie zgadzają się z tymi przepisami, nie chcą ich wykonywać mają wszczynane i prowadzone postępowanie dyscyplinarne lub czynności wyjaśniające. Przełożeni nie mając „haka” na policjanta za wszelką cenę delegują ich do innych jednostek, wysyłają na komisje lekarskie o przydatności do służby. Tacy policjanci, którzy nie są wygodni dla komendantów, naczelników lub kierowników nie są brani pod uwagę do nagród lub awansów. Jedynym argumentem dla przełożonych jest stwierdzenie: „Bo nie miałeś mandatów covidowych”. Nie do takiej policji wstąpiłem. Moim priorytetem jest służba zgodna z przepisami prawa, budowanie zaufania społecznego i pomoc ludziom, którzy tej pomocy potrzebują i to powinien być priorytet każdego policjanta. Tymczasem statystyka jest królową w tej „firmie”, która psuje wszystko, co jest możliwe do zniszczenia: więź między ludźmi i zaufanie”. I tak faktycznie jest, bo według policjantów czy ludzi, którzy do nas piszą i wypowiadają się na temat policji zmarnowali 20 lat budowania tego zaufania publicznego, prawda?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak.

Chor. Aleksander Siergiej: 20 lat „psu w budę” jak to się mówi …[2:43:36] w piach. I ciężko będzie to odrobić. I tu tak na prawdę… tu to jest cały czas… to się kurczę, cały czas bym mógł to powtarzać w kółko, policjanci – powinniście teraz powiedzieć „nie”, bo to zaraz wróci w innej formie. Cokolwiek, ja już myślę, że nic mnie nie zaskoczy, a za chwilę coś znowu. Nie dajcie się znowu zastraszyć, za srebrniki jak to się mówi, za te parę złotych, bo wrócicie do tego, a z tego już się niestety nie podniesiemy. 20 lat zaufania publicznego i tak dalej, gdzie kurczę, dzieci widząc policjanta się uśmiechały, a teraz już się nie uśmiechają. Teraz jest dokładnie odwrotnie. Ja wiem, że oni mają ciężką robotę, ja słucham tych policjantów i im współczuję i Bogu dzięki nie jestem policjantem. Oni muszą mieć kurczę czasami… to jest tragedia, żeby tak występować przeciwko… no ja rozumiem – kredyty, takie inne rzeczy – ale gdzieś tu jest ta granica, bo finalnie i tak to stracimy. Musiałem przeczytać ten list, specjalnie jego sobie tutaj napisałem, żeby po prostu tego nie… żeby tego nie pominąć. Spójrzcie Państwo na to.

Tu jest … ja wybrałem tylko nasze interwencje, wnioski o udzielenie informacji publicznej. I tu jest na przykład… o i mamy… 20 Bartoszycka Brygada Zmechanizowana, Szef Inspektoratu Wsparcia… czy 1 Baza Regionalna. Spójrzcie, ile tego wszystkiego jest. Między innymi pod punktem 15 – Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, Kancelaria Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, Minister Obrony, Dowódca Generalny Rodzaju Sił Zbrojnych, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Departament Wojskowej Służby Zdrowia, Wojskowe Biuro Łączności. I co ciekawe – szpital, Szczecinek, Chojnice. To nie… my nie walczymy tylko z jednostkami, walczymy też kurczę no wszędzie. Walczymy z przedszkolami, walczymy ze szkołami, walczymy wszędzie tam, gdzie nasi, że tak powiem, nasi członkowie naszego Stowarzyszenia mają problemy. Bo nie sam członek Stowarzyszenia jest dla nas ważny, ale też jego najbliżsi członkowie rodziny. Czyli żona, matka, mąż, dzieci, oni wszyscy mogą liczyć na naszą pomoc. To jest wszystko sprawa naszego członka, prawda? I to jest w ramach ochrony jego. Szpital Szczecinek – tam po prostu były dwie takie… że żołnierze po prostu przez funkcjonariuszy… idą i „Certyfikacik”, albo patrzą… nie, przepraszam – „Proszę ubrać maseczkę”. Pani.

Adw. Anna Rykowska: I mandat.

Chor. Aleksander Siergiej: No, a on „Nie mam maseczki”. „No, ale przecież ja jestem za szybą”. „Pani ma szybę”, „Ale to jest moja szyba”. Jezu… i facet nie ubiera, a ona go nie rejestruje, tak? Jest odmowa udzielenia pomocy, no pani, która rejestruje. Albo na przykład pan ochroniarz: „Proszę ubrać maseczkę. Ja Pana nie wpuszczę” na przykład, tak? Albo lekarze odmawiający jakiegoś tam udzielenia pomocy. No i to było. W jednym przypadku skończyło się po prostu na tym, że sąd przyznał nam rację, w innym przypadku szpital się wycofał, powiedział, że to nie są wytyczne szpitala na nasze zapytanie o udzielenie informacji publicznej, że jeżeli jest taka możliwość, możemy podać imię i nazwisko osoby, która tam była i… w jakim to dniu i pouczą odpowiednio i tak dalej, i tak dalej. I tak się skończyło. Oba szpitale po prostu wróciły do normalności. Nie wiem, jak jest teraz. Ale nie mamy monitów żadnych takich, które by było. Tym bardziej Chojnice – moje rodzinne miasto – tak? To właśnie to mnie szczególnie zabolało, ale z drugiej strony ucieszyłem się, że to mogę, akurat tam gdzieś przyłożyć swoje, gdzieś tam jakieś swoje „pięć groszy”. Co jest tutaj ważne? Do tego dochodzą szkoły, o tym, co mówiłem, o tym uczniach, o których mówiłem, co muszą robić, że nie mogą wychodzić… to, tamto… że ci ludzie są zwalniani. To nie są tylko szkoły, bo… spójrzmy Państwo poprzez te właśnie zalecenia, to teraz się skończyło, ale weźmy WKU. Na przykład ostatnio robiliśmy taką akcję tak na prawdę na terenie całej Polski. Ludzie, którzy… kiedyś było na to parcie, na te szkoły wojskowe o profilu policyjnym, wojskowym. Ci ludzie mieli [mieć] dodatkowe punkty, dostaniesz się do służby wojskowej i takie rzeczy. A oni przychodzili i pierwsze co było? „Gdzie jest certyfikaciki”. Jak w WOT-ach. „Masz certyfikacik?” – „Do widzenia”. Idzie gość złożyć się… na przykład dokumenty, bo chce iść, zostać żołnierzem, a w WKU mu się pytają pierwsze pytanie, PIERWSZE, żeby nie tracić czasu: „Certyfikat o szczepieniach”. „Nie mam”, „No to dziękujemy bardzo, nie możemy przyjąć dokumentów”. Teraz niedawno, chyba trzy tygodnie temu zostało to wycofane. My nie wiedzieliśmy, czy to jest prawda i czy to jest wszędzie. I to jest fajnie… tu wyszedł wniosek od jednej grupy z Gdyni, którą serdecznie pozdrawiam – ludzie fantastyczny mieli pomysł, myśmy to powielili dalej – tam akurat tam były dwie panie, Gdańsk-Gdynia, WKU i w całej Polsce ludzie szli, cywile, nie żołnierze – cywile poszli dopytywać się i się pytali, czy muszą być zaszczepieni. To zostało inaczej… mało tego – zostali fantastycznie wszędzie przyjęci, w pełni profesjonalnie… ja się pytałem później gdzieś tam na którymś z live’ów tych właśnie pracowników, czy im nie jest tak lepiej rozmawiać właśnie ze społeczeństwem, z tymi ludźmi i tak udzielać im z uśmiechem informacji w pełni profesjonalnie i czy jak wróci narracja, to znowu w WKU będą ich wyganiać po prostu i odpychać i odganiać się od nich. Żeby wyciągnęli po prostu wnioski, prawda? Ale, no to jest… ale ta młodzież, szkoda tej młodzieży. „Bóg, honor, ojczyzna”, młody człowiek idzie się z… ma jakieś te swoje wartości wewnętrzne, wyciągnięte z domu, ze szkoły, nie wiadomo. Idzie, chce włożyć ten mundur, tak? Bo czuje, że chce to zrobić, a tu na dzień dobry się mu mówi „nie jesteś szczepiony, do widzenia”..

Adw. Stanisław Zapotoczny: Szczepionka, „Bóg, honor i ojczyzna”.

Chor. Aleksander Siergiej: No wstyd i hańba w ogóle dla nas, dla służb mundurowych. To jest tragedia. Tutaj te wszystkie właśnie kancelarie, Minister, my to piszemy… tutaj te wszystkie jednostki, które są od góry tutaj wyszczególnione, to są…

…były o… nasze zapytania o udzielenie informacji publicznej o to, co się tam dzieje. O konkretne przypadki. I tam wszystko to… „nie dzieje się nic”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Wszystko jest w porządku.

Chor. Aleksander Siergiej: Wszystko jest w najlepszym porządku. A w ogóle to są wytyczne Inspektoratu, tam wiadomo służb sanitarnych i…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tak, zawsze się ktoś znajdzie.

Chor. Aleksander Siergiej: …inne takie kurczę rzeczy i tak dalej i tak dalej, prawda?

Tu mamy pisma, przykładowe, proszę spojrzeć… Pan na przykład Mariusz Błaszczak, to jest… tu akurat data nie została wpisana, ale… na przykład… do Ministra Obrony Narodowej – to jest też na naszej stronie – czego dotyczy? „Dyskryminacji żołnierzy ze względu na odmowę przyjęcia dobrowolnej szczepionki przeciwko wirusowi SARS-CoV-2”. Myśmy tu składali zapytanie zwracając się, zwracając uwagę na konkretne jednostki wojskowe. No i co? Jaka odpowiedź? Wspomniałem, oczywiście to są tylko zalecenia, to, co się dzieje to jest indywidualna sprawa dowódców jednostek wojskowych.

Tu pisaliśmy… tu znowu do Ministra Obrony Narodowej, inaczej, przepraszam… no i jeszcze do Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej – do wiadomości – „o udzielenie informacji publicznej” i proszę spojrzeć na to, bo to jest bardzo ważne i bardzo ciekawe zresztą: „Na jakiej podstawie prawnej w Resorcie Obrony Narodowej w ewidencji wojskowej „SEW on-line” są przetwarzane dane żołnierzy zaszczepionych przeciwko COVID” i tak dalej. My mamy ten system swój, tak? „SEW on-line” i tam przy każdym nazwisku, pali… jest takie wprowadzone, że pali się… jest ikonka tego no… szybko…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Szprycy?

Chor. Aleksander Siergiej: Strzykawki.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Tak jest.

Chor. Aleksander Siergiej: Strzykawki i ona musi być w odpowiednim kolorze, niebieski – „tak”, czerwony – „nie”.

Adw. Anna Rykowska: Nieszczepiony.

Chor. Aleksander Siergiej: Nieszczepiony albo nie chce. I teraz – na jakiej to jest podstawie? Bo przecież to jest ogólna sieć, gdzie różni ludzie w różnych jednostkach wojskowych, na różnych… tak? Z jakiejś okazji gdzieś gościu w jakiejś jednostce wojskowej ma wiedzieć, że kurczę chorąży Aleksander jest…

Adw. Anna Rykowska: Dane wrażliwe.

Chor. Aleksander Siergiej: Voilà! Bardzo ładnie. I to jest… żołnierze… i oni to wszystko, na jakiej podstawie, tak? Albo tutaj inne rzeczy mamy. „Jakie środki finansowe zostały… na nagrody… pieniężne”, „czy fakt niezaszczepienia się… przeciwko COVID-19 miał, ma lub będzie miał wpływ na otrzymanie nagrody…, pomniejszenie nagrody…, otrzymania specjalnego dodatku…, pomniejszenia specjalnego dodatku…, obniżenie opinii służbowe” i tak dalej. „Mianowanie na kolejny stopień”, to wszystko, co ja pisałem, czy to ma wpływ, tak? No już mogę Państwu powiedzieć, że Pan Prezydent i Pan Minister Edukacji Narodowej napisali nam wprost, że to są tylko zalecenia. Oficjalne stanowisko MON-u czy MSWiA mówi jasno – nie ma to wpływu na nic. My robimy to dobrowolnie.

Adw. Stanisław Zapotoczny: To teraz pytanie – skoro prezydent, premier i wszystko to inne wyraża tylko zalecenia, to jeżeli dostają taką odpowiedź oficjalną Prezydenta, Premiera i jak tam… Dowódcy Sztabu Generalnego… dowódcy jednostek, to jak się dowódcy do tego odnoszą?

Chor. Aleksander Siergiej: Bo każdy dowódca jednostki, który przeczyta to pismo teraz nawet – zrób se chłopie jeden z drugim klapkę stop i przeczytaj – powinien, jeśli jest mądrym i myślącym człowiekiem, to powinien wyciągnąć wniosek – „Kurczę, ja to biorę na swoje barki”, tak czy nie?

Adw. Anna Rykowska: A jak robią w rzeczywistości?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Może trzeba im to napisać…

Chor. Aleksander Siergiej: Proszę?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Może im trzeba to napisać.

Chor. Aleksander Siergiej: Może im trzeba to napisać

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Wprost.

Chor. Aleksander Siergiej: W końcu. My to oczywiście…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale przepraszam jeszcze, bo tam do tego, do tej wypowiedzi…

Chor. Aleksander Siergiej: Uhm.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Skoro mamy te ikonki czerwone i niebieskie, a jak się do tego panowie ustosunkowali?

Chor. Aleksander Siergiej: No odpowiednie… i tutaj, mógłbym to… nie powiem tego tak wprost, ale ogólnie wyszło z tego, że mają do tego pełne prawo.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Pełne prawo.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak, to nie jest nic takiego.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Nie jest…

Chor. Aleksander Siergiej: To nie jest ujawnianie żadnych danych wrażliwych.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Ani inne takie rzeczy, absolutnie nie.

Dr Mariusz Błochowiak: No tak, ale nawet, jeśli to są… jak to wygląda z punktu widzenia prawnego? No bo nawet, jeśli to są zalecenia to już jest jakaś sytuacja taka niesymetryczna. Czyli jeśli szczepionki są dobrowolne, no to nie powinno być nawet zaleceń takich, żeby kogoś faworyzować, żeby faworyzować tych, którzy są zaszczepieni.

Chor. Aleksander Siergiej: Ale oni się martwią o nasze zdrowie.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Oczywiście, że nie. Nie wolno w ogóle zgodnie z Ustawą „Prawo farmaceutyczne” zalecać, reklamować, propagować preparatów…

Dr Mariusz Błochowiak: Uhm.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź:…które nie znajdują się na liście Głównego..

Chor. Aleksander Siergiej: Tak.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: …Inspektora Sanitarnego jako szczepienia na kolejny rok. To jest raz. Jest zakaz. I ten zakaz wynika z dwóch czy trzech artykułów Ustawy Prawo Farmaceutyczne – to jest raz. A dwa.

Chor. Aleksander Siergiej: Ciekawe też…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: To są dane wrażliwe dodatkowo jeszcze plus przymuszanie – dla mnie to są dwa paragrafy Kodeksu Karnego – 231 KK, czyli przekroczenie uprawnień przez dowódców jednostek i 191 KK, czyli przymuszanie do określonego zachowania.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Uhm.

Dr Mariusz Błochowiak: No właśnie, czyli takie zalecenia też są nielegalne, nie powinny mieć miejsca.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Dowódcy jednostek popełniają w świetle polskiego prawa przestępstwo.

Dr Mariusz Błochowiak: No dowódcy jednostek, ale tu te zalecenia wychodzą od Ministra Obrony Narodowej czy Prezydenta.

Chor. Aleksander Siergiej: No ogólnie tak.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale ogólne zalecenia to jedno, a przymuszanie, dyskredytowanie, wyciąganie negatywnych konsekwencji w stosunku do żołnierzy, pogadanki, wszelkie próby, jakiekolwiek, nacisku, zmuszania – to jest przestępstwo.

Dr Mariusz Błochowiak: No to tak, tylko chodzi mi o to, czy jest w ogóle legalne, żeby Minister Obrony Narodowej robił takie zalecenia.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Nie, absolutnie nie jest legalne…

Dr Mariusz Błochowiak: No właśnie.

Adw. Anna Rykowska: Minister ma immunitet, więc sytuacja …[2:54:50].

Chor. Aleksander Siergiej: Ja Państwu przedstawię pismo z Ministerstwa Obrony Narodowej z… napisane w Warszawie 8 stycznia 2021 r., dotyczy informacji na temat szczepień przeciwko koronawirusowi. I jest: „Szanowni Państwo..”, ogólnie to przedstawię ich nastawienie ogólnie. „Szanowni Państwo. W ramach akcji ZACHĘCAJĄCEJ” – taka jest właśnie narracja, nie? – „zachęcającej żołnierzy wojska polskiego do udziału w programie szczepień, na stronie Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego zamieszczona została informacja <<Szczepienia przeciwko koronawirusowi – pytania i odpowiedzi>>”. I tam żołnierz mógł się dokształcić klikając w odpowiedni link. I to jest tak: „Opracowanie szczepionki jest długo oczekiwanym punktem zwrotnym w walce z pandemią i ogromną szansą na uodpornienie społeczeństwa na zakażenie i zdobycie kontroli nad transmisją wirusa SARS-CoV-2” – odnośnie tej transmisji już wszyscy jesteśmy świadomi jaki to był „pic na wodę fotomontaż”. „Dlatego zachęcamy wszystkich do zapoznania się z treścią zamieszczonych informacji, które powinny być pomocne przy podejmowaniu decyzji…” – to było jedno z takich pism delikatnych, żebyśmy się dokształcili „a nuż widelec”… przeczytajcie sami, może zmienicie zdanie. Niemniej jednak ja tu mam kilka takich pism, z różnych jednostek wojskowych na całym… praktycznie z całego kraju, gdzie jest napisane, żeby uświadamiać ludzi, już narracja jest inna, że osoby nieszczepione – mówić im wprost – nawet szablon rozmowy dyscyplinującej był [wysłany] po jednostkach wojskowych – i informować o konsekwencjach niepoddaniu się szczepieniu.

Adw. Anna Rykowska: Ale mówimy o konsekwencjach medycznych czy takich służbowych?

Chor. Aleksander Siergiej: Nie, ogólnie o tym, że my nie chcemy, jak skończymy jak, nie pójdziemy na kursy nie będziemy się rozwijać, nie będziemy chodzić na kursy, nie będziemy awansowali, i tak dalej i tak dalej. Co jest fajne i że to, co my robimy ma sens to jest właśnie tutaj akurat… dyrektor Departamentu Wojskowej Służ… przepraszam szef służby zdrowia napisał do dyrektor Departamentu Wojskowego Służby Zdrowia i tutaj jest, że… z zapytaniem: „W związku z realizacją cyklicznych szkoleń służby przygotowawczej (czas szkolenia 28 dni) oraz zgłaszaniem się osób do szkolenia niezaszczepionych przeciw SARS-CoV-2 w obliczu panującej pandemii uprzejmie proszę o zajęcie stanowiska, czy do odbycia służby przygotowawczej mogą być wcielani ochotnicy nieposiadający uodpornienia wynikającego z odbycia wyżej wymienionych szczepień”. Tam już w pewnym momencie te instytucje same nie wiedziały, czy mogą przyjmować, czy nie, bo tam był chaos totalny. Dlaczego ja Państwu pokazuję to pismo – bo to jest super, bo tutaj… to jest pierwsze pismo, które ja czytałem, gdzie napisali o Stowarzyszeniu, bo jest: „Jednocześnie informuję, że do odbycia służby przygotowawczej kwalifikowani są wyłącznie ochotnicy wyraża… którzy wyrażają sprzeciw i niezadowolenie w przypadku prób wykluczenia ich ze szkolenia z powodu braku szczepienia” I tu jest świetne zdanie: „Ponadto w załączeniu przesyłam stanowisko Stowarzyszenia „Bronimy munduru dla przyszłych pokoleń”, które nie ułatwia promocji szczepień oraz zniechęca do poddania się immunizacji szczególnie osób sceptycznie nastawionych do prowadzonej akcji uodparniania populacji. Z poważaniem: szef Służby Zdrowia, pan pułkownik…”.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: „Nie ułatwia szczepień”.

Chor. Aleksander Siergiej: Tak. I nie będziemy ułatwiać panie pułkowniku.

Adw. Anna Rykowska: Gratulujemy.

Chor. Aleksander Siergiej: Więc mówię… oczywiście odpowiedź przyszła. I odpowiedź przyszła…w ogromnym skrócie, ogólnie rzecz biorąc pani Aurelia, dyrektor Departamentu Wojskowej Służby Zdrowia napisała, że nie ma takiej mocy prawnej, która zabrania przyjmować takie osoby i tak dalej… wyszczególniła, dlaczego i tak… więc przyjmuje już… przyjęła taką narrację, że po prostu jest to nieprawne, że te osoby… owszem muszą być.. i tak dalej, i tak dalej… Więc niby.. ale zaznacza się, że dowódcy jednostek wojskowych muszą mieć na uwadze bezpieczeństwo swoich żołnierzy i tak dalej. Znowu zrzucenie odpowiedzialności na dowódców jednostek wojskowych, którzy przyjmują właśnie tych ludzi…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: …tych kandydatów, prawda, i tak dalej i tak dalej. Wiec, nie jest to nie prawne, ale to dowódca odpowiada – taka leci narracja. Dalej zrzucanie odpowiedzialności na nich…

Adw. Anna Rykowska: Zbierajcie, zbierajcie te pisma.

Chor. Aleksander Siergiej: …po prostu, nie? I odpowiadaj człowieku. I tu dowódcy – bądźcie mądrzy w końcu, bądźcie mądrzy, bo to się w głowie nie mieści.

Adw. Anna Rykowska: To wszystko jest rozumiem dostępne, te pisma, które Pan tutaj cytował…

Chor. Aleksander Siergiej: Te pisma, które ja tutaj czytam…

Adw. Anna Rykowska: …dostępne na stronie Stowarzyszenia?

Chor. Aleksander Siergiej: …akurat to teraz nie, ale będzie…

Chor. Aleksander Siergiej: Na stronie Stowarzyszenia wszelkie pisma, które my składamy jako no po prostu zapytanie o udzielenie informacji publicznej, tam są one…

Adw. Anna Rykowska: I odpowiedzi również?

Chor. Aleksander Siergiej:…zawarte… tak, tak, tak. No staramy się na tym…No i teraz, do czego doprowadziły te naciski? „Masowe odejścia ze służby”.

 

I proszę spojrzeć. Podam cztery jednostki wojskowe i mówimy tutaj… albo potem. 8 pułk Koszalin – 240 osób walnęło kwitem do cywila. Żagań – 100.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ile, przepraszam osób? Z ilu?

Chor. Aleksander Siergiej: Pułk Koszalin… nie wiem. Tam jest sporo osób, ale nie to istotne z ilu osób, tylko z jakiego okresu – to są dane od stycznia dzisiaj.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Tego roku?

Chor. Aleksander Siergiej: Tego roku… 240, Żagań – 100, Lębork – 150, Świętoszów – 300. I teraz mamy tutaj blisko 800, tak? Dobrze liczę, dobrze liczę. Mówimy tutaj o czterech jednostkach wojskowych.

Dr Mariusz Błochowiak: A ile jest jednostek w Polsce?

Chor. Aleksander Siergiej: Jezu nie wiem, ile jest jednostek w Polsce, nie mam zielonego pojęcia.

Dr Mariusz Błochowiak: Ale jakie rządy wielkości?

Chor. Aleksander Siergiej: Jak wielkości?

Dr Mariusz Błochowiak: No rząd wielkości, czyli w sensie 100, 1000, 10 000?

Chor. Aleksander Siergiej: Mówimy o osobach? Nie…

Adw. Anna Rykowska: O jednostkach.

Dr Mariusz Błochowiak: O jednostkach wojskowych. Ile, jaki jest rząd wielkości, czyli no mniej więcej tak…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ile jest jednostek w Polsce, mniej więcej?

Dr Mariusz Błochowiak: Mniej więcej.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: W setkach, tysiącach czy dziesiątkach tysięcy.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, no ale to są przecież, jeny no przecież to dziesiątki jednostek. Sama na przykład brygada ma ileś tam podległych.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Nie no prosta rzecz. Oficjalne dane, gdy idzie o służbę w polskim wojsku gdzieś sprzed 2 miesięcy to jest 115 000 mundurowych i 49 000 etatów zapełnionych cywilnych pracowników wojska. Czyli mamy około…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: 200 000 osób.

Adw. Stanisław Zapotoczny: No 155-160 000 ludzi zatrudnionych przez wojsko. No to teraz wyobraźmy sobie, że każda jednostka to jest… od paruset…

Chor. Aleksander Siergiej: Ale jedna jednostka ma ich 70 osób, bo jest jakaś tam podległa, a inna ma ich kurczę 1500…

Adw. Stanisław Zapotoczny: Tak, także tych…

Chor. Aleksander Siergiej: …to różnie te…tak, no ale proszę zobaczyć tam pod spodem napisałem i to, ale to nie są tylko preparatowanie, to są też problemy na granicy i tak dalej, i tak dalej, którego ja dzisiaj akurat nie poruszam. Ale proszę zobaczyć, dlaczego ludzie odchodzą? „Problemy z psychiką, problemy z wydolnością, myśli samobójcze, próby samobójcze, problemy ze zdrowiem (głównie kardiologiczne), rozwody, problemy finansowe”, morale ogólnie w służbach jest na dnie, no i „zaufanie publiczne do służb (policja, straż miejska, straż ochrony kolei”. Nawet straż ochrony kolei, mam tu pismo, nie będę go szukał, bo te jest bez sensu, żebym go szukał, bo znam je na pamięć. Tam jest instrukcja, jak straż ochrony kolei ma odpowiadać ludziom, jak się zachowywać, gdy oni, ludzie powołując się na konstytucję i na różne przepisy prawa, jak mają udzielać odpowiedzi, żeby wlepić mu mandat.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ojej.

Chor. Aleksander Siergiej: I to…

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Ale to są osoby i zapreparatowane i niezapreparatowane?

Chor. Aleksander Siergiej: Dokładnie tak, tutaj, jeśli chodzi, tak?… bo to tak, jak ja powiedziałem, to wszystko, te ostatnie dwa lata i sposób dowodzenia tymi ludźmi, przenosi się na niezapreparatowanych. To są właśnie ci ludzie zapreparatowani, którzy do nas dzwonią, którzy do nas się zgłaszają i zgłaszają swój.., że tam jest mobbing i „ludzie ratujcie” bo to nie jest, co było 2 lata temu. Oni po prostu poszli w to, a sposób rozmowy z ludźmi, którzy nie chcą się zapreparato.. nie chcieli się zaszczepić no, mówmy wprost, bo mi się język połamie.. którzy nie chcieli się zaszczepić, dowódcy tak już się przyzwyczaili do rozmowy i sposobie dowodzenia tymi ludźmi, że to się przeniosło na dowodzenie dalej, niejednokrotnie. Rozmawiają takim… i obojętnie, człowieku, funkcjonariuszu, żołnierzu, czy jesteś zapreparatowany, czy nie, to jesteś.. po prostu tak rozmawiają z ludźmi, prawda? No i tutaj mówię – i tutaj głównie to z tymi…z, no to, co się tutaj dzieje za granicą[na granicy], bo takie wielkie siły i środki włożyliśmy w to, tylu ludzi tam jest na tej granicy, a suma sumarum odwołaliśmy w jeden dzień COVID, a na drugi otwieraliśmy wszerz i wszyscy, którzy sobie nie weszli stąd – weszli tutaj. No i kurczę i ich nikt nie badał – takie po prostu – COVID odwołany, a w wojsku oczywiście nie ten… tu chciałem zwrócić na to uwagę – specjalnie to dałem.

 

Tu chodzi o służbę, ludzi, tutaj zwróciliśmy się o ludzi, o naszych „misjonarzy” – „Możesz upadać, możesz krwawić, możesz cierpieć, nigdy nie możesz się poddać”, tak? To jest dla ludzi, tak to ma funkcjonować w siłach zbrojnych czy szybkiego reagowania, w jednostkach, którzy wyjeżdżają na misje i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. I spójrzmy, ci ludzie – tutaj im się to wbije w głowę, a z drugiej strony nagle się okazuje, że jest nikim.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Demoralizuje się ich.

Chor. Aleksander Siergiej: Łamie się jego kręgosłup moralny, wyrzuca się go na śmietnik.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Bo nie ma szczepionki na chorobę uznaną za grypę.

Chor. Aleksander Siergiej: To, po co to było, po co to było, dokładnie. I to jest WSTYD. To jest wstyd, bo jak to gdzieś tam… no nie można tego jakoś wrzucać do jednego worka. Chodzi o to, że no kurczę… Najbardziej właśnie żal mi tych ludzi, którzy wyjeżdżali na misje, przecież to są ludzie, którzy stracili swoich kolegów kurczę w sytuacjach, tak? W rejonie zagrożenia wojennego tam, gdzie byli. To są… wszyscy, to są żołnierze, którzy kurczę wykonują taką pracę, gdzie żaden inny mundurowy nie będzie jej wykonywał, a jak jest na „nie”, jest nikim. Zabiera mu się jego cały świat, gdzie on poświęca życie rodzinne. Przecież poświęcenie tych ludzi, którzy są w takich jednostkach wojskowych jeżdżących po całym świecie, oni… nikt tego nie dozna, tego, co oni robią. Przecież oni angażują się całym sercem, niejednokrotnie nie chcą awansować, żeby zostać w danej jednostce wojskowej.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie chcą iść, bo zostaną odsunięci od swoich kolegów.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: To jest właśnie to. I teraz – tego ich uczymy, a przez dwa lata udowadniamy im, że to nie jest nic warte, uczymy ich niezłomności, a jednocześnie kurczę pokazujemy, że kurczę twoja niezłomność nic nie znaczy? Bo jesteś na „nie”?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: „COVID zniknął w ciągu jednego dnia, co się zmieniło w służbach mundurowych”?

No NIC się nie zmieniło ogólnie. Nic się nie zmieniło. Tu już wspomniałem. Tutaj o, tutaj akurat Pani wspomniała o tym… no i tu chciałbym… to jest właśnie do wszystkich mundurowych, którzy nas teraz oglądają i ci którzy… pozwoliłem sobie tę pierwszą stronę.

„Departament Wojskowej Służby Zdrowia, Ministerstwo Obrony Narodowej. Wytyczne z 15 kwietnia…”, więc… „Głównego Inspektoratu Sanitarnego Wojska Polskiego sprawie wdrażania skutecznych działań profilaktycznych w jednostkach i instytucjach wojskowych celem zapewnienia bezpieczeństwa epidemicznego”. I teraz ja chciałbym się zwrócić do tych wszystkich żołnierzy – jeżeli myślicie, że to jest koniec, bo się wszyscy ładnie uśmiechają i nie ma chwilowo nacisków, no to macie właśnie teraz pismo i wytyczne z 15 kwietnia tego roku i już mówię, co się dzieje. „Wszystkie decyzje podejmują dowódcy, dyrektorzy, komendanci, szefowie jako odpowiedzialni za bezpieczeństwo kierowania podmiotów. I zaleca się monitorować bieżącą sytuację, monitorować sytuację związaną z realizacją szczepień ochronnych żołnierzy” – czyli NIE ODPUSZCZAMY.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm

Chor. Aleksander Siergiej: …to jest chwilowy oddech. I tutaj mamy „…zagwarantować przeprowadzenie, kontynuowanie szczepień ochronnych zgodnie z opracowanym schematem szczepień wraz z uwzględnieniem szczepień ochronnych przeciw wirusowi SARS-CoV-2”… czyli dalej za chwilę będziemy mieli trzecią dawkę, czwartą dawkę, aż właśnie nie wiem, nie powiem strzeli, aż komuś coś siądzie… „monitorować przestrzeganie procedur, podjęcie wszelkich działań celem zapewnienia gotowości w zakresie dostępności miejsc przeznaczonych na kwarantannę”. No i tu jest „przeprowadzić działalność informacyjną w zakresie szkolenia”, czyli dalej walczymy z akcjami informacyjnymi, „zajęciami o występujących zagrożeniach epidemicznych, prowadzenie samoobserwacji oraz samokontroli”… to aż się ciężko czyta, to jest cały czas to samo, cały czas ta sama narracja, „ściśle współpracować z wojskowymi inspektorami sanitarnymi Wojskowych Ośrodków Medycyny Prewencyjnej”. No i tutaj jest… ostatnie tutaj zaznaczyłem sobie: „Powyższe wytyczne zostały wydane z uwagi na aktualną sytuację epidemiologiczną. Powyższe wytyczne mogą ulec zmianie adekwatnie do sytuacji”. Więc COVID odwołali, a nas się ciśnie, i to jeszcze bardziej?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: Ja tego nie potrafię rozumieć. No i oczywiście informacje, że poprzednie zalecenia zostały wycofane, obowiązuje to z 15 kwietnia. Więc żołnierze, funkcjonariusze, ludzie w mundurach – OBUDŹMY SIĘ, bo to jest chwilowy oddech i za chwilę będziecie lądowali no w… ten… już zdążyliśmy się nauczyć, rozmawiamy na tych forach, jest wiele przypadków tych wszystkich… jak to się mówi… to się mówi o tych przypadkach, o tych NOP-ach, o tym wszystkim, o to, że naszych kolegów, których spotkało nieszczęście odwiedzają panowie i nagle wszystko zamiatane jest pod dywan. Przecież my to wszystko wiemy, wyciągnęliśmy wnioski. Nie idźcie na tą trzecią, tylko po prostu powiedzcie „nie” i nasze kłopoty się kończą. Kurczę, jak my wszyscy powiemy „nie” – i mówię to w pełni odpowiedzialnie, bo tak, na prawdę w to wierzę, że to by miało taki skutek – jeżeli my wszyscy powiemy „nie”, to nasz kraj jest uratowany. Bo jeśli my nie powiemy „nie”, znaczy – jeśli my powiemy „nie”, to my nie wystąpimy, nie zostaniemy wrzuceni gdzieś tam.

Adw. Anna Rykowska: Wykorzystani przeciwko ludziom.

Chor. Aleksander Siergiej: Zacznijmy poważnie traktować, przeczytajmy dziesięć razy sobie przysięgę wojskową, ślubowanie kurczę policjanta, co to znaczy i komu przysięgaliśmy. O to chodzi, bo to jest deptane przez naszych przełożonych, a to, że my… i to jest właśnie, że tak powiem dla mnie osobiście – ja wiem, jaką przysięgę składałem i moim zdaniem… wielu cywilów się do nas zwróciło, bo nie ufają no… MON i MSWiA zwykłemu cywilowi nie chcą udzielić odpowiedzi, traktują ich jak powietrze. Nam, my odpowiadamy tu ludziom, ludzie żądają od nas odpowiedzi, żądają od nas wsparcia. Organizacje… my jeździmy po tych kurczę… często inwestując swój własny czas, kosztem swojej rodziny. Jesteśmy na tych spotkaniach, rozmawiamy, czujemy to wsparcie i to pokazuje tylko na naszym przykładzie, że my jesteśmy ważni dla społeczeństwa, że oni jeszcze nas nie odrzucili, że jeszcze nie jest to. Na tym spotkaniu, o którym wspomniałem, jak ja na końcu powiedziałem, że jestem żołnierzem, to się wszyscy zdziwili, bo ja broniłem tych kurczę policjantów własną piersią kurczę, ale byłem.. fajnie… tylko z automatu byli tak wkurzeni, że jak mundurowy to musi być policjant, prawda? Ale tam wtedy „zjebek” dostałem. Ale to było cenne doświadczenie, proszę spojrzeć na zadania postawione w czasie rocznej odprawy, jakie zeszły. I jest:

…„utrzymać siły i środki do walki z COVID…, kształtować świadomość wśród kadry i pracowników w zakresie zagrożeń związanych z koronawirusem, w trakcie wszelkich przedsięwzięć służbowych bezwzględnie przestrzegać aktualnych zaleceń związanych…” i tak dalej, „wspierać podmioty administracji…, wspierać proces szczepień przeciwko SARS-CoV-2”. Mówimy tutaj o Dowództwie Generalnym Rodzaju Sił Zbrojnych. To są wytyczne, które zeszły do naszych dowódców jednostek wojskowych. To samo zrobiło MSWiA i to pokazuje, jakie… jaki jest priorytet na dzień dzisiejszy, że to jest dalej po prostu ta sama narracja. Ja może przegnę troszkę, nie przegnę, ale tutaj chciałbym się odnieść, bo jeden… są cytaty do dowódców jednostek wojskowych, komisariatów i tak dalej, pozwoliłem sobie tutaj zacytować Józefa Piłsudskiego:

I „Tylko ten człowiek wart nazwy człowieka, który ma pełne przekonanie i potrafi je bez względu na skutki wyznawać czynem”. Czyli dowódcy kochani, macie w obowiązku bronić swoich żołnierzy, po prostu zastosujcie się do przysięgi wojskowej i po prostu brońcie swoich ludzi jak niektórzy… do tego właśnie cytatu na biało powinni się zastosować, bo niestety… znamy wszyscy: „Naród wspaniały, tylko ludzie…”, no to niestety tak to większość przedstawia dowódców takie… i to powiedział Józef Piłsudski. Niestety, tak dowódcy się… to mnie najbardziej martwi właśnie wytyczne z 15 kwietnia i ta cała narracja, która ma być wdrożona po prostu no. Tu myślę, że tu już chyba na tych chociaż dwóch służbach mundurowych przedstawiłem. To samo jest wszędzie, drodzy Państwo. To jest tak samo, nawet… no mówię, nawet straż… ludzi, których nie zauważam – kto z nas jeździ pociągami i widzi straż ochrony kolei, przecież ja ich prawie nie zauważam, a oni są. Mało tego, tam są niektóre… oni chodzą, kręcą te swoje filmiki, bo niektóre mają kurczę tam kamery i przy sobie noszą, bo to w interwencjach policjanci, i oni potem normalnie, jawnie, normalni, że tak powiem, chwalą się swoimi dokonaniami wśród innych kolegów jak to… „a zobacz, jak tutaj tego zrobiłem..”, „a zobacz jak spieprza…”,”a zobacz to, a zobacz tamto”. Wstyd, wstyd, wstyd, wstyd.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Przecież jednego powalili nawet w pociągu.

Chor. Aleksander Siergiej: Wszędzie, wszędzie jest, wszędzie jest to samo, straż ochrony kol…, no mówię straż ochrony kolei, wszystko, no. Do czego straż pożarna była zaangażowana przez pewien okres, początek pandemii. No co, latała po kurczę osiedlach, po miastach i wrzucała informacje z możliwością zaszczepienia się po tych… po skrzynkach, tak?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Straż pożarna, tak?

Dr Mariusz Błochowiak: O, nawet nie wiedziałem.

Chor. Aleksander Siergiej: I to ochotnicza czy państwowa – nieważne, taką mieli robotę przez najbli… przez pierwsze dwa miesiące. No przecież to się w głowie nie mieści. Do tego my jesteśmy wykorzystywani? Nie jesteśmy świadomi.

Celem Stowarzyszenia jest właśnie stworzenie tego wszystkiego, tej właśnie świadomości, tego właśnie, żebyśmy mieli no… tą możliwość, jakąś, żebyśmy byli świadomi, żebyśmy umieli powiedzieć „nie”. No i czujemy, że jak tutaj nie wiem, z takich ważnych rzeczy, że jesteśmy integralną częścią społeczeństwa i tak się czujemy.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Uhm.

Chor. Aleksander Siergiej: I tak się czujemy. Jesteśmy od szeregowych nawet do oficera starszego są u nas w Stowarzyszeniu ludzie z różnych jednostek, na różnych stanowiskach, tak? No i przede wszystkim no i punkt 6. Może nie my się obronimy, może skończy się nasza przygoda ze służbą wojskową, ale ogólnie chodzi nam tutaj, o godną przyszłość naszych dzieci, bo to głównie o to chodzi. Ja sam mam córki, tak? Prawie…. no jedna dorosła, tak? No 20 lat, zaraz będą studia, no nie wyobrażam sobie, żeby ona… jest bardzo inteligentną, piękną, młodą osobą i kocham ją bardzo i nie potrafię sobie wyobrazić, że ona teraz pójdzie do szkoły i zapisze się gdzieś na studia, o których marzy i nagle jej powiedzą, że priorytetem będzie, czy ona może tam wejść, czy nie, czy może się kształcić, czy nie, bo ktoś powie, jakiś tam rektor, czy Bóg wie co… kto i powie jej: „No, ale Pani nie jest zaszczepiona”. Nie wyobrażam sobie tego. To o to właśnie się rozchodzi. Jeżeli nam, służbom mundurowym się udało, właśnie nam głównie – wojsko, policja, to uda się wszystkim. To się przeniesie na szkoły, to się przeniesie na… dlatego teraz jest to ważne, żebyśmy tak bardzo, my jako społeczeństwo, służby mundurowe wspierali też służbę zdrowia, tak? Bo to głównie teraz jest narracja, potem wezmą się za nauczycieli, a na końcu wezmą się za nas. A jak już wykończymy społeczeństwo, damy się zakończyć, zagonić w kozi róg i wykończymy, dołożymy rękę do tego, że wykończymy społeczeństwo, to niestety wezmą się za nas i my finalnie… już nam nikt nie pomoże, z kredytami i ze wszystkim, bo będziecie… wystarczy „nie” i będzie „do widzenia”. Więc bądźmy tego świadomi po prostu, bądźmy tego świadomi.

Dr Mariusz Błochowiak: Dobra, to są jeszcze jakieś pytania, jeśli nie, to już zakończę. Chyba, że są jakieś pytania?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Nie.

Adw. Anna Rykowska: Nie ma już, dziękujemy.

Chor. Aleksander Siergiej: W życiu się tyle nie nagadałem, dziękuję za taką możliwość, bo przede mną… widziałem tutaj, to oglądałem, to byli tacy ludzie, którzy… ja tylko oglądałem z pierwszych stron gazet i tak się… byłem ciekawy, jak się tutaj odnajdę. Niemniej jednak dziękuję za zaproszenie, bo my na prawdę, kurczę no… staramy się tak uświadomić, nie możemy do tego dopuścić, nasze stanowisko jest twarde, ja uważam, że jeżeli uda się wywalić, jednego, drugiego, piątego, to na miejsce jednego zjawi się dwóch następnych, świadomych i że teraz jak to przyjdzie, to będziemy po prostu, …staniemy na wysokości zadania. Bo to teraz będzie kluczowy moment. Chwila moment i tu podejrzewam do końca maja zaraz to wszystko wypłynie i kurczę… i się okaże, że znowu chorążunio Aleksander kurczę gdzieś tam sobie mówił jakieś teorie spiskowe, które okazały się prawdą, prawda?

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Coraz szybciej się tak dzieje.

Chor. Aleksander Siergiej: No właśnie.

Dr Mariusz Błochowiak: Dobrze, to będziemy kończyć na dzisiaj. Długo już rozmawialiśmy. Bardzo dziękuję za przyjęcie zaproszenia.

Chor. Aleksander Siergiej: Dziękuję ślicznie.

Dr Mariusz Błochowiak: Myślę, że dużo tutaj zostało powiedziane i rzeczy faktycznie nowych i myślę, że nasi widzowie nie zdawali sobie też sprawy – przynajmniej po części – z tego, co się dzieje w służbach mundurowych.

Chor. Aleksander Siergiej: No i że to nie jest koniec, bo my przeżywamy to dalej po prostu.

Dr Mariusz Błochowiak: Tak.

Chor. Aleksander Siergiej: Zresztą wytyczne są jasne.

Adw. Anna Rykowska: Nie dajmy się uśpić.

Chor. Aleksander Siergiej: Nie dajmy się uśpić.

Dr Mariusz Błochowiak: Tak, trzeba wyjaśniać te wszystkie sprawy. Następne posiedzenie naszej Komisji będzie 13 maja w piątek, tak? Też o godzinie 17.00, także zachęcam do oglądania. No i też zachęcam do wsparcia Ordo Medicus. Tutaj, żeby pokryć koszty organizacji tej całej Komisji i do zobaczenia za dwa tygodnie. Do widzenia.

Chor. Aleksander Siergiej: Do widzenia.

Adw. Anna Rykowska: Do widzenia.

Radca pr. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź: Do widzenia.

Adw. Stanisław Zapotoczny: Do widzenia.