Dziennik zarazy

59,90 

Kupując w naszym sklepie wspieracie Państwo Fundację Ordo Medicus.

Kategoria:

Opis

„Dziennik zarazy” stanowi zapis porządkujący odpowiedź na skomplikowane pytanie, które obecnie zadaje sobie każdy – „jak to się stało?”. Jak to się stało, że nauka abdykowała? Jak to się stało, że politycy okazali się środowiskiem nie mogącym się powstrzymać przed ciągotami autorytarnymi?

W końcu – jak to się stało, że społeczeństwo się temu poddało? Każdy sobie musi odpowiedzieć na te pytania, a „Dziennik zarazy” pozwala Czytelnikowi zobaczyć swój udział i swoje losy w tym procesie końca świata, jaki znaliśmy.

 

O autorze: Jerzy Karwelis od pierwszych dni koronawirusa w Polsce prowadził blog poświęcony pandemii. Codziennie publikował jeden wpis z kalendarza kowidowej rzeczywistości. W dniu publikacji książki wpisów było już ponad 1100. Ponieważ hasłem „Dziennika zarazy” jest – „zaraza nie jedno ma imię” – książka stanowi wybór wpisów z bloga, które odzwierciedlają całe spektrum wielowątkowej przemiany świata, którą zainicjował lub co najmniej przyspieszył COVID-19. Zapiski stanowią odzwierciedlenie zmian we wszystkich aspektach kształtowania się „nowej normalności”: zdrowia publicznego, obyczajów, polityki, gospodarki, zmian społecznych, a przede wszystkim szerokiej przemiany naszej optyki na pandemię: od początkowego zawierzenia autorytetom, po pierwsze wątpliwości, aż do upadku podstawowych filarów oficjalnej narracji pandemicznej.

O autorze

Jerzy Karwelis od pierwszych dni koronawirusa w Polsce prowadził blog poświęcony pandemii. Codziennie publikował jeden wpis z kalendarza kowidowej rzeczywistości. W dniu publikacji książki wpisów było już ponad 1100. Ponieważ hasłem „Dziennika zarazy” jest – „zaraza nie jedno ma imię” – książka stanowi wybór wpisów z bloga, które odzwierciedlają całe spektrum wielowątkowej przemiany świata, którą zainicjował lub co najmniej przyspieszył COVID-19. Zapiski stanowią odzwierciedlenie zmian we wszystkich aspektach kształtowania się „nowej normalności”: zdrowia publicznego, obyczajów, polityki, gospodarki, zmian społecznych, a przede wszystkim szerokiej przemiany naszej optyki na pandemię: od początkowego zawierzenia autorytetom, po pierwsze wątpliwości, aż do upadku podstawowych filarów oficjalnej narracji pandemicznej.

Wstęp

„Dziennik zarazy” to zbiór najciekawszych i najbardziej miarodajnych wpisów z największego polskiego bloga poświęconego pandemii koronawirusa. Zawiera on w oryginale ponad 1200 wpisów z każdego dnia pandemii w Polsce, zaś jego skrót do wersji papierowej pozwala nie tylko poczuć atmosferę tamtych czasów, stworzyć kompendium wiedzy o koronawirusie, ale i prześledzić wielowątkowe procesy, jakie wyzwoliły reakcje na pandemię.

„Dziennik zarazy” jako blog miał być na początku zapisem planowanych 2-3 tygodni kwarantanny, które przedłużyły się w po-nad trzyletni proces oddziałujący praktycznie na wszystkie aspekty życia cywilizacji. Dziennik jest więc zapisem przemiany świata w jego nową postać, przemiany dokonanej w sposób gwałtowny, wyzwalający wiele napięć we wszystkich dziedzinach aktywności ludzkiej. Zapiski planowane na krótki okres kwarantannowych re-kolekcji przerodziły się w codzienne tropienie wszystkich aspektów globalnej transformacji w „nową normalność”. Czytelnik może w nich odnaleźć powrót do aktualnych wówczas tematów, jak również prześledzić proces osobistej przemiany — poglądów, reakcji, postaw czy emocji.

Dziennik jest także zapisem przemiany samego autora, która odzwierciedla drogę większości Polaków w kontekście pandemii: początkowy strach, oddanie się autorytetom naukowym, pierwsze wątpliwości co do zakresu i samej zasady reakcji władz na pandemię, aż do etapu końcowego przemiany tego podejścia, jakim jest analiza pojawiających się danych naukowych, wcześniej „zawieszonych” w obszarach poza oficjalną narracją oraz udzielenie odpowiedzi na podstawowe pytanie: jak to się stało?

Jak to się stało, że nauka nagle abdykowała? Jak to się stało, że praktycznie wszystkie rządy weszły w lejek obostrzeń bez wyjścia. Jak to się stało, że media podążyły za tym procesem, często same go stymulując, poganiając rządzących do eskalacji obostrzeń? Jak to się stało, że jako społeczeństwo daliśmy się doprowadzić do akceptacji absurdów, które nawet już dziś —w dniach końca pandemii — staramy się wyprzeć z własnej świadomości i pamięci? Jak to się wreszcie stało, że umarło tylu ludzi, którzy wcale nie musieli umrzeć?

Na te pytania „Dziennik zarazy” udziela odpowiedzi — nie w sposób akademicki, lecz w formie subiektywnego oglądu czasów jego pisania. Bo takim formatem jest właśnie dziennik pisany codziennie. Dzięki benedyktyńskiej pracy autora trzymamy w ręku nie tylko z kompendium wiedzy pandemicznej, ale i pamiątkę atmosfery tamtych czasów— najważniejsze fakty z okresu przemiany, a zarazem ocenę podstawowych filarów pandemii. Autor w swych zapisach, starając się połączyć w holistyczną całość wieloaspektowość pandemii, nie stronił od subiektywnych opisów emocji, faktografii zdarzeń czy analiz naukowych w oparciu o kontakt z tą medycyną, która nie do końca abdykowała.

Książkowe wydanie największego bloga pandemicznego w Polsce jest wyborem jedynie 10% całości, jednak próba selekcji, a raczej syntezy, nie stanowi utraty całości spektrum kowidowych zagadnień. Mamy więc tu wątki medyczne, naukowe, społeczne, polityczne i obyczajowe. „Nowa normalność” jest w „Dzienniku” prześwietlona nie tylko jako końcowy etap pandemicznych przemian, ale i jako cały proces, który widziany w kontekście czasowym pozwala poznać mechanizmy, dzięki którym do takich transformacji dochodziło. Dlatego, oprócz zwyczajowej dla dzienników wersji linearnej, gdzie można czytać zapisy z kolejnych dni, Czytelnik odnajdzie w książce tropy poszczególnych tematów kowidowych: zdarzeń, nazwisk, aksjomatów i procesów. Do tego służy indeks na końcu książki, który odsyła do poszczególnych wpisów na dany temat, rozsypanych w linearnej formule dziennika. Dzięki niemu można będzie wybrać konkretne zagadnienia, o których jest mowa w „Dzienniku” i to w układzie kolejnych przybliżeń: od pojawienia się w pandemii konkretnego tematu, do jego rozwinięcia w formułę analiz popartych badaniami, których nie było na początku, aż do formuły, gdzie dany temat wpada w całość kowidowej układanki jako jej element składowy.

Dziennik stanowi też kompleksowe kompendium wiedzy o kowidzie, podsuwa argumenty w dyskusji o tej niezwykłej przygodzie świata, przybliża, co jeszcze czeka zaszczepionych, przywołuje argumenty i potwierdza je dowodami naukowymi, do których odwołują się analizy, często poparte ilustrującymi wykresami i zestawieniami. Merytoryczny aspekt „Dziennika zarazy” osadza się bowiem na analizie kilkudziesięciu tysięcy źródeł i ponad tysiąca prac naukowych, które w wersji internetowej błoga (www.dziennikzarazy.pl) wskazane są w hiperlinkach, w których można znaleźć źródła konkretnych tez, trudnych do cytowania w takim wymiarze w wersji książkowej.

„Dziennik zarazy” dobrze będzie mieć na półce, by — czasem z ciężkim sercem — móc wrócić do czasów, kiedy to ludzkość popadła w szaleństwo niekontrolowanej przemiany świata w nową wciąż jeszcze płynną formę, a której paroksyzmy wciąż nam towarzyszą. Informacje zebrane w jednaj książce pozwolą zobaczyć, jak do tego doszło, że wątpliwa pandemia nie tyle rozpoczęła, co znacznie przyspieszyła nieodwracalną zdaje się, przemianę świata, który znaliśmy.

Spis treści